Reklama

Wojna na Ukrainie

MSPO 2024: WB Group wspomoże perspektywiczny polski projekt

Polski pocisk przeciwpancerny Moskit. Dzieło WITU także na stoisku Grupy WB.
Polski pocisk przeciwpancerny Moskit. Dzieło WITU także na stoisku Grupy WB.
Autor. Maciej Szopa/Defence24

Podczas targów MSPO 2024 Grupa WB zorganizowała śniadanie prasowe, podczas którego przedstawiła zaproszonym gościom plany dotyczące ważnych dla firmy projektów w tym rozwoju przeciwpancernego pocisku kierowanego Moskit we współpracy z Wojskowym Instytutem Technicznym Uzbrojenia.

Podczas prezentacji Grupy WB przedstawione zostały przez dyrektora ds. komunikacji Remigiusza Wilka założenia firmy dotyczące kilku kluczowych dla niej (i nie tylko) projektów, jednak nacisk został tutaj położony na prowadzony od 6 lat przez Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia program przeciwpancernego pocisku kierowanego Moskit. Projekt ten jest dobrze znany w branży od lat i kibicuje mu wielu obserwatorów (w tym autor tego artykułu).

Reklama

Wielokrotnie był on przytaczany jako przykład rodzimego uzupełnienia lub zamiennika dla zagranicznych tego typu środków rażenia. Ppk Moskit jest stale udoskonalany i nie raz był wskazywany przez analityków jako rozwiązanie „na teraz” do pozyskania przez Agencję Uzbrojenia. Niestety rzeczywistość wygląda inaczej i o dziwny braku zainteresowania polskim ppk ze strony wojska wspomniał dyrektor WITU płk dr inż Paweł Sweklej, który pojawił się na konferencji. Poinformował on, że Moskit siłami Instytutu został doprowadzony do 6 poziomu gotowości produkcyjnej, jednak osiągnięcie kolejnych stadiów staje się bardzo trudne z racji na ograniczone środki budżetowe WITU (który przecież pracuje nad wieloma innymi projektami widocznymi, chociażby na ich stoisku podczas tegorocznego MSPO.

Reklama

Moskit z pomocą Grupy WB

Z pomocą przychodzi więc Grupa WB, która wspomoże finansowo (i nie tylko) rozwój Moskita. Jest to efekt m.in. podpisanej na ubiegłorocznym MSPO umowy o współpracy pomiędzy wspomnianymi podmiotami. Tym samym przy wsparciu Grupy WB będzie możliwe dokończenie jednego z bardzo perspektywicznych polskich programów, gdzie pełnia kompetencji dotyczących technologi wykorzystanych w Moskicie pozostaje w polskich rękach. Oprócz tego oba podmioty będą wspólnie wnioskować do Narodowego Centrum Badań i Rozwoju o dotacje na osiągnięcie kolejnych faz gotowości produkcyjnej.

Czytaj też

Kolejnym krokiem po zakończeniu prac nad Moskitem będzie jego komercjalizacja, co przyniesie obu podmiotom znaczące korzyści, zważywszy na zapotrzebowanie m.in. naszej armii na przeciwpancerne pociski kierowane oraz rynków eksportowych, na których Grupa WB odniosła już wiele sukcesów. Przełoży się to (przy odpowiedniej skali produkcji) na znaczące obniżenie kosztów związanych z wytwarzaniem wspomnianego środka bojowego, co powinno jeszcze bardziej zachęcić do niego przyszłych klientów. Co ciekawe, przewiduje się integrację Moskita nie tylko z platformami lądowymi, ale także latającymi, co wskazuje na możliwość jego integracji ze śmigłowcami lub bezzałogowcami. Moskit ma stać się całą rodziną przeciwpancernych pocisków kierowanych o różnym przeznaczeniu, o czym wspominało niegdyś WITU w kontekście dalszego rozwoju programu. Tym samym w przypadku pozytywnego zakończenia prac możliwe byłoby podążenie drogą np. izraelskiego ppk Spike, który jest oferowany w wielu odmianach i zintegrowany z wieloma platformami.

