Reklama

Siły zbrojne

Kluczem bezpieczeństwo. 14 pytań przed II turą

Fot. por. Justyna Balik, st. szer. Tomasz Flesza via 10bkpanc.wp.mil.pl
Fot. por. Justyna Balik, st. szer. Tomasz Flesza via 10bkpanc.wp.mil.pl

Trwająca od kilku dni dyskusja na temat organizacji debat jakie powinny odbyć się w trakcie trwającej kampanii prezydenckiej zainspirowała mnie do zabrania głosu w tej sprawie. Należę do grona tych osób, które od początku są zwolennikami organizacji takich debat z tym jednak zastrzeżeniem, że ich tematyka powinna dotyczyć konstytucyjnych prerogatyw Prezydenta Rzeczpospolitej - pisze dr Artur Jagnieża.

Przypomnijmy, iż Prezydent RP zgodnie z artykułem 126 Konstytucji RP jest najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej i gwarantem ciągłości władzy państwowej oraz czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium.

Zgodnie z artykułem 134 ustawy zasadniczej Prezydent RP jest najwyższym zwierzchnikiem sił zbrojnych, w czasie pokoju sprawuje zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi za pośrednictwem Ministra Obrony Narodowej, mianuje Szefa Sztabu Generalnego i dowódców rodzajów sił zbrojnych na czas określony, na czas wojny na wniosek Prezesa Rady Ministrów mianuje Naczelnego Dowódcę Sił Zbrojnych oraz na wniosek Ministra Obrony Narodowej nadaje określone w ustawach stopnie wojskowe.

Konstytucja w art. 134 ust. 6 zaznacza jednak, iż kompetencje głowy państwa związane ze zwierzchnictwem nad siłami zbrojnymi, szczegółowo określa ustawa. W praktyce polskiej w zależności od konstelacji na scenie politycznej lub w zależności od temperamentu osoby sprawującej urząd Prezydenta RP może to owocować na gruncie konstytucyjnym wzorową współpracą na linii Prezydent-Rząd (vide: ś.p. Lech Kaczyński - Jarosław Kaczyński czy obecnie Bronisław Komorowski – Tomasz Siemoniak), albo powodować napięcia polityczne pomiędzy obydwoma segmentami władzy wykonawczej (vide: Aleksander Kwaśniewski – Jerzy Buzek, Aleksander Kwaśniewski – Leszek Miller, Lech Kaczyński – Donald Tusk).

Zgodnie z artykułem 136 Konstytucji RP w razie bezpośredniego, zewnętrznego zagrożenia państwa na wniosek Prezesa Rady Ministrów Prezydent RP zarządza powszechną lub częściową mobilizację i użycie sił zbrojnych do obrony Rzeczypospolitej Polskiej. Jednocześnie zgodnie z artykułem 229 w razie zewnętrznego zagrożenia państwa, zbrojnej napaści na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej lub gdy z umowy międzynarodowej wynika zobowiązanie do wspólnej obrony przeciwko agresji Prezydent RP na wniosek Rady Ministrów może wprowadzić stan wojenny na części albo na całym terytorium państwa.

Ponadto zgodnie z artykułem 230 w razie zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego Prezydent RP na wniosek Rady Ministrów może wprowadzić, na czas oznaczony, nie dłuższy niż 90 dni, stan wyjątkowy na części albo na całym terytorium państwa. Warto jeszcze dodać, iż organem doradczym Prezydenta RP w zakresie wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa państwa jest Rada Bezpieczeństwa Narodowego (artykuł 135).

Należy zgodzić się z opinią, iż dyskusja publiczna o najważniejszych sprawach państwa odnoszących się m.in. do problematyki bezpieczeństwa i obronności jest istotą demokracji. Tym samym co do zasady dyskusja taka jest lepsza od jej braku. Z kolei zaniechanie dyskusji  o sprawach publicznych prowadzi nas do medialnej monokracji, w której deklaratywnie dopuszcza się dyskusję, ale w praktyce jest ona zdominowana obowiązującym poglądem na dany temat. Rażącym przykładem takiego zjawiska występującym w Polsce były przykłady z pierwszej połowy 2013 roku i wcześniej, kiedy przemilczane były wypowiedzi wskazujące na fakty, iż działania Rosji są potencjalnym zagrożeniem dla pokoju w Europie.

Niedawne próby blokowania przez główne media mainstreamowe możliwości debaty publicznej odnoszące się do fundamentalnych zagadnień dotyczących bezpieczeństwa i obronności państwa nad Wisłą realizowane były za pomocą trzech taktycznych zasłon: nie ten czas, nie ta osoba, nie ten temat. Wobec takiego stawiania sprawy powstaje zasadnicze pytanie: kiedy wogóle ma odbywać się taka dyskusja. Wydaje się, że okres kampanii wyborczej kandydatów na Prezydenta RP jest takim optymalnym czasem, także z tego powodu, iż statystycznie więcej osób zaczyna interesować się stanem spraw publicznych w kraju.

Trudno nie przypuszczać, że kiedy kampania wyborcza skończy się, strony dotychczas unikające dyskusji o kondycji polskiej obronności będą mogły z kolei argumentować, iż debata jest niezasadna, ponieważ dopiero co odbyły się wybory. Nikt dotychczas nie podniósł też argumentu, że debaty poza funkcją wyborczą mają także istotną funkcję edukacyjną społeczeństwa. Najwyraźniej zapominamy, iż na osobach pełniących funkcje publiczne spoczywa permanentny obowiązek informowania społeczeństwa jak sprawy publiczne wyglądają naprawdę.

