Reklama

Siły zbrojne

Chińska „strzelanka” do samolotów pasażerskich

Chińska fregata „Hengyang” (typu Jiangkai) śledzona na wodach Morza Tasmana przez australijską fregatę HMAS „Arunta” (typu Anzac)
Chińska fregata „Hengyang” (typu Jiangkai) śledzona na wodach Morza Tasmana przez australijską fregatę HMAS „Arunta” (typu Anzac)
Autor. Australijskie ministerstwo obrony

Chińskie manewry okrętowe z wykonaniem faktycznego strzelania u wybrzeża Australii wywołały duże zamieszanie w ruchu samolotów pasażerskich. Informacja o ćwiczeniach nie przyszła bowiem do australijskiej kontroli ruchu lotniczego od samych Chińczyków, ale od jednego komercyjnych pilotów, który przechwycił chiński komunikat na częstotliwości awaryjnej.

Nigdy wcześniej na wodach Morza Tasmana (pomiędzy Australią a Nową Zelandią) nie doszło do takiego pokazu siły, jaki zorganizowała Marynarka Wojenna Ludowej Armii Wyzwolenia Chin i to dodatkowo z użyciem ostrej amunicji. Przy czym samo pojawienie się tam trzech chińskich okrętów (niszczyciela typu 055, fregaty i okrętu zaopatrzeniowego) nie stanowiło jeszcze większego problemu, jednak sam sposób ich działania już tak. Chińczycy na tych spokojnych z reguły wodach zorganizowali sobie bowiem w dniach 21-22 lutego 2025 roku szkolne strzelanie, nie informując o tym położonych obok państw.

Reklama

Jak się okazuje nie wysłano np. depeszy ostrzegającej NOTAM (Notice to Airmen), informującej pilotów o zmianach zachodzących w przestrzeni powietrznej. Nota taka zgodnie z prawem lotniczym powinna zostać wydana na kilka dni przed takimi wydarzeniami, jak manewry wojskowe z użyciem ostrej amunicji. W rzeczywistości pierwsze powiadomienie o chińskich ćwiczeniach pojawiło się w dzień ćwiczeń, w piątek 21 lutego 2025 roku w transmisji radiowej na częstotliwości awaryjnej 121,5, monitorowanej przez samolot pasażerski linii Virgin Australia. Pilot zachował się na tyle rozsądnie, że przekazał natychmiast tą informację australijskim władzom lotniczym (Airservices Australia), które z kolei, za pośrednictwem kontroli ruchu lotniczego, wydały natychmiast „alert o zagrożeniu” (hazard alert).

    Efektem „strzelanki” zorganizowanej przez trzy chińskie okręty była konieczność przekierowania przez kontrolę ruchu lotniczego co najmniej 49 samolotów pasażerskich. Efektem tego są wymierne straty poniesione przez przewoźników z powodu opóźnień i zużycia paliwa.

    „Niezadowolenie”, jakie z tego powodu wyraziły władze australijskie i nowozelandzkie nie wywołały żadnej refleksji u Chińczyków. Chińskie ministerstwo obrony oświadczyło tylko 23 lutego 2025 roku, że „ćwiczenia przeprowadzone na wodach międzynarodowych były zgodne z prawem morskim i nie wpłynęły na bezpieczeństwo lotnictwa”. Co więcej skrytykowano Australię za „rozdmuchiwanie” całej sprawy i za wysuwanie „nieuzasadnionych oskarżeń”.

    Chińczycy korzystają w tym przypadku z przestarzałych przepisów morskich, które rzeczywiście nie zabraniają prowadzenia manewrów na otwartych morzach i oceanach (w odległości 300 Mm od brzegu) – nawet z organizowaniem faktycznych strzelań. Prawo to było jednak pisane w czasach, gdy okrętowe systemu uzbrojenia nie miały możliwości zwalczania celów powietrznych na takich odległościach i pułapach jak obecnie. Dlatego tak ważne staje się wysyłanie informacji NOTAM, która pozwala załogom samolotów pasażerskich omijać z daleka zagrożone akweny.

