Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Turcja się ugina. Czy będzie nowy przetarg na rakietowy system przeciwlotniczy?

Być może to jednak baterie Patriot będą broniły w przyszłości tureckiego nieba – fot. US Army
Być może to jednak baterie Patriot będą broniły w przyszłości tureckiego nieba – fot. US Army

Turcja zapowiada powtórzenie przetargu na rakietowy system obrony przeciwlotniczej dalekiego zasięgu.

 

Turecki minister spraw zagranicznych Ahmet Davutoğlu poinformował 26 października br., że jeszcze nic nie zostało przesądzone i jeżeli amerykańskie lub europejskie firmy przedstawią korzystną ofertę to rozmowy będą z nimi prowadzone podobnie jak z Chińczykami. Niestety jak dotąd tylko Chiny zaproponowały koprodukcję w Turcji sprzedanych systemów. Tymczasem firmy europejskie i amerykańskie unikają jakichkolwiek rozmów na temat udziału tureckiego przemysłu w budowie ich systemu przeciwlotniczego.

Jeżeli wstępny wybór we wrześniu br. chińskiego koncernu CPMIEC (China Precision Machinery Export-Import Corporation) jako dostawcy systemu rakiet przeciwlotniczych dalekiego zasięgu HQ-9 miał na celu zmusić innych producentów do współpracy to działanie Ankary można jeszcze zrozumieć. Jeżeli jednak zapowiedzenie rozpoczęcia przetargu od nowa jest wynikiem nacisku NATO to sprawa jest już poważniejsza, bo pokazuje, że przemysł zbrojeniowy może wpływać na decyzje suwerennych państw.

Davutoğlu zaznaczył, że jak dotąd wykluczono jedynie propozycję rosyjską (koncernu Rosoboronexport) natomiast nadal mogą być rozpatrywane oferty francusko – włoskiego koncernu Eurosam i amerykańskiego konsorcjum Raytheon – Lockheed Martin, o ile będą bardziej atrakcyjne.

Trzy dni wcześniej premier Turcji - Recep Tyyip Erdoğan bronił decyzji o rozmowach z Chinami: „Nikt nie m prawa do ingerowania w niezależne tureckie decyzje”. Jak widać ma.

 

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Paweł

    Nie należy się chyba dziwić. Państwa są suwerenne ale dotyczy to także USA i państw Europy Zachodniej. Jeżeli Turcja suwerennie wybierze system chiński to Zachód / suwerennie/ przypomni o tym Turcji w innych przypadkach. Rakietowy system przeciwlotniczy jest ważny ale niewiele znaczy wobec więzi kooperacyjnych łączących Zachód i Turcję. Zysk / dla Turków/ jest zbyt mały żeby narażać się na straty w innych dziedzinach.

    1. FrankH

      straty nie koniecznie muszą dotyczyć innych dizedzin. Turcja jest beneficjentem pomocy militarnej z USA i to wcale nie najmniejszym.