Reklama

Polityka obronna

Więcej czołgów dla Wojska Polskiego. Wiceminister Bejda o porządkach w modernizacji

Sekretarz Stanu w MON Paweł Bejda
Sekretarz Stanu w MON Paweł Bejda
Autor. Mirosław Mróz/Defence24.pl

Planowane jest niezwłoczne wznowienie rozmów w sprawie Umowy Wykonawczej nr 2, która zakłada pozyskanie kolejnych 180 czołgów wraz z pojazdami towarzyszącymi. Umowa ta jest przewidziana do zawarcia jeszcze w tym roku, po potwierdzeniu możliwości finansowania z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych - podkreśla w rozmowie z Defence24.pl Paweł Bejda, sekretarz stanu w MON.

Reklama

Jędrzej Graf: Panie Ministrze, z Republiki Korei wróciła delegacja pod Pana kierownictwem. Prowadzono rozmowy w sprawie realizacji już podpisanych umów na modernizację techniczną, jak i kolejnego etapu umów wykonawczych. Jakie są najważniejsze wnioski?

Sekretarz Stanu w MON Paweł Bejda: W ramach kwietniowej wizyty w Republice Korei obecni byli ze mną m.in. sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, Marcin Kulasek, Zastępca Szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, gen. broni Dariusz Łukowski, prezes PGZ, Krzysztof Trofiniak oraz dyrektorzy i szefowie z Departamentu Polityki Zbrojeniowej, Agencji Uzbrojenia i Departamentu Innowacji. Tak liczna delegacja z Polski oraz jej szczebel jednoznacznie wskazują, że podchodzimy do współpracy obronnej z Koreą w sposób niezwykle poważny, a jednocześnie kompleksowy i obliczony na wiele dekad. Zdajemy sobie sprawę, że Republika Korei posiada bardzo silny przemysł zbrojeniowy i jest globalnym liderem w obszarze B+R technologii wojskowych. Niemniej, aby tą możliwość dobrze wykorzystać, to polski rząd i polski przemysł muszą grać razem w jednej drużynie. Przy okazji tej wizyty to się udało. Szczególnie jestem wdzięczny za wsparcie ze strony BBN, co  jasno pokazuje, że wszyscy mamy jeden cel w rozmowach z partnerem koreańskim, którym jest zapewnienie bezpieczeństwa naszemu państwu. Nie dopuszczę do sytuacji jaka miała miejsce za poprzedniego rządu, kiedy to nieodpowiedzialne zachowanie przemysłu doprowadziło do przerwania negocjacji. To się nie powtórzy. Tutaj dokonała się wielka jakościowa zmiana, bo prezes PGZ Krzysztof Trofiniak rozumie ogrom szans jaki daje współpraca przemysłowa z Koreą Południową. Dlatego cieszę się z tej wizyty, gdyż dostrzegłem duże zaangażowane wszystkich stron w jak najlepszym rozwoju współpracy w obszarze przemysłu obronnego pomiędzy naszymi dwoma krajami.

W rozmowy zaangażowano więc wiele podmiotów po obu stronach. A jakie są wnioski?

Niezmiernie istotne jest nasze spójne podejście w odniesieniu do bezpieczeństwa, co było wielokrotnie podkreślane przez uczestników spotkań. W trakcie wizyty delegacja odbyła liczne spotkania, m.in. z Ministrem Obrony Narodowej Korei, Panem Shin Won-Sik, jego zastępcą, Panem Sung Il, Ministrem DAPA (Defence Acquisition Program Administration), Panem Seokm Jonggun, wiceministrem DAPA, Panem Hyuanki Cho, oraz prezesami i zarządami kluczowych koreańskich spółek zbrojeniowych: Hyundai Rotem Company, Hanwha Aerospace, KIA, Korea Aerospace Industries oraz Poongsan.

