Reklama

Siły zbrojne

Polska potęgą w śmigłowcach bojowych. Umowa na Apache podpisana

Apache, Lotnictwo Wojsk Lądowych, śmigłowce szturmowe, ah-64E, guardian
Śmigłowce Boeing AH-64E Apache Guardian w hali na terenie bazy lotniczej w Inowrocławiu.
Autor. Maksymilian Dura/Defence24.pl

Ministerstwo Obrony Narodowej podpisało z amerykańskim rządem umowę na dostawę 96 śmigłowców uderzeniowych AH-64E Apache wraz pakietem logistycznym i szkoleniowym oraz zapasem amunicji i części zamiennych. Polska stanie się w ten sposób drugim po Stanów Zjednoczonych, największym użytkownikiem tych śmigłowców na świecie wydając na to prawie 40 miliardów złotych.

Umowę podpisano w obecności wicepremiera, szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza, odpowiedzialnego za modernizację wiceministra Pawła Bejdy, ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce Marka Brzezińskiego oraz szefa Agencji Uzbrojenia gen. bryg. Artura Kuptela. Minister obrony podkreślił, że dziś głównym zadaniem polityków jest zapewnienie pokoju. Z kolei podpisanie umowy to „przełomowy moment” i zarazem zakup 96 „najnowocześniejszych” śmigłowców bojowych. Kwota kontraktu wynosi 10 mld dolarów.

Minister obrony podziękował opinii publicznej za poparcie dla wysokich wydatków na obronność. „To jest sprawa honoru, funkcjonowania i życia” - tak minister obrony odniósł się do działań w celu zwiększenia bezpieczeństwa Polski. Podziękował też prezydentowi Stanów Zjednoczonych Joe Bidenowi, sekretarzowi obrony Lloydowi Austinowi oraz ambasadorowi USA w Polsce Markowi Brzezińskiemu. Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że już w tym roku będzie przygotowanych 20 członków personelu latającego i naziemnego.

Podkreślił, że śmigłowce są wyposażone w najnowocześniejsze radary Apache Guardian. Z kolei offset pozwoli na wsparcie eksploatacji silników śmigłowców przez WZL1 - nie tylko Apache, ale też AW101, AW149 oraz Black Hawk. Jak podkreślił szef MON, śmigłowce będą rozmieszczone w Inowrocławiu, Malborku oraz Świdniku, gdzie zostanie ustanowiona nowa baza. Wicepremier podziękował też zespołowi wiceministra Pawła Bejdy oraz kierowanej przez gen. Artura Kuptela Agencji Uzbrojenia za zaangażowanie w negocjacje. Dodał też, że śmigłowce Apache, czołgi Abrams oraz bezzałogowce Wojsk Lądowych będą ze sobą bardzo blisko współpracować. Z kolei wiceszef resortu Paweł Bejda wymienił w swoich podziękowaniach także przedstawicieli Ministerstwa Finansów i BGK, w tym wiceprezes Martę Pustułę. BGK odpowiada za zarządzanie Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, z którego po części finansowany jest obecny zakup.

Autor. M.Dura

Umowa podpisana w 1 Brygadzie Lotnictwa Wojsk Lądowych w Inowrocławiu z rządem USA na dostawa 96 śmigłowców uderzeniowych AH-64E Apache jest bardzo obszerna. Obejmuje ona bowiem nie tylko same helikoptery, ale również pakiet logistyczny i szkoleniowy oraz niezbędny zapas amunicji i części zamiennych. W pakiecie logistycznym uwzględniono m.in. sprzęt do wykonywania obsług śmigłowców, sprzęt lotniskowo-hangarowy oraz wsparcie techniczne. W pakiecie szkoleniowym uwzględniono z kolei szkolenie specjalistyczne dla pilotów i personelu technicznego oraz symulatory kompleksowe i do zadań cząstkowych.

Reklama

Kontrakt ten poprzedziły umowy offsetowe zawarte wcześniej z trzema amerykańskimi firmami zbrojeniowymi (Lockheed Martin, Boeing i General Electric Company). Przewidują one pozyskanie szereg technologii i know-how w zakresie obsługi technicznej, wsparcia i utrzymania gotowości bojowej śmigłowców uderzeniowych AH-64E, z zaznaczeniem jednak, że tylko tych, które trafią na uzbrojenie Wojska Polskiego. Dodatkowo w 2023 roku zawarto z rządem Stanów Zjednoczonych umowę szkoleniową, w ramach której pierwsi polscy piloci i inżynierowie już ukończyli szkolenia na tego typu śmigłowcach w USA.

