Reklama

Siły zbrojne

Amerykańskie radary artyleryjskie przeciwko dronom

Fot. Lockheed Martin / lockheedmartin.com
Fot. Lockheed Martin / lockheedmartin.com

Dowództwo wojsk lądowych Stanów Zjednoczonych podjęło decyzję o wyposażeniu swoich oddziałów w dodatkowe radarowe systemy ostrzegania przed atakiem artyleryjskim, AN/TPQ-53. Produkcją systemów zajmie się koncern Lockheed Martin. Zamówienie będzie realizowane w ramach obowiązującego kontraktu o wartości 1,6 mld dolarów. Radary te mogą też otrzymać zdolności rozpoznawania zagrożeń ze strony dronów.

Dodatkowa dostawa mobilnych radarów przeciwartyleryjskich AN/TPQ-53 dla wojsk lądowych USA została potwierdzona przez firmę Lockheed Martin w poniedziałek 24 kwietnia 2017 roku. Zamówienie jest kolejnym z cyklu sobie podobnych w ramach realizowanego od 2007 roku kontraktu rozwojowego na produkcję wspomnianych systemów ostrzegania dla US Army. Całkowita wartość realizacji umowy wraz zamówieniami opcjonalnymi została wyceniona na 1,6 mld USD.

Wcześniej amerykańskie wojska lądowe już pięciokrotnie zgłaszały zapotrzebowanie na dostawy dodatkowych radarów AN/TPQ-53. Jak dotąd odebrano 95 gotowych sztuk tego sprzętu. W styczniu br. miała się zakończyć również produkcja setnego egzemplarza. Pełna realizacja zamówienia zakłada dostawę ponad 170 systemów radarowych, przy czym sama technologia podlega w miarę realizacji kontraktu ciągłemu rozwojowi. Stąd, wszystkie wcześniejsze wersje są poddawane modernizacji na bieżąco przy każdym dodatkowym zamówieniu.

Systemy AN/TPQ-53 umożliwiają wojskom lądowym detekcję, zaklasyfikowanie i określanie kierunku zagrożenia, głównie ze strony nieprzyjacielskich systemów artyleryjskich i moździerzowych. Urządzenie zapewnia radarowe skanowanie obszaru w dwóch zakresach obserwacji: 360 i 90 stopni. System działa w oparciu o mobilną technologię AESA (Active Electronically Scanned Array). Lockheed Martin jest jedynym rynkowym dostawcą radarów w tym formacie dla sił lądowych USA.

W zakresie zastosowań radarów AN/TPQ-53 jest wsparcie lądowych operacji antyterrorystycznych i przeciwpartyzanckich oraz patrolów bojowych i działań zwiadowczych. Wśród głównych walorów systemu wskazywana jest wysoka mobilność i potencjał zaadaptowania do różnych warunków na polu walki. Przykładem elastyczności i otwartej architektury systemu ma być m. in. ostatnie wdrożenie na zlecenie sił zbrojnych USA (za 28 mln USD) zdolności systemu do rozpoznawania zagrożeń ze strony bezzałogowych systemów latających.

Czytaj też: Lockheed Martin zaoferuje radar obrony powietrznej dla US Army

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Zbulwersowany podatnik

    Dziwny jest fakt, że mamy dosłownie parę radarów typu Liwiec i nikt do tej pory w MON nie planuje ich zakupu.

    1. ekonomista

      Poprzednie rządy nie wydawały pieniędzy na modernizację i zmniejszały dzięki temu deficyt. Armia otrzymywała pensje, wypłacano emerytury, kupowano absolutne minimum na Irak i Afganistan, ale modernizacji nie było. AM już w 2015 i w 2016 dzięki zaliczkom wykorzystał budżet niemal w 100%. Przy wydatkach typu 8-10 mld na modernizację potrzeba 10 - 20 lat by kupić podstawowy sprzęt. Największym obecnie zagrożeniem dla armii jest nowy pomysł AM czyli zwiększenie liczebności: oznacza to brak pieniędzy na szkolenie, sprzęt i kłopot dla kolejnych rządów, bo redukcja wielkiej armii to proces bardzo trudny.