Takie podejście pozwalałoby uniknąć w przyszłości rozczarowań, frustracji oraz protestów społecznych kolejnych grup zawodowych które zauważają, iż przekaz medialny stoi w jawnej sprzeczności z codzienną rzeczywistością (vide: rezonans społeczny na decyzję dotycząca rozstrzygnięcia przetargu śmigłowcowego). Z tego względu w sposób szczególny prawo do posiadania przez społeczeństwo wiarygodnych informacji dotyczy obszaru bezpieczeństwa i obronności państwa. Nie bez przyczyny we współczesnych naukach wojskowych jak i politycznych powtarzane jest stwierdzenie: „Jeśli bezpieczeństwo nie jest ważne, to co jest ważne bez bezpieczeństwa?” Warto także dodać, iż debaty kandydatów na urząd Prezydenta RP nie jest w stanie zastąpić debata parlamentarna, tym bardziej że część polskich parlamentarzystów to kompletni ignoranci właściwie w każdej dziedzinie życia publicznego.

Skoro tak, to lwią część debaty prezydenckiej z racji konstytucyjnych prerogatyw Prezydenta RP oraz aktualnie trwającej wojny na Ukrainie w oczywisty sposób powinna zająć kwestia bezpieczeństwa i obronności kraju. Organizacja takiej debaty wpisałaby się w proces budowy kultury obronnej w Polsce, której trwałymi elementami obok poziomu nauki i kształcenia obronnego elit państwa, a także poziomu powszechnego przeszkolenia wojskowego społeczeństwa, jest jakość publicznej dyskusji na tematy obronne.

Dotyczy to nie tylko kwestii publikacji naukowych, ale także poziomu merytorycznego wypowiedzi osób pełniących istotne funkcję w państwie w obszarze obronności oraz poziomu ich publicystyki w prasie. Niezbywalnym prawem obywateli jest domaganie się od kandydatów na urząd Prezydenta RP udziału w jak największej ilości publicznych debat. Postulat taki jest w naszym kręgu cywilizacyjnym oczywisty od czasów greckiej polis.

Wiarygodna debata na temat bezpieczeństwa i obronności państwa, aby miała sens musi jednak unikać ogólników. Ponieważ obydwaj kandydaci deklaratywnie już dziś zgadzają się co do zasady, że bezpieczeństwo państwa „ważną sprawą jest” wymusza to, aby tematyka dyskusji dotykała zagadnień osadzonych w realiach aktualnych wyzwań państwa na arenie międzynarodowej jak i w polityce wewnętrznej w kwestii bezpieczeństwa. Z tego względu warto byłoby rozważyć pakiet pytań/zagadnień na które przyszły Prezydent RP powinien sobie i wyborcom odpowiedzieć. Część odpowiedzi na pytania może okazać się trudna, a niektóre odpowiedzi mogą wręcz nie przysparzać potrzebnych głosów kandydatowi, niemniej przyszły Prezydent RP musi znać na nie odpowiedź.

Obserwując od kilku lat polską rzeczywistość obronną za szczególnie zasadne uważam, aby kandydaci na urząd Prezydenta RP odpowiedzieli wyborcom nad Wisłą  m.in. na następujące pytania:

  1. Czy wydatki państwa polskiego na obronność w obecnej wysokości 1,95% PKB powinny ulec:

    - zmniejszeniu

    - utrzymaniu na obecnym poziomie

    - zwiększeniu do 2% PKB (oficjalne zapowiedzi rządu i obecnego Prezydenta RP)

    - zwiększeniu powyżej wysokości 2% PKB (stopniowo co roku, kaskadowo co 3 lata, inne warianty) np. do poziomu wydatków Turcji będącej członkiem NATO (wysokość nakładów Ankary na siły zbrojne w 2013 roku wynosiła 2,3%PKB)

