Siły zbrojne
Kiedy ruszy dalsza budowa „Ślązaka”? [OPINIA]
Inspektorat Uzbrojenia poinformował portal „Wyborcza Trójmiasto”, że okręt patrolowy „Ślązak” został już przejęty przez Inspektorat Uzbrojenia i trwają obecnie negocjacje w sprawie rozpoczęcia prac kończących budowę tej jednostki pływającej. W ten sposób przyznano, że od stycznia 2018 roku realizacja programu została praktycznie zastopowana.
O możliwości czasowego przerwania prac na patrolowcu „Ślązak” było już wiadomo od decyzji o przejęciu Stoczni Marynarki Wojennej przez Polską Grupę Zbrojeniową. Jeszcze jednak 25 stycznia 2018 r., w czasie III Forum Bezpieczeństwa Morskiego w Warszawie Szef Szefostwa Techniki Morskiej Inspektoratu Uzbrojenia komandor Krzysztof Olejniczak poinformował, że nieprawdziwa jest informacja o wstrzymaniu prac na tej jednostce pływającej.
Okresowe spowalnianie robót stoczniowych miało być według niego jedynie wynikiem procesu przekształcania się Stoczni Marynarki Wojennej w nowy podmiot, po jej przejęciu przez spółkę PGZ Stocznia Wojenna. Rzeczywiste powody były jednak bardziej złożone. PGZ przejął bowiem Stocznię Marynarki Wojennej ale bez patrolowca „Ślązak”. Okręt nie wszedł w skład masy upadłościowej, m.in. ze względu na roszczenia wysuwane przez niektórych podwykonawców.
Inspektorat Uzbrojenia chciał przejąć, zinwentaryzować i rozliczyć okręt, ale jednocześnie żądał od Syndyk SMW około 220 milionów złotych kary za nieterminowe wykonywanie prac. Początkowo sprawę przekazano do sądu. Takie rozstrzygnięcie wymaga czasu, a tego nie miała żadna ze stron sporu. By rozwiązać tą sytuację była Syndyk SMW zwracała się listownie o pomoc do wszystkich możliwych decydentów: do ministra Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka, do premiera Mateusza Morawieckiego, a nawet do Prezydenta RP Andrzeja Dudy. Te spory doprowadziły do tego, że główne prace na patrolowcu przerwano prawdopodobnie już w połowie stycznia br., stoczniowcy z SMW zeszli z okrętu na początku lutego br. i na pokładzie pozostali tak naprawdę jedynie serwisanci systemów zagranicznych. Nie wiedziano jeszcze wtedy dokładnie co trzeba zrobić by dokończyć „Ślązaka”, ani za jakie pieniądze trzeba realizować te prace.
Próby stoczniowe (HAT) wykazały bowiem usterki, wynikające przede wszystkim z przeciągającej się przez prawie siedemnaście lat budowy. Taka sytuacja nie powinna być zaskoczeniem, podobnie jak fakt, że takie niesprawności trzeba będzie usunąć. Co za tym idzie, te dodatkowe prace trzeba będzie zlecić określonemu wykonawcy. Przy podpisywaniu umowy w 2013 r. jednak tego nie przewidziano.
Jak widać to, co zaplanowano w sprawie „Ślązaka” na przełomie 2017 i 2018 roku nie zostało zrealizowane w terminie. Przykładowo patrolowiec miał zostać przejęty przez Polską Grupę Zbrojeniową na przełomie lutego i marca 2018 r. Ostatecznie właścicielem niedokończonego okrętu został Inspektorat Uzbrojenia - i to dopiero 19 marca br.
Od tego momentu za utrzymanie i bezpieczeństwo „Ślązaka” zaczęło odpowiadać polskie wojsko – jednak bez wprowadzania go na uzbrojenie i bez wyznaczenia na niego etatowej oraz docelowej załogi. Sytuacja jest o tyle zagmatwana, że „Ślązak” jest nadal jednostką cywilną i nie nosi bandery wojennej. Wojsko musi więc znaleźć Wykonawcę, który zgodnie z istniejącymi przepisami musi sam powołać załogę, zawrzeć odpowiednie porozumienie z Urzędem Morskim i wysłać zgłoszenia potrzebne, żeby jednostka mogła wykonać próby w morzu.
