Reklama

Geopolityka

Chiny grożą Tajwanowi. Po co manewry Pekinowi?

Chińska armia na ćwiczeniach „Falcon Strike 2023” w Tajlandii
Chińska armia na ćwiczeniach „Falcon Strike 2023” w Tajlandii
Autor. Royal Thai Navy/Facebook

Niedawne manewry armii, floty i lotnictwa Chińskiej Republiki Ludowej są kolejnym w ostatnim czasie sygnałem wysłanym przez Pekin w stronę Tajwanu i jego sojuszników. Tym razem jest to komunikat, który należy potraktować naprawdę poważnie.

W czwartek 23 maja chińskie ministerstwo obrony poinformowało o rozpoczęciu kompleksowych ćwiczeń wojskowych wokół Republiki Chin. Manewry Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej odbywały się na północy, południu i wschodzie Tajwanu, a także wokół wysp Kinmen, Matsu, Wuqiu i Dongyin. Czymś, co może robić wrażenie jest skala przedsięwzięcia, które doskonale przedstawia poniższa mapa:

Manewry ChRL przeprowadzone w okolicach Tajwanu
Manewry ChRL przeprowadzone w okolicach Tajwanu
Autor. NewsMap

Tajwan odpowiada

Nie trudno się domyślić, że działania Dowództwa Teatru Wschodniego Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (PLA) związane są z poniedziałkowym zaprzysiężeniem na urząd prezydenta Republiki Chin (Tajwanu), Lai Ching-te. Ćwiczenia, w których biorą udział zarówno siły lądowe, jak i morskie, powietrzne, a nawet rakietowe, mają być bardzo wyraźnym sygnałem wysłanym do polityka, którego reżim w Pekinie wprost nazywa „upartym pracownikiem na rzecz niepodległości Tajwanu” oraz „niebezpiecznym separatystą”.

Czytaj też

„To silne ostrzeżenie dla separatystycznych sił niepodległości Tajwanu za ich akty niepodległości i poważne ostrzeżenie dla sił zewnętrznych przed ingerencją i prowokacją” – informował rzecznik chińskiego dowództwa, Li Xi, który zaznaczył, że celem ćwiczeń jest przetestowanie „realnych zdolności bojowych” sił Strefy Wschodniej Dowództwa Bojowego.

Na niespotykane dotychczas manewry Pekinu odpowiedziały władze w Tajpej. W czwartek 23 maja Tajwan postawił swoje wojska w stan najwyższej gotowości, a w piątek Ministerstwo obrony tego kraju oświadczyło, że „nie uchyli się od konfliktu jeśli okaże się, że nie ma innego wyjścia”.

„Zemsta" Pekinu

Ostatnie działania Chińskiej Republiki Ludowej nie stanowią zaskoczenia dla dr Jacka Raubo, szefa Działu Analiz Strategicznych Defence24.pl. W jego mniemaniu chińska agresywna polityka jest w pewnym sensie wyrazem bezsilności Pekinu.

„Przede wszystkim w szerszym czasowo ujęciu, stronie chińskiej nie udało się niejako doprowadzić do wymuszenia zmian politycznych na Tajwanie na jej korzyść. W toku kampanii prezydenckiej tajwański system demokratyczny wykazał odporność jednocześnie na miękkie i twarde próby wpływania na niego. Państwo niedemokratyczne odczytuje to w kategoriach sprowokowania do wykazania własnej pozycji strategicznej” – stwierdził ekspert.

„Tajwańczycy najprawomocniej najlepiej w całym regionie rozumieją sposoby działania władz w Pekinie - być może nawet lepiej niż USA. Zaś inne państwa świata, coraz częściej szukając zrozumienia globalnych działań strony chińskiej, w tym ich kampanii wpływu z użyciem wątków ekonomicznych, technologicznych i informacyjnych, mogą kierować się po pomoc do strony tajwańskiej. Stąd też, inaugurację prezydenta Lai Ching-te (DPP) przedstawiciele ChRL musieli odebrać w kategorii porażki wizerunkowej. Dlatego widzimy groźby militarne i ostrą retorykę w zapowiedziach ćwiczeń. Generalnie, pokaz siły to stałe narzędzie w rękach administracji Xi Jinpinga, która ma wymiar tajwański i amerykański, ale również wewnętrzny (…)” – kontynuował.

Reklama

Testowanie Tajwanu

Manewry pełnią określone funkcje propagandowe, ale – co zrozumiałe – ich kluczowe znaczenie dotyczy aspektu wojskowego i zbieranego przez ChALW doświadczenia. Tajwan musi być w ciągłej gotowości, a to z perspektywy Chin jest niezwykle pożądana sytuacja.

„Trzeba zakładać także scenariusz wykorzystania ChALW do drastycznego zwiększania kosztów obrony w przypadku Tajwanu, poprzez częste ćwiczenia wymagające odpowiedzi i mobilizacji strony tajwańskiej. Zauważmy, że w pierwszej kolejności jest to od dłuższego czasu obserwowane w przypadku narzucenia Tajwańczykom zwiększonej skali działań w powietrzu. Mniej liczebne tajwańskie siły powietrzne zużywają swoje samoloty bojowe i inne zasoby, gdyż muszą reagować częściej oraz na większą skalę. Nie mówiąc o testowaniu reakcji Tajwanu na zróżnicowane zagrożenia, co musi być wielkim urobkiem dla chińskiego wywiadu, a przede wszystkim analityków” - wyjaśnił dr Raubo.

