Reklama

Na tegorocznym Międzynarodowym Salonie Przemysły Obronnego w Kielcach nie mogło zabraknąć największej europejskiej firmy z branży lotniczej i kosmicznej. Odmiennie niż w poprzednich latach Airbus nie skupiał się jednak na prezentacji oferty spółki Airbus Helicopters, których wyrobów w ogóle nie było w Kielcach, a na produkowanych przez Airbus Defence and Space SAS samolotach i śmigłowcach. Nie zabrakło także przedstawicieli należących do europejskiego koncernu zakładów PZL Warszawa-Okęcie i ich sztandarowego produktu - samolotu szkolnego PZL-130 Orlik, który obecnie przechodzi modernizację do standardu TC-2.

Czytaj więcej: Najnowsze informacje i analizy z Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach 

Airbus bazując na dobrych doświadczeniach Sił Powietrznych w eksploatacji 16 samolotów transportowych CASA C-295 zgłosił się do badania rynku w sprawie zdolności zwiększenia zdolności do kompleksowego rozpoznania morskiego oraz zwalczania okrętów nawodnych i podwodnych (program Płomykówka) oraz analizy rynku w zakresie zdolności do kompleksowego rozpoznania z powietrza (program Rybitwa). W obu przypadkach Ministerstwu Obrony Narodowej mogą zostać zaproponowane platformy oparte na bazie używanej od 2003 roku maszyny transportowej. W przypadku programu Rybitwa będzie to zapewne konstrukcja zbliżona do wersji C-295 MPA Persuader, których 11 sztuk trafiło już do Chile, Omanu i Portugalii. 

Czytaj też: Rozpoznawcze C-295 w polskich przetargach

Na stoisku Airbusa w Kielcach pokazano również model powietrznego zbiornikowca A330 MRTT bazującego na popularnej szerokokadłubowej maszynie pasażerskiej A330-200. Jak podkreślał w rozmowie z Defence24 Sebastian Magadzio, prezes Airbus Group Polska, firma bierze obecnie udział w badaniu rynku prowadzonym przez Inspektorat Uzbrojenia MON, a elementy samolotów A330 już w tej chwili powstają w Polsce. W zakładach na Okęciu produkowane są zarówno wiązki elektryczne, jak i elementy statecznika. Wg. wcześniejszych doniesień Polska była zainteresowana pozyskaniem samolotów tej klasy wspólnie z innymi krajami NATO.

PZL-130 Orlik. Fot. A.Hładij/Defence24.pl

Trzecim samolotem, którego model znalazł się w Kielcach, był PZL-130 Orlik. Obecnie Siły Powietrzne używają 16 maszyn w zmodernizowanej wersji TC-II, która charakteryzuje się nowym skrzydłem, silnikiem turbośmigłowym Pratt & Whitney Canada PT6 o mocy 750 KM, czteropłatowym śmigłem Hartzell i dodatkowym blokiem awioniki. Firma liczy na zlecenie z MON dotyczące modernizacji kolejnych egzemplarzy do standardu TC-II MPT, a także bazując na bardzo dobrych właściwościach maszyny także na jej eksport - co podkreślał niedawno w Skanerze Defence24 prezes Magadzio.

Kolejnym elementem oferty firmy dla Polski są satelity. W Kielcach pokazano model niewielkiej bo ważącej tylko pok. 400 kg platformy satelitarnej Astrobus-S. Na jej bazie powstał niedawno pierwszy satelita obserwacji Ziemi dla Peru. PerúSAT-1 jest obsługiwany przez peruwiańskie siły zbrojne, zarówno na użytek wojskowy, jak i cywilny. Satelita dostarcza zdjęcia Ziemi w wysokiej rozdzielczości (70 cm/piksel), dzięki zastosowaniu innowacyjnej aparatury optycznej New Astrosat Observation Modular Instrument (NAOMI). Sprzęt powstał w rekordowym czasie 24 miesięcy, a jego produkcja zapewniła także wzmocnienie lokalnego sektora kosmicznego. W sumie ponad 80 peruwiańskich specjalistów brało udział w transferze technologii pomiędzy siedzibą Airbusa w Tuluzie, a Limą. PerúSAT-1 wystrzelony we wrześniu 2016 roku pozostanie na orbicie przez ok. 10 lat.  

