Reklama

Wojna na Ukrainie

Brytyjski szef sztabu obawia się osłabienia armii po wysłaniu Chellengerów Ukrainie

Challenger 2 Fot. Adam Wilson (CC BY-SA 2.0)
Challenger 2 Fot. Adam Wilson (CC BY-SA 2.0)

Szef sztabu brytyjskich sił zbrojnych generał Patrick Sanders oświadczył, że decyzja Londynu o wysłaniu ciężkiego sprzętu na Ukrainę, w tym czołgów Challenger-2, tymczasowo osłabi brytyjską armię - podała w poniedziałek rosyjska redakcja BBC.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

BBC przypomina, że Londyn zapowiedział przekazanie Ukrainie 14 czołgów Challenger-2 i 30 haubic samobieżnych AS-90. W ten sposób Wielka Brytania stała się pierwszym krajem zachodnim, który zdecydował się wysłać na Ukrainę swoje czołgi.

Czytaj też

Jak informuje BBC, Sanders wysłał wewnętrzny list do dowódców brytyjskiego wojska, w którym podkreślił m.in. że "Ukraina potrzebuje teraz naszych czołgów i dział. Wiem, że skutecznie je wykorzystają". Jednocześnie generał przyznał, że "wysłanie tego sprzętu za granicę tymczasowo osłabi naszą armię, temu nie można zaprzeczyć".

Reklama

Sanders w związku z tym zaapelował o jak najszybszą odbudowę brytyjskich zapasów ciężkiego sprzętu i dodał: "Nie ma wątpliwości, że nasz wybór (pomocy Ukrainie) wpłynie na nasze zobowiązania w ramach NATO i zdolność do mobilizacji armii w obliczu ostrego i długoterminowego zagrożenia, jakim jest Rosja".

Czytaj też

Brytyjski generał oświadczył zarazem, że dążenie Wielkiej Brytanii do zapewnienia pokonania Rosji w wojnie z Ukrainą "wzmacnia nasze bezpieczeństwo".

Czytaj też

Według oficjalnych danych brytyjskiego rządu, siły zbrojne Wielkiej Brytanii mają obecnie na uzbrojeniu 227 czołgów Challenger-2 oraz kolejne 58 wozów w rezerwie sprzętowej. Nie jest wiadome czy przekazywane pojazdy miałyby pochodzić z magazynów, czy z linii. Obecnie trwają prace modernizacyjne na 148 Challengerach 2, które zostaną podniesione do standardu Challanger 3, za co odpowiada spółka joint venture Rheinmetall BAE Systems Land. Poza wymianą systemu wieżowego zmianie ulegnie uzbrojenie główne i układ napędowy. Armata gwintowana kal. 120 mm L30A1 z lufą o długości 55 kalibrów zostanie zastąpiona najnowszą niemiecką konstrukcją o gładkim przewodzie lufy Rh 120 L55A1 kal. 120 mm. Pozwoli to na wprowadzenie standardowej amunicji czołgowej NATO kal. 120 mm do sił zbrojnych Wielkiej Brytanii.

Czytaj też

Czytaj też

Źródło:PAP / Defence24
Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. TIGER

    Korea Południowa ma więcej żołnierzy, lepsze wyszkolenie, więcej sprzętu i są jakoś za brytyjczykami

  2. TIGER

    300 czołgów mają i oni są 5 armią świata XD

  3. Rainman184

    Jestem laikiem , ktoś może Łopatologicznie wytłumaczyć czym się różni armata gwintowana od gładkolufowej , plusy i minusy , wiem że w chalengerze amunicja jest rozdzielna , czyli pocisk i ładunek miotający , wyczytałem że nawet rekord chalenger ma z 5 km celnie trafił , i wyczytałem że może strzelać amunicja z zubożonym uranem , ale skoro brytole sami rezygnują z gwintowanej armaty to więc wynalazek był ,

    1. Dalej Ρatrzący Georealista

      Amunicja gwintowana ma większą przebijalność bo w czasie lotu ma energię kinetyczną i energię obrotową. Pociski z armat 120mm (czyli m.in. Leopardy i Abramsy) mają tylko energie kinetyczną dlatego do lepszej przebijalności robi się je z twardego materiału (np. tungstenu albo uranu).

    2. Obywatel laik

      Armata gwintowana wprawia pocisk w rotację, która stabilizuje jego tor. Niestety, kosztem ułamka energii ładunku miotającego. Pocisk strzelany z armaty gładkolufowej jest stabilizowany brzechwami, czyli statecznikami aerodynamicznymi. Kwestia jest taka, że skoro armaty obu rodzajów mają podobną celność, to po co przepłacać. Ponadto pociski podkalibrowe APDSFS są stabilizowane brzechwowo niezależnie od rodzaju armaty. A UK jest jedynym państwem NATO, które wymaga specjalnej amunicji, bo ma gwintowane armaty. (To o przebijalności, że się niby pocisk wwierca w pancerz, to bajka)

    3. mick8791

      @Dalej Ρatrzący Georealista duby smalone prawisz! Po pierwsze nie ma "amunicji gwintowanej" tylko lufy gwintowane. Po drugie energia obrotowa nie ma żadnego wpływu na przebijalność. Ba, jeżeli już to może ją zmniejszyć, bo część energii gazów prochowych musi być zużyta na wprowadzenie pocisku w ruch obrotowy. Po trzecie energia kinetyczna ma zasadniczy wpływ na przebijalność tylko i wyłącznie w przypadku amunicji podkalibrowej (bo są to klasyczne PK) ale już nie w przypadku pocisków z wkładką EFP.