    Do dobrej praktyki należy również takie dobieranie rejonu ćwiczeń, by znajdował się on w bezpiecznej odległości od komercyjnych tras lotniczych. Chiny działają tu jednak z pozycji siły, według zasady „co mi możesz zrobić”. W ten sposób pojawił się kolejny sposób jak zdestabilizować standardowy ruch lotniczy. Żaden samolot nie odważy się bowiem wlecieć w rejon ćwiczeń, gdzie wykorzystywane jest uzbrojenie rakietowe.

      Władze australijskie i nowozelandzkie mogą więc jedynie skarżyć się, że informacja o ćwiczeniach przyszła zbyt późno, bo zaledwie na kilka godzin przed rozpoczęciem strzelania. Tymczasem wyprzedzenie powinno być takie, by samolot były przekierowywane na inną trasę będąc jeszcze na ziemi, a nie w trakcie lotu. Praktyka pokazuje, że wystarczy to zrobić na 12-24 godziny przed strzelaniem.

      Chińska „strzelanka” pod bokiem Australijczyków jest o tyle dziwna, że wydarzenie to nastąpiło w okresie wyraźnego poprawienia się stosunków dyplomatycznych pomiędzy Pekinem a Canberrą. Dodatkowo Chiny stały się obecnie największym partnerem eksportowym dla Australii i Nowej Zelandii. Wygląda to więc tak, jakby ktoś specjalnie chciał „wrzucić piasek do coraz lepiej pracującej maszynerii”. Być może powodem takich działań jest coraz większa współpraca wojskowa Australii z innymi krajami azjatyckimi, które mają spory terytorialne z Chinami - w tym głównie z Japonią, Filipinami i Wietnamem.

      Reklama
      WIDEO: Pułk Kalinowskiego dalej walczy I Trump wstrzymuje pomoc
      Reklama

      Komentarze (4)

      1. Nawigator

        Nawigator Dopłynąć pod zachodnie wybrzeże USA mogą bo mają czym, natomiast urządzić strzelania nie urządzą bo nie mają w tym interesu. Tu chodziło o danie Australii i NZ do zrozumienia aby nie pchali się tam gdzie interesy mają Chiny.

        1. Davien3

          I w ten sposób jedyne co osiągneli to dali innym pretekst do zrobienia tego samego 300 mil od Szanghaju czy innego portu ChRL Bo ANZAC na pewno się tego nie przestraszyło.

      2. adamer

        Widać mają słabe rozpoznanie terenu wokół Australii.

      3. Przyszłość

        Chyba sie nie umywaja do tego "samolot pasażerski Airbus A300 z 290 *SIC!!!) osobami na pokładzie został zestrzelony przez amerykański krążownik USS Vincennes. 24 października 1988 USS Vincennes powrócił do Stanów Zjednoczonych i wpłynął do San Diego, gdzie załogę krążownika powitano jak bohaterów. Jej członkowie otrzymali medale Combat Action Ribbon, a koordynator ognia por. Scott Lustig został odznaczony Navy Commendation Medal." SIC>...

        1. Lycantrophee

          Ciekawe, kto zestrzelił lot NH17 Malaysian Airlines, też Amerykanie?

        2. Davien3

          @Lycantrophee Rosja zestrzeliła z pełną premedytacją MINIMUM 6 samolotów pasażerskich więc więcej niz reszta świata razem wzięta.

      4. Davien3

        No i chiny otworzyły Puszke Pandory bo teraz każdy będzie mógł sobie robic manewry koło Chin na tej samej podstawie i też bez uprzedzenia:))

        1. w-t

          Pytanie, czy władze Australii mają jaja, by na przykład przeprowadzić "ćwiczenia ze stawiania min morskich" wokół Dalian.

        2. Przyszłość

          To troche odwranie. Australia plwa od lar kolo szangahaju, POdbnie USA i okrety NATO. Pierwszy raz w dzijach sytacja jest odrwania i wildmo ze hipolryci tego nie wytrzmaja. To kfestja moralnosci i sprawidiwsci ktrej zwczajnie nie maja.

        3. Davien3

          w-t Nie mówie tylko o Australii ale o dowolnym kraju mającym na pieńku z Chinami i mającym flotę. I jeszcze jedno: żadnego stawiania min ale ćwiczenia OPL jak najbardziej.

      Reklama