Czytaj też

Najważniejszą kwestią, jaką usłyszałem w rozmowach z ministrami z Korei jest silna wola kontynuowanie współpracy zbrojeniowej z Polską, ale przede wszystkim chęć podzielenia się z Polską swoim know-how i zaawansowanymi technologiami. W tym zakresie strona koreańska stoi przed istotnym wyzwaniem, jakim jest ulepszenie systemu finansowania eksportu. Prezesi wspomnianych przeze mnie koreańskich podmiotów przemysłowych prezentowali bardzo dużą otwartość na współpracę i gotowość do transferu technologii do Polski. Miałem szansę oglądać linie produkcyjne oraz centra technologiczne, gdzie powstaje sprzęt wojskowy przeznaczony na wyposażenie Sił Zbrojnych Korei jak również na eksport, w tym dla Polski.

Reklama

Jakie były postulany prezentowane przez Pana i polską delegację?

W prowadzonych rozmowach za każdym razem podkreślałem potrzebę maksymalnego zaangażowania polskiego przemysłu obronnego w utrzymaniu i serwisowaniu pozyskiwanego uzbrojenia, jak i ustanowienia potencjału produkcyjnego, zarówno w odniesieniu do czołgów K2PL, armatohaubic K9PL, systemów Chunmoo, jak i amunicji wielkokalibrowej 155 mm, 120 mm oraz rakietowej (w tym pocisków 239 mm CGR-080 do systemu Chunmoo). Mogę potwierdzić, że kwestie te zostały zrozumiane przez moich rozmówców. Dodam, że zapewniłem stroną koreańską, że polski rząd zrobi wszystko aby uruchomić finansowanie koniecznych inwestycji w zakładach polskiego potencjału obronnego, by były zdolne na przyjęcie transferu technologii. Chodzi m.in. o inwestycje na uruchomienie produkcji czołgów K2PL. Przełamujemy impas poprzedników, którzy dużo mówili, ale nie szły za tym czyny.

Apelowałem także, uwzględniając kompleksową współpracę pomiędzy Polską a Koreą, o podjęcie skutecznych działań po stronie koreańskiej w zakresie uproszczenia wobec Polski procedur związanych z transferem technologii. Przedstawiłem ponadto stronie koreańskiej szereg systemów krajowej produkcji, takich jak stacje radiolokacyjne, moździerz Rak, wieże ZSSW-30 czy zestaw przeciwlotniczy Piorun, oferowanych na eksport. Mamy nadzieję, że w tym zakresie także Republika Korei poważnie rozważy zarówno pozyskanie tych systemów, jak i ich integrację z produkowanym przez siebie sprzętem wojskowym.

Agencja Uzbrojenia zawarła drugą umowę wykonawczą z koncernem Hanwha Aerospace na dostawę wyrzutni rakietowych K239 Chunmoo. Jakie są kluczowe elementy tego kontraktu? I jakie będą dalsze kroki jeśli chodzi o artylerię rakietową, a w szczególności produkcję amunicji dla niej – dla systemów Homar-K i Homar-A?

W ramach zawartej umowy pozyskane zostaną 72 moduły wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych dla systemów Homar-K wraz z pakietem logistycznym i szkoleniowym, w latach 2026-2029. Umowa obejmuje również dostawę kilku tysięcy pocisków precyzyjnego rażenia o zasięgu 80 km i 290 km oraz wsparcie techniczne producenta.

Zawarta umowa obejmuje również transfer technologii w zakresie konstrukcji wyrzutni, produkcji części zamiennych do wyrzutni. Co warte podkreślenia pozyskane obecnie moduły będą mogły wykorzystywać polską amunicję rakietową 122 mm. Obecna faza realizacji programu Homar-K wiąże się także z kolejnymi umowami z podmiotami polskiego przemysłu zbrojeniowego na dostawy podwozi Jelcz, systemów łączności oraz dostosowania modułów uzbrojenia do niekierowanych pocisków rakietowych 122 mm.

Czytaj też

Następnym krokiem w ramach programu Homar-K, który planowany jest do realizacji w 2025 roku, jest podpisanie umowy wykonawczej nr 3 obejmującej ustanowienie produkcji pocisków rakietowych kalibru 239 mm w Polsce.

