Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Wznowione dostawy F-35. Przełom czy proteza?

Norweski myśliwiec F-35A Lightning II w podziemnym hangarze w bazie lotniczej Bardufoss.
Norweski myśliwiec F-35A Lightning II w podziemnym hangarze w bazie lotniczej Bardufoss.
Autor. Martin Mellquist / Forsvaret

Rozpoczęły się dostawy pierwszych F-35 w konfiguracji Technology Refresh-3 (TR-3) – poinformował producent,firma Lockheed Martin, i biuro F-35 Joint Program Office. Jednak nie oznacza to pełnej gotowości tych samolotów do boju.

Pierwsze dwa z setek zmagazynowanych u producenta F-35 zostały przekazane w połowie lipca. Jeden trafił do bazy Sił Powietrznych Nellis w Newadzie, a drugi do Dannelly Field w Alabamie.

Samoloty są w konfiguracji TR-3, ale nie dysponują pełną gotowością do działań bojowych. „Rozpoczęliśmy etapowe podejście do dostaw samolotów F-35 z TR-3” – powiedział generał broni Mike Schmidt, dyrektor wykonawczy programu JPO. „W pierwszej fazie, w lipcu i sierpniu, dostarczone zostaną myśliwce przygotowane do wstępnego szkolenia. Do końca sierpnia przekażemy odrzutowce pozwalające pilotom na przeprowadzenie szkolenia bojowego, w miarę zbliżania się do uzyskania pełnych zdolności bojowych TR-3 w 2025 r. Skupiamy się na przekazywaniu naszym klientom samolotów, które są niezawodne i łatwe w utrzymaniu, a wdrożone przez nas podejście etapowe to umożliwia”.

Jednocześnie podkreśla się, że przekazywane samoloty będą podlegały standardowym rządowym procedurom odbioru, które obejmują otrzymanie końcowych certyfikatów zdatności do lotu, jak i loty próbne.

Czytaj też

Innymi słowy, znaleziono metodę, dzięki której z magazynów producenta będzie można rozpocząć przekazywanie samolotów F-35 do klientów. Jest to ważne z punktu widzenia Lockheed Martin, który obecnie wytwarza ponad 150 F-35 wszystkich wersji rocznie. W roku 2023 wyprodukowanych zostało 156 samolotów z czego do klientów trafiło 97. Pozostałe wstawiono do magazynów w oczekiwaniu na ukończenie wariantu Block 4, a dokładnie dopracowanie pakietu oprogramowania TR-3. W tym roku dołączyły do nich dziesiątki kolejnych samolotów. Magazynowanie myśliwców odrzutowych tak, aby nie ulegały one degradacji, samo w sobie jest kosztem.

Czytaj też

Jednocześnie jest to na niekorzyść klientów, którzy chcieliby wdrażać do linii kolejne samoloty. Szczególnie jest to ważne dla użytkowników zupełnie nowych, którzy mają odebrać swoje pierwsze maszyny. Wśród nich są Belgowie czy Polacy, którzy pierwszy samolot uroczyście odbiorą 28 sierpnia 2024 r.

Obecne rozwiązanie pozwoli więc na rozładowanie magazynów i ograniczenie kosztów, a jednocześnie na rozpoczęcie szkoleń. Teraz najważniejszą kwestią pozostanie dokończenie prac nad TR-3, co zapowiadane jest na rok 2025.

Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. Seb66

    Najpierw MON zakupił M346 od początku t a k wyspecyfikowane przez MON, że NIE da się ich użyć do żadnych działań bojowych. Potem zakupiliśmy F35 tak nowoczesne, że jak widać NIE wiadomo czy kiedykolwiek będą zdolne do zadań bojowych. Do tego MON dokupił FA50, też t a k wyspecyfikowane, że NIE mamy do nich żadnych rakiet, ani żadnej broni precyzyjnej - kluczowej na obecnym polu walki! Myślę że za te sukcesy MON, powinniśmy tych "specjalistów" z MON chyba ozłocić!!!! Bo są wręcz "na wagę złota" prawda??

  2. bmc3i

    Artykuł o TR-3, o którym nikt z czytelników nic nie wie. To hardwareowa podstawa Block 4 który zakupiła Polska, zwiększająca moc obliczeniową i pamięć systemu komputerowego, bez którego to uprgradu nie da się zrobić Block 4

  3. Anty 50 C-cali

    TO dla wszystkich mitomaniaków spod znaku "ile to moglibyśmy kupić eskadr" w tyle a tyle lat...Dokończenie prac....nad dopracowaniem pakietu oprogramowania "odświerzającego".....planowane na 2025.! I wtedy, zapowiadają......ukończenie wariantu Block 4, dysponującymi pełnymi możliwościami Bojowymi........Oby, nie wlepili czego z microsoft. Po ostatnich jajach w czarny piątek!!! A Szef sztabu Brytanów wróży o możliwości wojny za 3 ! Lata. Kto jeszcze przeciw uzbrajaniu biedniutkiej Ukrainy, która BEZ żadnego F-16 odepchnęła Russkich nie tylko spod Kijowa, ale i nie dałą "vyZwolić" Charkowa? Przepychanki trwają - na "tamtym brzegu" Dniepru.

  4. kapusta

    Patrzcie ile lat trwa budowanie pełni zdolności nowego samolotu wielozadaniowego. Przykłady innych zaawansowanych konstrukcji ostatnich dekad potwierdzają mozolność takiego procesu. Do przemyślenia dla orędowników pakowania się w KF-21 czy inne podobne wynalazki

    1. [email protected]

      Pakowanie się jak to nazwałeś "w wynalazki" to dywersyfikacja sprzętu USA które nie są w stanie wyprodukować wystarczającej ilości nowoczesnych maszyn, niemcy, Francuzi i Szwedzi to samo za to Korea swoje dopracowuje i w razie potrzeby będzie miała gotowe na sprzedaż.

    2. Bieda

      Kf-21 gdyby polska weszła w coś takiego to jedynie dla pozyskania jakichkolwiek kompetencji tak by móc produkować samodzielnie samoloty. Jesli mozesz produkowac cokolwiek samodzielnie to koszty są duzo nizsze niz z pułki od sprzedawcy zagranicznego. Ilość to też jakość.

    3. Essex

      To samo dotyczy kazdego innego rodzaju uzbrojenia. Trzeba miec kase na B+R. Trzeba miec firmy, ludzi, kadre. Tylko w Polsce sie wydaje ze smieszne pieniadze bez wieloletnich badan mozna zrobic wszystko.

Reklama