  2. Czy w Polsce należy przywrócić obowiązek powszechnego przeszkolenia wojskowego? Tylko proszę nie odpowiadać, że obowiązek taki nadal jest, tylko czasowo został zawieszony. Mówiąc wprost, pytanie brzmi: czy państwo polskie powinno doprowadzić do sytuacji w której dorośli mężczyźni będą obowiązkowo potrafić obsługiwać podstawowe rodzaje broni i będą brali udział w cyklicznych szkoleniach wojskowych?
  3. Czy w Polsce należy zbudować system obrony terytorialnej? Jeśli tak to w jakiej perspektywie czasu?
  4. Kogo w ramach NATO uznajemy za strategicznego sojusznika Warszawy: Stany Zjednoczone? Niemcy? Inne państwo? A może wszystkich traktujemy podobnie?
  5. Czy Polska dopuszcza sprzedaż broni wszelkiego typu na Ukrainę? (precyzując w modelu: przyjęcie zamówienia i produkcja na potrzeby Kijowa bez naruszania polskich zasobów i zapasów mobilizacyjnych)
  6. Czy polskie siły zbrojne powinny brać czynny udział w operacjach wojskowych przeciw państwu islamskiemu?
  7. Czy polskie siły zbrojne powinny brać udział w międzynarodowych misjach wojskowych i stabilizacyjnych ONZ lub UE poza kontynentem europejskim np. w Republice Środkowoafrykańskiej?
  8. Czy polskie siły zbrojne w przypadku agresji Rosji np. na Litwę powinny zaatakowanej Litwie przyjść z wojskową pomocą, także w sytuacji w której pozostałe kraje NATO ograniczyłyby swoją reakcję na taką agresję do not dyplomatycznych i stwierdzenia „głębokiego zaniepokojenia działaniami Moskwy przyczyniającymi się do dalszej destabilizacji pokoju na kontynencie europejskim”?
  9. Czy Polska w perspektywie 25 lat powinna dążyć do posiadania broni nuklearnej?
  10. Jak przyszły Prezydent RP wyobraża sobie cywilny nadzór nad służbami specjalnymi w Polsce?
  11. Kto powinien pełnić wiodącą rolę w systemie zarządzania kryzysowego w Polsce: obecne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, przywrócone Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, Biuro Bezpieczeństwa Narodowego? A może inne rozwiązanie?
  12. Czy Polska powinna zgodzić się na padające z kręgów UE propozycje obowiązku przyjmowania na swoim terytorium imigrantów z Azji i Afryki, którzy próbują nielegalnie przekraczać granice UE na południu Europy?
  13. Z jakimi inicjatywami ustawodawczymi w obszarze bezpieczeństwa i obronności przyszły Prezydent RP planuje w najbliższym czasie wystąpić do parlamentu? Prośba o publiczne zaprezentowanie co najmniej jednego takiego gotowego projektu?
  14. Kto po wygranych wyborach będzie kandydatem przyszłego Prezydenta RP do pełnienia funkcji Szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego?

Ostatnie pytanie dotyczące kwestii personalnych może wywołać niepotrzebne emocje. Jego intencja jest tymczasem zasadna, ponieważ w swej istocie jest pytaniem o poziom merytoryczny zaplecza kandydatów na Prezydenta RP oraz dotyka kwestii przejrzystości życia publicznego w Polsce. Należy podkreślić, że to konkretni ludzie wypełniają treścią przestrzeń publiczną. Z tego powodu nie jest bez znaczenia, czy przyszłym szefem BBN w Polsce ma być kobieta, która wcześniej była mężczyzną, czy przygotowany do pełnienia tej funkcji człowiek posiadający w tej dziedzinie wykształcenie i praktyczne doświadczenie, czy może były zawodowy wojskowy, czy też agent wpływu obcego państwa, który w wypowiedziach publicznych zawsze widzi najpierw rację innych krajów niż Polska.

Wszystkim należy więc życzyć, aby najbliższe dni pozwoliły zweryfikować czego możemy spodziewać się po przyszłym Prezydencie RP w obszarze bezpieczeństwa i obronności państwa.

dr Artur Jagnieża


Autor jest absolwentem Wydziału Strategiczno-Obronnego AON oraz wykładowcą w Wyższej Szkole Nauk Społecznych „Pedagogium”;

Reklama
Reklama

Komentarze (24)

  1. Greenhead

    Problem Polski to nie kasa a ludzie, zarowno w samej armii jak i na szczeblach władzy. Polska armia ma byc skuteczna w obronie ! Swego terytorium ! Skuteczna! Opierając sie na sojusznikach wchodzących w sklad Paktu polnocnoatlantyckiego! Co przez to rozumiem? Wspomagać własny Przemyśl Zbrojeniowy, nie ulegać presji politycznej przy przetargach, tak dobierać zakupiony sprzet by byl nie tyle najnowocześniejszy co najodpowiedniejszy dla nas, na teraz! Np. po h... Nam F-35? na teraz. po h... Nam OP z tomahawkami? na teraz! na teraz! bo nie mamy nic. Modernizować armie z glowa. Oplot! Rezerwy, logistyka armii itd itp. Co z Leo? Co z amunicja do nich? Czy nasza armia jest w stanie Realnie! Obronić nas? Co z Gawronem? Co z Andersem? Jak to jest z tym Caracalem i patriotami? Kiedy przetarg na samolot wielozadaniowy? Co z Krabem? 6 szt. To żenada jakas a karmieni jesteśmy bzdurami jakoby te wszystkie projekty byly wspaniale udane itd. Czy znajda sie winni porażek? Np. Anders i Gawron? Tyle kasy i nic! Przyklad Ukrainy pokazuje dobitnie ze potrzeba jest posiadania mocnego przemysłu zbrojeniowego ! Współpraca z europejskim potentatem w tej dziedzinie i transfer technologii jest niezbędny. Pracy i potrzeb wiele. Wazne jest to by mieć sie czym bronic! Skutecznie bronic i realnie o obronie pomyslec a nie marzyc (tomahawki, F-35), planować by tylko sie pokazać i na paradach ladnie wygladac.

    1. Zenio

      Przyklad Ukrainy pokazuje dokładnie coś innego. Ukraina miała (ma) silny przemysł zbrojeniowy a nie miała za to nowoczesnej armii. I czy przemysł zbrojeniowy Ukrainie pomógł ? Nie. A przeciez byli 4 eksporterem broni na swiecie. Podstawą jest silna nowoczesna armia. To czy sprzęt będzie "naszej" produkcji czy importowany to kwestia drugorzędna. Ważne zeby był dobry. Jeśli nasz przemysł jest w stanie dostarczyć sprzet spełniający wymagania naszej armii to swietnie, lae jeśli nie to kupować za granicą.

    2. Podbipięta

      Maluteńka uwaga szanowny panie.....Ch... piszemy przez ch Pozdrawiam z szacunkiem..