Zdaje sobie sprawę, że kwestia produkcji rakiet i amunicji jest kluczowa i w tym zakresie posiadamy bardzo ambitny harmonogram. Mogę zapewnić, że produkcja rakiet 239 mm do systemu Homar-K zostanie w najszybszym możliwym terminie uruchomiona. Artyleria rakietowa dalekiego zasięgu jest aktualnie objęta wysokim priorytetem i dlatego maksymalnie przyspieszamy przedsięwzięcia związane z jej produkcją i pozyskiwaniem pomimo bardzo skomplikowanego procesu transferu technologii.

Reklama

Kierownictwo resortu obrony narodowej od końca ubiegłego roku prowadziło audyt MON, w tym w zakresie modernizacji technicznej Sił Zbrojnych. Kilka tygodni temu powiedział Pan w Sejmie, że niedoszacowanie zadań związanych z Programem Rozwoju Sił Zbrojnych wynosi aż 500 mld zł, uwzględniając kwestie modernizacyjne, ale też zakupy środków materiałowych i inwestycji budowlanych. Jaki jest powód takiego niedoszacowania, i jak resort obrony zamierza kontynuować realizację zadań związanych z rozbudową Sił Zbrojnych w warunkach niedoszacowania?

Kwota 500 miliardów złotych z pewnością robi ogromne wrażenie, lecz trzeba pamiętać, że jest to kwota która obejmuje katalog zadań aktualnie obowiązującej edycji Programu Rozwoju Sił Zbrojnych RP na lata 2021-2035. Wieloaspektowa analiza potrzeb w zakresie możliwości realizacji w pełnym wymiarze wszystkich zadań ujętych w programie wskazuje na potrzebę zwiększenia nakładów finansowych w Centralnych Planach Rzeczowych. Wdrożenie wszystkich planów rozbudowy potencjału Sił Zbrojnych RP, w tym utrzymanie zakładanego dynamicznego tempa pozyskiwania nowoczesnych środków walki generuje koszty, które przekraczają aktualnie zaplanowane limity finansowe.

Na wspomniane niedoszacowanie z pewnością ma wpływ poziom ambicji rozwoju, jak i potrzeb sprzętowych Sił Zbrojnych RP. Mam tu na myśli, między innymi potrzebę zabezpieczenia dodatkowych środków finansowych na pozyskanie sprzętu wojskowego dla nowo formowanej 1. Dywizji Piechoty Legionów, 8. Dywizji Piechoty Armii Krajowej czy 18. Dywizji Zmechanizowanej.

Czytaj też

Skuteczna realizacja zaplanowanych zadań wymusza przyjęcie konsekwentnie realizowanej dyscypliny finansowej. Niezbędnym krokiem w tym kierunku okazało się wdrożenie stosownych procedur uniemożliwiających zawieranie umów bez zabezpieczenia odpowiedniego ich finansowania oraz realizacji umów ściśle wynikających z realnych potrzeb wojska. W przeciwieństwie do poprzedników słuchamy tego co mówi Sztab Generalny Wojska Polskiego i starannie analizujemy możliwości finansowe państwa i korzyści wynikające z pozyskania danego sprzętu. Podkreślam jednak, że modernizacja Sił Zbrojnych nie zwalnia, stopniowo ten proces przyspieszamy, ale w sposób ściśle skoordynowany z wszystkimi zaangażowanymi w niego instytucjami wojskowymi.

A co z kosztem wyposażenia już po wprowadzeniu, w cyklu życia, wyższym z reguły od samego zakupu?

Warto zaznaczyć, że mamy pełną świadomość kosztu całego cyklu życia sprzętu wojskowego, jak konieczności zabezpieczenia niezbędnego zaplecza związanego z infrastrukturą i zabezpieczeniem logistycznym, co w przyszłości będzie generowało również wydatki. Stosownym zatem wydaje się podjęcie dyskusji w kwestii dodatkowych źródeł lub mechanizmów finansowania modernizacji Sił Zbrojnych.

