Geopolityka
Jak sport łączy Koreę Południową i Japonię. Politycznie oraz wojskowo [KOMENTARZ]
Choć oba kraje mają bardzo długą historię rywalizacji, a współcześnie bardzo angażują się ze swoimi inwestycjami w Europie, także w Polsce, to trzeba podkreślić, że ich współpraca jest kluczowa dla przeciwwagi potęgi chińskiej. Zaszłości historyczne negatywnie wpływają na ich relacje polityczno-wojskowe, co utrudnia m.in. współpracę z USA. Jednocześnie to właśnie poprzez wydarzenia sportowe dochodzi do złagodzenia kontaktów pomiędzy Koreą Południową a Japonią. Rola obu państw jest kluczowa dla bezpieczeństwa w Azji Wschodniej.
Zarówno Japonia, jak i Korea Południowa związane są sojuszem wojskowym ze Stanami Zjednoczonymi od kilkudziesięciu lat. Na terytoriach obu państw stacjonują wojska amerykańskie – w Japonii 55 tysięcy, a w Korei Południowej 28,5 tysiąca żołnierzy. Co więcej, zagrożenie ze strony Korei Północnej i obawa przed dominacją Chin w regionie sprawiają, że wydawać by się mogło, iż Korea Południowa i Japonia są dla siebie naturalnymi sojusznikami. Jednak nierozwiązane sprawy z przeszłości sprawiają, że relacje między Tokio a Seulem należą do najbardziej skomplikowanych w Azji Wschodniej.
Czytaj też
Kolonialna przeszłość Japonii, w szczególności japońskie zbrodnie wojenne, nadal pozostawiają ślady koreańskiej pamięci narodowej. Wśród najważniejszych zagadnień, które w znaczący sposób rzutują na relacje południowokoreańsko-japońskie są m.in. japońskie podręczniki szkolne, w których kwestionuje się pewne wydarzenia związane z imperialną przeszłością Japonii, kwestie tzw. kobiet pocieszycielek (dopiero w 1992 r. Japonia przyznała, że kobiety z podbitych terenów były przymusowo wykorzystywane jako prostytutki) i pracowników przymusowych wykorzystywanych przez Japończyków w okresie okupacji oraz wizyty japońskich polityków w świątyni Yasukuni. Poświęcona jest ona duchom (jap.kami) żołnierzy, którzy polegli w służbie cesarza Japonii. Ponad tysiąc uczczonych w niej osób zostało uznanych za zbrodniarzy wojennych. Istotnym problemem jest także spór terytorialny o wyspy Dokdo (jap.Takeshima).
Korea Południowa, jak i Japonia wykorzystywały szeroko pojętą dyplomację sportową zarówno w celu podejmowania prób poprawy dwustronnych relacji, jak i w celach prowokacji drugiego państwa. W Azji sport przestał być tylko i wyłącznie rywalizacją najlepszych przedstawicieli dyscyplin, a dyplomacja nie jest już tylko oficjalną wizytą zagranicznej delegacji. Oddziaływanie na stosunki międzynarodowe oraz globalną geopolitykę przy wykorzystaniu sportu stało się czymś naturalnym. Inicjatywy, jak np. spotkania piłki nożnej, zrzeszające miliony osób na stadionach i przed odbiornikami, stały się doskonałą okazją do promocji państw, rządów i polityków. Emocje i adrenalina towarzyszące zawodnikom i kibicom zostały wykorzystane do rozwinięcia wpływów polityki zagranicznej państw.
Czytaj też
Sport przestał być tylko sportem, a polityka tylko polityką. Doszło do przemieszania wartości i metod, a przez to politycy zaczęli rozgrywać własne mecze (lub partie), gdzie celem jest korzyść inna, niż ta sportowa. W wymiarze negatywnym tj. nieuczciwie otrzymane wielomilionowe kontrakty lub pozytywnym tj. zakończenie konfliktu międzynarodowego. W przypadku Korei i Japonii to zaszłości historyczne są najbardziej problematyczne. Obecnie trwa ich wypieranie poprzez tworzenie tzw. pozytywnych wspomnień z udziałem obu państw w ramach wydarzeń o charakterze sportowym.
Mistrzostwa Świata w piłce nożnej w 2002 r. były organizowane wspólnie przez Koreę Południową i Japonię. Co istotne były to pierwsze w historii Mistrzostwa Świata zorganizowane przez dwa państwa i co więcej, zorganizowane w Azji. Początkowo Korea Płd. i Japonia zgłosiły swoje kandydatury do organizacji MŚ oddzielnie, rywalizując przy tym o wygraną, jednak ostatecznie w wyniku nacisków ze strony FIFA zgodziły się wspólnie zorganizować Mundial. Oba kraje podjęły decyzję o wykorzystaniu MŚ do nawiązania dialogu i poprawy swoich relacji. Udało się m.in. złagodzić wzajemnie przepisy wizowe, a w samym 2002 r. Korea Płd. i Japonia organizowały wspólne fora gospodarcze i sympozja. W trakcie MŚ doszło również do dwóch spotkań japońskiego premiera Junichiro Koizumiego i prezydenta Korei Płd. Kim Dae-junga – po jednym w Korei Płd. i Japonii. Dwa lata później Koreańczycy przyznali, że wspólna organizacja MŚ w piłce nożnej zainicjowała wzmożony dialog polityczny z Japonią.
