Reklama

Nadzieje na zagraniczną sprzedaż daje obecna polityka Rosji, która umożliwia eksport sprzętu i uzbrojenia, dotąd zarezerwowanych wyłącznie dla własnych formacji wojskowych. Oferowane są nawet konstrukcje, które dopiero wchodzą na uzbrojenie Federacji, takie jak samoloty Suchoj T-50 (PAK-FA). Dopływ pieniędzy z zagranicy jest dla niektórych producentów istotniejszy niż realizacja krajowych kontraktów. Stąd na przykład opóźnienia w dostawach transporterów BTR-82A. Minister Szojgu skarcił za to na początku roku zakłady AMZ. Zapłacono wysokie kary, ale problem nie zniknął. 

Kolejni producenci liczą na powtórzenie sukcesów eksportowych zakładów AMZ czy UralVagonZavod. Jednym z nich jest najwyraźniej zakład w Wołgogradzie specjalizują się w pojazdach z rodziny BMD, przeznaczonych dla wojsk powietrznodesantowych. Sprut-SD jest jednym z ciekawszych pojazdów, znajdujących się w ich ofercie, ale jak należy ocenić jego przydatność?

Sprut-SD jest sklasyfikowany jako samobieżne działo przeciwpancerne, ale wg. nomenklatury NATO bardziej pasuje do niego określenie wóz wsparcia ogniowego. Na uzbrojenie rosyjskich wojsk powietrznodesantowych trafił w 2006 roku.

Pojazd ten bazuje na znacznie zmodyfikowanym podwoziu bojowego wozu piechoty BMD-3, które zostało przedłużone i podwyższone, aby umożliwić zabudowę nowej wieży. Jest ona uzbrojona w 125mm działo gładkolufowe  2A75, przystosowane do standardowej amunicji czołgowej.

Dzięki temu Sprut-SD może używać identycznej amunicji, jaka stosowana jest w podstawowych czołgach rosyjskich, od T-62 aż po T-90. 22 sztuki amunicji znajdują się w automacie ładującym, a kolejnych 18 w kadłubie. Pojazd jest również przystosowany do użycia kierowanych laserem, wystrzeliwanych z działa pocisków rakietowych  9M119 Refleks o zasięgu 5km. 

Pancerz Sprut-SD, spawany z płyt aluminiowych, nie jest tak potężny jak uzbrojenie i chroni jedynie przez ogniem broni maszynowej do kalibru 12,7mm oraz odłamkami. Klasyczny, czy raczej dziś już nieco archaiczny w tak lekkim pojeździe układ z silnikiem z tyłu i przedziałem załogi z przodu też nie zwiększa odporności pojazdu na ostrzał. Natomiast zaletą jest z pewnością masa zaledwie 18 ton, kótra w połączeniu z 485 konnym silnikiem i hydropneumatycznym zawieszeniem zapewnia niezłe właściwości trakcyjne. 

Teoretycznie pojazd jest zdolny do desantu za pomocą spadochronów lub zrzutu na palecie z nisko przelatującej maszyny. Jednak nie zmieścimy go do popularnych maszyn transportowych, takich jak C-130 Hercules, gdyż mimo wystarczająco małej wagi, jest zbyt szeroki aby wcisnąć go do ładowni. W komplecie należy więc dokupić maszynę do której się zmieści. Na przykład AN-22.

 

 

Reklama
Reklama

Komentarze (8)

  1. WARS

    ...mysle , ze SPIKE jest tansze niz SPRUT-SD

  2. laki

    sprut -sd to aluminiowa trumna nadaje się tylko do krajów 3 świata co innego armata t-14 najbardziej najpoteżniejszy ,najlepiej opancerzony i uzbroiony czolg świata nie długo pokażą go światu ,teraz przechodzi testy poligonowe w niznym tagilu na poligonie poczukiwaczy zlota .14 sztuk ma byćwyprodukowanych w 2014roku .w 2015roku ma wziąśc udział w paradzie z okazi dnia zwycienistwa razem z bumerangem kurganicem25 i taifunem.