Czytaj też

Mowa tu o mapowaniu reakcji tajwańskich systemów obronnych oraz angażowaniu chińskiej agentury na wyspie do obserwacji kolumn wojsk, przemieszczania się ich na pozycje, itp. aspektach. Tajwan nie może rzeczywiście zbagatelizować sprawy manewrów ChALW. Szczególnie, że zawsze może istnieć szansa na ich przedłużenie i wejście z nich do fazy czynnej agresji (od progu pokazu siły do progu ograniczonej wojny lub wojny pełnoskalowej)” – dodał.

Reklama

Po co Chinom Tajwan?

Zawsze przy okazji sytuacji, takich jak ta, powstaje pytanie o znaczenie Tajwanu dla władz w Pekinie. Powodów jest kilka, w tym te symboliczne i historyczne, ale w tym tekście warto skupić się na czymś innym. Jak w swojej świetnej i wielowątkowej analizie wskazuje „Financial Times” jednym z głównych czynników skłaniających Chiny do przejęcia militarnej i politycznej kontroli nad opisywanym Tajwanem jest przełamanie łańcucha państw na zachodnim Pacyfiku, mających dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi. To on tworzy naturalną barierę dla chińskiej ekspansji gospodarczej i wojskowej.

To właśnie linia „wytyczona” przez Japonię, Tajwan oraz Filipiny, a także dalszy łańcuch, w którego skład wchodzą m.in. Guam oraz wyspy Makronezji stanowią istotny element w geopolitycznej układance i sprawiają, że Stany Zjednoczone coraz wyraźniej interesują się tą częścią świata. To właśnie środki powietrzne i morskie w amerykańskich bazach w Japonii, Korei Południowej czy na Guam znajdują się w polu rażenia chińskiej broni dalekiego zasięgu. W przypadku Japonii coraz głośniej mówi się o tym, że małe japońskie wyspy na południowy zachód od Okinawy (np. Yonaguni i Ishigaki) stanowią „idealny cel” dla chińskiej armii.  

Tajwan i państwa sojusznicze
Tajwan i państwa sojusznicze
Autor. News Map

Rozmieszczenie chińskich baz rakietowych sprawia, że US Air Force i potencjalne loty Amerykanów nad Cieśniną Tajwańską staną się wyjątkowo ryzykowne. Dlatego też władze Stanów Zjednoczonych są świadome, że bez pomocy wspomnianych sojuszników obrona Tajwanu będzie praktycznie niemożliwa. Owa świadomość ma swoje bezpośrednie przełożenie na politykę zakupową i wzmacnianie zdolności państw takich jak Filipiny czy Japonia (w ubiegłym roku władze w Pekinie były wściekłe na Manilę za udzielenie USA zgody na korzystanie ze swoich czterech baz wojskowych - red.).

O jakich zakupach mowa? Jak wskazuje „FT” USA dostarczyło do Luzonu (północna część Filipin) systemy Tajfun, rakiety Tomahawk oraz SM-6. Z kolei Japonia m.in. zaopatrzyła się w dodatkowe systemy Patriot. Dochodzi do tego hipersoniczna broń Dark Eagle, która lada moment pojawi się na Guam.

Czy opisana tu sytuacja geopolityczna i intensyfikacja działań zakupowych obroni Tajwan albo (w jeszcze lepszym przypadku) doprowadzi do tego, że Xi Jinping i Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza zrezygnują z inwazji na jego terytorium? W tym momencie trudno jednoznacznie odpowiedzieć.

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. Future

    I taka presja na Tajwan będzie przez wiele wiele lat. Chyba że zdarzy się jakiś korzystny kruczek który wykorzystają Chiny do przejęcia Tajwanu. Tzw wojna bez wojny..

    1. Robs

      Dokładnie.. Chiną się tak bardzo nie spieszy bo wiedzą, że z każdym rokiem są coraz silniejsi. Niestrety Tajwan wcale nie ma łatwej sytuacji.

  2. Alone

    Chiny cisną na Filipiny, na państewka Oceanii, aby rozpraszać USA, Australię i UK z Francją. Zaatakują Filipiny jako zasłona dymna. Korea Północna zaatakuje Koreę Południowa i obrzucą rakietami Japonię i wtedy ruszą na Tajwan. Plan chytry, ale okna bez tajfunów są tylko w czerwcu i listopadzie, może nie udać się i nie uda. Uruchomią swoich śpiochów w Ameryce, aby wywołać zamieszki i po części osłabić odwet US. Po nie udanej inwazji na Tajwan i zamknięciu całej Azji południowej i Malajów zostanie im tylko wykonać zwrot na północny zachód, bo inaczej w Chińczycy się zbuntują w wyniku katastrofy gospodarczej i władze będą musiały szybko znaleźć nowego wroga i to słabego czyli Moskwę.

  3. Ależ

    Atak Chin na Tajwan prawdopodobnie nastąpi w okolicach wyborów w USA dlatego Pekin kazał Moskwie kontynuować natarcia na teatrze europejskim w ramach tego Nowego Porządku Świata co promują