Przeciwpancerny pocisk kierowany Moskit-LR wraz z wyrzutnią.
Przeciwpancerny pocisk kierowany Moskit-LR wraz z wyrzutnią.
Autor. Adam Świerkowski/Defence24

Sam Moskit ma charakteryzować się obecnie zdolnością do przebicia pancerza o grubości 700 mm RHA, a zatem wartość ta jest podobna do zachodnich (i nie tylko) konstrukcji. Można za jego pomocą zwalczać cele naziemne lub powietrzne, jak śmigłowce w zawisie na dystansie do 5 km. Posiada on tandemową głowicę pozwalającą na skuteczne porażenie celu wyposażonego w wybuchowy pancerz reaktywny. Namierzanie celów odbywa się za pomocą obrazu dostarczanego z głowicy optycznej (opracowanej przez PCO) w samym pocisku za pośrednictwem światłowodu. Oprócz tego Moskit może zostać użyty w trybie „odpal i zapomnij”.

Reklama

Informacja o zaangażowaniu Grupy WB w rozwój opisywanego efektora jest w opinii autora dobrym prognostykiem, przybliżającym go do „mety”. Doświadczenie obu podmiotów połączone teraz z większym finansowaniem może znacząco przyspieszyć nie tylko dokończenie prac nad Moskitem, ale także jego rozwój w przyszłości. Zapotrzebowanie samego Wojska Polskiego na przeciwpancerne pociski kierowane dla pojazdów to kilka tysięcy egzemplarzy. Kolejne mogą trafić na śmigłowce lub bezzałogowce (w tym te lądowe). Wojna na Ukrainie pokazuje, że do stworzenia szczelnej obrony przeciwpancernej potrzebne jest kilka typów środków, w tym tańszy rodzimy efektor pozwalający na eliminację szerokiego spectrum celów (nie tylko czołgów), jak transportery opancerzone, bojowe wozy piechoty, czy stanowiska karabinów maszynowych. Robienie tego za pomocą samych ppk Spike lub ppk Javelin może być nadmiernym wydatkiem. Dodatkowo należy pamiętać, że ich dostawy będą zależne od sojuszników. Do tego dochodzi kwestia potencjalnego eksportu, w którym Grupa WB ma doświadczenie, zatem i tutaj jest potencjał. Pozostaje teraz kibicować temu przedsięwzięciu i obserwować kolejne komunikaty. Może stanie się to stały trend, gdzie duże firmy zaczną wyszukiwać obiecujące projekty w wojskowych instytutach i je wspierać?

Czytaj też

Rodzina Warmate

Podczas prezentacji dowidzieliśmy się także o pozostałych planach Grupy WB dotyczące m.in. amunicji krążącej rodziny Warmate. Podczas MSPO widoczne były ich większe odmiany określone jako Warmate 20 i 50 (liczba to masa głowicy), z czego ten drugi stał się szybko dość medialny w kraju i za granicą. Ciekawostką w nim było zastosowanie nowego typu napędu (nie używanego do tej pory w tej rodzinie amunicji krążącej) w postaci silnika spalinowego. Ma to przełożyć się na wzrost zasięgu operacyjnego wspomnianej konstrukcji, która to ma mieć możliwość rażenia celów na dystansie nawet 1000 km. Co ciekawe, na prezentacji zostaliśmy poinformowani, że jest możliwość wymiany napędu na inny, na przykład odrzutowy. Taki zabieg zwiększyłby koszt produkcji takiego środku napadu powietrznego, ale także znacząco poprawił jego osiągi pod kątem szybkości lotu, przeżywalności i siły rażenia. Kierunek zdecydowanie warty rozpatrzenia.