    1. Artwi

      Dobrze, "znafco", to oświeć nas co proponujesz dla wojsk desantowych, co mogłoby być desantowane z samolotu i pływało jak Sprut-SD, było równie dobrze uzbrojone, mobilne, miało równie nowoczesny SKO i było lepiej opancerzone? Amerykańskie Humvee z Browningiem M2? :-)))))))))

    2. laki

      t-14armata niedługo go ujawnią to będzie niesamowita rewolucja technologiczna na miarę T-34 tak jakby porównać mercedesa do syrenki.

  3. Paweł

    Komentującym słabe opancerzenie rosyjskiej maszyny chciałbym przypomnieć, że z zasady będzie ona działała na tyłach wroga, niszcząc sztaby, węzły łączności, lotniska itd. To nie linia frontu gdzie Sprut-SD może spotkać sprzęt ciężki potencjalnego przeciwnika. Na tyłach /gdzie będzie działał/ liczy się mała masa / do przerzutu/ a potem prędkość i siła ognia. I to Sprut-SD posiada.

  4. Bolek

    Szanowny Panie Redaktorze - armata zastosowana w tum pojeździe to 2A75, oznaczenie 2C25 (czyli po polsku 2S25) to indeks całego wozu.

  5. Darek

    Aby odejść od tematu tu poruszanego Bóg wie czemu Rosomaka, to tak z tego artykułu wychodzi, że sukces to ma jedynie producent i pośrednik tego wyrobu bo na pewno sukcesem nie można nazwać zakupu dla jakichkolwiek sił zbrojnych tego wozu bojowego, który ma pancerz w obecnych czasach wytrzymały na pociski kal. 12,7 i odłamki granatów?

  6. walerianda

    Czy ktoś porównywał odmłodzonego SKOT-a do Rosomaka? Zwielkim zainteresowaniem takie opracowanie bym przejżał.

  7. Artwi

    USA tak szanują Polaków, że jeszcze w czasie konstruowania Rosomaka utajniały przed Polską możliwości przewozowe C-130. Z tego powodu Polska wydała ponad 400 mln zł na odchudzenie (czyli zmniejszenie opancerzenia i stopnia ochrony) Patrii by stała się Rosomakiem, który mieści się w C-130 i ma masę mniejszą od maksymalnej załadunkowej Herculesa. ALE CO Z TEGO? Jak już Polska zmarnowała te pieniądze i osłabiła Rosomaka, to Wuj Sam powiedział, że C-130 i tak Rosomaka nie przewiezie, bo przesuwa on środek ciężkości poza dopuszczalne granice... :(

    1. Mirosław Znamirowski

      C-130 Hercules to koncepcyjnie samolot transportowy z poprzedniej epoki (nawet najnowsza wersja J). Obecnie liczą się tylko szerokokadłubowce w rodzaju An-70, A-400M czy C-17. Przystosowywanie "na siłę" AMV do przewozu Herculesem było od samego początku chybioną ideą.

    2. Darky

      Wuj "dobra rada".

    3. szyMuss

      Raczej przed Finami - to oni odpowiadali za konstruowanie Rosomaka. A z tego co się orientuje zaprzestano prac nad odchudzaniem Rosomaka, koncentrując prace nad jego powiększonym następcą, o masie 26 ton. A dla nas nie ma znaczenia czy da się go przewieść na pokładzie C-130 czy nie - zapowiedziano bowiem koniec z wysyłaniem dużych kontyngentów za granicę. Będą więc służyć wyłącznie na terenie kraju. I proszę wszystkiego nie zwalać na Amerykanów bo byle rekrut potrafiłby przy pierwszej możliwej okazji podejść do rampy załadunkowej i ją zmierzyć. Poza tym informacje o jej wymiarach są ogólnie dostepne. Jeśli wwięc AMV nie wchodzi do ładowni C-130, to raczej dlatego, że stopień ochrony balistycznej miał dla konstruktorów (czyli Finów) i klienta (czyli nas, Polaków) większe znaczenie niż aeromobilność. Raczej więc to wojskowi decydenci u nas doszli do wniosku, że najważniejsze jest kupić KTO jako pojazd dla wojsk lądowych, uznając okręty/sojusznicze, ciężkie samoloty za środek ich przewozu do rejonów operacji międzynarodowych.

  8. Magtool

    Blaszana trumna...tyle w tym temacie

    1. Kornel

      Polacy jako że sami takich maszyn nie robia powinni mieć nałożone embargo na wypowiadanie się w tej sprawie. Tyle w temacie.