Reklama

Wojna na Ukrainie

Zatrważające straty Rosji – 600 000 wyeliminowanych rosyjskich żołnierzy

Autor. Ukraińskie ministerstwo obrony

Według szacunków ukraińskiego ministerstwa obrony, do 19 sierpnia 2024 roku liczba rosyjskiego personelu wojskowego „wyeliminowanego” na Ukrainie urosła do sześciuset tysięcy. Oznacza to, że Rosja od 25 maja 2024 roku, a więc tylko w ciągu trzech miesięcy ponownie utraciła sto tysięcy żołnierzy.

Statystyki strat rosyjskich prowadzone przez ukraińskie ministerstwo obrony mogą przerażać. Od lutego 2024 roku, co trzy miesiące Rosja traci około 100 tysięcy swoich żołnierzy. Gdyby takie tempo eliminowania Rosjan utrzymywało się od początku pełnoskalowej wojny (od 24 lutego 2022 roku), to w tej chwili straty Rosji przekroczyłyby milion ludzi.

Autor. Ukraińskie ministerstwo obrony
Reklama

W dniu 19 sierpnia poinformowano jednak, że wyeliminowano 600 000 rosyjskich żołnierzy. Co ważne większość tych strat została udokumentowana na filmach z dronów, które śledzą i koordynują działania własnej artylerii, lotnictwa i żołnierzy, skrupulatnie zliczając zabitych i rannych. Co gorsza dla Rosjan, te straty mogą być w rzeczywistości o wiele większe. Nikt np. z Ukraińców nie może wiedzieć, ile osób zginęło np. pod plandekami ciężarówek, które rozbito rakietami systemu HIMARS na jednej z dróg w obwodzie kurskim. Nikt też nie może oszacować, ile osób znajdowało się w rozerwanym w wielkiej eksplozji transporterze atakującym ukraińskie linie obrony.

Czytaj też

Pomimo tego dane ukraińskie są w miarę dobrze udokumentowane. W ten sposób to, co kiedyś wzbudzało uśmieszki powątpiewania obecnie przez materiał filmowy staje się coraz bardzie rzeczywiste. Jest to szczególnie widoczne w przypadku pojazdów, gdzie obecnie praktycznie każde trafienie jest rejestrowane i to często jednocześnie zarówno z drona obserwacyjnego, jak i wykonującego atak drona kamikaze.

Nagrania te pokazują prawdziwą katastrofę rosyjskich wojsk zmechanizowanych i pancernych. Od 25 maja 2024 roku (kiedy straty przekroczyły pół miliona rosyjskich żołnierzy), a więc w ciągu tylko trzech miesięcy, Rosjanie utracili bowiem: 863 czołgi, 1709 transporterów opancerzonych i bojowe wozy piechoty, 4175 zestawów artyleryjskich i 76 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych (w poprzednich trzech miesiącach te straty były większe w przypadku czołgów, transporterów opancerzonych i wyrzutni rakietowych wynosząc kolejno: 1185, 2657 i 98, za to mniejsze w przypadku zestawów artyleryjskich - 3288).

Czytaj też

Najbardziej dyskusyjne są straty ludzkie. Oczywiście można się spierać na temat tego, co ukraińskie ministerstwo obrony rozumie przez „wyeliminowany personel”. Wśród tej grupy są najprawdopodobniej zarówno zabici, jak i jeńcy oraz ciężko ranni – wymagający hospitalizacji i nie nadający się do walki. Nie zmienia to jednak faktu, że rosyjskie straty od początku 2024 roku wyraźnie zaczęły rosnąć i nic nie wskazuje na to, by coś w tej sytuacji miało się zmienić.

Reklama

Wpływa na to kilka czynników i to tylko patrząc na to, co się dzieje u Rosjan. Po pierwsze rosyjskie dowództwo wysyła obecnie swoje oddziały bez żadnych skrupułów do frontalnych szturmów na dobrze przygotowane ukraińskie pozycje obronne. Powtarzana jest więc dokładnie taka sama taktyka, jaką stosowała Armia Czerwona w czasie II wojny światowej i z takimi samymi konsekwencjami. Z tym że 80 lat wcześniej radzieccy dowódcy robili to z wyrachowaniem, ale myśląc i osiągając po prostu cele przy nie liczeniu się ze stratami. Teraz natomiast tak planowane ataki wynikają po prostu często z braku kompetencji i rozeznania sytuacji.

