Reklama

Siły zbrojne

Obrona przeciwlotnicza Falklandów zostanie wzmocniona

Pocisk przeciwlotniczy rodziny CAMM. Ilustracja: MBDA BMT.
Pocisk przeciwlotniczy rodziny CAMM. Ilustracja: MBDA BMT.

Władze Wielkiej Brytanii biorą pod uwagę wzmocnienie obrony przeciwlotniczej na Falklandach, w związku z obawami o agresywne działania ze strony Argentyny.

Jak donosi Defense News, Brytyjczycy zamierzają rozmieścić na wyspach elementy nowego systemu dowodzenia i kontroli obroną powietrzną. W perspektywie zestawy rakietowe Rapier prawdopodobnie zostaną zastąpione przez lądowy system nowej generacji, powstający w oparciu o rozwiązania zestawu Sea Ceptor, który od 2016 roku ma trafić na wyposażenie okrętów Royal Navy.

Rozwijany przez Brytyjczyków system przeciwlotniczy nowej generacji przeznaczony dla wojsk lądowych ma w założeniu wykorzystywać pociski rodziny CAMM, opracowane przez MBDA. Obecnie na Falklandach rozlokowany jest garnizon liczący około 1200 żołnierzy, dysponujących zestawami przeciwlotniczymi Rapier. Na wyspach służbę pełnią także cztery myśliwce Eurofighter Typhoon.

Komentatorzy powiązują doniesienia o możliwym wzmocnieniu przez Brytyjczyków obrony Falklandów z informacjami o planach pozyskania przez Argentynę rosyjskich bombowców Su-24, których wprowadzenie na uzbrojenie mogłoby znacząco zmienić równowagę sił na niekorzyść Wielkiej Brytanii. Na razie jednak doniesienia o zakupie samolotów w Rosji nie zostały oficjalnie potwierdzone.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Urko

    Ostatecznie okaże się, że to tylko zmyłka. Nie ma żadnego dodatkowego zagrożenia, tylko ktoś chce zarobić na dodatkowych zamówieniach na broń.

  2. rododendron

    W jaki sposób Su-24 zmienia równowagę na niekorzyść, jeśli na Falklandach są Typhoony?

    1. Tyberios

      4 Typhonny... 4 chłopie. Nie mogą wiecznie latać, dwójka w powietrzu, dwójka w przeglądzie na dole... nikogo na wsparcie dla tej dwójki już in air. Teraz wyobraź sobie że Argentyna prowokuje ciągle i zmusza do zawsze przebywania w powietrzu jednej pary... w końcu coś się rypnie, coś zepsuje i druga para nie będzie mogła wystartować a pierwsza traci paliwo lub piloci padają na ryj. I w tedy muskając fale nadlatują Su-24 w liczbie 12 w 4 grupach z różnych kierunków... i jesteś w czarnym zadku chłopie jak o północy w Mogadiszu w sklepie Ibrahima z dywanami po dużej czarnej. A najbliższe wsparcie dopiero płynie, jak by się wyrobili wcześniej to nawet nie płynie bo Anglicy nie mają maszyn pokładowych dla lotniskowców jak na razie i jeszcze długo ich mieć nie będą.

    2. kzet69

      A ile tam jest tych Typhoonów???

    3. mw

      Zalezy ile tych Su-24 bedzie. Typhoony są 4, a w gotowości zapewne tylko para.