Poprzednie kierownictwo resortu obrony podjęło decyzję o formowaniu 1. Dywizji Piechoty Legionów, z której żołnierzami niedawno się Pan spotkał, oraz 8. Dywizji Piechoty Armii Krajowej. Nowe jednostki, formowane od podstaw, potrzebują ludzi i nowego sprzętu, w zasadzie we wszystkich kategoriach – od czołgów, wozów bojowych do sprzętu logistycznego. Czy zamierzają Państwo kontynuować proces formowania tych jednostek, i jak wpływa on na potrzeby w zakresie pilnych dostaw sprzętu?

Przeobrażenia w polityce międzynarodowej ostatnich lat, w tym szczególnie agresja Rosji na Ukrainę, zdecydowanie przewartościowały środowisko bezpieczeństwa w naszym regionie. Wytycza to nowe wyzwania dla Polski jak i dla Sił Zbrojnych RP. Kluczowym elementem dla bezpieczeństwa Polski staje się realne zwiększenie zdolności do odstraszania w oparciu o własny potencjał obronny oraz posiadanie nowoczesnych i dobrze wyposażonych Sił Zbrojnych.

Formowanie dwóch nowych dywizji jest pochodną zwiększania potencjału obronnego państwa. Zaznaczyć należy, iż proces formowania nowych związków taktycznych jest procesem długoterminowym i wymagającym dużego zaangażowania zarówno ze strony Sił Zbrojnych RP, ale także zabezpieczenia znaczących środków finansowych pozwalających na ich wyposażenie w zasadniczy sprzęt wojskowy.

Czytaj też

Pragnę podkreślić, że jednym z istotnych priorytetów jest to, aby w Centralnych Planach Rzeczowych zaplanowane środki finansowe zapewniały pozyskanie zasadniczego sprzętu wojskowego skutkującego wyposażeniem nowo formowanych związków taktycznych, które pozwolą na terminowe osiągnięcie odpowiedniego stopnia gotowości bojowej zgodnie z przypisanym im przeznaczeniem.

Obecne kierownictwo MON deklaruje, że będzie dokonywać co najmniej 50 proc. zakupów sprzętu w Polskim Przemyśle Obronnym. Jakie programy zostaną uruchomione by osiągnąć ten cel? Czy widzi Pan szanse, by rozszerzyć zakupy w polskim przemyśle np. w kontekście „dronizacji” o której mówi Szef Sztabu Generalnego?

Chcąc realizować zakupy sprzętu wojskowego należy zdać sobie sprawę, jak złożony jest to proces. Na początku warto przypomnieć, że najważniejszymi jego elementami są: cel, sposób i koszty jego osiągnięcia.

Należy podkreślić, że w ten proces są zaangażowani również użytkownicy, tj. instytucje eksperckie, czyli przedstawiciele jednostek wchodzących w podporządkowanie DG RSZ, oraz SG WP, jako instytucji odpowiedzialnych m.in. za programowanie, planowanie i realizację modernizacji Sił Zbrojnych, a dalej także Inspektorat Wsparcia SZ, czyli instytucja odpowiedzialna za tzw. LCC (Life Cycle Cost), czyli cykl życia sprzętu wojskowego oraz oczywiście Agencja Uzbrojenia, której zadaniem jest pozyskanie sprzętu zgodnego z potrzebami określonymi przez wyżej wymienione instytucje. Do tego nie zapominajmy, że w strukturze MON funkcjonują jeszcze Departament Polityki Zbrojeniowej i Departament Innowacji, aktywnie uczestniczące w procesie unowocześniania polskiej armii.

Wszystkie te instytucje i pewnie jeszcze kilka innych, których nie wymieniłem, są zaangażowane w cały cykl pozyskiwania jak i bieżącego funkcjonowania sprzętu wojskowego od momentu wskazania potrzeby pozyskania, poprzez jego eksploatację, do momentu wycofania go z eksploatacji. Dopiero mając taką wiedzę można dołączyć do tego pozostałych uczestników, a mam tu m.in. na myśli Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Aktywów Państwowych i oczywiście Ministerstwo Obrony Narodowej jako całość agregującą wyżej wymienione instytucje w całym obszarze działań.

