Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Program nowego czołgu dla US Army przyspiesza

Autor. GDLS/Twitter

W maju 2024 koncern General Dynamics Land Systems podpisał z U.S. Army kontrakt na rozpoczęcie prac projektowych nad czołgiem podstawowym nowej generacji dla amerykańskich wojsk lądowych.

Informację tę podała Jen Judson, dziennikarka portalu Defense News, a podpisana umowa oznacza formalne rozpoczęcie prac projektowych nad nowym czołgiem, który obecnie roboczo oznaczony jest jako M1E3, natomiast po zakończeniu badań kwalifikacyjnych i przyjęciu do służby, zostanie oznaczony jako M1A3. I choć formalnie wóz kwalifikowany jest jako kolejny członek rodziny czołgów M1 Abrams, to de facto będzie to nowa konstrukcja, reprezentująca już kolejną generację czołgów.

Przyszły M1A3 będzie miał załogę zredukowaną do trzech żołnierzy, którzy zajmą miejsca w izolowanej kabinie w przedniej części kadłuba, chronionej ciężkim opancerzeniem zasadniczym. Dodatkowo pojazd będzie najprawdopodobniej chroniony nowym typem wybuchowego pancerza reaktywnego oraz zintegrowanym systemem aktywnej obrony. Ponadto wóz ma być wyposażony w zdalnie sterowany, bezzałogowy system wieżowy.

Reklama

Uzbrojenie główne czołgu ma nadal stanowić armata gładkolufowa kalibru 120 mm, sprzężony z nią karabin maszynowy kalibru 7,62 mm. Z kolei na wieży zamontowany będzie zdalnie sterowany moduł uzbrojenia, który zapewne będzie mógł być uzbrojony w jeden z wymienionych typów broni: karabin maszynowy kalibru 7,62 mm, wielkokalibrowy karabin maszynowy kalibru 12,7 mm, granatnik maszynowy kalibru 40 mm lub armatę automatyczną kalibru 30 mm. Armata ładowana będzie przez automat ładowania. Nie można wykluczyć, że wóz będzie zaprojektowany z myślą o armacie większego kalibru.

YouTube cover video

Wóz wyposażony ma być w napęd hybrydowy, pozwoli to na poprawę charakterystyk jezdnych pojazdu, redukcję zużycia paliwa oraz zwiększenie zasięgu operacyjnego. Oprócz nowego napędu zastosowane zostanie najprawdopodobniej zawieszenie hydropneumatyczne typu InArm. Zredukowana zostanie również masa wozu, M1A3 będzie miał masę wyjściową poniżej 54,4 ton metrycznych. Dla porównania obecnie najnowocześniejsza wersja Abramsa, czyli M1A2SEPv ma masę 66,7 ton metrycznych, a więc w przypadku nowej konstrukcji nastąpi redukcja masy o około 12,3 ton metrycznych.

Czytaj też

Co więcej, prace nad czołgiem M1A3 mają być ściśle skoordynowane z pracami nad nowym bojowym wozem piechoty M30. U.S. Army zakłada, że jeżeli uda się wszystko odpowiednio skoordynować, nowe pojazdy mniej więcej w tym samym czasie zostaną przyjęte do służby i rozpocznie się ich produkcja co pozwoli na przezbrajanie brygad pancernych w dwa nowe podstawowe wozy bojowe równocześnie. Zarówno M1A3 jak i M30 mają wejść do służby w latach 30 XXI wieku.

Reklama

Warto zaznaczyć, że koncern GDLS bardzo blisko współpracuje z U.S. Army. Koncern też jest jednym z dwóch producentów, konkurujących w programie nowego bojowego wozu piechoty M30, wraz z American Rheinmetall Vehicles. W wypadku GDLS przewagą jest z pewnością możliwość szerszej unifikacji wielu podzespołów i rozwiązań pomiędzy czołgiem M1A3 a bojowym wozem piechoty M30. U.S. Army planuje ogłosić zwycięzcę programu M30 w 2027 lub 2028.

Czytaj też

Teraz przez kolejne 18 miesięcy GDLS wraz U.S. Army będą prowadzić prace mające na celu dopracowanie wybranych nowych rozwiązań i technologii, takich jak automat ładowania, systemy obserwacyjne dla załogi poprawiające ich świadomość sytuacyjną przy zamkniętych włazach, różnego rodzaju hybrydowe zespoły napędowe oraz systemy aktywnej obrony pojazdu. Przypomnijmy, że w 2023 koncern GDLS zaprezentował demonstrator technologii AbramsX, który pokazuje mniej więcej w jakim kierunku pójdą prace projektowe nad M1A3.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. LMed

    No cóż, idzie nowe. Nam pozostanie kosztowna eksploatacja (m.in. te kilkaset turbin panie) "fortec" z poprzedniej wojny.

  2. Tommygun

    Czekamy na komentarze Analityka Systemowego, takiego Żelaznego. jacy to Amerykanie są głupi inwestując w bezużyteczne czołgi... Nawet jeśli zakupimy wszystko co ów analityk sugeruje, artyleria dalekiego zasięgu, amunicja precyzyjna itd, itp, to po wyposażeniu potencjalnego przeciwnika w podobny sprzęt, zeruje się nasza ewentualna przewaga i wracamy do kompleksowego, systemowego pola walki, gdzie walczą połączone możliwości sił zbrojnych i każda przewaga jest bezcenna. Jakoś świat nadal rozwija czołgi (USA, Korea, Turcja EU, Chiny, GB, Izrael powrócił).

    1. OptySceptyk

      Pomijając już fakt, że wprowadzenie tych wszystkich "Żelaznych" rozwiązań spowoduje jedynie śmierć taktyki. I powrót do pierwszej wojny światowej. A wielomiesięczne albo wieloletnie okładanie się pociskami nie spowoduje żadnego przełomu na froncie. Fronty trwały i walczyły nawet, kiedy jedno państwo zamieniło drugiemu najważniejsze miasta w morze gruzów. No i, artyleria nie zdobywa terenu, i nie ma możliwości złamania morale społeczeństwa przeciwnika. Czyli zakończenia wojny.

Reklama