Czytaj też

Kolejny kontrakt szkoleniowy będzie więc tylko kontynuacją już rozpoczętego procesu. Jest to konieczne, ponieważ w optymalnym przypadku potrzeba czterech wyszkolonych pilotów dla jednego śmigłowca Apache. Sam tylko personel latający będzie musiał więc liczyć około 400 osób. Na szczęście nowe śmigłowce będą wprowadzane partiami w latach 2028 – 2032, trafiając do pododdziałów 1. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych. Zastąpią one tam obecnie wykorzystywane i przestarzałe postradzieckie śmigłowce szturmowe rodziny Mi-24.

Reklama

W ten sposób w lotnictwie polskich Wojsk Lądowych nastąpi ogromny przeskok generacyjny. Wprowadzone zostaną bowiem w dużej ilości śmigłowce uważane w swojej klasie za najlepsze na świecie. Dzięki pokładowym sensorom mogą one realizować zarówno misje bojowe – związane z użyciem uzbrojenia, jak i misje rozpoznawcze. Niestety są to również śmigłowce bardzo drogie – w tym również w eksploatacji i utrzymaniu (w sumie około 2 mld zł rocznie).

Czytaj też

Pewną rekompensatą tego zakupu miały być umowy offsetowe. Jak na razie nie są to jednak kontrakty związane z uzyskaniem jakiegoś dochodu, ale zapewniające samodzielną eksploatację śmigłowców. Obecnie nie ma więc szans by np. znaleźć się np. w gronie producentów niektórych podzespołów amerykańskich, by przynajmniej częściowo zwróciły się koszty tak wielkiego kontraktu. Takie umowy w odniesieniu do śmigłowców Apache mogą być podpisane w przyszłości, ale nie ma żadnych gwarancji że to będzie mieć miejsce.

Reklama
Reklama

Komentarze (51)

  1. Dudley

    Mało prawdopodobne by zakup AH64 był zwykłą transakcją. Polski po prostu nie stać na takie zabawki, z powodzeniem za tą kwotę mogliśmy kupić taką samą ilość F35. To najpewniej jest ukryte dofinansowanie Boeinga przez rząd USA. Umowa podpisana, ale nikt nawet się nie zająknął w kwestii jej finansowania. Minister finansów blokuje podpisaną umowę na koreańskie haubicę, choć finansowana jest przez koreański bank. W przypadku Apaczy, nie ma mowy z jakiego źródła mogą pochodzić środki, to świadczy o jednym, to nie będą środki z naszego budżetu a jedli już, to nie w najbliższym czasie i nie w takich kwotach jak podają media.

    1. kaczkodan

      Nawet jeśli lwia część kosztów zakupu szła by z FMF, to wciąż dwukrotnie tyle wydamy na utrzymanie. Tymczasem Japończycy uznali że śmigłowców szturmowych nie opłaca się nawet utrzymywać. Idę o każdy zakład że Rosjanie wymieniliby z pocałowaniem ręki każdy śmigłowiec na setkę Lancetów - gdyby mogli.

  2. ANDY

    w '39 też byliśmy potęgą która nie bała sie armii której bały się potęgi europejskie ... ale obiecankami pomocy i dostawami sprzętu (który nigdy do nas nie dotarł ... )ale za który zapłaciliśmy złotem zdeponowanym w Londynie ( podobnie jak sprzęt którym broniliśmy Anglii i zdobywali Monte Casino ... ) wplątaliśmy się w wojnę którą z kretesem przegraliśmy ... a w podziękowaniu zostaliśmy sprzedani Stalinowi jak popychadło ... i te same potęgi uzależniają nas sprzedając nam bardzo drogo sprzęt baz kompletnie żadnych kompensat i uzależniając nasze zdolności militarne od swojej dobrej woli ... szkoda że nasze elity tak frywolnie wydające nasze pieniądze na systemy które są dobre na stary teatr wojenny nie znają kompletnie historii ... a w związku z tym nie wyciągają z tego żadnych konstruktywnych wniosków ...

    1. LOUT

      ANDY - Nic dodać, nic ująć! Zero wniosków z historii, zero refleksji, zero koncepcji i niestety zero samoposzanowania!