Jak Pan zauważył, na proces ten składa się wiele czynników wewnętrznych jak i zewnętrznych, które finalnie pozwolą nam na rozszerzenie zakupów w polskim przemyśle obronnym. Dotyczy to każdego rodzaju sprzętu wojskowego, w każdej domenie – lądowej, powietrznej, morskiej czy też przytoczonej przez Szefa SG WP „dronizacji”. Zawsze pierwsze założenia w ramach pozyskiwania sprzętu wojskowego kierowane są do polskiego przemysłu niezależnie od posiadanych przez niego zdolności.

Czy do puli 50 proc. będą się liczyć zamówienia realizowane przez konsorcja, takie jak czołg K2PL, czy szerzej – kontrakty prowadzone we współpracy międzynarodowej?

Można zauważyć, że firmy, które już dzisiaj posiadają takie zdolności są zaangażowane w produkcję sprzętu pozyskiwanego z różnych kierunków, w tym z USA i Korei Południowej. Natomiast co do samego czołgu K2PL to chciałbym zauważyć, że jest to proces, w którym bardzo mocno na chwilę obecną zaangażowany jest polski przemysł obronny. Rozmowy i negocjacje trwają, a oczywiście MON jest czujnym obserwatorem sytuacji w tym zakresie.

Czytaj też

W interesie Sił Zbrojnych jest dążenie do maksymalnego lokowania produkcji wyrobów i ich komponentów na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w celu budowania narodowych łańcuchów dostaw, a także ich dywersyfikacji i uniezależniania, o ile jest to możliwe, od dostawców zagranicznych. Pozwala to, w dalszej perspektywie czasu, na zapewnienie suwerenności technologicznej i pobudzanie rozwoju technologicznego poszczególnych dziedzin przemysłu obronnego. W sytuacji braku możliwości zabezpieczenia zidentyfikowanych potrzeb Sił Zbrojnych RP przez krajowe podmioty przemysłu obronnego, np. w wyniku braku technologii narodowej, zasadne jest włączanie w realizację zadania innych podmiotów posiadających w swojej ofercie wymagane kompetencje, co umożliwiłoby budowanie zdolności Sił Zbrojnych RP oraz rozwijanie kompetencji przemysłu krajowego poprzez wzajemną współpracę przemysłową. Budowanie suwerenności technologicznej jest ważnym aspektem w rozbudowie potencjału krajowego przemysłu obronnego, niemniej najważniejszym musi zawsze być osiąganie zamierzonych potrzeb zidentyfikowanych przez Siły Zbrojne RP.

Tak więc należy podkreślić, że będziemy dążyć do zapewnienia jak największego udziału polskiego przemysłu obronnego w modernizacji technicznej Sił Zbrojnych i nie zamierzamy w tej kwestii ograniczać się wyłącznie do deklarowanego poziomu, o ile będzie to wykonalne po stronie krajowego przemysłu. Należy pamiętać, że kolejnym ważnym czynnikiem, który musimy brać pod uwagę w procesie modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP jest czas dostawy sprzętu wojskowego, co ma istotny wpływ na podejmowane w tym zakresie decyzje. Niemniej, jak już wcześniej zaznaczyłem, zawsze pierwsze myśli w ramach pozyskiwania sprzętu wojskowego kierowane są do polskiego przemysłu.

Skoro już jesteśmy przy czołgu K2PL, to jakie ze strony polskiej warunki muszą być spełnione, by ten program był realizowany? I czy zakłada się, po zrealizowaniu umowy na czołgi K2GF, podpisanie jednej dużej umowy na pełną pulę czołgów K2PL, czy też rozważa się podział zamówienia?

Wszystkie zawarte i realizowane w resorcie obrony narodowej programy modernizacyjne są poddawane pełnej analizie i ocenie. Wzmocnienie wojsk pancernych jest jednym z priorytetowych kierunków modernizacji technicznej. Pozyskanie koreańskich czołgów K2 było pierwszym krokiem w drodze do uruchomienia licencyjnej produkcji udoskonalonych i dostosowanych do wymagań Sił Zbrojnych RP, czołgów K2PL.

