Reklama

Siły zbrojne

Debata o dronach na MSPO 2024. Bezzałogowce na szczeblu plutonu

Autor. B.Wypartowcz

„Chcemy wyposażyć wszystkie pododdziały, plutony, kompanie, praktycznie każdego żołnierza w systemy bezzałogowe” - zapowiedział Szef Oddziału BSL w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych płk Krzysztof Tarnowski podczas debaty o dronach w czasie MSPO 2024 w Kielcach. Co ważne potwierdził on również, że prowadzone jest teraz postępowanie zakupowe mające doprowadzić do wyposażenia plutonów Wojsk Lądowych w systemy bezzałogowe klasy mikro.

Już pierwszego dnia tegorocznego, Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach odbyła się debata na temat „Bezzałogowe Systemy Powietrzne: doświadczenia z Ukrainy i wnioski dla Polski oraz NATO”. Znamienne jest to, że została ona przeprowadzona w sali konferencyjnej Pawilonu Grupy WB, w którym prezentowano największy na MSPO 2024 przekrój bsp – zresztą dronów w dużej części już wprowadzonych do Sił Zbrojnych RP, jak i również wykorzystywanych w czasie wojny na Ukrainie.

Reklama

W dyskusji wzięli udział: gen. bryg. Maciej Trelka z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, płk Krzysztof Tarnowski, Szef Oddziału BSL Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. dyw. w st. spocz. Leszek Cwojdziński, gen. bryg. pil. rez. Tomasz Drewniak oraz Jarosław Czajka reprezentujący Grupę WB, a moderatorem był dziennikarz portalu Defence24.pl - Maksymilian Dura.

W debacie można było wyraźnie wydzielić dwie części. W pierwszej dyskutowano na temat różnego rodzaju dronów rozpoznawczych i w tej dziedzinie nie było praktycznie żadnych kontrowersji. Drony służące do rozpoznania są bowiem wprowadzane do polskich sił zbrojnych: zarówno poprzez zakupy zagraniczne (jak w przypadku TB-2 Bayraktar, MQ-9 Reaper, Orbiter, Blackjack i Black Hornet), jak i kontrakty realizowane w polskich zakładach WB Electronics (FlyEye i Gladius).

Powszechnie wykorzystywany w Polsce i na Ukrainie dron rozpoznawczy FlyEye
Powszechnie wykorzystywany w Polsce i na Ukrainie dron rozpoznawczy FlyEye
Autor. M.Dura

Co ważne panuje pełna zgodność, co do sposobu dalszego wdrażania rozpoznawczych systemów bezzałogowych. Według gen. bryg. Maciej Trelki „rozpoznanie z wykorzystaniem bezzałogowych systemów rozpoznawczych powinno być prowadzone w Wojskach Lądowych od najniższego szczebla, drużyny, plutonu, kompanii, batalionu”. Ma to wynikać z niezmieniającej się od lat zasady, że „posiadanie informacji na temat przeciwnika jest niezbędne na każdym poziomie prowadzenia działań bojowych”.

Potwierdził to zresztą płk Krzysztof Tarnowski, zapowiadające, że „chcemy wyposażyć wszystkie pododdziały, plutony, kompanie, praktycznie każdego żołnierza w systemy bezzałogowe”. Poinformował on także, że prowadzone jest postępowanie zakupowe mające doprowadzić do wyposażenia plutonów Wojsk Lądowych w systemy bezzałogowe klasy mikro.

Reklama

Podobne zdanie miał również generał Tomasz Drewniak, wyrażając nadzieję, że nasycenie bezzałogowcami będzie wreszcie takie, by miał je do dyspozycji również dowódca plutonu, decydując o tym, kiedy i w jakich warunkach je użyje. Z kolei nad nim będzie latał dron rozpoznawczy wysłany z poziomu dowódcy kompanii, a dalej bezzałogowy aparat latający wysłany z pozycji dowódcy batalionu.

Czytaj też

W pewien sposób naprzeciw tym zamiarom wychodzi Grupa WB, która zaprezentowała na MSPO 2024 niewielkie drony, pionowzloty X-FRONTER. Przedstawiciel WB Jarosław Czajka wyjaśnił, że te małe bezzałogowce mają być wyposażeniem „osobistym” dla pojedynczego żołnierza, jak również mogą być stosowane na pojazdach wojskowych. Ponadto pozwolą one nie tylko zwiększyć świadomość sytuacyjną poprzez zdolność do prowadzenia rozpoznania, ale również wykonywać zadania uderzeniowe, po zamontowaniu na nich już opracowanych ładunków bojowych.