    2. "Pułkownik" Michał

      Słuszna uwaga.

    3. kaczkodan

      Polska nie miała możliwości uniknąć wojny w 1939 lub potem, po prostu 0 %. Biorąc pod uwagę lokację, to straty ludzkie wbrew pozorom wcale nie były aż tak wielkie, a terytorialnie jesteśmy na +, więc tak naprawdę udało się nam wyjść z tej wojny lepiej niż we wszystkich "alternatywach". Ówcześni nie byli idiotami i wybrali wariant optymalny pomimo swoich ograniczeń. Gwarancje brytyjskie były bardzo skuteczne - wywołały wojnę światową w wyniku której nasz napastnik przegrał. One miały zapobiec wojnie, tylko Hitler w nie nie uwierzył. Gdyby dało się jakoś lepiej zamanifestować powagę tego ultimatum to Hitler może by się przestraszył. Sojusz z Hitlerem był wykluczony - nie był korzystny (wojna miałaby taki sam skutek a nie mielibyśmy Ziem Odzyskanych), a jednocześnie był on tak znienawidzony przez społeczeństwo (w tym przecież wojskowych), że rząd który by to zrobił upadłby następnego dnia.

  3. Jankesd

    Cz.2. WP zakupiło 32 szt. śmigłowców AW 149 teraz ma być kupione 96 szt Apache . Dęblin wypuszcza ok 50 nowych pilotów śmigłowców rocznie Tylko do samych AH potrzebujemy 400 pilotów do każdego po 2 załogi 2 osobowe pod warunkiem ,że wszyscy trafią na ten śmigłowiec ,ale jeszcze są do obsadzenia inne śmigłowce 32 szt.AW -149 oraz 4 szt.AW-101.Czyli jak nie będzie problemów ze szkoleniem to wszyscy piloci przeznaczeni na AH będą za 8-10 lat lub dłużej. Ponadto do tego dochodzą jeszcze technicy do obsługi śmigłowców na lotniskach. Po jakim czasie nowi piloci osiągną zdolność operacyjną na śmigłowcach. Brak jest nadal zakupu nowego nowoczesnego śmigłowca szkoleniowego ,czy też symulatora dla AH oraz AW-149

    1. Davien3

      Jankesd po pierwsze nie 400 ale 200 bo załoga Apache to pilot i operator uzbrojenia po drugie te wszystkie AH-64 nie dotra w jednej chwili a polscy piloci juz sa na nie szkoleni w USAPodobnie bedzie z AW149, na razie ile ich mamy? 1-2 maszyny? I piloci do nich nie są szkoleni w Polsce tak samo jak do AW101 bo na razie nie ma takich mozliwosci własnie poprzez brak nowoczesnych maszyn szkolnych.

    2. Mi-2

      Aw 149 mamy już na pewno 4 lub 5 szt natomiast jeśli chodzi o personel latający to te 400 osób jest liczbą jak najbardziej prawidłową.Nie liczy się jedną zalogę na śmigłowiec tylko w zależności od dokumentów od 1,5 do 2 załog na jedną masznę.

    3. Davien3

      M-2 Mamy obecnie maks 2 AW149 do tego powstałę w całości we Włoszech. Co do załóg to nie zapominaj ze załoga Apache to JEDEN pilot i jeden operator uzbrojenia a nie dwóch pilotów Więc nie potrzeba 400 pilotów jak pisał@ Jankesd ale wystarczy 200

  4. Observer22

    Chyba przydałyby się też ze 4 średnie helikoptery - cysterny np. Black Hawk lub AW149, które w przedziale transportowym zamiast miejsca dla żołnierzy by miały wielkie zbiorniki paliwa lotniczego do tankowania innych heli gdzieś z dala od frontu np. 50 lub 100 km. .

    1. Dudley

      Do tego typu zadań używa się C130 Hercules. Tyle że żadna z polskich maszyn nie jest przystosowana do pobierania paliwa w locie. Toteż nie jest nam potrzebna cysterna powietrzną zaopatrująca śmigłowce.

  5. Pegaz

    Chcecie mieć F35, rakiety, czołgi to musicie wziąć Apache.. Tyle w temacie

    1. Rusmongol

      To tylko twoja wersja wydarzeń...