Serwis Specjalny Defence24MSPO 2017 - wiadomości i analizy z Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach

Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. Polanski

    Pora zmierzyć się z Peruwiańczykami.

    1. nigeryjski książe

      Z Kenii nawet chyba byli kupcy..

    2. michalspajder

      Bardzo madry komentarz,moim zdaniem panie Szeliga.Mi tylko troche sie tzw.sentyment wlaczyl,ze za paskudnego PRL-u sie dawalo rade.Ale zgadzam sie w pelni z panem,ze nie powinno byc jak za II RP,kiedy to P24 i P43 byly sprzedawane za granice,a nasi ,skadinad swietni i pelni zapalu piloci walczyli na P11 i P23,a czasem i na P7:-(I kiedy malo co nie odsprzedano praw do produkcji P37 Los jakiejs malej belgijskiej firmie Renard.Ja tylko sie wyrazilem opisujac mizerie polskiego przemyslu zbrojeniowego.Pozdrawiam.

  2. PolExit

    Prawda AB jest taka ze za bezcen sprzedaliśmy Airbusowi PZL Okęcie, kupiliśmy za gigantyczne pieniądze Casy (średnio Nam potrzebne w takiej ilości), udupiono Orlika którego Airbus nie sprzedał NIKOMU! A w zamian co? Oświeć tu obecnych, tylko rzeczywistym zyskiem Polski a nie wirtualnymi, z sufitu kwotami, jak miało być przy Caracalu

    1. Marcin

      a co mamy za gigantyczny zakup F-16? zerowy offset, Mielec oddany za darmo, jakie korzyści mamy z floty ponad 45 letnich C-130? pomijam 13 miliardów offsetu za Caracale przy 0 złotych offsetu za BH. co Polska dostała za korzyści z 30 lat eksploatacji Boeingów? nawet dolara odszkodowania za wieloletnie opóznienie dostaw B787 praktycznie wszystko zakup za gotówkę bez transferu technologii, przecież tego amerykańskie prawo zabrania nie? dlaczego nie produkowaliśmy F-16 na licencji? tak jak oferował SAAB i Dassault? a przy okazji nikt nie kupił nigdy Orlika bo ustępował pod każdym względem Tucano i PC-9 Które od wielu lat mają następców Super Tucano i PC-21. Nikt nie oferuje konstrukcji rodem z początku lat 80.

  3. PolExit

    Polskie zakupy u Airbusa powinny odpowiadać jego skali produkcji i inwestycji w Polsce - czyli powinny być żadne.

    1. AB

      To jest właśnie jeden z większych problemów Airbusa w Polsce. Ktoś taki napisze jawny bzdet i tak się w społeczeństwie tworzy świadomość nieprawdy. Jeśli się ADS nie weźmie do roboty, to ludzie dalej będą nieświadomi produkcji lotniczej Airbusa w Polsce i tym łatwiej wmówić kłamstwa takie jak w komentarzu powyżej (PolExit).

  4. Edik

    Dlaczego mamy cokolwiek kupować od wątpliwego partnera biznesowego i żadnego naszego sojusznika ??!!!!

  5. kris

    Przecież wiadomo, że MON nie jest zainteresowany modernizacją Orlików do wersji MPT. Na eksport też nie ma co liczyć. Ani Francja, ani Hiszpania Orlika nie kupią. Może gdyby oprócz Polski wersję MPT nabył jakiś liczący się kraj (jak te wspomniane) PZL-130 miałby jakieś szanse na innych rynkach. Zresztą i tak na głowę bije go Pilatus i nawet kraje III świata nie myślą o Orliku. Takie są niestety fakty. Ale to efekt zaniedbań ponad 20 lat. Airbus też przyłożył się do takiego stanu, bo po przejęciu PZL przez CASA głównie kasowano na Okęciu polską produkcję i rozwój konstrukcji. Ostał się tylko Orlik, ale, że PiS nie lubi Airbusa (czy słusznie to inna inszość) to i ostatni formalnie produkowany samolot warszawskiego PZL nie ma szczęścia.

  6. podatnik

    Po tym jak Francja i Niemcy traktują Polskę lepiej omijać Airbus szerokim łukiem i kupować w USA jedynym naszym prawdziwym sojusznikiem który nie handluje z Putinem.