Reklama

Siły zbrojne

Czołgi na paradzie 4 lipca. Uświetnienie czy "część kampanii wyborczej"?

Uroczysta zmiana warty przy cmentarzu wojennym Arlington Hall należy do elementów obchodów święta niepodległości USA / Fot. Elizabeth Fraser, US Army
Uroczysta zmiana warty przy cmentarzu wojennym Arlington Hall należy do elementów obchodów święta niepodległości USA / Fot. Elizabeth Fraser, US Army

Pokaz czołgów M1 Abrams i innego uzbrojenia w Waszyngtonie będzie częścią oficjalnych uroczystości z okazji Dnia Niepodległości w Stanach Zjednoczonych. Według amerykańskich mediów niektórzy dowódcy wyrażają niepokój z powodu upolitycznienia tego święta.

Inaczej niż we Francji, Rosji czy Korei Północnej, w USA nie ma tradycji organizowania parad militarnych. CNN powołując się na anonimowe źródła podaje, że Pentagon miał zastrzeżenia co do eksponowania podczas święta czołgów lub innych pojazdów opancerzonych. CNN ocenia, że obchody będą miały zabarwienie polityczne. „Washington Post” podaje, że Biały Dom wręcza bilety na najlepsze miejsca na waszyngtońskim Mallu, gdzie wystąpi prezydent, członkom Komitetu Krajowego Republikanów (RNC) oraz donatorom finansującym Republikanów.

W uroczystościach weźmie udział przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów Sił Zbrojnych USA gen. Joseph Dunford. Zabraknie jednak m.in. dowódcy Gwardii Narodowej gen. Josepha Lengyela oraz szefa sztabu Sił Powietrznych gen. Davida Goldfeina. Pierwszy przebywa za granicą w podróży zaplanowanej w maju, a drugi na urlopie.

CNN przypomina, że na początku czerwca były p.o. szefa Pentagonu Patrick Shanahan wydał wewnętrzną instrukcję, wzywając dowódców do wzmocnienia „apolitycznej natury” amerykańskiego wojska. Od czasu rezygnacji generała Jima Mattisa, byłego ministra obrony, nie powołano jeszcze szefa Pentagonu.

Nie jest to pierwszy raz, kiedy w ostatnich tygodniach dowódcy wojskowi zasygnalizowali swój dyskomfort z powodu potencjalnego upolitycznienia wojska.

CNN w komentarzu do planów parady

CNN podaje, że prywatnie wyrażane obawy dowódców dotyczące formuły obchodów zdecydowanie kontrastują z wtorkową wypowiedzią Donalda Trumpa, który oznajmił, że „Pentagon i nasi wielcy przywódcy wojskowi są zachwyceni” uczestniczeniem w zmodyfikowanych przez niego obchodach 4 lipca z „niesamowitymi lotami" wojskowych samolotów na niskich wysokościach, fajerwerkami oraz jego przemówieniem. Powołując się na urzędnika Białego Domu „Washington Post” pisze, że plany obchodów obejmują m.in. przelot samolotu z floty Air Force One dokładnie w momencie, gdy prezydent Trump przybędzie na uroczystość. Ma on wygłosić przemówienie przed Pomnikiem Lincolna.

Fot. Polska Grupa Zbrojeniowa
Fot. Polska Grupa Zbrojeniowa

„Jak zauważyło wielu krytyków, przez upolitycznienie 4 lipca Trump nieuchronnie przekształcił obchody w element kampanii wyborczej” – relacjonuje waszyngtoński dziennik.

„New York Times” ocenia, że prezydent zrywa z „długoletnią tradycją traktowania uroczystości 4 lipca jako ponadpartyjnych, nawet apolitycznych, i służących scaleniu narodu”.

Politico zwraca natomiast uwagę, że w podobnym tonie wypowiadają się sceptycznie nastawieni do polityki Trumpa konserwatyści, jak gospodarz programu radiowego Charlie Sykes oraz były republikański kongresman David Jolly.

W obronie Trumpa wystąpiła przychylna mu telewizja Fox News. Znany dziennikarz Geraldo Rivera powiedział, że jedynym powodem, dla którego ktoś sprzeciwia się obchodom, jest nienawiść do prezydenta.

„To symbol toksycznej, stronniczej, złośliwej atmosfery, jaką mamy w naszym kraju” - oznajmił.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Davien

    Tump ewidentnie jest zafascynowany Rosją, Koreo Północną i innymi państwami, które kiedyś tworzyły ZSRR. Swój udział w tym cyrku parad polityczno-militarnych Polska! Niestety.

    1. Greg

      Sam to wymyśliłeś czy usłyszałeś w niemieckich mediach? Różne bzdury wymyślane są na jego temat. A to właśnie jedno z nich.