    2. user_1050711

      @Rusmongoł. Jego wersja, ale bardzo logiczna. Jeśli odrzucić te, o których słowa nie daje się tu napisać.

    3. Gregorius

      Coś w tym musi być, bo to aż nie prawdopodobne aby nasi sami od siebie chcieli tak abstrakcyjną liczbę tak drogich maszyn.

  6. Jankesd

    CZ.1. Dzień dobry Państwu . Nie będę komentował, czy zakup śmigłowców dla WP w takiej ilości jest priorytetem w tym zakresie, lecz interesuje Mnie logistyka i nie tylko, a dlaczego bo wojnę nie wygrywa czołg ,samolot, śmigłowiec itp., lecz logistyka czyli zaplecze Bonaparte oraz Hitler nie pamiętał o tym. MON jak zawsze ma problem z komunikacja medialną, a społeczeństwo chce wiedzieć jak to będzie wyglądać w rzeczywistości .Jest brak podstawowych informacji ze strony MON-u.

  7. Prezes Polski

    Nie potrafię sobie tego jakoś wyobrazić. Ale z drugiej strony kraj trzeciego świata taki, jak Grecja ma kilkukrotnie od Polski większą flotę powietrzną, więcej pojazdów opancerzonych, nie mówiąc o marynarce. A budżet mają mniejszy. Czyli jednak jakoś się da. Odbywa się to kosztem kolosalnego zadłużenia, problemów gospodarczych i społecznych, ale nie muszą się obawiać o swoją niepodległość, bo ich potencjał jest wystarczający żeby się obronić przed Turcją.

    1. Davien3

      Prezes Grecja nie musiała wymieniac swoich archaicznych samolotów na zachodnie. Porównaj sobie ile Polska miałą MiG-21 w PRL-u

    2. user_1050711

      @Prezes Polski. Napisał Pan o Grecji prawie same bzdury. PKB do niedawna zawsze wyższe było od polskiego i to wielokrotnie, Miała duży przemysł, niemal w całości skasowany dopiero po wejściu do UE i jeszcze potem Eurostrefy. Niemniej ma też największą na świecie flotę handlową plus ogromna turystyka. Budżet mieli nie mniejszy, choć jest ich 3,5 raza mniej niż Polaków, gdyż przez 25 lat wydawali po 7% PKB na obronność. Kłopoty gospodarcze były bardzo ściśle związane z wprowadzeniem Euro i w wynku wybuchem gigainflacji, zaraz w roku 2002, a nie z wydatkami obronnymi. Wiem, że Eurostat o tym milczy, ale taka jego uroda. Zgadza się tylko to, że jakoś się da, jeśli wszystkie kolejne rządy mają taki cel i wszystkie partie parlamentarne ze sobą w tej jednej sprawie zgodnie współpracują.

    3. user_1050711

      @Davien nie [.......] takich głupot, wręcz kłamstw ! Grecy tak samo kupowali swe F-16 i płacili za nie jak i Polacy ! Tyle że kupili ich kilka razy więcej i oprócz tego także Mirage.

  8. Artany

    Potęga lotnicza?... Serio?! Trudno zrozumieć ,czy to jakieś kompleksy ,niekompetencja ,brak doświadczenia ,czy zwykła głupota powoduje naszym MON ,przy decyzjach dot. ilości kupowanego sprzętu ,którego volumen niejednokrotnie przyprawia o zawrót głowy:-( Pozyskanie blisko setki Apache'ów (od razu 96 sztuk!) ,bodaj najbardziej wymagających i najdroższych śmigieł ,których eksploatacja wymaga nie lada szkolenia i doświadczonych kadr ,to zadanie systemowe ,które póki co u nas kuleje. Kto zatem, gdzie ,oraz kim będzie szkolił zastępy potrzżebnych lotników ,to bardziej pytanie bez odpowiedzi ,podobnie jak próba zrozumienia jak w MON wyobrażają sobie służbę 'floty' 4 sztuk AW 101 ,które nie tylko nie są w stanie skutecznie zwalczać OP ,ale i zabezpieczać SAR w naszej wyłącznej strefie ekonomicznej ,nie wspominając o realizacji innych zadań PMW.