  4. PGR

    Polscy decydenci oddaja wszystko jak leci i niczym sie nie przejmuja, Brytyjski szef sztabu w sytuacji gdy Wlk Brytania niezagrozona w jakimkolwiek stopniu ladowa inwazja po przekazaniu 12szt czolgow i 30 haubic wyglasza takie przemowienie u nas nadal hurraoptymizm jakis panuje bo jak oddamy swoj sprzet to bedziemy mogli sobie kiedys odkupic jak zdazymy,.

    1. szczebelek

      Szkoda, że nie postawił się politykom gdy doszli do wniosku, że tylko 148 z 227 czołgów będzie miało przyszłość brytyjskich siłach lądowych jako Chall3...

    2. Dalej Ρatrzący Georealista

      Niestety czołg to skomplikowana maszyna. Teoretycznie gdyby wszystkie zakłady produkcyjne w UK były państwowe to nie byłoby problemem wznowić produkcje PT-91 albo T-72 i ich silników na bazie polskiej dokumentacji. Problem w tym że brytyjskiego prywaciarza mającego warsztat z tokarką i spawarką nie zmusisz do tego żeby nagle zaczął robić w systemie metrycznym zamiast calowego. On z dumą powie że nie rozumie co znaczy śruba M3x40 i do widzenia. To trochę tak jakbyś wziął ul wpuścił do środka muchy i postawił go w pobliżu szamba. Możesz z takiej pasieki wirować miód ale ciekawe czy ktokolwiek go kupi ze względu na zapach.

    3. Falco

      No i dobrze, że pomagamy bić wspólnego wroga Ukraińcom. Polski rząd jak najbardziej docenia powagę sytuacji. Przejmuje się również . Wiesz czym ? Tym żebyśmy na granicy polsko - ukraińskiej nie mieli granicy polsko - ruskiej . To podważanie odważnych decyzji polskiego rządu ma tylko jeden cel - wymóc poprzez obawy społeczne zaniechanie w podejmowaniu takich decyzji. Wiele pracowitych pszczółek z Olgino nad tym pracuje w przestrzeni internetowej i medialnej . Wciąż zapominamy o tym, że równolegle trwa wojna informacyjno - poglądowa, że tak ją nazwę, z ruskim Mordorem. Dobrze Ronald Reagan ich określił jako imperium zła, Tak naprawdę nic się nie zmieniło od tamtego czasu, wręcz znacznie pogorszyło, ponieważ imperium zła całkiem legalnie przez te wszystkie lata zbudowało sieć wpływów w zachodnim świecie.

  5. Rainman184

    Ale z tego co zrozumiałem , to te abramsy używane , ponoć w bardzo dobrym stanie , to za grosze dostaliśmy w gratisie, bo gigantyczne zapasy amunicji kupiliśmy , niespotykane w naszej historii , i nawet amunicję ze zubożonym uranem , jeśli to prawda to bardzo dobry zakup

  6. szczebelek

    Oddajemy sprzęt, który za kilka lat z braku części skończyłby w hucie... Faktycznie oddanie 230 T72 za 116 Abramsów marines po kapitalnym remoncie to zły pomysł. Jeśli dobrze pójdzie do końca 2024 roku powinniśmy mieć je na stanie oraz półtora batalionu K2.

    1. Sаilor

      Jeśli polityka międzynarodowa pójdzie w złym kierunku to do końca 2023 starzy mieszkańcy Białegostoku, Ełku albo Olsztyna będą leżeć w dołach z wapnem a nowi mieszkańcy Belastockiego Oblastu będą mówić cyrylicą. Wtedy te czołgi będą nam potrzebne jak kadzidło umarłemu. My albo nie powinniśmy oddawać nic albo za każdy przekazany T-72 dostać min. 2-3 Abramsy.

    2. PGR

      Oddajemy sprzęt za darmo nam nikt takowego nie przekazuje tylko płacimy za niego jak za zboże. Już wcześniej przed przekazaniem nie mieliśmy sprzętu dla 2 dywizji a ci bredzą teraz coś o pięciu dywizjach i szósta już im głowie kiełkuje, kosy niech zaczną klepać.

    3. rED

      Nowi mieszkańcy? A skąd ich Rosja weźmie? Bo zajęcie tego terenu będzie ich drogo, bardzo drogo kosztowało....

  7. Lucas

    Co to za armia skoro 14 starych czołgów ja osłabia … ?