„Ona musi być sprawdzona pod względem bezpieczeństwa technicznego, wyposażenia oraz zapewnienia standardów ustalonych przez konwencje międzynarodowe”.
Na razie wystąpił jednak trzymiesięczny przestój, który już spowodował, że na przełomie marca i kwietnia 2018 r. nie rozpoczęły się próby morskie, choć takie zapowiedzi składał Inspektorat Uzbrojenia jeszcze w styczniu. Jest też niemal pewne, że Marynarka Wojenna nie zdoła przejąć okrętu do końca tego roku, chociaż takie plany na pewno były. Świadczy o tym m.in. wykonanie już dzwonu okrętowego z napisem ORP „Ślązak”, znakiem Marynarki Wojennej i datą 2018.
Opóźnienie w odniesieniu do patrolowca przekroczy więc co najmniej dwa lata, ponieważ zgodnie z umową z września 2013 r. miał być przekazany do końca listopada 2016 r. W polskiej rzeczywistości nikt jednak za to nie poniesie konsekwencji.
W tym kontekście optymizmem napawa informacja przekazana 9 kwietnia br. przez Polską Agencję Prasową, powołującą się na "Puls Biznesu", o przygotowywanym połączeniu spółki Stocznia Wojenna ze Stocznią „Nauta” z Gdyni. W obu przypadkach mamy bowiem do czynienia z przedsiębiorstwami należącymi do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, które mogłyby współdziałać, a nie rywalizować przy realizowaniu zamówień dla polskich sił morskich.
Ponadto, to właśnie „Nauta” ma możliwości organizacyjne i specjalistyczne, by od razu rozpocząć wykonanie potrzebnych prac i wyprowadzić okręt na próby morskie SAT. Optymiści zakładają, że może to nastąpić jeszcze w maju br., ale samo skompletowanie załogi i ustalenie zakresu prób może trwać co najmniej o miesiąc dłużej. Ponadto, PGZ Stocznia Wojenna startuje z poziomu tzw. „zerowej odpowiedzialności”. Za usterki wykryte podczas prób będzie musiał zapłacić nie Wykonawca, ale Zamawiający – czyli Marynarka Wojenna.
Dodatkowe opóźnienia mogą wynikać z faktu, że negocjacje w sprawie połączenia się z „Nautą” jeszcze się nie zakończyły. Dlatego rozmowy na temat dokończenia prac na „Ślązaku” są prowadzone przez Inspektorat Uzbrojenia prawdopodobnie tylko ze Stocznią Wojenną, dla której będzie to pierwsze zadanie tego rodzaju.
Sama stocznia „Nauta” jak na razie realizuje dwie bardzo ważne umowy wojskowe. Pierwsza jest związana z budową kadłuba dla okrętu rozpoznania radioelektronicznego szwedzkiej marynarki wojennej (zamówionego przez grupę przemysłową Saab). Druga dotyczy dokończenia remontu okrętu ratowniczego ORP „Piast”, który zaczęła (i nie skończyła) jeszcze była Stocznia Marynarki Wojennej.
„Po pierwsze kontrakt zakłada, że wszystko to co do tego czasu zrobiono na korwecie Gawron jest sprawne i ruszy po połączeniu i uruchomieniu. Tymczasem przypomnijmy chociażby to, że prawdopodobnie przyczyną problemów technicznych, jakie miały niemieckie korwety typu K-130 Braunschweig były przekładnie redukcyjne – podobne do tych, jakie zastosowano na Gawronie. Czy Stocznia Marynarki Wojennej sobie z tym poradzi? Mamy nadzieję. Po drugie założono ambitnie, że okręt zostanie oddany do listopada 2016 r. co jest warunkiem bardzo karkołomnym biorąc pod uwagę, że mówimy o jednostce prototypowej, niewyposażonej i na której prace będą równolegle realizowane przez trzy firmy. Opóźnienie jednej może więc wpłynąć na harmonogram prac drugiej. Doświadczenia z przyjmowania okrętów typu Orkan wyraźnie wskazują na potrzebę zarezerwowania dłuższego czasu”
Smuteczek
Najlepiej niech od razu wstawia go gdzies jako pomnik i tak zamkniemy ta studnie na forse
miesięcznik
Można by rzeczywiście postawić na cokół, ale ten gawron nie latał i nie poleci, więc brak koniecznej analogii dla dzisiejszych pomników.
