Geopolityka
Cypr nowy punkt wsparcia logistycznego dla rosyjskich okrętów na Morzu Śródziemnym? [komentarz]
Kremlowskie plany rozmieszczenia na stałe rosyjskich okrętów na Morzu Śródziemnym to sprytny element kampanii dezinformacyjnej, która ma za zadanie ukryć przed opinią publiczną realny stan sił morskich, albo zapowiedź budowy nowego punktu wsparcia logistycznego na tym akwenie.
Kiedy 11 marca minister obrony FR Siergiej Szojgu poinformował, że Kreml ma zamiar rozmieścić na stałe swoje okręty na Morzu Śródziemnym media obiegła wypowiedź byłego szefa sztabu rosyjskiej marynarki wojennej admirała Wiktora Krawczenki. Stwierdził on, że "Rosja nie ma możliwości utworzenia stałego zgrupowania operacyjnego na Morzu Śródziemnym, ponieważ brakuje jej okrętów i niezawodnego punktu zaopatrzenia materiałowo-technicznego."
"Rosyjskie floty Północna, Bałtycka i Czarnomorska mogłyby obecnie wysłać na stały pobyt na tym akwenie najwyżej po 2 okręty zdolne do prowadzenia działań bojowych"- dodał, a w kilka dni później (17 marca) dowódca rosyjskiej marynarki wojennej admirał Wiktor Czirkow rzeczywiście potwierdził, że chodzi o 5- 6 okrętów. Nie wiadomo jednak, czy liczba ta to jednostki bojowe, bowiem bardzo ogólne stwierdzenie wojskowego dotyczyło także okrętów pomocniczych.To zresztą niejedyna przesłanka świadcząca o tym, że przedstawione szacunki trzeba skorygować w dół...
Przeczytaj także: Nowy okręt podwodny dla floty czarnomorskiej powstaje w Sankt Petersburgu
"Stały pobyt" na akwenie to dość pojemne stwierdzenie i może okazać się, że w wyniku nieustannej rotacji jednostek pomiędzy ich bazami macierzystymi a Morzem Śródziemnym (m.in. z najnowocześniejszej Floty Północnej) będzie przypominał znaną anegdotę o trzech polskich okrętach podwodnych- jednym wypływającym w morze, drugim na morzu i trzecim wracającym do bazy.
Przeczytaj także: Igor Biełousow ujrzał światło dzienne
Zgodnie z wątpliwościami natury logistycznej podnoszonymi przez rosyjskie media na punkt wsparcia logistycznego w syryjskim Tartusie można polegać w coraz mniejszym stopniu (w dodatku od samego początku nie był on zdolny do przyjmowania największych rosyjskich jednostek takich jak Admirał Kuzniecow). Natomiast zaopatrzenie przez grecki Pireus jest bardzo ograniczone. Nie widać także perspektyw dotyczących budowy nowego punktu wsparcia logistycznego dla rosyjskiej floty na Morzu Śródziemnym. Plany takie oczywiście istniały i dotyczyły Trypolisu, ale zdezaktualizował je upadek Kadafiego. W zeszłym roku kwestia punktów logistycznych odżyła i stała się nawet elementem prasowych rozważań, ale potencjalne lokalizacje nie dotyczyły akwenów europejskich (Wietnam, Kuba, Malediwy).
Zobacz również: Rosyjska flota wzbogaci się o duży okręt szkolny
Rosyjskie plany to zatem sprytny element kampanii dezinformacyjnej, która ma za zadanie ukryć przed opinią publiczną realny stan rosyjskich sił morskich. No chyba, że o czymś nie wiemy a ściśle związany z Rosją i jej interesami, a jednocześnie pogrążający się w problemach finansowych Cypr, szykuje nam niespodziankę?
Piotr A. Maciążek