Od lewej: Warmate 50, Warmate 5 i BSP-U.
Od lewej: Warmate 50, Warmate 5 i BSP-U.
Autor. Adam Świerkowski/Defence24

Co ważne w kontekście zarówno Warmate 20, jak i Warmate 50 to fakt, że mogą one zostać wykorzystane z samobieżnych wyrzutni wprowadzanych na uzbrojenie Wojska Polskiego w ramach systemu Gladius. Tym samym już teraz (po oczywistym dopracowaniu konstrukcji i przeprowadzeniu testów) można myśleć o ewentualnym dokupieniu ich w ramach zwiększania możliwości naszych sił zbrojnych. Całość oczywiście jest spięta za pomocą systemu Topaz wspieranego m.in. przez bezzałogowce FT-5 Łoś. Odnośnie do tego płatowca planowane jest wdrożenie jego innych wariantów wyposażonych w m.in. radar SAR lub tej przeznaczonej do zadań ELINT (rozpoznanie audioelektroniczne). Tym samym widzimy, że w ramach już przyjmowanego przez nasze wojsko rozwiązania zostały określone następne etapy jego rozwoju poprzez dodanie kolejnych typów bezzałogowców i wyposażenia dla tych już obecnie używanych. A w tle przecież cały czas toczą się prace nad systemem Gladius 2, o którym jednak wiemy bardzo mało.

Schodząc do mniejszych gabarytowo rozwiązań, na prezentacji został wspomniany Warmate TL-R, który jest elementem Artyleryjskiego Wozu Rozpoznawczego na podwoziu KTO Rosomak. Wykorzystanie go zapewnia żołnierzom większą świadomość sytuacyjną, znacząco wyprzedzającą zasięg rażenia samego moździerza Rak. Został on zaprezentowany także na pojeździe Lewiatan, na którym umieszczona została 6-komorowa wyrzutnia dla wspomnianych bezzałogowców. Elementem wartym uwagi poruszonym podczas śniadania prasowego były głowice bojowe wykorzystywane w m.in. amunicji krążącej Warmate. Dotychczas możliwe było stosowanie w nich różnego typu ładunków, od klasycznego odłamkowo-burzącego, poprzez przeciwpancerny (przebijalność na poziomie 400 mm RHA), kończąc na termobarycznym. Teraz dzięki wymianom doświadczeń z WITU będzie możliwe ich dalsze rozwijanie, co może być bardzo przydatne pod kątem samego Moskita.

Warmate TL
Warmate TL
Autor. Maciej Szopa/Defence24

Wspomniana została także kwestia wykorzystania sztucznej inteligencji w procesie namierzania systemów uzbrojenia od Grupy WB, która to może znacząco podnieść ich efektywność. Objawiać się to może nie tylko w rozpoznawaniu celów, ale także ich identyfikacji oraz nakierowywaniu na nie systemów rażenia. Podobne prace są prowadzone obecnie przez Niemców z Francuzami pod kątem zwiększenia celności prowadzonego ognia z armatohaubic CAESAR. Ostatnim elementem wartym wspomnienia jest kwestia bezzałogowców X-Fronter, które Grupa WB chce produkować masowo jako element wyposażenia osobistego żołnierza. Zważywszy na wymagania naszych wojskowych co do potrzeby zamawiania bezzałogowców tylko odpowiednio sprawdzonych i certyfikowanych, opisywane rozwiązanie wydaje się wpisywać w tę potrzebę.

Proponowany przez WB Electronics „osobisty” dron X-FRONTER wraz z podwieszanymi ładunkami bojowymi.
Proponowany przez WB Electronics „osobisty” dron X-FRONTER wraz z podwieszanymi ładunkami bojowymi.
Autor. M.Dura
Reklama
Reklama

Komentarze (15)

  1. KrzysiekS

    Brawo WB czyli będą mieli następny element własny dla ZSSW-30.

    1. Davien3

      Jak go w końcu dokończą? Bo obecnie pokazali to samo co trzy lata temu.