Czytaj też
W 2018 roku, tuż przed XXIII Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Pjongchangu rozważano kilka wersji flagi zjednoczonej Korei, pod którą miał występować połączony zespół Korei Północnej i Korei Południowej, jak również miały iść na ceremonii otwarcia Igrzysk wspólnie obie drużyny. Jedna z nich posiada niewielką kropkę symbolizującą sporne wyspy Dokdo i taką wersję planowano początkowo użyć. Spotkało się to jednak z ostrą reakcją Japonii, jak również sugestiami MKOL, iż byłby to „akt polityczny". Południowokoreańskie władze nie chcąc wywoływać niepotrzebnego sporu ze swoim sąsiadem, ogłosiły, że flaga używana podczas Igrzysk nie będzie miała oznaczonego spornego terytorium.
Również od 2018 roku można zauważyć pogarszające się południowokoreańsko-japońskie relacje. W grudniu 2018 r. doszło do incydentu z udziałem japońskiego samolotu i południowokoreańskiego niszczyciela na Morzu Japońskim. Japonia oskarżyła Koreę Płd. o namierzanie radarem ich samolotu, zaś Korea Japonię o niebezpieczne zachowanie i zbyt niski przelot. Spór rozgorzał do tego stopnia, że południowokoreański minister obrony narodowej oświadczył, iż w razie kolejnych japońskich prowokacji jego kraj odpowie na nie zdecydowanie. Stale pogarszające się relacje doprowadziły do wojny handlowej pomiędzy oboma państwami, która rozpoczęła się w drugiej połowie 2019 r.
Stąd też Igrzyska Olimpijskie organizowane w Tokio stały się okazją do podjęcia próby znormalizowania relacji. Jednakże należy stwierdzić, że została ona zmarnowana. Japoński Komitet Olimpijski mimo nalegań ze strony Korei Płd. nie chciał zgodzić się na wprowadzenie zakazu używania Flagi Wschodzącego Słońca podczas Igrzysk (ma ona w Azji podobny wydźwięk co swastyka w Europie).
Co więcej, na przełomie maja i czerwca 2021 r. z powodu Dokdo doszło do znacznego pogorszenia się relacji pomiędzy Koreą Południową a Japonią. Na oficjalnej stronie XXXII Letnich Igrzysk Olimpijskich zamieszczono mapę trasy sztafety olimpijskiej, gdzie archipelag oznaczono jako japońskie terytorium. Wywołało to ostry protest południowokoreańskich władz, a Koreański Komitet Olimpijski zwrócił się z oficjalną prośbą do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego o interwencję. Została ona jednak zignorowana. Premier Japonii Yoshihide Suga w odpowiedzi na działania Koreańczyków odwołał zaplanowaną rozmowę z prezydentem Korei Południowej Moon Jae-inem, do której miało dojść na szczycie G-7 w Walii, gdzie obaj przywódcy zostali zaproszeni w charakterze gości.
Co więcej, twarde stanowisko Japończyków w sprawie mapy sprawiło, że niemal 70% mieszkańców Korei Południowej popierało bojkot Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Koreańczycy nie zdecydowali się jednak ostatecznie na takie rozwiązanie i wzięli udział w zawodach, jednakże do Tokio nie pojechał prezydent Korei Płd. Moon Jae-in (choć wizyta ta była planowana od dawna).
Niewątpliwie, Korea Płd. i Japonia miały w swojej historii momenty, w których wykorzystywały sport zarówno do poprawy dwustronnych relacji, jak i wzajemnych prowokacji. Obecne południowokoreańsko-japońskie relacje są dalekie od ideału, co jest sporym wyzwaniem dla Stanów Zjednoczonych. Niejednokrotnie w przeszłości Waszyngton różnymi formami dialogu, jak i nacisku próbował wywierać presję na swoich dwóch azjatyckich sojuszników. Jednak trudna historia jest znacznie trudniejsza do pokonania, niż może się to wydawać USA. Niemożność rozwiązania sporów historycznych i sporu terytorialnego nie tylko szkodzi relacjom Korei Południowej i Japonii, ale wpływa także na bezpieczeństwo w Azji Wschodniej.
Czytaj też
Oba kraje bardzo chętnie angażują się w nawet niewielkie – regionalne inicjatywy sportowe, które pozwalają na zacieśnianie więzi. W tym samym czasie pozostają politycznie zdystansowane, ażeby demonstrować swoją niezależność. Ze względu na rosnące napięcia na Indo-Pacyfiku relacje koreańsko-japońskie mogą się okazać kluczowe w nadchodzących latach, zwłaszcza dla sojuszu AUKUS.
Autorzy: Aleksander Olech, Natalia Matiaszczyk
Denar
Złe stosunki Japonii i Republiki Korei (ROK) nie zaszkodzą sojuszowi ANKUS. Żaden z tych krajów w nim nie uczestniczy. To rzeczywiście wielki problem dla regionu Azji Północno-Wschodniej w obliczu wzrostu zagrożeń ze strony Chin. USA od dziesięcioleci interweniują w kierunku łagodzenia napięć oraz inicjacji jakiejkolwiek współpracy w obszarze bezpieczeństwa pomiędzy oboma krajami. Od lat martwe są też plany paktu polityczno-militarnego w Azji Północno-Wschodniej z udziałem USA, Japonii i ROK. ROK odmawiał jak dotąd bliższej współpracy przemysłów obronnych. W rezultacie ROK samodzielnie znakomicie rozwinął świetne rozwiązania broni, w wielu obszarach lepsze od japońskich. Na czym Polska obecnie korzysta. Niestety ciężko się negocjuje, gdy w grę wchodzą potężne emocje, zwłaszcza po stronie koreańskiej. Racjonalizm ustępuje im pola.