  9. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Zamiast MERYTORYCZNEJ odpowiedzi na temat bezsensu kupowania opancerzonego śmigłowca z działkiem do ognia bezpośredniego - gdy wobec nasycenia MANPADS, rakietami plot średniego zasięgu i lufowa plot 30 mm [na która pancerz Apache jest za słaby] efektory odpala się z tyłów - a do tego wystarczą zwykłe śmigłowce - nie mówiąc o dronach bojowych, które mogą w misjach intruderskich wejść głęboko w rojach przełamujących - deklasując tym możliwości Apache - wobec twardej MERYTORYCZNEJ argumentacji z mojej strony słyszę tylko peany "snów o potędze" z...zeszłej epoki wojowania a la zimna wojna. Oraz nadęte emocjonalne komentarze "besserwiserów" z bożej łaski - a najgorsze, że ŻADEN wyższy oficer nie zabierze głosu w tej OCZYWISTEJ sprawie - bo własny stołek ważniejszy... Taka mamy "elitę intelektualną" w sprawach militarnych...

  10. zumba

    Po powstaniu rakietowych pocisków p.lot. wieszczono upadek lotnictwa bojowego. Cóż istnieje i ma się całkiem dobrze. Teraz historia się powtarza z dronami. Pożyjemy, zobaczymy.

    1. Chyżwar

      Przecież drony już były stosowane podczas ostatniej wojny światowej. Zarówno morskie jak i latające. A że u Japończyków zamiast komputera miały ludzki wsad działający w nich do samego uderzenia w cel generalnie nie zmienia idei. Niemcy i Włosi generalnie postępowali nieco inaczej ale też mieli. Co prawda głównie morskie, ale Niemiaszkom Mistel i wprowadzony w życie pomysł na taranowanie ciężkich bombowców odchudzonymi myśliwcami też się trafiły po drodze.

    2. Davien3

      @Zumba a działo ppanc miało zwiastowac koniec ery czołgów tak jak km połozył kres pewnej epoce w piechocie. I co z tego wyszło? Czołgi sa a działa ppanc znikneły. Podobnie bedzie z dronami bo fizyki sie nie oszuka.

    3. Chyżwar

      @Davien3 Na podobnej zasadzie ktoś w epoce żaglowców mógł wieszczyć koniec liniowców i fregat. Wszak taki brander, który był ówczesnym odpowiednikiem drona potrafił zrobić niezły bajzel na kotwicowisku.

  11. user_1048060

    Teraz czas na 32 szt F-16 Viper i modernizacji 48 szt F16 do wersji Viper

  12. MacReady

    A co z tą niespodzianką zapowiadaną na środę? Liczyłem na jakieś nowe samoloty, to teraz najważniejsze co musimy kupić.

  13. Flaczki

    No I super, teraz F15EX i KC 46A

    1. kapusta

      a potem F-22, X-wing i Battlestar!

    2. Davien3

      A po co nam F-15EX jak mozna kupić kolejne F-35?

    3. Chyżwar

      @kapusta Ani F-22, X-wing, ani Battlestar, ani niedopracowany do końca KC 46A, ani F-15EX. Zamiast tego na pierwszym miejscu Polska powinna pozyskać działające jak należy A330 MRTT. A powinna ponieważ tankowce powietrzne niebywale zwiększyły by możliwości samolotów, które już posiadamy i tych, które niebawem zaczniemy odbierać. Prócz tego, choć tankowiec kosztuje swoje, na dłuższą metę zbędne starty i lądowania samolotów myśliwców wielozadaniowych generują jeszcze większe koszty. O zużywaniu się maszyn nie wspomnę. W następnej kolejności powinniśmy dokupić F-35. A to dlatego, bo są to maszyny V generacji i jedną ich partię już zakupiliśmy. Od dawna zastanawia mnie, że ludziom twojego pokroju nie przeszkadza, jak Polska rozdaje rodzaje swój sprzęt Ukrainie natomiast bardzo przeszkadza wam jak Polska kupuje dla siebie. Obojętnie co by to nie było. Macie jakiś interes w osłabianiu własnego państwa? O ile w ogóle traktujecie ten kraj jako swoje państwo. Bo co do tego mam wątpliwości.

  14. user_1050711

    Czyli, że gdy zaczną się dostawy owych Apaczy, na rynku będą już w masowej produkcji także niedrogie drony, przenoszące rakiety przeciwczołgowe. Ponad rok temu widziałem takie drony, jeszcze jako prototypy i film z ich strzelania pociskami 70mm, bez żadnego problemu, mimo, że pociski te większe były od samego drona. Nieduże quadrokoptery. Nie wiem, czy nazwa quadro jest tu właściwa, ale wiecie o co chodzi. Jasne, że ich stabilność przy i po strzale sterowana jest mikroprocesorowo, ważne że skutecznie, wręcz ładnie.