    2. Monkey

      @Davien3: Szanse się zwiększają, na dokończenie projektu. Trzy lata temu była to praca własna instytutu naukowego, teraz będzie to joint venture z najprężniejszą w Polsce prywatną firmą zbrojeniową. Trzymam kciuki🤞🏻

  2. Chyżwar

    Już było wiadomo, że coś na rzeczy jest na samym początku obecnego MSPO. Moskit pojawił się na stoisku WB, nie bez przyczyny przecież. Dodatkowy smaczek jest taki, że WB zamiaruje dorzucić do niego "co nieco" z własnych rozwiązań. Ja także kibicuję temu PPK. I bynajmniej nie jako tańszej zapchajdziury Spike, tylko PPK mającym go wyprzeć. Nawet jeżeli jego osiągi będą nieco gorsze. Nie może bowiem być tak, żeby w tej dziedzinie WP było uzależnione od "złotych śrubek" pochodzących z niepewnego politycznie Izraela, w którym coraz większe znaczenia mają Żydzi o ruskich korzeniach. A WB jak WB. Zrobi swoje. Jak MON będzie kręcił nosem sprzedadzą komu innemu. Jak MON będzie miał olej w głowie, to kupi swoje PPK. No i bez problemu zintegruje je z ZSSW-30 gdzie WB ma całkiem spory udział.

    1. Davien3

      Jak na razie Moskit to jest gorszy nawet od pierwszych Spike LR z lat 90-tych i to prawie pod kazdym wzgledem z wyjątkiem zasięgu A ty chcesz nim zastępowac znacznie lepszy ppk których Polska ma ponad 3000? MON nie jest od tego by kupowac byle polskie ale by zapewnić armii najlepszy sprzet jaki mozna. I jeszcze jedno, jak sobie wyobrazasz strzelanie w nocy ppk z głowicą optyczna działającą jedynie w dzień? Bo taka ma Moskit, nie ma jak Spike głowicy IIR/CCD ale samą CCD

    2. CdM

      @Davien3 - MON jest od tego aby zapewnić armii właściwy wachlarz środków we właściwej liczbie przy zachowaniu najlepszego stosunku koszt/efekt. Inaczej nie kupowalibyśmy na przykład dla OPL niczego poza PAC-3, bo przecież one są "najlepsze jakie można", co nie? Więc po co jakieś tańsze efektory, które na przykład nie potrafią strącać balistyków? Moskit, jeśli byłby znacząco tańszy od Spike, a jednocześnie wystarczająco dobry na 90% celów (bwp, kto, punkty umocnione, radary pola walki itp itd, a także i MBT może oprócz części przedniego pancerza) byłby bardzo pożądanym uzupełnieniem skromnych zapasów Spike, a w razie braków w zaopatrzeniu, co oczywiście może nastąpić w trakcie dłuższego konfliktu, zastępstwem za niego. WP potrzebuje w sumie tak z 15-20 tysięcy PPK, nie stać nas na tyle Spike'ów. A modernizacja głowic (+IR) w produkcie który jest już produkowany, czyli przynosi kasę, i to dużej firmie, to zupełnie inna bajka niż prace w ramach samego WITU.

    3. Extern.

      @Davien3: W statystyce dużej wojny nie ma to znaczenia że może i pierwsza wersja Moskita będzie trochę gorsza od Spika LR, liczy się efekt skali. A nigdy nie będzie nas stać aby po Afrykańsku za granicą kupować w wystarczających ilościach tak dziś podstawową broń piechoty jak PPK. Co do kamery nie wiem czy masz rację, Ale na logikę wydaje się to nawet sensowne bo na razie Moskit jest na takim etapie rozwoju że sprawdza się jego własności jako pocisku, więc bez sensu jest do niego na loty testowe od razu pakować droższe przecież kamery na podczerwień. Ale na pewno docelowo tam IR będzie.

  3. były porucznik zmechu

    Jedynym sposobem uruchomienia produkcji jakiegokolwiek polskiego wyrobu, jest sprzedaż kilku prototypów, do Nowej Zelandii, San Marino; Gwatemali, nawet na Antarktydę /byle gdzie/. Inaczej MON nie kupi, nie zamówi, nawet nie zerknie na parametry! Bo jakże to, polskie kupować? A gdzie tu "obrywy" ???.

