Wojna na Ukrainie
Ukraina: Dowódcy oddziałów dronów wychodzą z cienia

Autor. Ukraińskie siły zbrojne
W ramach projektu „Potęga dronów Wojsk Lądowych” doszło do bezprecedensowego połączenia sił przez pięciu dowódców, najsławniejszych, ukraińskich jednostek dronowych: „Feniks”, „K-2”, „Ptaki Madziara”, „Rarog” i „Achilles”. Integracja ta jest elementem programu mającego zachęcić osoby cywilne i żołnierzy do zaciągania się w skład wojsk dronowych.
Dowódcy najsławniejszych pododdziałów dronowych, postanowili połączyć siły by wspólnie zachęcić cywilów i żołnierzy (w tym również tych, którzy samowolnie oddalili się ze swoich jednostek) do wstępowania do służby w wojskach dronowych. Apel wspólnie przedstawili dowódcy czterech, nowo utworzonych, samodzielnych pułków systemów bezzałogowych: 20. Pułku „K-2” (Kiriło Wieries), 429. Pułku „Achilles” (Jurij Fiedorenko), 427. Pułku „Rarog” (Chasan), Pułku „Feniks” Służby Bezpieczeństwa Państwowego Ukrainy (Siemien Koliejnik) oraz 414. Samodzielnej Brygady Systemów Bezzałogowych „Ptaki Madziara” (Robert Browdi) - utworzonej na bazie 414. Samodzielnego Pułku Uderzeniowych Bezzałogowych Systemów Lotniczych Korpusu Piechoty Morskiej Ukrainy.
Zaufaj dowódcom, którzy stworzyli swoje zespoły od podstaw. Znają się na swoim fachu, dbają o bezpieczeństwo personelu i jego bezpieczeństwo, gwarantują wyłącznie profesjonalne i kompetentne złożenie wniosku, wsparcie w legalizacji powrotu do służby, szczegółowe warunki i terminy przechodzenia podstawowego szkolenia wojskowego wraz z profesjonalnym przeszkoleniem oraz pełnym zabezpieczeniem środków i narzędzi walki.
Apel dowódców ukraińskich oddziałów dronowych

Autor. Ukraińskie siły zbrojne
Takich przypadków, gdy dowódcy „Ptaków Madziara” lub K-2 wykorzystywali Internet, by apelować o wsparcie było wcześniej oczywiście o wiele więcej. Jednak dowódcy ci robili to oddzielnie i głównie by zachęcić do przekazywania funduszy na nowe wyposażenie – w tym przede wszystkim na systemy bezzałogowe. Przy okazji pokazywali nagrania z pracy swoich oddziałów, udowadniając: jak one są potrzebne i co najważniejsze, jak są skuteczne w zwalczaniu sił rosyjskiego agresora.
Tym razem nastąpiła wyraźna zmiana, ponieważ postanowiono działać wspólnie, z odkrytymi twarzami i pod nazwiskiem. Nie chodzi już bowiem tylko o zdobywanie funduszy, ale przede wszystkim o pozyskanie nowych żołnierzy, którzy uzupełniliby do pełnego stanu niedawno utworzone cztery pułki dronowe i jedną brygadę. Jest to o tyle trudne, że braki osobowe są rzeczywiście największą bolączką ukraińskich sił zbrojnych.
Dlatego pięciu sławnych dowódców wystąpiło razem nakręcając film wideo i publikując go później w Internecie. Apel rozpoczął dowódca brygady systemów bezzałogowych „Ptaki Madziara”, który miał największe doświadczenie w tego rodzaju wystąpieniach, systematycznie, samodzielnie prezentując dokonania podległej mu jednostki. Ale później wtórowali mu pozostali dowódcy pułków zachęcając do wstępowania w skład ich jednostek.
Samą procedurę zgłaszania się do wojsk dronowych uproszczono publikując w sieci specjalną ankietę. Ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że skorzystano z osób, które cieszą się rzeczywistym szacunkiem i zaufaniem wśród ukraińskich żołnierzy. Poszczególni dowódcy stworzyli bowiem swoje jednostki od podstaw do poziomu co najmniej pułku, dbając przy tym o swój personel i o zabezpieczenie go w niezbędne wyposażenie.
To właśnie dlatego apel o zgłaszanie się do służby w pięciu najlepszych jednostkach dronowych popiera się hasłami „U nas drony czekają na żołnierzy, a nie odwrotnie” oraz „Wspólnie zrobimy tak, żeby niebo było nasze”.
radziomb
Super pomysł, Rekruci maja pewnośc że ktoś ich nie rzuci do "mięsnych szturmów" ale nie oszukujme się, to nie jest łatwa słuzba, W razie pojmania jest egzekucja na miejscu (jak kiedyś snajperów) , praca nockami, łatwo kontrolować kazdego bo wszystko jest nagrywane (np kary za friendly fire) , Ruscy śledzą drony obserwacyjne i baby jagi w drodze powrotnej i namierzaja ekipy dronowe. Lub mozna "przechwycić sygnał video i patrzec gdzie wraca dron. Ukraińcy tak samo robią. Szacun za odwagę bo na tej wojnie trzeba mieć " kohones" ze stali.
oscaradrenalina
Do mięsnych może i nie. Ale nawet pilotów dronow brakuje. Są teraz celem numer jeden ruskiej artyleri.
Przyszłość
Ostatio jeden wyszedl z cienia tydzień później już go nie bylo