    3. Dareios

      Przepraszam bardzo, ale wspieranie przemysłu tylko dlatego że jest polski to mrzonka. To albo ma być przemysł z prawdziwego zdarzenia albo kaleka żyjąca tylko i wyłącznie dzięki woli politycznej i pieniądzom podatników. Przykład Kraba dokładnie pokazuje w jakim miejscu jest polska zbrojeniówka. Sprawa jest prosta - jak chcą wygrywać przetargi to niech proponują produkty lepsze niż konkurencja. To by była dopiero presja polityczna przy przetargach jakby polska zbrojeniówka miała fory. Karabin kupuje się po to aby strzelał, a nie po to aby zasilić związkowy grajdołek. A jeżeli związkowy grajdołek chce sprzedać ten karabin to niech zaoferuje lepszą ofertę niż konkurencja. Mnie to naprawdę dziwi, że po 45 latach PRLu ludzie dalej nie rozumieją jak działa państwowa własność i państwowe programy. To jedynie upośledza.

  2. robhood

    czy ktos z kandydatow na prezydenta odpowiedzial na te pytania? nie slyszalem. moze nie zauwazylem?

  3. czu

    Wole prezydenta nr.1, marionetka pana Jarosława obiecuje wszystko nie patrząc na koszty. Ci starsi powinni pamietać panowanie pis. Pokloceni z rosja z niemcami,permanentny dym w kraju, wkrecanie ludzi itp,itd. Strach sie bać.

    1. Podbipięta

      Ach wiesz pan .Taką radę panu dam.Czytać,uczyć się a nie kończyć bylejakowe studia bo mądremu człowiekowi nawet doktorat rozumu nie odbierze.Jeszcze raz czytać a potem dopiero głos zabierać Strach to się bać ćwierćinteligencji.Rozumu używanego w sposób właściwy panu życzę.

    2. efe

      Masz coś na sumieniu, że "strach się bać"? :-) Pamiętam krótkie panowanie PiS i jakoś w porównaniu z skalą obecnie zamiatanych pod dywan afer, to co działo się wtedy było rozgłośnionym przez przeciwne władzy media "pikusiem".

  4. meme

    Tylko Panu to powiem - generał Waldemar Skrzypczak : https://www.youtube.com/watch?v=DfIH_x7Is6E Ciekawa końcówka o polskiej zbrojeniówce

  5. kowalski

    Kiedy Polacy będą mieli powszechny dostęp do broni?

    1. Podbipięta

      Kup se pan na lewo i głupot nie gadaj.

    2. Bea

      Kiedy wszyscy będą w wojsku ;-) Innej opcji nie ma.

    3. red

      Mam nadzieję że nigdy. I mówię to jako 1 - były zołnierz 2 - strzelec sportowy 3- kolekcjoner broni palnej (w pełni sprawnej). Powszechny dostep do broni to jest idiotyzm. Człowiek zanim dostanie pozwolenie na broń MUSI być przebadany, przeszkolony, przeegzaminowany i mieć dobrą opinię w swoim miejscu zamieszkania . Wtedy - ok. Ale bez tych warunków - absolutnie nie.

  6. xyz

    A może przedstawiciele prasy branżowej, zarówno papierowej jak i elektronicznej, wspólnie ułożyliby kilkanaście pytań do kandydatów i wysłali do ich sztabów wyborczych z prośbą o szczegółową odpowiedź? Może kandydaci wtedy nie zignorują tego tematu i doczekamy się odpowiedzi?

    1. say69mat

      Na ten przykład ... Kilka podstawowych pytań z zakresu przegląd obronności Najjaśniejszej i Niepodległej, z ubiegłej dekady i kadencji rządów Prawa i Sprawiedliwości: - Która to z partii politycznych nader ochoczo zrezygnowała z przejęcia kolejnej transzy czołgów Lepopard2 A4/5??? - I co uczyniła, aby siłami rodzimego przemysłu zbrojeniowego poprawić kondycję jednostek pancernych, wyposażonych głównie w postsowieckie klony koncepcji T72M??? - Która to z partii politycznych skutecznie zamroziła program budowy korwet projektu 621???Potencjalnie, stanowiących jeden z istotnych elementów obecnie budowanego systemu OPL??? Przecież te okręty miały być uzbrojone w systemy przeciwlotnicze średniego i krótkiego zasięgu, najnowocześniejsze podówczas na wyposażeniu naszej armii!!! Pokrywając tym samym swym zasięgiem obszar północnej Polski. - Która to z partii politycznych wysłała nasze wojsko do Afganistanu na prawach misji pokojowej. Z ograniczoną możliwością odpowiedzi militarnej na zagrożenie ze strony przeciwnika??? Tak że koncepcja wykorzystania determinowała ich aktywność w warunkach TDW. Wystawiając zarówno system dowodzenia jak i sposób realizacji misji na druzgocącą krytykę sojusznika. - Która to z partii politycznych wysłała żołnierzy z tak kiepskim wyposażeniem osobistym, że nasi żołnierze musieli, praktycznie, za własne pieniądze. Kupować elementy indywidualnego wyposażenia taktycznego u amerykanów??? - Która to z partii politycznych przyczyniła się do oskarżenia naszych żołnierzy o zbrodnię wojenną w Nangar Khel??? Nota bene, wysyłając naszych żołnierzy na misję z niesprawną amunicją i uzbrojeniem??? - Wreszcie, która to z partii dokonała, w wigilię przeredagowywania kluczowych elementów koncepcji doktryny wojennej i polityki militarnej przez Federację Rosyjską. Niezmiernie spektakularnej jako i widowiskowej reformy służb wywiadu wojskowego. Tak, że wydarzenia w Gruzji stanowiły kompletne zaskoczenie dla elit wojskowych i politycznych w naszym kraju. Niewątpliwie oślepionych blaskiem zrealizowanej wizji reformy naszych służb wywiadu wojskowego. Jaką zatem mamy gwarancję, że obecnie, elity polityczne naszej opozycji parlamentarnej w wyniku zwycięstwa w wyborach parlamentarnych. Nie popełnią równie spektakularnej co dramatycznej z punktu widzenia potrzeb naszej obronności, galerii błędów ... ewidentnych błędów???