    1. Był czas_3 dekady

      Jedynym sposobem uruchomienia produkcji jakiegokolwiek polskiego wyrobu, jest... odsunięcie wszystkich hamulcowych utrudniających wdrożenie krajowych dobrych produktów.

  4. radziomb

    a kiedy tanie drony FPV z łączem światłowodowym ?

  5. Olo75

    Bardzo mocno trymam kciuki za Moskita. Wersje zarówno przenośne jak i o dluższym zasięgu dla śmiglaków i Borsuków/Rosomaków

  6. X

    I kolejny raz "prywatni" robią to, co powinni robić "państwowi".

  7. Franek Dolas

    Ostatnio na swoim.kanale P. Wolski stwierdził że rozwój Pirata chciał przyśpieszyć były szef MON P. Maciarewicz ale grupie oficerów MON (czyżby kolejna grupa trzymająca władzę?) to się nie spodobało i zahamowało program. Bezpośrednio nie podał przyczyny ale zasugerował że ze względów ambicjonalych ewentualnie niechęci do Ministra. I tu możemy szukać kolejnych niepowodzeń We wprowadzaniu rozwiązań własnego przemysłu. . Przykład pokazuje patologię w procesie podejmowano decyzji o zakupach dla armii. Wyraźnie brak osoby która podejmuje decyzje i ponosi za to dpowiedzialność. Mógłby to być np. Wiceminister wsparty grupą powoływanych przedstawicieli wojska, byłych wojskowych specjalistów itp. Po dokonaniu wyboru przedstawiający Raport I rekomendacje wyboru Ministrowi MON który byłby władny przyjąć jak i odrzucić rekomendację.

  8. Monkey

    Oczywiście w WB Group nie znają się, bo produkują przestarzały „badziew”, a o eksporcie to pewnie słyszeli jakieś „wieści dziwnej treści”. Czytając niektóre z poniższych komentarzy… już nic więcej w tej opinii nie napiszę. Po prostu nie trzeba😱

  9. losowynik

    Ten brak zainteresowania projektami Szczerbiec i Moskit to jakiś sabotaż naszych zdolności. PPK nigdy za mało, a kupowanie wszystkiego w USA, Izraelu i Korei to sabotaż gospodarki. Dlaczego to sabotują jeśli nasze polskie firmy mają tak zaawansowane projekty. Szczerbiec powinien być priorytetem właśnie z 155mm do Krabów, 120mm do Raków i PPK Pirat to eliminacji tysięcy lżejszych od czołgu celów niskokosztowym PPK. Żołnierz z ziemi lub dron (lub śmigłowiec, lub pojazd) podświetla cel laserem i taki Rak za chwilę strzela do niego 120mm-Szczerbiec, albo żołnierz (czy z pojazdu) leci Pirat, ewentualnie Krab gdzieś z tyłu. Precyzyjna amunicja = mniej pocisków do likwidacji celu = mniej logistyki = krócej na pozycji ogniowej czyli bezpieczniej. A Moskit zaraz za Piratem - po co mamy płacić Izraelitom za Spike? Może można by też zintergrować go z Borsukiem?

    1. Dudley

      Bo nie ma się czym interesować, przynajmniej jeśli chodzi o wojsko. APR 155 ma za słaby zasięg, nie spełniający potrzeb obecnych konfliktów, o Moskicie też nie ma co mówić, bo to nawet nie jest prototyp. Tu się mści brak agencji wzorowanej na DARPA czy indyjskiej DRDO. Bo to nie rolą armii jest opracowywanie nowych broni, czy amunicji. Armia może jedynie z takimi agencjami współpracować.

    2. ALBERTk

      Wytłumacz mi jak na współczesnym polu walki wykorzystać amunicję Szczerbiec o zasięgu 20km? Powiedz jak tym strzelać nie narażając Kraba na zniszczenie przez wroga, gdy polska załoga będzie musiała się znacząco zbliżyć do celu? Cały świat idzie w amunicje która ma więcej niż 40km zasięgu a ty chciałbyś by polscy żołnierze używali archaicznej amunicji.