Po drugie, Rosjanie są wysyłani do walki z coraz gorszym sprzętem. Obok w miarę dobrze chronionych czołgów T-90M są więc obecnie również przestarzałe czołgi T-60 i T-55, doraźnie tylko osłaniane stalowymi płytami i siatkami. Podobnie jest zresztą w przypadku transporterów, ponieważ takie stare technologicznie pojazdy jak MTLB są często środkiem transportu tylko w jedną stronę.

Po trzecie, w szeregach wojsk rosyjski panuje swoisty chaos informacyjny. Wcześniejsze chwalenie się o wprowadzani na wyposażenie armii w Rosji nowoczesnych systemów łączności i dowodzenia okazały się ostatecznie wielką mistyfikacją. W rzeczywistości Rosjanie na froncie są często pozostawieni sami sobie i nie mogą liczyć: ani na szybkie wsparcie ogniowe, ani na dostawę zapasów, ani też na pomoc medyczną.

Po czwarte, w rosyjskiej armii zaczynają być odczuwalne braki w wyszkoleniu. Oczywiście Minoborona oficjalnie twierdzi, że do walki nie wysyła się poborowych, ale w rzeczywistości takie przypadki są na porządku dziennym. Rodziny powołanych do przymusowej służby wojskowej dowiadują się o tym jednak dopiero wtedy, gdy nagle stracą kontakt ze swoimi bliskimi.

Czytaj też

Takich czynników zwiększających gwałtownie rosyjskie straty jest zresztą o wiele więcej. Tymczasem trzeba pamiętać, że szacunki na 2023 rok wskazywały, że w Rosji urodziło się mniej niż 1,2 miliona dzieci. Nawet przy założeniu, że w tej sumie chłopców było tyle samo, co dziewczynek, to widać że szaleństwo Putina doprowadziło tak naprawdę do wybicia jednego rocznika Rosjan.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że rodziny poległych jak na razie: albo są zadowolone z „gratyfikacji pośmiertnych”, albo nic nie mogą zrobić.

Reklama
Reklama

Komentarze (13)

  1. OkoNaMaroko

    Liczby te zatrważają tylko Zachód. Na wschód od Bugu nie robią wrażenia, bo ludzi u nich mnogo. Mają zginąć to zginą, a wojnę i tak wygrają , jak za stalina

    1. Czytelnik D24

      Stalonowi wojnę wygrali Amerykanie przy pomocy Lend Lease.

    2. GB

      ZSRR wygrał tylko wojnę dlatego że Niemcy walczyły na kilku frontach jednocześnie w tym samym czasie. 1. Kriegsmarine walczyła na Atlantyku i w ciągu wojny wyprodukowano dla niej około 1100 okrętów podwodnych. Jak się weźmie pod uwagę że Tygrysów 1 wyprodukowano około 1400 sztuk to widać porównanie. Materiały i to szlachetne, później paliwa, torpedy generowały olbrzymie koszty. 2. Lufwaffe walczyła główną siłą myśliwców na Zachodzie, do tego dla niej wyprodukowano tysiące dział plot, zamiast np. haubic, armat ppanc. Front afrykański, a potem włoski, następnie lądowanie w Normandii to kolejne fronty które odciągały wojska lądowe ze wschodu. Wspomniane Land Lease, to olbrzymia pomoc materiałowa. To dzięki temu ruscy stali po stronie zwycięzców, a nie padli.

  2. PPPM

    Informacja raczej ku pokrzepieniu serc i dla zachodu, że ich sprzęt jest dobrze wykorzystywany. Podzielić to przez 10. Nawet te 60 tys. to dla wroga potężna strata. Źródłom z ukrainy i rosji z natury nie ufam. Zdaje się, że najbardziej rzetelne to brytyjskie.