  7. inżynier

    Cała debata musi zahaczyć też inne tematy. Wystarczyło by kilka ogólniejszych pytań. Airbus w wypełnić obiecany offset, ktoś musi tego solidnie dopilnować. Potem zamówienia od polskiego przemysłu: rakiety plot krótkiego zasięgu, modernizacja orlików itd. I islamskim emigrantom w PL mówimy nie!

  8. ATK z Califonii

    Dolaczanie to tej listy pytania o polityke imigracyjna jest niewlasciwe. Chociaz sprawy obronne lacza sie z polityka zagraniczna, ale w tym przypadku nalezy pamietac o tym, ze Polska jest w Uni i powinna wspolgrac z nia, tak by budowac zaufanie wsrod partnerow. Jednosc w Uni Europejskiej z poparciem USA stanowi najwieksza gwarancje bezpieczenstwa dla Polski. No chyba, ze chcemy skierowac sie na wschod i byc wasalem Rosji. Jak kazdy na tym forum wie, katastrofalnym zagrozeniem Polski bylby sojusz Rosji i Niemiec, do czego usilnie dazy Putin.

    1. Podbipięta

      To se pan panie sprowadż pare milionów muslimów do Kaliforni i będziesz pan miał trzęsienie ziemi bez żadnych tarć waszych płyt tektonicznych..A i tego i tamtego panu nie życzę.

    2. Do ATK z Californii

      W związku z utopijnymi ideologiami społecznymi i polityką imigracyjną to właśnie Francja i Niemcy za lat kilkadziesiąt mogą się "skierować się na wschód" ..a konkretnie ukłonem w kierunku Mekki. Dotyczy to zresztą całej zachodniej Europy. Jednak zanim demografia i islamizacja zrobią swoje, będziemy musieli się zmierzyć z geopolitycznym "skierowaniem na wschód" czyli w kierunku rosyjskiej Eurazji, co już teraz ma miejsce. Jedność europejska to fikcja, a jedność Europy i USA to fikcja jeszcze większa. Francja i Niemcy dążą do trwałego porozumienia z Rosją i chcą razem z nią tworzyć strefy ekonomiczne i system bezpieczeństwa. Kosztem interesów USA, które mają być z Europy wyautowane i kosztem interesów mniejszych graczy jak Kraje Bałtyckie czy Polska. Obecna administracja amerykańska udaje, że tego nie widzi - mimo analiz Friedmana, które od ponad 5 lat są "wołaniem na puszczy".

  9. Drzewica

    Myśl i uzasadnienie w pełni aktualne, przed dyskusją kandydatów na prezydenta pan Duda powinien przepracować sobie te tematy by być gotowym na odpowiedź w każdej kwestii. Sztab pana Dudy ma co robić.

  10. Oficer WP

    Kondycja SZ RP to nie same wskaźniki PKB i program Wisła czy śmigłowce Caracal. Wszyscy się skupiają na sprawach wtórnych podczas gdy istota problemu leży w samym funkcjonowaniu armii - rozroście aparatu urzędniczego. Już szczytem było jak widziałem film w internecie jak pułkownik z jakiegoś instytutu służby żywnościowej prezentował skład SRG. Czy na to trzeba oficera? I to w stopniu pułkownika podczas gdy w jednostkach brakuje ludzi bo są limity przyjęć? Dlatego ja bym przede wszystkim dorzucił pytanie o ocenę merytoryczną reformy dowodzenia siłami zbrojnymi - w końcu jako zwierzchnicy SZ RP powinni się w tym orientować. Czemu robiono ją odgórnie a nie oddolnie? Czemu generalicja sobie poukładała klocki (choć jak widać rozbudował się jedynie aparat biurokratyczny) a problemy na dole jak były - tak są. Kto w opinii prezydenta ma wygrywać walkę - generał czy szeregowy? Kto jest dla kogo - generał dla szeregowego czy szeregowy dla generała? I co zwierzchnik SZ RP zamierza zrobić z tym fantem?

    1. QuQ

      dobre, sedno

    2. Szerszeń

      Ma pan rację. Władowanie pieniędzy w system, który jest niesprawny, przyniesie bardzo mizerne efekty. Przy finansowaniu na poziomie 1,95% PKB brak pieniędzy nie jest głównym problemem. Nasze siły zbrojne nie istnieją jako sprawnie działająca instytucja z przemyślaną doktryną, organizacją, tradycjami i kulturą myślenia. Dowództwo jest zdemoralizowane trwającymi już ćwierć wieku politycznymi manewrami wokół wojska. Naprawienie tego stanu rzeczy wymaga naprawdę wielkiego wysiłku intelektualnego, rozpisanej na lata pracy i daleko idącego konsensusu wśród głównych sił politycznych.