Proponowany przez WB Electronics „osobisty” dron X-FRONTER wraz z podwieszanymi ładunkami bojowymi
Proponowany przez WB Electronics „osobisty” dron X-FRONTER wraz z podwieszanymi ładunkami bojowymi
Autor. M.Dura

Różnice zdań w tej części debaty można było zauważyć tak naprawdę dopiero w podejściu do dronów tanich, przede wszystkim klasy FPV, które są powszechnie wykorzystywane na Ukrainie i to przez obie strony toczące wojnę. Generał Leszek Cwojdziński przypomniał np., że w dokumentach standaryzacyjnych STANAG dotyczących bezzałogowych statków powietrznych, „nie ma żadnego słowa, na temat tego, że jeżeli jest konflikt zbrojny to możemy zejść z jakością”.

Stwierdził również, że tanie, komercyjne drony produkowane w sposób masowy, „które można praktycznie składać w okopie, to są takie jednorazówki, które mają bardzo mały zasięg, niewielką dokładność działania…”, że tani dron wykorzystywany przez polskich żołnierzy może zostać użyty również przeciwko nim, „chociażby przez to, że można go zakłócić”. Wystarczy tylko złamać kodowany system łączności, by doprowadzić do zawrócenia takiego bezzałogowca.

Roje dronów to jest coś z czego w przyszłości będzie korzystało polskie wojsko, jak również potencjalny przeciwnik
Roje dronów to jest coś z czego w przyszłości będzie korzystało polskie wojsko, jak również potencjalny przeciwnik
Autor. M.Dura

„Jako państwo powinniśmy dążyć do opracowania master planu, albo krajowego systemu planowania użycia, zbioru, obróbki i dystrybucji danych z rozpoznania. Każda platforma, która ma zdolność do pozyskiwania informacji powinna ją przekazywać do tego, który ją pilotuje, ale także do systemu”. Tylko wtedy bowiem można będzie sprawdzić (w tym z wykorzystaniem sztucznej inteligencji), czy ten najniższy szczebel rozpoznania nie przeoczył jakiejś ważnej informacji.

Rzeczywiste kontrowersje w dyskusji pojawiły się jednak tak naprawdę dopiero w drugiej części debaty, która była poświęcona dronom uderzeniowym. Jak zauważył moderator istnieje bowiem wyraźna różnica w podejściu do tego rodzaju bezzałogowych aparatów latających w Polsce i na Ukrainie. Podobieństwa są widoczne jedynie w przypadku dużych dronów wielokrotnego użytku (ja np. TB-2 Bayraktar) i specjalistycznych dronów kamikaze (np. typu Warmate).

Reklama

Różnice są w tym, że Ukraińcy, jako uzupełnienie do tych, stosunkowo drogich i wyrafinowanych systemów, wykorzystują jeszcze szeroką gamę tanich dronów wielokrotnego użytku (skidy i np. Baba Jaga), jak również „jednorazówek” – przede wszystkim klasy FPV, które kosztując nawet mniej niż 500 dolarów, mogą zniszczyć czołg warty nawet 10 tysięcy razy więcej. Moderator zwrócił uwagę, że przy obecnym podejściu polskich Sił Zbrojnych, żołnierze Wojsk Lądowych nie będą mieli, tak jak Ukraińcy, taniego i powszechnie dostępnego środka przeznaczonego do np.: samodzielnego zwalczanie pojazdów ukrytych pomiędzy budynkami, niszczenia wraków, w których ukrywa się przeciwnik, czy też minowanie tras logistycznych, którymi poruszają się obce pojazdy w odległości kilku kilometrów od frontu.

YouTube cover video

Z dyskusji wynikało, że wojsko doskonale zdaje sobie sprawę z potrzeb w tej dziedzinie jednak nie może, tak jak na Ukrainie, pozwolić na wprowadzanie na uzbrojenie mówiąc kolokwialnie: „wszystkiego co lata”. Tłumaczył to m.in. generał Maciej Trelka, który nie negował idei wprowadzania „tanich produkcji”, pod warunkiem, że będą one wyposażone w „systemy, które uodparniają te konstrukcje na zakłócenia z ziemi”, co jak pokazuje Ukraina jest możliwe. Wskazał jednak, że do niszczenia ważnych celów (w tym szczebla strategicznego) trzeba w pierwszej kolejności korzystać ze specjalistycznych i niezawodnych środków, takich jak uzbrojenie rakietowe (np. z systemu HIMARS), czy lotnicze (np. zrzucone z samolotów F-16).