    1. Davien3

      user_1050711 te twoje drony zabierają maks 2 pociski niekierowane 70mm a nie spadaja od ich odpalenia bo uzywaja wyrzutni bezodrzutowych A stabilnośc przy strzale nie ma nic wspólnego z jakimis mikroprocesorami, zależy wyłacznie od praw fizyki Jakby nie miały wyrzutni bezodrzutowych to by spadły po pierwszym strzale i zadne mikroprocesory by nie pomogły( zasada akcji i reakcji)

    2. Rusmongol

      Niedrogie drony przenoszące rakiety? Spike nlos waży 70 kg. Czyli 2 sztuki to 140 kg. No to zrób mi taniego drona który to przeniesie i nie zapomnij o innych systemach żeby to obsłużyć, plus zapas paliwa, wre itd. bo inaczej ten dron zaraz będzie na glebie.

    3. user_1050711

      @Davien. Owszem, informuję cię, że owe drony, po odpaleniu rakiety 70mm dostają po strzale fioła, natomiast to mikroprocesor steruje nimi tak dobrze, że już po ułamku sekundy wracają do prawidłowej pozycji. A ty jak zwykle gdy nie wiesz, i tak wiesz najlepiej.

  15. Franek Dolas

    W końcu jakiś konkretny zakup. Jestem ciekawy w jakim trybie finansowania. K2PL i OP leżą mimo że mogliśmy liczyć na finansowanie kredytowe z Korei.

    1. Davien3

      Franek, a to Korea chciała nam kredytowac OP?? Bo K2PL leża i kwiczą przez zapóźnienia PiSu

  16. tkin ważny

    Za te śmigłowce można byłoby kupić i orkę i myśliwce przewagi powietrznej. Co za upokarzający moment historii, jak rozbiory.

    1. kaczkodan

      Czyli F-35 z Meteorami. Innych na rynku dla nas nie ma do momentu jak Kaan nie będzie eksportowany.

    2. LMed

      No cóż, daje to do myślenia, dlaczego wogóle rozbiory były możliwe.

    3. Davien3

      kaczkodan a ten F-35 to ma tymi Meteorami rzucać?? I jaki Kaan, chyba nie chodzi ci o ta turecka nieudana podróbke J-31?

  17. Jack Ryan

    Kurcze. Może Boeing zgodzi się zamienić chociaż połowę tych AH-64E na F-15 EX.

    1. LOUT

      Jack Ryan - Dokładnie tak lub może też być CH-47!

  18. Stary

    Redakcjo, proszę miarkować tytuły. W możliwościach zawsze byliśmy najlepsi. Będziemy potęgą? Dziewięćdziesiąt sześć Apaczy będziemy mieli za 10 lat, jak dobrze pójdzie. Jakie będzie wtedy wojsko i czy będziemy ich potrzebować, któż to wie? O potędze decydują realia a nie rojenia o odległej przyszłości. Po co to piszę? I tak wywalą...

    1. LOUT

      Stary - Brawo, to się nazywa trzeźwy, pragmatyczny, obiektywny i inteligentny komentarz a nie te wszystki "ochy i achy", jak i peany na cześć 96 sztuk schyłkowego sprzętu, który zrujnuje budżet MON i przekreśli szanse pozyskania o wiele bardziej potrzebnych, niezbędnych i przyszłosciowych systemów! Ja też byłem fanem helikopterów bojowych, szczególnie potężnego i rozreklamowanego przez Hollywood i wojenki z pastuchami Apacha, ale to było... bardzo dawno temu. W dzisiejszych czasach, czy jeszcze bardziej za 5-10 lat, to pole walki będzie wyglądało trochę inaczej i nie będzie na nim miejsca na powolne, załogowe maszyny. Jak ludzie w MON/Wojsku są fanami Apacha to mogli sobie 24-32 sztuki sprawić i by było więcej niż wystarczająco na parady i pooglądanie sobie z bliska!

  19. .Chochoł.