  11. Podbipięta

    Brawo panie Jagnieża.Czy pańskie nazwisko ze Żmudzi może...Ja i też uwielbiam to vide...Ale obawiam się iż jakże słuszny głos pański jest jeno wołaniem po puszczy.Zchałturzenie i zezboczylachowanie Polaków przez resortowe dzieci sięgneło już takiego dna ,że skalpel nie wystarczy.Trza sznura powrożnego i siekiery.No i wapna bo wszak względy są sanitarno epidemiologiczne

  12. Tomasz K.

    dodając do listy pytań chciał bym aby obecny prezydent wytłumaczył sie dla czego kupujemy (przepłacamy dwukrotnie) francuskie helikoptery zamiast korzystać juz z istniejących fabryk w Polsce od producentów ze światowej czołówki czemu MON tak mani polował ( Kłamał) propos danych ( np. polskie zakłady nie wyrobią sie w 2 lata i jak można te helikoptery porównać do śmigłowców pasażerskich, na koniec każdy z oferentów jak sie okazało oferował uzbrojenie ) i jak to jest ze kraje ameryki południowej i Meksyk kupują te same śmigłowce 50% taniej ? Następnie zadał bym pytanie dotyczące marynarki wojennej słyszałem ze Stocznia Marynarki Wojennej w Gdyni ma zbudować dla ans kręty patrolowe i korwety mimo to ze od ponad 15 lat nie mogą ukończyć jednego ślązaka którego najprawdopodobniej nie ukończą, d czterech lat Stocznia Marynarki Wojennej w Gdyni znajduje się w upadłości likwidacyjnej a MON prawdopodobnie nie wie tego ze prace na ślązakiem sie nie posuwają tylko stoją w miejscu. Podsumowując kiedy chodziło o przetarg na śmigłowe polskie fabryki zignorowane i wybrano ofertę francuska, chociaż oba polskie zakłady dysponowały śmigłowcami z najwyższej Pólki Teraz kiedy akurat powinniśmy skorzystać z pomocy i wiedzy bardzie doświadczonych graczy My będziemy sie dalej babrać w tym G..... i nie doczekamy sie żadnego okrętu ...

    1. Cicero

      "mani polowal"? Serio?

    2. APA

      Brałeś coś, bo jakoś dziwnie się Twój tekst czyta ? Powtarzasz jak mantra stare, wyświechtane frazesy "oba polskie zakłady dysponowały" - jakie to polskie zakłady i to aż dwa oferowały śmigłowce w przetargu ?? Kiedy w końcu się obudzisz i uświadomisz sobie, że tak Mielec jak i Świdnik to już nie są polskie zakłady tylko odpowiednio amerykański i włoski !! Czepiasz się Stoczni Marynarki Wojennej po lekturze tekstu jakiegoś niedouczonego dziennikarza (ciśnie mi się na usta słowo "pismaka" ale ...) A zadałeś sobie pytanie kto tak naprawdę stoi za opóźnieniami w budowie Ślązaka. Na pewno nie jest to stocznia bo gdyby zapewniono odpowiednie, ciągłe finansowanie tp ten okręt już dawno by pływał. Więc nie bij piany gdy nie masz elementarnej wiedzy.

    3. Podbipięta

      Piszemy a propose,.... /resztę byków przemilczę / a śmiglaków ceny nie znamy.Ponoć mają być strasznie uzbrojone.I choć jestem przeciwnikiem aktualnie panującego reżimu to sądzę iż pańskie bajdy o tych innych śmigłowcach z najwyższej półki można se między bajduły włożyć

  13. Piotr Kraczkowski

    Pytanie: "4. Kogo w ramach NATO uznajemy za strategicznego sojusznika Warszawy: Stany Zjednoczone? Niemcy? Inne państwo? A może wszystkich traktujemy podobnie?" jest źle sformułowane. Sensownie można tylko zapytać: "4. Kto w ramach NATO uznaje Polskę za swego strategicznego sojusznika: Stany Zjednoczone? Niemcy? Inne państwo? A może wszystkie traktują Polskę podobnie?" (Tzn. nie zwalniają z wiz, domagają się, by okupowana wtedy, a więc nie istniejąca, Polska uznała się za współodpowiedzialną za Holocaust itp.) ____Pytanie 5 także ma sens tylko w wersji: "5. Czy Polska powinna zrezygnować z gwarancji bezpieczeństwa NATO, aby w jakikolwiek sposób pomagać armi Kijowa, czy też ograniczyć się do innej pomocy, która nie oznacza dobrowolnego udziału w wojnie?"

  14. mefi

    15. a co wujek sam na to?

  15. Ani

    Obawiam się, że na większość pytań obaj kandydaci odpowiadaliby bardzo podobnie, a sama debata byłaby nudna jak flaki z olejem. Większości ludzi ten temat w ogóle nie obchodzi i pewnie wcale by sobie nie wyrobili zdania o kandydatach, a raczej po prostu przełączyli na Rolnik Szuka Żony :D Był taki sondaż z pytaniem o czym powinni rozmawiać kandydaci na prezydenta. Na pierwszym miejscu była służba zdrowia. Niezła jaja.