Gliwiczanin
Czytam te komentarze i niewierze że ludzie mają taką słabą pamięć. To nie wina stoczniowców i samej stoczni a wszystkich partii rządzących. Brak stałego finansowania spowodował wieloletnie przestoje. Kto będzie pracował za darmo poświęcając materiały i swój czas. To wszystkie rządy są winne takiego stanu rzeczy. Tego jak wygląda nasza marynarka wojenna.
marynarz z Norwegii
Byłem na stoczni MW z remontowanym statkiem norweskim i wielokrotnie słyszałem o \"wbijaniu\" kosztów remontów statków (żeby mieć niskie ceny konkurencyjne) w okręty wojenne bo Ministertwo Obrony płaciło kiedy do Warszawy jechali admirałowie tłumaczyc dlaczego byle remont okrętu wojennego koszował tak dużo. Ze Ślązakiem było to samo - na tym polegała działalność dyrekcji stoczni.
Adam
Proponuję żeby przecumować obok Daru Pomorza jako muzeum. Zaraz będzie 20-lecie i po takim okresie inne jednostki kończą swoją służbę a my możemy z sprzedaży biletów na okręt muzeum techniki, zrobić dobry i realny interes a nie jakieś opowiastki że prace dobiegają końca
SZACH-MAT
można tylko rzec ....nawet kanonierka zwana w nomenklaturze polskiej okrętem patrolowym „Ślązak” o wyporności 2000 t przerosła możliwości finansowe produkcyjne pojmowalne Polski.....a może coś na miarę naszych możliwości może uciec się do budowy okrętów klasy \"ZMORy\".... a może czas postawić na uniwersalne nośniki które w zależności od stawianych zadań konfigurowane byłyby do potrzeb ...a może jednak projekt planu \"Murena\" to \"kroplówka\" która reanimowała by naszą MW...Przyszłość MW widzę jako niewielkie 1200- tonowe jednostki uniwersalne których specyfika działań oparta byłaby o specjalistyczne kontenerowe moduły ..które w zależności od zadań miałyby montowane systemy uzbrojenia czy też specjalistycznej aparatury,techniki, np rozkładanego lądowiska dla śmigłowców/dronów czy nawet razem naraz zespół systemów i efektorów konfigurując daną jednostkę jako system o wielorakim-uniwersalnym zastosowaniu... jednostki te jako nośniki powinna charakteryzować jednolitość w zakresie parametrów i danych technicznych powinny być niczym klony których odróżnia w zależności od specyfiki zadania zamontowane zdejmowalne moduły operacyjne ..ktoś powie że te jednostki charakteryzuje mała dzielność morska ..więc dopowiem po świecie myka wiele małych okrętów charakteryzujących się dużą dzielnością morską zbudowanych w oparciu o koncepcje .. air support vessel ,inverted bow czy surface effect hull ….idąc dalej system takich jednostek skonfigurowanych w układ sieciocentryczny i spięty z Dywizjonem Obrony Wybrzeża a w przyszłości z lotnictwem (stawiam na Mastery) zabezpieczałby \"interesy\" Polski na obszar Bałtyku i realizowałby zobowiązania wobec sojuszników na misjach a jako wsparcie i zabezpieczenie dorzuciłbym dla tych okrętów jako im towarzyszące uzbrojone drony będące \"psami gończymi , obronnymi ,czy uchem i okiem systemu\" ...ale to też pewnie przerośnie możliwości Polski .......to może jednak projekt \"Orłosępa\" jest zasadny zamontowanie na „Żabie” wszystkiego co u nas strzela…i też będzie to jednostka modułowa na miarę naszego \"misia\"
kubuskow
Problem taki, że taka uniwersalna platforma musi mieć uszy i oczy od wszystkiego (wykrywające zagrożenia z wody, lądu, powietrza i podwody (sonar podkilowy, radary, zakłócanie, systemy optyczne itp.). Dodatkowo system walki pozwalający na używanie szerokiego wachlarza uzbrojenia i integracji jego z tymi różnymi czujnikami. Wydaje się, że byłoby to drogie rozwiązanie i bardzo trudne w integracji, a do tego okręty były by mało uniwersalne i musiałyby pływać parami (np.: p-lot. i zop).