Jak na razie nie ma więc planów zakupu np. tanich kwadrokopterów jednorazowego użytku, jak również tanich dronów kamikaze dalekiego zasięgu, które mają mniejszą skuteczność niż specjalizowane rakiety manewrujące, ale również angażują obronę przeciwlotniczą, w jakiś sposób ułatwiając działanie specjalizowanym środkom napadu powietrznego. Co ważne płk Krzysztof Tarnowski nie negował potrzeby pozyskania tanich dronów kamikaze takich jak Szachid, jednak wskazywał, że dopiero „jesteśmy na początku tej drogi. Został zakupiony system Gladius do Wojsk Lądowych. To jest początek tej drogi i w tym kierunku idziemy”.

Czytaj też

Przypomniał przy tym, że już teraz „mamy zdolność do rażenia celów na odległości do 150 km (dzięki Warmate 5), a te zdolności będą rozwijane w dalszym kierunku”. Rozmowy na temat pozyskania tanich dronów toczą się zresztą z WB Electronics.

Zupełnie nowym wątkiem w dziedzinie systemów bezzałogowych, szczególnie od czasu operacji ukraińskiej w Obwodzie Kurskim, stały się drony myśliwskie. Zapytany o ich znaczenie i potrzebę pozyskania zdolności generał Tomasz Drewniak wyraził nadzieję, że w Polsce jest koncepcja zwalczania dronów efektorami kinetycznymi i niekinetycznymi i będzie ona realizowana przy pomocy polskich firm, a być może również zagranicznych. Przypomniał jednak, że środki wykorzystywane przez Rosjan i Ukraińców wynikają często ze słabości ich systemów.

Jak na razie nic nie wskazuje na to by tanie i jak najprostsze drony FPV, prezentowane również na MSPO 2024 w Kielcach, weszły na uzbrojenie polskiego wojska
Jak na razie nic nie wskazuje na to by tanie i jak najprostsze drony FPV, prezentowane również na MSPO 2024 w Kielcach, weszły na uzbrojenie polskiego wojska
Autor. M.Dura

Reprezentujący Grupę WB Jarosław Czajka potwierdził przy tym, że „jest techniczna możliwość” by zapewnić polskiemu wojsku zdolność do zwalczania obcych bezzałogowców za pomocą dronów myśliwskich. Jednak by taki system bezzałogowy powstał „potrzebne jest konkretne zapotrzebowanie ze strony wojskowej”. Trzeba np. mieć możliwość wykrycia wrogiego drona. „Taki system antydronowy, który jest oparty na dronach myśliwskich powinien być wpięty w jakiś system opl najniższego szczebla”. „Natomiast wykonanie szybkiego drona, drona z głowicą kierunkowo-odłamkową jest zadaniem łatwym do wykonania. Wszystko zależy od wymagań postawionych przez wojsko”.

Pewnym optymizmem napawa fakt, że w Wojsku Polskim tworzony jest „komponent Wojsk Dronowych”. Potwierdził to generał Maciej Trelka chociaż doprecyzował, że „na tą chwilę należałoby raczej mówić o Inspektoracie Bezzałogowych Statków Powietrznych”. Z kolei płk Krzysztof Tarnowski wskazał, że w tej sprawie: „jest już opracowywana koncepcja, przedstawiliśmy projekt decyzji do Ministra i czekamy teraz na odpowiedź Ministra”.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. mmartini72

    Już widzę oczami wyobraźni drużynę żołnierzy pedałujących stacjonarne rowery z prądnicami w okopie aby naładować drony 😁

  2. Był czas_3 dekady

    Jest opracowany dron mysliwy w Polsce. "APS polski ekspert od walki z dronami, wprowadza nowe narzędzie do neutralizacji małych obiektów latających. Nieuzbrojony dron-myśliwy lokalizuje i taranuje wrogie bezzałogowce, wykorzystując energię kinetyczną do ich zniszczenia." i " Dron-myśliwy działa w dużej mierze autonomicznie – naprowadzanie na cel odbywa się z wykorzystaniem radarów tworzonych specjalnie na potrzeby systemów antydronowych oraz wideotrackera. Grupa dronów-myśliwych wysłana do neutralizacji wrogiego roju statków bezzałogowych komunikuje się między sobą i dzieli celami według optymalnych warunków ataku."