  16. rabarbarus

    Pan doktor Jagnieża, wykładowca w Wyższej Szkole Tego i Owego Społecznego zabawił się w politykę. Tekst niby bezstronny, ale w ostatnim akapicie puści oczko o "agencie wpływu obcego państwa", dlatego, że pan szogun, w wyrwanym z kontekstu wywiadzie powiedział coś o radarach. A odzewie lamentują zawiedzeni związkowcy ze Świdnika i Mielca (jakby wygrał Świdnik, to lamentowaliby by ci z Mielca i na odwrót) oraz inni, którzy wierzą, że podobno mamy jakieś polskie fabryki śmigłowców, w tym fantaści bronio-jądrowi i zwolennicy wydawania na armię pieniędzy, za które miały być emerytury i babci i dziadka. Wspaniale... Niech się te wybory już odbędą, to może i polityka z d24 odejdzie... Żartowałem. Nie odejdzie.

  17. krabppl

    Wszystko pięknie, pewnie nawet kandydaci by coś potrafili powiedzieć na ten temat, ale po co. Polskie społeczeństwo boi się takich tematów. Polacy to naród tchórzy - zachowują się jak niewolnik bity przez lata pejczem po tyłku, tylko ktoś wspomni o obronności i polaczki od razu robią pod siebie.

    1. pln

      W mojej rodzinie opowiada się anegdotę, że jak Napoleon wracał z Moskwy to kozakom wystarczyło pokazać pięść a wiedzieli, że w pobliżu są Polacy i zawracali. Nie wiem czy to prawda ale mojemu dziadkowi jego dziadek to opowiadał. Tchórzami nie jesteśmy jedynie nie potrafimy oceniać spraw na chłodno oraz kłócimy się między sobą.

  18. pln

    Problemem naszej obronności nie są pieniądze (tych ponoć jest dużo i mają problem z wydaniem), prawdziwym problemem jest stworzenie systemu, który naprawdę nas obroni. Moim zdaniem powinniśmy się skupić na nowej doktrynie obronnej- skupić się na systemach ofensywnych.

  19. baca

    naczelnym zadaniem jest rozwój kraju ze szczególnym zwrócenie uwagi na podniesienie poziomu technologicznego i rozwój przemysłu ... aby móc i mieć kasę na wzmocnienie możliwości obronnych- do obrony potrzebne są trzy rzeczy- pieniądze , pieniądze i pieniądze

  20. Zxxc

    Niestety nie kandydowałem w tym roku, ale z przyjemnością odpowiem. 1. Wzrosnąć. W okresie zagrożenia najlepiej do 4 % 2. Wszyscy obywatele powinni być przeszkoleni i odbyć praktykę z zakresu szeroko rozumianej obronności. Bez względu na wiek i stan zdrowia. Myślę że osoby niepełnosprawne dały by niezłą lekcję niektórym co to znaczy zaangażowanie w obronę własnego kraju. Przecież jest wiele zadań w nowoczesnym systemie obronny terytorialnej nie wymagających sprawności: obsługa infolinii, stanowisk komputerowych, propagowanie idei obronności w społeczeństwie itd. 3. Komponenty społeczne już dziś są gotowe do działania w ramach Obrony Terytorialnej. Wystarczy je w sposób umiejętny rozwijać. 4. Strategiczny sojusznik to USA. Dobrze wspierać się sąsiadami, ale nie ma co na nich specjalnie liczyć. Doktryna obronna powinna zakładać że niestety, każdy z sąsiadów może być potencjalnie naszym przeciwnikiem. Zbyt ufnie podchodzimy do naszych sąsiadów. Historia pokazuje że w ciągu 10 lat może zupełnie zmienić się sytuacja geopolityczna. Kto mi zagwarantuje wieczną przyjaźń i braterstwo z Niemcami, Litwinami, Czechami czy Ukraińcami? 5. Tak, ale wykluczyłbym taki sprzęt jak Liwiec, w obawie że przejmie je armia rosyjska i rozpracuje naszą technologię. 6. Nie powinny brać udziału, chyba że otrzymamy wyjątkowo korzystne wsparcie militarne w Polsce. Np. przekazanie za darmo sprzętu wojskowego (oczywiście potrzebnego Polsce, tak jak ma to miejsce w przypadku Izraela czy Egiptu)i za wysłanie 100 żołnierzy zajmujących się logistyką, wojska NATO umieszczą w Polsce około 1000 swoich żołnierzy z wyposażeniem (np. czołgi, śmigłowce, rakiety) 7. Tak, ale w sposób proporcjonalny do naszych możliwości. 8. Litwa to wyjątkowy przypadek. Prawdopodobnie aktem agresji na ten kraj byłaby polonia sterowana umiejętnie przez Rosję. Tu prezydent RP musi jednoznacznie postawić kreskę gdzie jest granica interesów politycznych i obronnych Polski a gdzie interesów polonii. Niestety są rozbieżne, co Rosja świetnie wykorzystuje i podsyca nastroje wzajemnej niechęci. 9. Jeśli nasz przeciwnik posiada taką broń, a Rosja opowiada się za tym że jest naszym przeciwnikiem (słynne deklaracje rajdów czołgów rosyjskich – np. że w 2 dni będą w Warszawie) to my musimy mieć możliwość odpowiedzi adekwatnej do zagrożenia. Od dwóch lat powtarzam: musimy został włączeni do Nuclear Sharing. Dalej, musimy rozwijać technologię rakiet balistycznych (z każdym 10-leciem jest to technologicznie realniejsze) i tarczy antyrakietowej. Tutaj pewną nadzieją na przyszłość są działa laserowe. 10. Tak jak przedstawiają to obecne przepisy: Konstytucja i ustawy. 11. MSWiA. Nie tworzyć i nie przenosić odpowiedzialności na nowe instytucje. Chodzi o skuteczność, czyli doświadczenie i obecnie największy zakres możliwości działania. 12. Nie powinna. Czy Wielka Brytania, Włochy lub Hiszpania przejmą od nas Ukraińców, Białorusinów, Czeczenów, Wietnamczyków i Romów którzy nie zawsze legalnie znajdują się w Polsce? Przypominam słowa byłego prezydenta Francji: mamy siedzieć cicho. W tym przypadku proponuję z tego skorzystać. 13. Powszechny, roczny obowiązek odbycia służby wojskowej lub innej służby ojczyźnie w zakresie szeroko rozumianej obronności czy bezpieczeństwa kraju dla wszystkich obywateli RP w wieku od 20 do 35 roku życia. Bez względu na płeć, stan zdrowia, światopogląd, wyznanie i preferencje seksualne. Zwalniać mogą z tego obowiązku komisje gminne, potwierdzone przez odpowiednią komórkę MON. 14. Nikt z celebrytów około-wojskowych. Rozpisałbym konkurs. W II etapie z 10 kandydatów posiadających najlepsze referencje i opinie środowisk wybrana byłaby osoba (po przeprowadzeniu kilku rozmów z nimi).