Andrzej
Patrząc na postępy w budowie i sposób finansowania tego przedsięwzięcia należałoby w poważny sposób potraktować pomysł komandora DURY i nie koniecznie jako dowcip pryma aprylisowy . Otóż wykorzystanie okrętów desantowych jako platformy dla KRABÓW i paru innych środków ogniowych rozwiązałby nierozwiązywalny problem naszego MON z zarządzaniem i finansowaniem projektu . Okręty desantowe są ( chyba 6 sztuk), KRABY są , do tego kilka WRÓBLI i okręt wsparcia artyleryjskiego jak marzenie a siła ognia kilka razy większa od ŚLĄZAKA prawie za grosze a nie miliard złotych . Proszę państwa 6 sztuk od ręki i na Bałtyku jesteśmy potęgą co MON na to ?.
ds vv
Nic nowego. Nie są w stanie przeprowadzić budowy tego okrętu a marzy im się program Orka i Miecznik. NIGDY
Marek
Budowę okrętów można prowadzić, jeśli ktoś za budowę płaci. Za darmo nigdzie nie znajdziesz frajerów. Jeśli ten okręt robiliby zagraniczni wykonawcy, za takie finansowanie jakie było, nasz kraj baształby odszkodowania do dziś.
kim1
Dlatego nie chcieli budować okrętów za granicą tylko u nas.
kubuskow
Dlatego nie ma sensu budowa w państwowych firmach - to nie zdrowo, dla pracowników bez wypłat oraz dla podwykonawców. Potem przeprowadza się farsę z upadłością państwowej firmy!
insider
zabudowane urządzenia się już tak stare, że nie dość że minęła gwarancja, to nawet już części zamiennych się do nich nie produkuje!
Marek
No to jak to jest, że pływają jeszcze OHP i nie tylko w Polsce? To starsze okręty i jakoś części do nich są.
igo
Pływać pływa, tylko często ważne systemy bojowe są niesprawne i to tylko atrapa, a wartość bojowa jest iluzoryczna
Marek
Akurat o systemy bojowe na Ślązaku się nie martw. Te skromne, które już tam są, są nowe. A jeśli wreszcie pojawi się coś sensownego od tego, co jest teraz, będzie jeszcze nowsze.
igo
Chyba lepiej zatopić ten okręt i dać sobie spokój z jego budową
JSM
Zatopić i to już dawno to trzeba było Stocznię MW a nie Gawrona. To była chora firma. Gdyby to samo robiła np. Remontowa to już byśmy mieli 3 korwety na gotowo.
mmm
Nie firma tylko zakład posocjalistyczny
Anty 50 C-cali przed 500+
gdzie piewca teorii o naszym skazaniu na oferty...niemieckie? zachwycony 8-ma LATAMI radosnego przeskoku nad Tym problemem - do Czajki+M? tylko bez zalewania wody , mieszania mastera, kraba, promowania \"starszej wersji\" C-cala czyli Cougara -odrzuconego w kraju producenta ...Boczek
BUBA
Tęskniłem z Tobą. Jak podoba się offset na przestarzałego Patriota w porównaniu z offsetem za Caracala? I pozdrowienia dla miłośnika zabytkowych systemów made in USA. Ja też wolę Niemców...od Amerykanów. W końcu to Niemcy zawsze maja najlepsza armie na świecie...obie Wojny Światowe o tym świadczą.
Prawda boli
Twoja wiedza na temat Offsetu za jak to mówisz przestarzałego patriota jest bardzo ograniczona. Polska kupiła wersję systemu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego opierającego się na Patriocie którego jeszcze niema. Zostanie on wprowadzony równocześnie do armii amerykańskiej i polskiej.
