Reklama

FlyEye to bezzałogowy statek powietrzny stosowany do obserwacji i działań rozpoznawczych. Wypuszczana z ręki maszyna ma rozpiętość skrzydeł 3,6 m i masę około 11 kg. Wojsko Polskie wykorzystuje 12 zestawów tego typu. Ten konkretny egzemplarz był wykorzystywany podczas ćwiczeń zgrupowania artylerii na poligonie w pobliżu Konina.

Operator utracił łączność z maszyną w drodze na lądowisko. Zgodnie z programem awaryjnym na taką okoliczność FlyEye odleciał w stronę wcześniej ustalonego lądowiska w rejonie miejscowości Skulsk. Maszyna nie dotarła jednak do celu, dlatego rozpoczęto poszukiwania w rejonie zaplanowanego lotu i okolicy. W akcji wykorzystywane są zarówno grupy naziemne jak również systemy bezpilotowe.

To producenci drona nadzorowali loty szkoleniowe drona, a nie wojsko. (…) Producent podjął poszukiwania sprzętu na własny koszt. Loty pozostałych Flyeyów zostały zawieszone.

Poinformował na Twitterze Jacek Sońta, rzecznik prasowy MON

Równolegle z poszukiwaniami trwają badania okoliczności i przyczyn zdarzenia przez komisję wojskową, powołaną na szczeblu zgrupowania poligonowego. Zgodnie z oceną przedstawicieli producenta, przyczyny zdarzenia nie leżały po stronie wojskowych operatorów obsługujących zestaw FlyEye. Wartość zaginionej maszyny to 100 tys. zł. 

Reklama
Reklama

Komentarze (14)

  1. buba

    ... pamiętam jak jeden z "forumowiczów" próbował udowodnić, że sami możemy sobie wyprodukować rakiety manewrujące - że to takie trochę większe drony. Posługiwał się przykładem właśnie WBE - ciekawe czy nadal tkwi w swoim przekonaniu ? :) A wracając do tematu, k.....a, co za cymbałem (bez obrażania cymbałów :) ) trzeba być, żeby do sprzętu za stówkę nie wpakować jakiegoś systemu lokalizacji. Toż nawet do zabawek (tych troszkę droższych) pakują takie cudeńka.

    1. wojokl

      Miał rację ten forumowicz.

  2. Mix

    Przekręty z "polskim" dronem? Dziś na to trafiłem - szokujące: flytronic.com.pl

  3. as

    Służby powinny się zająć producentem. W końcu to zagrożenie dla ludzi !

    1. kh

      dokładnie!!! gołym okiem widać że przekręt jak zabawki sprzedaje się za setki tysięcy i jeszcze się "gubią" a wyposażenie w nadajnik pozycji GPS nie jest dziś cudem techniki.

  4. Olo

    W Afganistanie też szukali. One bezzałogowo spadają i bezzałogowo się gubią...

  5. kgb

    Alle dnoo

  6. jajo

    ALE JAJA!

  7. Skoczek

    Brana jest pod uwagę możliwość przechwycenia?

    1. buba

      Na pewno ! Cały świat chciałby skopiować pionierskie rozwiązania producenta :)

  8. Amoroso

    Powołano komisję wojskową... Czy w tym kraju do każdej drobnostki potrzebna jest komisja? Ciekawy tez jestem co w tym dronie jest warte 100 tysięcy złotych? Rozumiem, że trzeba kupować swoje produkty, ale tutaj cena jest chyba znacząco zawyżona.

    1. buba

      jak to co ? odlewy z tworzywa, praca modelarza amatora :), trochę optoelektroniki i łączności :) A wszystko made in china - commercial off the shelf - tylko modelarz krajowy.

  9. Stelle

    Jest już w Kaliningradzie

  10. say69mat

    Jakim cudem urządzenie tego typu nie posiada aktywnego nadajnika GPS. Umożliwiającego bezproblemowe odnalezienie tego typu obiektu latającego. Z drugiej strony, jest to sygnał ostrzegawczy przed zbytnim zaufaniem wobec potencjału bojowego bse. Wyobraźmy sobie tego typu sytuację na polu walki, kiedy tracimy kontakt z uzbrojonym bse, który następnie. Kompletnie nie niepokojony atakuje przy pomocy posiadanego uzbrojenia wrażliwą instalację cywilną, bądź militarną

    1. OMEN

      Taa... GPS nie potrzebny. Wystarczy zainstalować najtańszą kartę SIM i namierzyć go jak komórkę...

    2. Moose

      Bo nie ma czegoś takiego jak nadajnik GPS, są tylko odbiorniki

  11. Bolek

    W głowę zachodzę cóż za artyleryjia ćwiczyła koło SKULSKA. Poligon jest tam jakiś nowy, czy po prostu soecjalśi tam coś "baraszkowali". Do Powidza niedaleko.

  12. Hegemon

    10% znaleźnego, ładna kasa jak ktoś wytropi :)

  13. no tak

    e to nic podwyzszy sie vat i bedzie na nowe zabawki nie pekajcie tma chlopaki

  14. wurth

    Jeż sobie niemcy technologie zapożyczą - jeśli wogóle jest co :)