    1. qwerty

      "1. Wzrosnąć. W okresie zagrożenia najlepiej do 4 %" Tak, tak najlepiej do 24% jak w KRLD... 2% jest poziomem w zupełności wystarczającym. Należy tylko przestrzegać tego z żelazną konsekwencją i dbać, aby nie za dużo z tego szło na emerytury (najlepiej ich w ogóle nie wliczać). Należy pamiętać także, iż jak damy więcej %PKB na obronę to ucierpi np. edukacja, infrastruktura czy ochrona zdrowia. A głupi i chorowici gorzej walczą.

  21. m

    Autor artykułu domaga się, całkowicie słusznie, wysokiego poziomu merytorycznego kandydatów, którego obawiam się, zdecydowana większość z nich nie prezentuje. Dotąd wybory prezydenckie w Polsce są w zasadzie odmianą dożynek, podczas których kandydaci dyskutują bardziej o kwestiach światopoglądowych i niedomaganiach państwa w obszarach, gdzie akurat prezydent jest najmniej aktywny (przy okazji przerzucając się mniej lub bardziej słusznymi oskarżeniami). Jednak zdecydowanie spełnienie postulatów artykułu podniesie jakość debaty i pozwoli wykazać, którzy kandydaci i środowiska polityczne są zupełnie nieprzygotowani do uprawiania polityki na poziomie najwyższych stanowisk decyzyjnych w państwie.

  22. Doc

    Obawiam się że jeden z kandydatów będzie potrzebował suflera aby odpowiedzieć na część tych pytań.... a pytania same w sobie jak najbardziej zasadne. Pomysł bardzo dobry.

    1. kzet69

      Drugi też, bo na obronności zna się mniej więcej tak samo jak na sadzeniu pomarańczy...

  23. jakob

    1 zwiększeniu do 2% 2 tak należy powrócić do powszechnego przeszklenia młodych mężczyzn w ramach struktur obrony terytorialnej. 3 Należy w jak najszybszej. Obrona terytorialna z powszechnego przeszkolenia oraz z służby ochotników po tym przeszkoleniu można zobaczyć jak to funkcjonuję np. w Finlandii 4 USA ale nie w takim kształcie jak teraz oraz każde inne państwo z którym mamy wspólny interes zgodny z naszym interesem narodowym 5 Polska jako sam poza NATO nie powinna prowadzić takiej sprzedaży 6 Tak tylko jeżeli osiągniemy za to od USA np realna pomoc militarną np technologię 7 tak jeżeli nie ma wątpliwość co do realnych intencji tych misji wojskowych 8 W takiej sytuacji i przy takim zachowaniu USA patrz NATO sojusz przestał by istnieć a Polska na nowo musiała by szukać militarnych sojuszników. 9 Myślę że tak Polska podobnie jak Izrael ma niekorzystne położenie geopolityczne i broń jądrowa jako element odstraszania i zapewnienia bezpieczeństwa całemu regionowi Europy środkowowschodniej. 10.Opracowanie jasnych procedur funkcjonowania służb. 11 . Stworzyć jeden centralny ośrodek zarządzania kryzysowego przy współpracy MSZ MON. 12 Nie państwo Polskie nie ma wystarczających środków aby zabezpieczyć taką liczbę imigrantów nie mamy w tym żadnego interesu 13 . Stworzenie obrony terytorialnej jako jeden z komponentów sił zbrojnych 14 Oficer który zna się na bezpieczeństwie narodowym doświadczony żołnierz

    1. kzet69

      Czytałeś Sienkiewicza? To wróć do W Pustyni i w Puszczy i jeszcze raz poczytaj jak sobie świat wyobrażał Kali, bo skopiowałeś jego wizję świata....

  24. hp7

    Marcinkiewicz2 i pisiory pierwsze co zrobią z zakresu bezpieczeństwa państwa to anulują wszystkie przetargi wojskowe.

    1. Oj

      Doczytałeś synku co ci odpowiedziałem nt. Kraba bo jakoś nie widzę mądrej odpowiedzi a już mędrkujesz w kolejnym temacie,o którym pojęcia nie masz.....