gevert
Skoro wyznacznikiem jakości jest ilość przegranych bitew i wojen, to zdecydowanie najlepsza armia XX wieku należy do faszystowskich Włoch, a drugie zaszczytne miejsce przypada III Rzeszy Niemieckiej. Jeśli mowa o prawdziwych wyznacznikach jakości uzbrojenia i wyszkolenia jednostek, to ciężko się jednak zdecydować między USA a Wielką Brytanią. Najlepsze stosunki strat otrzymanych do zadanych i ogromne sukcesy militarne. Ale Niemcy z najlepszą armią zawsze spoko, oficerów w Wehrmachcie było niecałe 2.5%, a zmotoryzowanych dywizji w 1941(!) było niecała jedna trzecia :)
terasart
jego koniec budowy bedzie w momencie jak zorganizuja codzienne loty na Ksiezyc - a najlepiej przerobic go na stalowe hełmy lub zezlomowac - uzyskane pieniadze przeznaczyc na dodatkowe samoloty dla ViP-ow - tylko one sa nam potrzebne - zwlaszcza waskiej grupie wybrancow narodu - szczegolnie w godzinie W
kim1
Nawet na stalowe hełmy już się nie nada bo teraz są kompozytowe. Samoloty dla VIP-ów? Sam nie wiem co lepsze.
pawer
Az żal tego czytać... jest gorzej niż myślałem, a perspektyw nie widać.
kim1
Tu już nie ma co myśleć, tylko szybko dogadywać się z Australią na temat fregat OHP Adelajde.
wszystko w normie
A Chinczycy zbudowali 60 km-wy najdluzszy most na swiecie (na morzu) w ciagu 9-ciu lat,a my nie mozemy zbudowac 1-dnej lajby przez 18 lat.... ? - Cyrk na kolkach.
kim1
Która ma chyba ze 100 metrów długości.
dropik
Jak widać to kolejne działania ministra Macierewicza nie dały żadnych pozytywnych rezultatów.
mc.
Jeśli już, to AM jest w długiej kolejce tych którzy nie poradzili sobie z możliwościami polskich stoczni. Ale na usprawiedliwienie (AM) - dziedziczysz \"puste hale\" (bez wyszkolonych pracowników), przejmujesz plan gospodarczy w którym nie ma pozycji \"budowa okrętów\" i przychodzą (albo i NIE) do ciebie dowódcy (admirałowie) którzy sami nie wiedzą czego chcą. AM nie był \"wybitnym specjalistą\" od Marynarki Wojennej - jeśli miałoby się coś dobrego wydarzyć, to pierwszy krok powinni zrobić admirałowie, przychodząc z KONKRETAMI (dotyczącą minimalnych potrzeb MW) i propozycją jak sobie poradzić w sytuacji gdy stocznie muszą powstać od nowa. Może trzeba było kupić Adelajdy, a stare okręty u nas (z pomocą zewnętrzną) remontować. Może nowe okręty to perspektywa 10-15 lat, czyli najpierw współpraca z firmą zewnętrzną i budowanie podzespołów (elementów), potem ich scalanie i wyposażanie, ale dalej pod nadzorem inżynierów \"zewnętrznych\". Nie mamy kadr, nie mamy specjalistów od zarządzania stoczniami, no i oczywiste nie mamy projektantów. Oczywiście budowaliśmy kiedyś małe okręty, ale 2000 ton nas \"przerasta\". Nie mniejszą (a może znacznie większą winę) ponoszą politycy. Jak coś trzeba \"obciąć\" - to w wojsku, jak w wojsku to w MW. Ale za to ostatnie ponoszą winę nasi \"admirałowie\" - nie potrafią stworzyć stosownego \"frontu\". Wszyscy siedzą \"na etatach\" i czekają na chwalebną emeryturę.
Gts
Oczywista oczywistosc ze sam Antoni to nie zawalil tego okretu... tak naprawde to jak to w przypadku kazdego ministra moze sie nawet nie zdazyl ze sprawa dobrze zapoznac... nie dosc ze go podwladni czarowali to jeszcze zwiazki, zauszniki i pisiewicze i wiedzial tyle co fige z makiem... Antoni ma jednak jeden najwazniejszy zarzut w tej i innych kwestiach - on mowil ze juz wszystko zalatwil i teraz Polska jest juz bezpieczna a sprzet to juz do nas jedzie, plynie, czy leci.. do konca roku beda 2...
kim1
To dlaczego Antoni nie wskazał i nie oskarżył winnych tak długiej budowy Ślązaka? Jak podwładny może czarować szefa? Przecież po wykryciu takiego zachowania w normalnej firmie dostaje się dyscyplinarkę.
ufo
ja wiem dlaczego z tym okrętem tak zwlekają, po prostu czekają na technologie kiedy okręty będą latać nad wodą i nie będą rdzewiały !!
