Wojna na Ukrainie
Amerykańskie media: "Dla Putina zwycięstwo Trumpa to szansa na wygranie wojny w Ukrainie"
Zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA to dla przywódcy Rosji Władimira Putina nowe otwarcie i szansa na wygranie wojny w Ukrainie – ocenił w czwartek amerykański dziennik „New York Times”.
„Kreml przez cztery lata bezskutecznie próbował przekuć przyjazną retorykę Trumpa w przyjazną politykę. Teraz ma drugą szansę” – ocenił „NYT”, przypominając retorykę Amerykanina podczas jego pierwszej kadencji w Białym Domu, w latach 2017-21.
Głównym celem Rosjan jest „zawarcie porozumienia w sprawie Ukrainy na ich warunkach” – zaznaczył dziennik. Pomimo ostrożnych oficjalnych komunikatów ze strony Kremla po wyborach w USA, osoby zbliżone do Władimira Putina mają wyrażać zadowolenie, że to nie Kamala Harris będzie zajmowała Gabinet Owalny przez następne cztery lata.
„Rosjanie postrzegają wygraną Trumpa jako zwycięstwo konserwatywnych, izolacjonistycznych sił na świecie przeciwko liberalnemu, zdominowanemu przez Zachód globalnemu porządkowi” – zauważył z kolei dziennik „Washington Post”. Jak dodał, rosyjskie elity polityczne liczy na to, że Republikanin przestanie wspierać Ukrainę w jej wojnie z Moskwą.
Czytaj też
W innym tekście „NYT” prognozuje, że nowy lokator Białego Domu przetestuje europejską solidarność w kwestiach Sojuszu Północnoatlantyckiego, Ukrainy i handlu. „Druga prezydentura Trumpa mogłaby posłużyć jako katalizator dla Europy, aby wzmocnić się w obliczu bardziej niezależnej Ameryki. Nie jest jednak jasne, czy jest ona gotowa wykorzystać ten moment” – podkreślił nowojorski dziennik.
Zdecydowaną europejską reakcję mogą uniemożliwić takie czynniki, jak osłabienie Niemiec i Francji z powodu sytuacji wewnętrznej w tych krajach, a także nieprzewidywalność Trumpa, do której „nie można się przygotować” – ocenił „NYT”
Oczekiwania Rosji wobec ponownej prezydentury Donalda Trumpa dotyczą także ewentualnych zmian w polityce energetycznej i sankcyjnej Stanów Zjednoczonych. Kreml liczy na złagodzenie sankcji gospodarczych nałożonych na Rosję po aneksji Krymu oraz po inwazji na Ukrainę w 2022 roku. Zniesienie restrykcji mogłoby znacząco poprawić kondycję rosyjskiej gospodarki.
Rosja może też próbować wpłynąć na zmiany w globalnym układzie sił, wykorzystując Trumpa do osłabienia spójności NATO. W czasie swojej pierwszej kadencji amerykański prezydent krytykował europejskich sojuszników za niewystarczające wydatki na obronność, sugerując nawet możliwość wycofania USA z Sojuszu.
gregoz68
Całe dwa media:)
HataKumba
Tak się składa że najważniejsze media w USA
Przyszłość
Jeszcze caly 2025 Rosja bedzie miala przewage. Gdyby Trump wygral za rok i wtedy powiedzial "STOP" - bylo by dla Rosji idealnie. Jesli zacznie dazyc teraz do pokoju to bedzie dla Rosji na minus. W obecnej stracji - bardziej im sie oplaca zeby poiityka Hariss trfala - czyli stopnwe cofanie sie ukrainy i niszcznie ich morale, dezercja. Zatrzmanie teraz nie oplaca im sie
Krafts
Jedyne sensowne rozwiązanie to byłoby oddanie części Ukrainy w zamian za przystąpienie do NATO. Lub negocjowanie w kierunku odzyskania ziem w zamian za specjalny układ bezpieczeństwa, zakładający bezwarunkowe wsparcie techniczne, logistyczne i bezpieczeństwo nieba nad Ukrainą poprzez rociągniecie na nad nią parasola ochronnego. Bez bezpośredniego udziału żołnierzy NATO. A Ukraina niech pamieta, że droga do NATO i ewentualnie UE wiedzie w sensie dosłownym i przenośnym przez Polskę. Polska może na tym skorzystać, bo Trump nie znosi Niemiec, ale to wymaga odpowiedniej dyplomacji której nie mieliśmy i nie mamy.
Krafts
Na szczęście nie tylko Trump ma wpływ na politykę, lecz również administracja amerykańska. Trudno powiedzieć, co jest w głowie Trumpa, może nic, a może on sam nie wiem i żyje chwilą. Ale jego gadania o traktowaniu polityki jako biznesu są nużące i niebiezpieczne. On widzi świat jako koncert mocarstw, jak za jakiegoś kongresu wiedeńskiego. Sojusznicy mają siedzieć cicho i kupować broń od USA, bo business is business. Jak będą w niebezpieczeństwie, to Trump powie, że USA pomoże, jeśli sojusznik zapłaci za udział USA w wojnie jak za najemników. Sojusznik zapłaci, a Trump powie, że jednak przekalkulował sprawę i nie wchodzi do gry. A pieniądze odda po wojnie prawowitym władzom. Jak w państwach bałtyckich czy w Polsce władze obejmie Putin, to akurat on będzie prawowitą władzą i dostanie kasę. Te domniemane propozycje zakończenia wojny w Ukrainie są tak słabe, że chyba opracowane przez osoby po kursach ZDZ.
Monkey
Pożyjemy, zobaczymy. Trump to biznesmen, on nie ma przyjaciół, nawet jeśli kogoś takimi nazywa. Poza tym lubi wygadywać różne rzeczy, często wzięte chyba z kosmosu. Jednak budzi obawy to, że Rosja jest teraz na silniejszej pozycji w wojnie na Ukrainie. Tym samym nowy prezydent USA może zdecydować się na robienie interesów z tą silniejszą stroną.
szczebelek
New York 🤣 i tyle w temacie, bo to bastion demokratów, którzy opanowali wszystko co ma wpływ na społeczeństwo tam żyjące.
Buczacza
To jedyne co onucom zostało. Bo po 3 dniach 3 letniej szpec operacji. Nie są w stanie zdobyć Donbasu... A co dopiero reszty Ukrainy. Nie są w stanie pobić i zastraszyć Ukraińców. Są tak słabi...
Zam Bruder
Amerykańskie media wespół zespół z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości usiłowały na wszelakie możliwe sposoby uniemożliwić obecnemu prezydentowi Stanów Zjednocznonych sam start w wyścigu o prezydenturę a dzisiaj powróciły znowu do polityki straszenia ich nowo wybraną głową państwa tym razem na kierunku ukraińskim. Tak naprawdę jak chce zakończyć tę wojnę Donald Trump - wie tylko Donald Trump, ale w przypadku wyboru Harris ta wojna trwałaby aż do ostatniego Ukraińca który jeszcze chciałby w niej walczyć. Wybór chyba oczywisty.