Reklama

Wojna na Ukrainie

Polskie specjalne granaty moździerzowe na Ukrainie

2S12 Sani kal. 120 mm
2S12 Sani kal. 120 mm
Autor. Vitaly V. Kuzmin/Wikipedia

Polska stale przekazuje Ukrainie olbrzymią ilość różnego rodzaju efektorów, począwszy od amunicji strzeleckiej, poprzez granaty moździerzowe kończąc na pociskach artyleryjskich. Wśród przekazanej amunicji są też granaty moździerzowe OF-NMR z napędem rakietowym które charakteryzują się dużą donośnością.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny

Reklama

Co prawda, pierwsze przesłanki o przekazaniu Ukrainie tego typu efektorów pojawiały się już w listopadzie zeszłego roku, jednak teraz dostępne są materiały zdjęciowe potwierdzające darowiznę. wspomagane rakietowo granaty były w Wojsku Polskim przeznaczone dla holowanych moździerzy wz. 1943 kal. 120 mm które Wojsko Polskie miało na swoim stanie w roku 2022 jeszcze 65 egzemplarzy. Obecnie są one zastępowane przez samobieżne moździerze M120K Rak, zatem przekazanie amunicji do holowanych moździerzy osłabia jedynie zapasy magazynowe, a nie ż bieżące. Granaty te znacząco zwiększają zasięg ostrzału prowadzonego przez ukraińskich żołnierzy, standardowy efektor ma donośność około 5,7 km, zaś granat OF-NMR może atakować cele na dystansie do 8 km.

Czytaj też

120 mm moździerz wz.1943/120-PM-43 radziecki holowany gładkolufowy moździerz kal. 120 mm opracowany w 1943 roku jako zmodernizowany wariant moździerza wz. 1938/M1938. Jego donośność w zależności od amunicji może wynosić 5700-8000 metrów, zaś wartość minimalna ostrzału to 0,5 km. Jego następcą stały się holowane 2B11 Sani kal. 120 mm opracowane na początku lat 80/ XX wieku. Mimo 80 lat od rozpoczęcia produkcji moździerz wz.1943/120-PM-43 jest alej na stanie kilku armii świata w tym Polski, Albanii, Chin, Kazachstanu, Wietnamu, Rumunii czy Rosji. Według dostępnych danych Wojsko Polskie miało na swoim stanie w roku 2022 jeszcze 65 egzemplarzy.

Reklama

Czytaj też

Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. Książę niosący na plecach białego konia

    Musimy masowo produkować kraby. Kraby mogą też służyć jako artyleria nadbrzeżna.Dlatego Egipt i Estonia, które mają słabe marynarki wojenne, masowo sprowadzają K9, które są kopiami krabów. Jeśli zmodernizujemy kraby, będziemy mogli wysadzić biuro Putina. Niech żyje krab!

    1. eloyard

      K9 będący kopią Kraba - ładnie kolega odpłynął...

  2. eee

    Też uważam że potęcjał, nie jest w drogim trudnym w trzymaniu dziadostwie kt. angażuje wiele osób obsługi, a poza osłoną wcale nie zwiększa mobilbości, gąsiennice, kontra koła , wybieram koła, sani, taniość, powszechność uniwersalbość, bezpilotowce i dużo dobrej różnorodnej amunicji, a nie ciężki złom który łatwo zniszczyć, a jeździ lawetami na tirach lub koleją. Czesto pozbywamy się bezmyślnie wielu argumentów zamiast, wyciągać wnioski, modernizować, produkować nowoczesną amunicje, gospodarować zasobami racjonalnie.

  3. PPPM

    Problem w tym, że przekazujemy wszystko, co w potencjalnym konflikcie mogłoby się nam przydać.

    1. Paweł P.

      Nie wszystko, ale przekazujemy aby w potencjalnym konflikcie przeciwnik nie miał już mocy a ni siły...

    2. didi

      Lepiej dać sprzęt/amunicje rodowodu sowieckiego, aby konflikt zatrzymał się przed granicą, niż abyśmy my musieli z tych zapasów korzystać. Mamy czas aby produkować amunicję i uzupełniać swoje zapasy. Produkować miny, pociski termobaryczne czy fosforowe, "jednorazówki" rpg (jak Komary), kupować i już uczyć żołnierzy w używaniu Starlinków (w czasie "W" nikt nie zagwarantuje aktywności sieci komórkowej), dronów (nawet tych cywilnych), noktowizorów i termowizorów, czy ćwiczenia w rozśrodkowaniu lotnictwa.

  4. Juzz

    Jak konflikt będzie trzymany z dala od naszej granicy, bo przekazaliśmy Ukraińcom nasz pewien sprzęt, to nie będzie nam potrzebny. My mamy Raki.