    1. Rusmongol

      Są zachodnie źródła i to kilka które podają straty Rosji (zabici) na ponad 100 tyś.

    2. UKROPOLINOWY

      Brytyjczykom ufasz :) hahahhahahahahaha Straty są mniej więcej po połowie. Z tym ze Rosjanie tracą wiecej ale NAJEMNIKÓW których ściągają z całego świata. Płacą im ok 100 000 zł + miesięczny żołd Kontrakt jest na rok. Dobry najemnik już mógł zarobić 400 000 zł jeśli przeżył :)

    3. GB

      Rusmongol,, 100 tys. ruskich zabitych to i tak niska liczba przy konflikcie o takiej intensywności i trwającym już 2,5 roku (mniej więcej). Jeśli przyjmie się że na jednego zabitego przypada 4-6 rannych (wyeliminowanych z dalszej służby) to mamy przedział strat 500-700 tys.

  3. JDM$

    Jeżeli to prawda to Rosja przegra wojnę demogrficznie a skutki będą odczuwalne przez nawet 100 lat.

    1. UKROPOLINOWY

      Oczywiście że to nie prawda. Mozesz sam to zweryfikować. Wystarczy liczbę zabitych przemnożyć przez 20 ( liczba rannych) . Wychodzi że Rosjanie przez 3 lata wojny stracili ok 1 800 000 żołnierzy ? PRZECIEŻ TO JEST BZDURA ! Straty Rosjan i Urakińców będą podobne i będą oscylować na poziomie 60 000. Dlaczego tyle ? BO TYLE LICZYŁY BATALIONY OCHOTNICZE NA UKRAINIE NA SAMYM POCZĄTKU WOJNY. Tych batalionów już nie ma. a więc ukraina musiała stracić ok 60 000 ludzi.. Rosjanie mają znaczną przewagę w artylerii a to właśnie artyleria według statystyk zbiera największe żniwo . Samych rosjan relatywnie mogło zginąć dużo mniej . gdzieś ok 30 000 reszta to najemnicy.

    2. GB

      Stosunek zabitych do rannych nie wynosi nigdzie 20, zwłaszcza w armii ruskiej. to jest mniej więcej że na 1 zabitego przypada 5 rannych. Ukraińskich batalionów ochotniczych już nie ma bo zostały wchłonięte przez Brygady Obrony Terytorialnej, a co lepsze bataliony weszły w skład Brygad Zmechanizowanych, Zmotoryzowanych. W czasie twardej obrony to atakujący ponosi największe straty, dopiero gdy obrona się załamie to obrońcy są w fatalnej sytuacji i ponoszą straty ludzkie (głównie jeńcy, zaginieni, dezerterzy, choć oczywiście i zabici) i w sprzęcie. Doskonale widać to w O. Kurskim, gdzie po przełamaniu obrony ruscy czasami nawet masowo się poddawali (np. kompania gdzie Ukraińcy wzięli 102 jeńców).

  4. Prezes Polski

    Zasób mobilizacjyjny Rosji szacowano przed wojną na ponad 20mln ludzi, więc te 200tys. zabitych to nie jest jeszcze próg bólu. Większym problemem jest dezorganizacja państwa. Setki tys. uciekło, często specjalistów i wykształconych, brakuje ludzi do pracy, są trudności z pozyskaniem technologii, więc kraj się cofa, itd. My możemy się tylko cieszyć. Ew. wojna z ruskimi mogłaby być jeszcze bardziej upokarzającą klęską niż wojna obronna 1939. Przypuszczam, że USA zechcą ciągnąć te wojnę jeszcze przynajmniej rok. Ciekawe kiedy się ruscy zorientują, że są cynicznie rozgrywani.

    1. Ależ

      20 milionów powiadasz ? A kto by wtedy pracował jak już brakuje ?

    2. Rusmongol

      20 mln kogo? Wypasionych prominentów i leszczy w rurkach z Moskwy czy Petersburga.? Oni się nie różnią niczym od tęczowych ciepłych na zachodzie. Widzisz na froncie takiego synapka Pieskowa który mówił że 5a6a mu załatwi że ja front nie pójdzie. Skosza biedotę i mniejszości a później już nie będzie tak łatwo.