Maksim
W zasadzie to tylko Remontowa Gdańska buduje okręty jak np. Kormoran. Nauta nie produkuje okrętów ani nie ma doświadczenia z remontem większych okrętów wojennych tak więc plan jest śmiały. Mamy projekt Meko-100. Jak się uda wyremontować Ślązaka to co dalej ? Czy połączone Nauta ze Stocznią Wojenną mają kompetencje aby zbudować od podstaw polską korwetę np. Meko-200 ? Oby ! Remont Ślązaka będzie testem dobrze że stocznie dostały to zlecenie. Oby tego nie zawalili.
-CB-
Oczywiście, że nie będą miały kompetencji, bo niby skąd? Jak połączysz jeden zakład bez kompetencji z drugim bez kompetencji, to im tych kompetencji przybędzie? Zresztą żadna polska stocznia (nawet wspomniana przez Ciebie Północna/Remontowa) nigdy nie wybudowała okrętu stricte bojowego. Pierwszą próbą był Kaszub, drugą Gawron i obie niestety skończyły się niepowodzeniem.
Gts
To taka polska specjalnosc zarzadzania, wlasnie laczenie teorii z praktyka \"tu nic nie dziala i nikt nie wie dlaczego\"...
Feluś
Aby wszystko pozostało w rodzinie (narodowej) proponował bym aby Ślązaka alias Gawrona przejęło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (Ze względu na wiek konstrukcji i jej zabytkowy i unikatowy charakter nie powinno z tym być problemów) Już pod kierownictwem MKiDN okręt powinien zostać dofinansowany 100 mln zł przez PFN aby wyjść w morze i podjąć challenge \"Polska 100\" pod dowództwem kapitana Kusznierewicza i odwiedzić 100 portów w setną rocznicę odzyskania niepodległości.
Gts
Mysle ze od razu mozna zaparkowac go kolo blyskawicy i niech sie stanie atrakcja turystyczna. Jak skoncza to akurat bedzie, bo jeszcze z 15 lat tam pogrzebia.
De Retour
Negocjacje z Argentyną na sprzedaż 4 OPV 90 klasy Gowind za 300 mln € dobiegają końca. L\'Adroit plus trzy nowe. Ciekawe czy budowa Ślązaka skończy się wcześniej, czy później i ile nas to łącznie będzie kosztowało.
xiom
Nie ważne. Ważne, że związkowcy mieli min 17 lat na udawanie, że niby pracują. Drugi taki okręt i można będzie iść na emeryturę
Mietek
Trzeba było najpierw kończyć okręt a potem walczyć o symbole - przejęcie SMW. \"Maksymilian Dura - 13 grudnia 2013 r. Ocena możliwości terminowego zrealizowania kontraktu na budowę okrętu patrolowego „Ślązak” - pechowa data, więc przewidywania kmdr M.Dury się potwierdziły.
Sternik
Inni też tak myśleli i dlatego nie ma Gawrona. Najpierw trzeba było przeciąć wrzód w postaci SMW. Remontowa w tym czasie zbudowałaby całą flotę.
Marek1
NIKT nie ma pojęcia ILE kasy jeszcze będzie kosztował finalnie \"eksperyment\" p/t. Gawron/Ślązak. Na razie poszło ok 1 mld PLN. Najciekawsze jest to, ze NIKT nie poszedł i pewnie NIE pójdzie siedzieć za tę żałosną farsę kompromitującą Polskę.