    3. Facetoface

      losownik- przy okazji Pirata, CLU stoi w miejscu. Poza tym obawiam się, że 5tys Karoli G chyba podcięło skrzydła - oby nie.

  10. Kong

    Świetnie. Firmy prywatne powinny w większym stopniu angażować się w takie projekty. Spółki państwowe są zdecydowanie zbyt nieefektywne. Problem jest tylko taki, że państwo zawsze preferuje niekompetentnych przedsiębiorców państwowych, patrz PGZ 19R.

  11. Takijeden

    To świetna wiadomość, być może szybko uda się doprowadzić program do końca i w końcu i WP zainteresuje się tą konstrukcją. Zapotrzebowanie na ppk w naszym wojsku jest ogromne i nie możemy w tym temacie polegać tylko na zagranicznych konstrukcjach.

    1. Extern.

      Zgadzam się na 100% Moskit wbrew jakiejkolwiek logice jest wręcz ostentacyjnie ignorowany przez MON. Teraz ze wsparciem takiej firmy będzie to wyraźnie trudniejsze..

  12. Facetoface

    Jakas szansa istnieje z jednym ale , pamietajmy, że Moskit potrzebuje jeszcze 3 lat zanim wzleci i udowodni swoją wartość. Def powinien wspomnieć o granatniku RPG25 Dzięcioł. Cóż jezeli przemysł krajowy narodowy jak zawał tak.... nie chce, nie potrafi stworzyć czegoś co jest najprostrzym narzędziem to może WB powinien się zainteresować RPG.

  13. Rozczochrany74

    To teraz WB Electronics jako prężna polska prywatna firma mająca udziałowców którym zależy na wynikach, pociągnie temat do przodu i za parę lat będzie tak jak z dronami i łącznością, Moskit będzie dostępny dla odbiorców eksportowych i jeśli Wojsko Polskie się zdecyduje, także dla polskiej armii. Polska armia będzie potrzebowała ogromniej ilości tej klasy pocisków tak jak potrzebuje dronów. Jeśli kupi od polskiego producenta to super, jeśli nie bez łaski. Moskit będzie sprzedawał się za granicą jak ciepłe bułeczki w dużej ilości. tak jak inne wyroby WB. A wojsko będzie dalej przepłacać i tylko szkoda ze nasze pieniądze zamiast napędzać polską gospodarkę będą trafiać do USA lub Izraela. No chyba że coś się zmieni i zacznie się dla decydentów w Polsce liczyć polski interes narodowy.

  14. 91mat19

    Oby kupili, oby nie tak jak MSBSy. Na początek kilkadziesiąt wyrzutni i pocisków. Przeciurać przez poligony i różne jednostki. Usunąć "choroby wieku dziecięcego" i wtedy "moskit pod strzechy" - czyli zakupy, zakupy, zakupu. Ile tego " gruzu " trzeba widać po tym ile ppk ma brygada USA a ile ppk ma brygada w Polsce...

    1. Dudley

      Najlepszy poligon, to wojna w Ukrainie. Polska powinna wziąć pod skrzydła jedną lub 2 ukraińskie brygady np lekką i ciężką. I wyposażyć je w sprzęt produkowany lub używany w naszym kraju, i wyszkolić je przez polskich i ukraińskich instruktorów i weteranów. Mielibyśmy doskonały poligon doświadczalny zarówno w stosunku do uzbrojenia jak i jakości wyszkolenia.

  15. szczebelek

    WB potrzebowało kierowanego ppk do swojej oferty to nawiązało współpracę natomiast PGZ, AU i kierownictwo MON-u nie było tym zainteresowane to kolejny przykład po rozmowach z Koreańczykami na temat amunicji do systemów, które WP pozyskało z Korei i można się przekonać jaka jest różnica w podejściu.