Dania zwiększa gotowość armii, F-16 polecą na Bornholm

Duńskie siły zbrojne skracają czas w zakresie aktywowania batalionu szybkiego reagowania na wypadek pogorszenia się sytuacji bezpieczeństwa na flance wschodniej NATO. Jednostka byłaby w razie potrzeby możliwa do włączenia do zasobów sojuszniczych. Batalion ma liczyć 700-800 żołnierzy, gotowych do działania w ciągu od 1 do 5 dni, a nie jak wcześniej w przeciągu 30 dni. Miejscem jego stacjonowania ma być Slagelse. Aktywowane mają być również elementy zabezpieczenia logistycznego, niezbędnego w razie szybkiego dyslokowania batalionu wojsk lądowych w ramach działań NATO. Wojska lądowe mają być również obecnie odciążane od zadań antyterrorystycznych na terytorium kraju oraz w zakresie wzmacniania bezpieczeństwa granic. Ich dotychczasowe zadania mają przejmować struktury policyjne i duńska Gwardia Krajowa Hjemmeværnet).

Dania równolegle do przygotowań wojsk lądowych aktywuje dodatkowe zasoby sił powietrznych oraz marynarki wojennej. Gotowość do reagowania w powietrzu ma być zwiększona poprzez bardzo możliwy przerzut dwóch maszyn F-16 na Borhnholm, co może być przeprowadzone w najbliższym czasie. Oczywiście jeśli pojawi się takie zapotrzebowanie operacyjne. Generał Flemming Lentfer, w oficjalnym komunikacie, stwierdził, że nie ma zwiększonego zagrożenia dla bezpieczeństwa samej Danii. A tego rodzaju działania są jedynie elementem wzmacniania możliwości reakcji na sytuacje ekstremalne w regionie. Zdaniem dowódcy, chodzi o środki ostrożności podjęte we właściwym czasie. Do działania w pobliżu samej Danii ma szykować się fregata. Wynika to z obserwacji wzmożonej aktywności rosyjskiej floty na Bałtyku oraz w rejonie strategicznych Cieśnin Duńskich.