Wojna na Ukrainie
Ukraińskie 2S9 ciągle walczą
Ukraińskie Siły Zbrojne posiadały przed rozpoczęciem inwazji ponad 50 samobieżnych moździerzy kal. 120 mm 2S9 Nona. Obecnie część z nich ma brać udział w walkach na wschodzie Ukrainy, gdzie zapewne spotykają swe rosyjskie odpowiedniki.
Wsparcie ogniem pośrednim jest bardzo cenne przy powolnym szturmowaniu linii przeciwnika, pozwalając na "zmiękczenie" jego pozycji. Samobieżne moździerze w takich działaniach sprawdzają się bardzo dobrze, operując na bliższym niż typowa artyleria dystansie, a, dzięki mobilności, mogąc szybko zmienić pozycję. W tej roli ukraińskie wojsko wykorzystuje swoje 2S9 Nona kal. 120 mm oraz Bars-8MMK o takim samym kalibrze, jednak osadzonym na podwoziu kołowym, a nie gąsienicowym. Niedługo do nich dołączą przekazane przez Litwę Panzermörser M113.
Czytaj też
2S9 NONA self-propelled mortar pours on the occupiers' positions pic.twitter.com/HqwzoblZJ4
— ТРУХА⚡️English (@TpyxaNews) November 1, 2022
2S9 Nona to radziecki samobieżny moździerz kalibru 120 mm opracowany w latach 70. XX wieku i wprowadzony w roku 1981 na uzbrojenie Armii Czerwonej. Powstał on z połączenia gąsienicowego transportera opancerzonego BTR-D przeznaczonego dla wojsk powietrznodesantowych i systemu wieżowego ze 120 mm odtylcowym moździerzem gwintowanym. Moździerz ten pozwala na ostrzał celów oddalonych o maksymalnie 7,1-8,8 km w zależności od użytej amunicji. Szybkostrzelność zestawu określa się na 6-10 strzałów na minutę.
Czytaj też
2S9 jest przystosowany do transportu drogą powietrzną (samolotami An-12, An-22, Ił-76, An-124 i śmigłowcami Mi-6, Mi-26). System ten może być zrzucany na spadochronie (załoga desantuje się osobno). Zrzut może być wykonywany z małej wysokości przy pomocy specjalnego spadochronu wyciągającego platformę z 2S9 z samolotu, albo z dużej wysokości na platformie desantowej wyposażonej w system spadochronów, oraz system silników rakietowych zmniejszających końcową prędkość opadania.
X
Czyli jednak byłoby dla nas bardzo pouczające, gdyby wysłać na Ukrainę trochę Raków... i "zobaczyć co się stanie"...
Prezes Polski
Kto wie, może do tego dojdzie. Swoją drogą takie jest za mało. Dwa razy więcej by się przydało, bo obecnie nie ma żadnego systemu dużego kalibru do bliskiego wsparcia w ataku.