    Dla tych, co zastanawiają się, czy 96 szt. to nie za dużo. Chciałbym zauważyć, że nigdy 100% nie jest w stanie zdatności do lotów. Przy założeniu ~70% w gotowości do lotów ,daje to 67 szt.

  20. Damian44

    Można dyskutować co do ilości ale to wynikało też z potrzeb armii. Takie zapotrzebowanie było zgłaszane przez wojskowych. Także nie ma co narzekać a raczej się cieszyć bo to naprawdę będzie ogromne wzmocnienie siły polskiej armii i NATO w ogóle. Przejdziemy do pierwszej ligi a wojska lądowe zyskają mega wsparcie z powietrza. Co do finansów to nie siedzę w excelu Ministerstwa finansów i trudno na ten temat dyskutować. Mam nadzieję, że mimo to Orka czy dwie eskadry samolotów przewagi powietrznej też będą zakupione.

    1. OptySceptyk

      Przejście do pierwszej ligi nie jest uzależnione od śmigłowców. Jak kiedyś żołnierze przestaną uciekać z wojska po kilku latach, jak zaczniemy ich szkolić w sensowny sposób, jak zaczniemy szanować żołnierza oraz pieniądze zabrane podatnikowi... wtedy wejdziemy do pierwszej ligi. A co do potrzeb armii, są potrzeby i potrzeby. Jeden generał chce mieć fajne zabawki i zażąda ich od polityków, a drugi nie dostanie na amunicję.

    2. Opornik

      Dokładnie tak. Jako punkt odniesienia do ilości proponuje brać projekcje planowanego stanu czołgów. Ponad 1000szt. To trochę zmienia perspektywę. Co do orki uważam że to jedna z naprawdę nie wielu inwestycji MW która bylaby warta pieniędzy. Zamiast mieczników można było pomyśleć o niszczycielu klasy alrleigh burke. I to chyba na Bałtyk by wystarczyło- niszczyciele min mamy. Jeszcze jedna lub 2 eskadry lotnicze + dodatkowa opl (poza borsukiem i karkonoszami) wydatki duże z pewnością nawet wielkie. Ale jeśli historia nas czegoś nauczyła to, że z Hiszpanią na miejsca na mapie się nie zamienimy. Cieszmy się że rosyjska ofensywa ugrzęzła bo mamy czas naprawić to o czym przez ostatnie dekady zapomnieliśmy. Wolność nie jest dana raz na zawsze i wolność kosztuje.

    3. Chyżwar

      @Opornik W zasadzie się zgadzam. Tylko bezsensownie czepiasz się fregat. Niedawno odbyła się konferencja dotycząca bezpieczeństwa morskiego z udziałem państw należących do NATO leżących nad Bałtykiem. A wnioski były jednoznaczne. Takie okręty są tutaj bardzo potrzebne i basta. A jednym Burkiem choć to porządny okręt wszystkich potrzeb nie obskoczysz.

  21. mm60

    czyli można kontynuować programy modernizacyjne pomimo zmiany władzy. w innych resortach tylko audyty i wymyślanie koła od nowa zamiast ciągłości w realizacji projektów, a władza może się zmieniać co 4lata. gdyby nie te wojenki polsko polskie bylibyśmy już dużo dalej w rozwoju kraju

    1. sprawiedliwy

      Bo tu nie Polski rząd decdowal

  22. user_1064162

    Przecież to zasługa pis, oni zapoczątkowali cały proces.

    1. Damian44

      Ale go nie skończyli więc zasługi się dzielą w tym przypadku na oba rządy. Na szczęście ten rząd w przeciwieństwie do PiS nie wywala kontraktów tylko dlatego, żeby było ich na wierzchu, nawet kosztem kar umownych i opóźnieniami w dostawie sprzętu dla armii jak było to w przypadku Caracali.

    2. Opornik

      Nie to zasługa Polaków oni sponsorują te zakupy.

    3. DBA

      Damian44 - pewnie by te kontrakty wyrzucili, ale jest nóż na gardle - raz, że posiadane Mi24 nie maja juz uzbrojenia po za rakietami niekierowanymi, dwa - konczą sie resursy, trzy - jeżeli mówimy poważnie o groźbie wojnyi naszym jedynym sojusznikiem na lądzie będzię US Army wymogiem jest posiadanie podobnej struktury dywizji zmech , w tym posiadanie śmigłowców szturmowych. Drogie to jak czort, ale jeżeli posiadanie prawie setki AH64 moż4e byc jedna z przyczyn rezygnacji Rosji z "małej" wojenki na wsch flance NATO to warto.