-CB-
Przecież politycy nie posadzą sami siebie, a tu by trzeba skazać dokładnie wszystkie partie jakie się przewinęły w czasie budowy tego okrętu.
rydwan
bo gawron to hybryda tzw.fregatopatrolowiec tyle ze na fregate za słaby na patrolowca za drogi w utrzymaniu wiec nikt sie nie chce pod jego ukonczeniem podpisac bo to Donaldowe kukułcze jajo jest
Marek
I to nie tylko za samą budowę okrętu, ale także za to, że przy jego pomocy załatwili stocznię.
jodła2016
Tak właśnie kończy się sformułowanie \"bo to jest Polskie\", \"musimy sami budować, produkować\", \"mamy wspaniałych inżynierów więc damy radę\". Dopóki Polski przemysł nie będzie traktowany na zasadach rynkowych takie sytuacje będą ciągle się powtarzać. MON kupuje Polski sprzęt o znacznie gorszych parametrach od zagranicznych odpowiedników i jeszcze przepłaca. Jak tak dalej pójdzie to jedynym rozwiązaniem będzie likwidacja wojska i danie sobie spokoju z niezależnością i suwerennością.
mario
Pewnie ,że trzeba? Bo niby czemu USA, Rosjanie sami produkują, Niemcy sami produkują, Francja, Anglia, włochy, Japonia, chiny itd. A my nie powinniśmy? Z drugiej strony nie wydaje Ci się ,że to specjalnie przeciąga się tak budowę między innymi po to aby ludzie tacy jak TY właśnie tak myśleli - ,ze to nie warto, ze wszystko co polskie to beee.. ? Popatrz na to przez pryzmat samego siebie? Czy jak byłbyś osobą decyzyjną to naprawdę budowałbyś taki statek 17 lat?? Ja uważam,że ze strony technicznej jak i kadrowej tam nie ma żadnego problemu aby zbudować taki statek i w 2-3 lata. ten okręt pokazuje jak działał MON przez ostatnie 17 lat. Nawet poprzednicy co mieli 8 lat rządzenia nie potrafili tego dokończyć, a w tym czasie to można kilka okrętów zbudować.
sylwester
w Polsce są stocznie które budują terminowo okręty , tylko ze są to stocznie prywatne , w państwowych nikt za nic nie odpowiada stąd te wszystkie cyrki i opóźnienia
Marek
A w ogóle wiesz na jakich zasadach \"finansowano\" i \"budowano\" Gawrono-Ślązaka, czy tylko powtarzasz bezsensowne komunały?
WojtekMat
Proponuję zmienić nazwę projektu na \"okręt muzeum Ślązak\". W momencie zakończenia będzie bardziej aktualna....
Podlaski Dzis
Kupujcie szybko te Adelajdy z Australii i skończcie bredzić że my coś sami wybudujemy, bo nie potraficie nawet zainstalować systemu kierowania walką od Thales. DRAMAT! Polska myśl techniczna jest 100 lat za ....
okm
oczywiście ze tak, brac Adelajdy bo nie potrafimy poprostu sami wybudowac większych jednostek. a ten kormoran i slazak jak skoncza to bez opl to cel i nic wiecej
Lew
Zakup tych Adelajdów dałby politykom wymówkę na brak zakupów fabrycznie nowych okrętów przez ponad dekadę. My już nie możemy pozwolić sobie na kupowanie ok 30 letnich okrętów, które nie mają już żadnych wartości bojowych a ich modernizacja byłaby wyrzucaniem pieniędzy w błoto.
dfg
tak jest, brać złom a potem becelować australijczykom za części...
WW1
Nie piszcie już o tym Ślązaku bo czas budowy tego okrętu to jest wstyd na cały świat.Z chwilą wejścia do służby to on będzie miał zapewne ponad 20 lat :) Ale ten okręt to jest obraz całej naszej MW czyli dno i wodorosty.Za dobrej zmiany też nic się nie zmieniło
Anty 50 C-cali przed 500+
przynajmniej zamontowali armaty, w tym CiWS - BEZ potrzeby \"gustlika\" do korbek,jak te zamawiane do niszczycieli. min.
As
Wstydzę się jak to czytam. Jakiś wyklęty ten okręt i jego budowniczowie. Tak to jest jak się konsoliduje bankrutów ktajowych, a zarząd służy do zrzucania politycznego desantu po wyborach. Jak mam zapłacić za ten okręt jako podatnik 1000pln to wolę żeby obcy podmiot zrobił to za 10pln i w dwa lata góra. Nasi niech lepiej zwołają zarząd i obradują nad możliwością zespawania koła.
Lehu
A czy Gawronoślązak już pływa jak nasze KTO Rosomak?????