Siły zbrojne
Amerykanie wymieniają bezzałogowce taktyczne

Armia amerykańska wybrała dwóch potencjalnych dostawców bezzałogowych systemów rozpoznawczych, mających zastąpić w służbie drony RQ-7 Shadow, współdziałające ze śmigłowcami AH-64E Apache Guardian.
Wybrani dostawcy to firmy Martin UAV i AAI Corporation, ta ostatnia jest częścią koncernu Textron, producenta RQ-7. Obie firmy mają dostarczyć próbne partie swoich systemów bezzałogowych do sześciu plutonów wojsk lądowych. Służący w nich żołnierze poddadzą je wymagającym testom w trakcie normalnej służby w centrach szkoleniowych, przygotowujących oddziały do służby rotacyjnej. Umowy podpisane z dostawcami mają formułę otwartą - producenci mają w ciągu trzech lat dostarczyć nieokreśloną liczbę systemów o maksymalnej wartości 99,5 mln USD.
Jak pisze Defense News, firma Martin UAV dostarczy bezzałogowce V-BAT, rozwijane we współpracy z Northrop Grumman Technology Services, natomiast AAI wyposaży żołnierzy w najnowszą wersję dronów Shadow, oznaczoną jako Block III.
Obaj producenci zostali wyłonieni w trakcie wyczerpujących prób terenowych systemów bezzałogowych, do jakich doszło w okresie dwóch miesięcy na przełomie 2018 i 2019 r. W trakcie oceny proponowanych rozwiązań armia amerykańska szczególnie dokładnie sprawdzała rozwiązania technologiczne w kategoriach, w których poszukiwano wyraźnej poprawy w stosunku do dronów RQ-7 Shadow. Za jedne z najważniejszych uznano zdecydowane obniżenie sygnatury akustycznej bezzałogowca (zgodnie z barwnym porównaniem gen. Wally'ego Rugena, oficera odpowiedzialnego za programy modernizacyjne systemów pionowego startu armii amerykańskiej, Shadow brzmi jak "latająca kosiarka") i możliwość startu i lądowania bez korzystania z pasa startowego. RQ-7 startuje z wykorzystaniem hydraulicznego wyrzutnika, zamontowanego na przyczepie, ląduje w sposób tradycyjny, wymaga lądowiska długości ok. 70 metrów, wykorzystując specjalny system przechwytujący zbliżony koncepcyjnie do systemu wykorzystywanego do lądowania samolotów na lotniskowcach. To ogranicza mobilność wykorzystywanego dziś systemu.
Oczywiście, jednym z głównych kryteriów pozostawała możliwość wykonywania zadań rozpoznawczych "co najmniej" tak dobrze, jak system użytkowany obecnie. BSP Shadow są używane m.in. na szczeblu brygad pancerno-zmechanizowanych US Army, były rozmieszczane w Polsce w ramach ćwiczeń. Obecnie jednak system ten, w wersji używanej w wojskach lądowych USA, starzeje się dość szybko i wymaga następcy.
Czytaj też: USA: Drony zamiast śmigłowców rozpoznawczych
Gen. Rugen przyznał, że był bardzo pozytywnie zaskoczony liczbą ofert i ich możliwościami - jego zdaniem ostatnie lata były czasem gwałtownego rozwoju bezzałogowców dostępnych w sektorze cywilnym, co armia amerykańska zamierza wykorzystać.

Testy dwóch zwycięskich systemów, prowadzone na poziomie plutonów, potrwają co najmniej kilkanaście miesięcy. Armia dokona w ten sposób nie tylko wyboru Shadowa, lecz także pozna potrzeby związane z wykorzystaniem innych bezzałogowców pionowego startu - chodzi zwłaszcza o sprecyzowanie wymagań związanych z przyszłym taktycznym systemem bezzałogowym, mającym służyć w zespołach złożonych ze śmigłowców załogowych i bezzałogowych.
Sprecyzowanie pełnych wymagań dotyczących tego nowego systemu bezzałogowego przewidziano na rok 2021.
AM
Feluś
Jednak wojska PL mają zdecydowanie lepszych dostawców systemów bezzałogowych. U nas zamawia się od razu tysiące i bez żadnych testów