  5. Monkey

    Przerażające straty. Niemal każda inna armia na świecie byłaby już na kolanach, może poza chińską bądź KRLD-owską. Ale dla Rosjan to niewiele znaczy. Jeden rocznik? Narodzą się kolejne😱

    1. Czytelnik D24

      Jak tak dalej pójdzie to do końca roku będzie 800 tys, na liczniku.

    2. Chyżwar

      No właśnie nie bardzo narodzą się kolejne. Straty ludzkie poniesione podczas ostatniej wojny światowej doprowadziły tam do niezbyt ciekawej sytuacji. Teraz ruska demografia jest jeszcze mniej ciekawa. A ten rocznik, którego się pozbyli nie będzie produkował nowych dzieci, co uczyni demografię jeszcze gorszą.

    3. Monkey

      @Czytelnik D24: Najprawdopodobniej masz rację. Pytanie tylko, czy to ich ruszy? To znaczy Rosjan jako na ję, bo Putina w jego kremlowskim światku na pewno nie.

  6. Sebseb

    Nie uważam, że nie da się oszacować ilość osób, które zostały zabite w kolumnie samochodowej. Można policzyć ile osób standardowo przewozi się taką ciężarówką, oszacować na podstawie filmów.

    1. GB

      W ciężarówce wozi się też jedzenie, wodę, amunicję, leki itp. Taka jednostka przecież nie jedzie tylko z żołnierzami ale i zapasami do prowadzenia walki.

    2. sany88

      14 ciężarówek, każda przewozi drużynę piechoty. Dodatkowo dowództwo i plutony wsparcia. Jaki problem wyliczyć, że zlikwidowano tam kompanię piechoty?

    3. GB

      sany88, gdyż nie wiadomo co przewoziły te ciężarówki. Jedne mogły być upchane żołnierzami, a inne żywnością, wodą lub amunicją, paliwem. Są twierdzenia (nie podpisuje się pod nimi), że w każdej ciężarówce było 20-30 żołnierzy. Wszystko to są spekulacje z dużą ilością niewiadomych.

  7. PPPM

    Ku pokrzepieniu serc.

  8. ObłąkanyRusmongoł

    Ktoś jeszcze wierzy w to co oni tam podają? Mogli napisać że te straty to 6 000 000, byli by tak samo wiarygodni. 14.08.20124 pojawił się artykuł na Defence 24 pod tytułem "Rosyjskie straty w "Operacji Specjalnej". Jest w nim napisane tak: " i przedstawiane w nic liczby różnią się od tych co podają ukraińcy.

    1. GB

      Ruskie straty były tak duże że Rosja musiała ogłosić mobilizację i powołała około 400 tys. osób. Potem kontaktowała 20-30 tys ludzi co miesiąc. Gdyby nie było strat i to dużych to zalali by Ukrainę tym wojskiem. A tak się nie stało bo jak widać w O. Kurskim mieli symboliczne siły, a teraz ściągają jakieś odpady.

    2. K-K

      W tym poprzednim artykule była próba oszacowania ilości poległych żołnierzy rosyjskich. I z tego co pamiętam wyszło między 100k a 115k. Ukraińcy w swoich raportach publikują ilość "wyeliminowanych", czyli nie koniecznie tylko zabitych (zapewno zabitych oraz rannych), co może być liczbą zbliżoną do rzeczywistości (zakładając, że liczba rannych jest 3 do 5 razu wyższa niż poległych).