  23. WisniaPL

    Zakup zgodny z planami WP do zniszczenia wroga na 500km w głąb w momencie natarcia. W przypadku ataku armii Rosyjskiej każda kolumna będzie zniszczona spoza horyzontu przy takiej ilości Apache. Homary I JASSMy przeoraja całą logistykę natarcia. Drogo ale to sprzęt idealny do walki we wschodniej Polsce.

  24. ANDY

    Polska mocarstwem ...??? raczej bankrutem - 40 MLD plus w całości zakupy uzbrojenia ...!!! wszystkich podzespołów i częsci zamiennych plus szklenie co najmniej 600 pilotów + personelu obsługi ... to taki wypas nie stać nawet WB która pomimo o połowę mniejszego zakupu miała montaż u siebie ... wszyscy wiedzą że koszt zakupu należy pomnożyć XXXX 4 ... - czy leci z nami pilot ...??? - i to wszystko dla ratowania Boeinga i mało znaczącego wzmocnienia naszego potencjału obronnego ... setką Apache nie wygramy konfliktu z wschodnimi zagonami w dodatku bez przewagi w powietrzu ... mając w zanadrzu możliwość rozwoju krajowych autonomicznych zdolności w postaci chodź by Gladiusa itp.

    1. Xx

      Otoz drogi kolego, 100tka apaczy zatrzymasz kazda ruska kolumne pancerna. Pozatym nie ma znaczenia czy to 100 czy 50 czy 150.najwazniensze w tym jest fakt ze jesli bedzie potrzeba to jestesmy technicznie logistycznie i szkoelniowo przygotowani na absorbcje koeljnych 100,200,300 smiglowcow w ramavh pomocy z USa. Zoczacz ile czasu zajelo ukrainie wdrozenie od zera paru szt f16.

    2. Opornik

      40 mld. To dużo czy mało? To zależy z jakiej perspektywy patrzymy. Masz równoważną alternatywę? Tylko błagam nie wyjeżdżaj z gladiusem.

    3. Rusmongol

      Równie dobrze mogę napisać że nas nie stać na dwa lotniskowce jakie mają brytole i co ty na to?

  25. Jankesd

    Cz.3 Brak jest nadal zakupu nowego nowoczesnego śmigłowca szkoleniowego ,czy też symulatora dla AH oraz AW-149 Jak będą zabezpieczone śmigłowce AH w docelowych bazach pod plandeką, jak rosyjskie śmigłowce na wyposażeniu WP Czy mamy zgodę na integracje innego uzbrojenia np. Piorun, Brimstone Czy mamy serwis do działka lub ewentualnej produkcji amunicji do nie go nie mówiąc już o rakietach

    1. Aiden

      Jak na razie to nowi piloci będą szkolić się na 50 letnich Mi-2. Na razie chociaż wcale się nie zdziwię, że na długie na razie to paliwo i amunicję będą wozić Stary i Jelcze bo nie mamy żadnego ciężkiego śmigłowca transportowego. O produkcji amunicji nikt się nie zająknął nawet a jakie jest oburzenie że kupiliśmy Chunmoo beż produkcji rakiet.

    2. Opornik

      Myślę że na duża cześć pytań przyjdzie poczekać, ale sporo jesteś w stanie sam sprawdzić. W samym kontrakcie jest info o sprzęcie lotniskowo-hangarowym więc raczej w hangarach będą. Cześć pilotów będzie przeszkolona z obecnych śmigłowców. Nie doliczyłeś jeszcze potrzeby na ch 47 które z pewnością też zakupimy. Integracja uzbrojenia jak w każdym przypadku za zgodą i na nasz koszt, czemu akurat w tym przypadku miałoby być inaczej? Nie każde uzbrojenie z którego korzystamy produkujemy to też możesz sam sprawdzić w 5 min.

    3. Davien3

      Jankesd Polska nie może zintegrowac sobie Brimstone bo nie ma do tego ppk zadnych praw. Pioruna nie ma w wersji smigłowcowej więc też odpada. No i po kiego ci Pioruny jak AH-64E zabiera Sidewindery w wersji AIM-9X? A mamy serwis silników do AH-64E i cała logistyke oraz utrzymanie zdolnosci bojowych.

Reklama