Reklama

Wojna na Ukrainie

Ukraina: artyleria wagi supercieżkiej z zachodnią amunicją

Ukraińskie samobieżne armatohaubice 2S7 Pion.
Ukraińskie samobieżne armatohaubice 2S7 Pion.
Autor. Defense of Ukraine/X

W serwisie X (dawniej Twitter) pojawiły się kolejne zdjęcia ukraińskich ciężkich armatohaubic 2S7 Pion zasilanych pociskami odłamkowo-burzącymi M106 kal. 203 mm używanych dotychczas przez amerykańskie systemy artyleryjskie rodziny M110.

Ukazane na zdjęciach artyleryjskie pociski odłamkowo-burzące M106 kal. 203 mm pochodzą najpewniej z dostawy, o jakiej wspominali ukraińscy żołnierze z 43. Samodzielna Brygada Artylerii na początku maja. Przerwało to wtedy półroczny brak dostaw amunicji dla ukraińskich Pionów, które strzelały już swego czasu efektorami z haubic B-4, z już dawno przekroczonym resursem. Nie jest wiadome, skąd została dostarczona zachodniego typu amunicja, mogąca pochodzić z zapasów USA lub od krajów używających jeszcze systemy artyleryjskie M110, jak Grecja lub Japonia.

Reklama

Nie było wiadome, jaką donośność ma tego typu amunicja przy wystrzale z poradzkieckich Pionów, teraz pojawiają się dane o około 18 km. Jest to wartość bardzo mała jak na tego typu kaliber oraz długość przewodu lufy, z jakiej jest wystrzeliwana. Powodem tego ma być ich konstrukcja, która nie jest przystosowana do odpalenia przy pełnym ładunku miotającym, z jakim wystrzeliwana była poradziecka amunicja. Niemniej, lepsze te blisko 20 km z siłą rażenia znacznie większą niż pozostała artyleria, niż brak jakiejkolwiek amunicji. Co ciekawe, na identyczny zabieg z użyciem pocisków od M110 zdecydowali się Rosjanie, chociaż oni pozyskali je najpewniej z irańskich zapasów.

Czytaj też

2S7 Pion to radziecka ciężka armatohaubica wprowadzona do służby w 1976 roku. Później trafiła do Czechosłowacji i Polski, jednak w niewielkich liczbach. W 1983 r. wprowadzono jej modyfikację, dzięki której m.in. zwiększono szybkostrzelność do 2,5 strzału na minutę, dodano nowy, mocniejszy silnik i zwiększono zapas amunicji z czterech do ośmiu pocisków. Haubicę ładowano też pociskami dostarczanymi ciężarówkami. Po tej modernizacji systemowi nadano nazwę 2S7M Pion-M lub Małka. Użytkownikami tego systemu artyleryjskiego pozostają Ukraina (około 90 dział, z czego przed wojną wiele znajdowało się w rezerwie) oraz Rosja (60 egzemplarzy w standardzie 2S7M Małka). To najcięższe armatohaubice używane na tej wojnie.

Reklama

Rosyjskie 2S7M przeszły modernizację mającą na celu ulepszenie układu jezdnego i elektroniki. Proces zakończono w grudniu 2021 r. Donośność tego systemu określa się na 37,5-47,5/55 km w zależności od użytej amunicji. Obecnie prowadzone są prace nad pociskiem kalibru 203 mm wyposażonym w silnik strumieniowy, który ma umożliwić osiągnięcie donośności rzędu 150-200 km.

Czytaj też

YouTube cover video
Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Granat

    Niedawno Grecja dostała Bradleye za darmo, więc prawdopodobnie to Grecja wysłała amunicję.

  2. szczebelek

    Ukraina mimo, że tych dział posiadała najwięcej w końcu będzie musiała z nich zrezygnować, bo Zachód głównie celuje w zwiększanie zasięgu kalibru 155 mm.

    1. Davien3

      Ukraina ma ich 99 Rosja ponad 300 więc wcale nie najwięcej. A zachodnie haubice kal 155mm sa po prostu lepsze

    2. Tani2

      Lepsza? A w ktòrym miejscu? Pion jest działem atomowym i poròwnania między 155mm i 203mm są śmieszne. To jest tak jakby działo 105mm było lepsze od 122mm. Wystarczy popatrzyć na pocisk i jego wielkość.😃

    3. Tani2

      O kalibrze dopiszę,na ruskim necie znalazłem fotki pròb działa D-25T dla czołgu JS-2. Celem była niemiecka Pantera. Pocisk był ppanc przy trafieniu w jarzmo armaty cała osłona odleciała a drugie trafienie odrzuciło wieżę do tyłu. Przy trafieniu w przòd gł pancerza dziury były większe jak kaliber pocisku. Wniosek,czy kaliber jest ważny ? Kaliber to podstawa a przypomnę że Pantera była 8 ton cięższa jak JS-2. Podobnie jest z haubicami mediuma i ciężkiego dzieli morze. Bo ciężki może dużo więcej.......