    3. Wania

      A skąd taka aktywność? Przedstawione liczby patrząc na to, że linia frontu ma 1500 km długości są wielce prawdopodobne. To ilość zabitych, rannych i wziętych do niewoli. Trzeba pamiętać, że walki toczą się z różną intensywnością na całej długości frontu. Rosja oczywiście nie podaje statystyk, dane, do których można sięgnąć nie uwzględniają wagnerowców, tak samo jak zaginionych czyli tych, których ciała porzucono co u Rosjan jest normą. Pamiętamy te wagony na Białorusi na początku konfliktu z ciałami zapakowanym w worki, którymi nikt specjalnie się nie interesował. Wypowiedzi Rosjan, którzy zdezerterowali i ukrywają się wskazują, że dowódcy ochotników wysyłają od razu na linię walk, chyba, że się wykupią. Ochotników-patriotow wysyłają na mięsne szturmy bo wiedzą, że to mięso pójdzie z uśmiechem na ustach. Skala traktowania żołnierzy rosyjskich jak zwierzęta z samosądami, znęcaniem się i torturami wskazuje, że od wojny nic tam się nie zmieniło.

  9. user_1053912

    Eee tam każdy liczy jak chce. Chcą żeby było 600 tyś niech im będzie. Ich wojna ich problem.

  10. Ależ

    Cesarz Chin postanowił walczyć z Zachodem do ostatniego Rosjanina

  11. M.M

    Kogo te straży zatrważają tego zatrważają. Rosjan jak widać nie zatrważają, a to w sumie ich sprawa, wszyscy inni powinni się byli już dawno przyjąć do wiadomości rosyjski sposób walki. Swoją drogą ich fascynacja II wojną światową jest niesamowita, ewidentnie powtarzają tamtą filozofii. W przeciwieństwie do autora nie widzę tu niekompetencji, ale celowe działanie, podobnie jak wówczas.

  12. Rusmongol

    Ta wojna odsłoniła prawdziwą twarz Rosji. Kraju który dla złodziejskiego pędy i chwały (dowódców, Putina)jest gotów ponosić ogromne straty. Ideologia istnienia Rosji podobna jest do ideologi kalifatu muzułmańskiego.

    1. ObłąkanyRusmongoł

      I jak zwykle jesteś pierwszy. Widzę, że ty żyjesz tą rosją.... A może oprócz typowych dla ciebie obelg ustosunkujesz się do treści artykułu? I tutaj chłopaczku nie chodzi o to, żeby ukraść komuś telewizor czy kibel Tutaj chodzi o władzę i strefy wpływów i oczywiście urojenie ruskiego dyktatora, dla którego rozpad ZSRR był największą tragedią w historii i marzy mu się odbudowa "imperium". Bez Ukrainy rosja nigdy nie będzie imperium a Ukraina w NATO i UE to dla ruskich największy koszmar i koniec snów o potędze. A dlaczego chłopczyku USA są gotowe pójść na wojnę z Chinami o Tajwan? Nie chodzi chyba tutaj o mikroprocesory, Mógłbym ci to wytłumaczyć, ale pewnie i tak nie ogarniesz.

    2. ObłąkanyRusmongoł

      Chłopcze drogi, USA w obronie Tajwanu są gotowi pójść na wojnę z Chinami. A wojna z USA z Chinami to będzie rzeźnia przy której wojna na ukrainie to zabawa w piaskownicy. I jak to wytłumaczysz? Bo nie powiesz chyba, bo aż tak naiwny to pewnie nie jesteś, że oni pójdą tam bronic demokracji.

    3. Mścibor

      Putin był zmuszony zająć siłą Ukrainę. Rosja bez swej pierwszej (dla niektórych drugiej) stolicy Rusi nigdy nie będzie mocarstwem. Rosjanie postrzegają Ukraińców tak jak my Mazurów lub Kaszubów tj. niby inny ale jednak Polak. Dymitr Rogozin jak był wicepremierem proponował przenieść stolicę Rosji na Syberię i olać Ukrainę ale go wyśmiali na Kremlu. Putin na obchodach 1025- lecia chrztu Rusi kijowskiej przytoczył publicznie słowa Jarosława Mądrego -"Kijów na wsze czasy pozostanie matką ruskich miast". Ta sentencja powinna wyjaśnić wszystkim o co w tym wszystkim chodzi, Kijów dla Rosjan jest tym czym dla nas Gniezno.

  13. Nordx

    Nawet gdyby te straty byly o połowę mniejsze, to i tak mamy do czynienia z masakrą w imię chorej faszystowskiej ideologii.

Reklama