Obecnie ustalane są ostateczne wymagania oraz konfiguracja czołgu K2PL po przerwanych wcześniej, we wrześniu ubiegłego roku, przez PGZ S.A. i WZM S.A. konsultacjach technicznych. Planowane jest niezwłoczne wznowienie rozmów w sprawie Umowy Wykonawczej nr 2, która zakłada pozyskanie kolejnych 180 czołgów wraz z pojazdami towarzyszącymi. Umowa ta jest przewidziana do zawarcia jeszcze w tym roku, po potwierdzeniu możliwości finansowania z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. W ramach dostaw K2PL przewiduje się ulokowanie na terenie Polski zdolności w zakresie produkcji wybranych elementów czołgu (transfer technologii) oraz polonizacji podsystemów czołgu.

Intencją jest, aby w Polsce ulokowano produkcję wybranych elementów, podzespołów i systemów czołgów K2PL oraz docelowy montaż w Polsce poprzez transfer technologii wraz z uzyskaniem zdolności przez SZ RP do ich serwisowania i napraw. Dodatkowo w ramach budowy zdolności obronnych polski przemysł obronny zobowiązał się do opracowania pojazdów towarzyszących na podwoziu K2PL oraz symulatorów i trenażerów we współpracy z koreańskim partnerem. Jednocześnie należy pamiętać, że wraz z wprowadzaniem do wojska nowego sprzętu trzeba przygotowywać infrastrukturę, szkolenie, dokumentację, zadbać o dostęp do części zamiennych oraz zapewnić serwis pogwarancyjny.

Polska Grupa Zbrojeniowa deklaruje, że potrzebuje na dokapitalizowanie kilkunastu miliardów złotych, jednak jak do tej pory nie wypracowano rozwiązań pozwalających realizować je na taką skalę. W jaki sposób MON wspiera wysiłki w celu doinwestowania przemysłu?

Polski przemysł zbrojeniowy posiada potencjał do produkcji różnych rodzajów sprzętu wojskowego na potrzeby Sił Zbrojnych RP oraz na eksport do innych państw. Ponadto, posiada zdolności obsługowo-naprawcze oraz modernizacyjne zarówno sprzętu postradzieckiego jak i nowoczesnego uwzględniającego standardy NATO. Kompetencje te zostały nabyte poprzez inwestycje w badania i rozwój, programy dofinansowujące, współpracę międzynarodową w ramach NATO, Unii Europejskiej i inicjatyw międzynarodowych oraz poprzez implementację offsetu realizowanego przy okazji zawierania kontraktów na zakup sprzętu wojskowego. 

Polski potencjał obronny stanowią zarówno firmy państwowe i prywatne. Zdecydowanie największym przedstawicielem polskiego przemysłu zbrojeniowego jest Polska Grupa Zbrojeniowa S.A., utworzona w 2013 roku przez Skarb Państwa. Jest to jeden z największych koncernów obronnych w Europie, a ponadto mieści się w setce największych światowych koncernów zbrojeniowych. W skład PGZ S.A. wchodzi ponad 50 spółek specjalizujących się m.in. w produkcji broni osobistej, systemów radiolokacyjnych, transporterów opancerzonych, artylerii lufowej, bezzałogowych systemów powietrznych, a także systemów obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu, amunicji mało i wielkokalibrowej. W sektorze prywatnym dominującą spółką jest Grupa WB produkująca m.in. systemy bezzałogowe FlyEye czy amunicję krążącą Warmate. Warto wspomnieć również o firmie Lubawa, działającej w sektorze odzieży militarnej.

Wojna trwająca za naszą wschodnią granicą sprawia, że polski przemysł zbrojeniowy rozwija się szybciej. Polska zalicza się do czołówki krajów udzielających największego wsparcia militarnego Ukrainie. To z kolei oznacza, że polska broń, amunicja, pojazdy i systemy są wykorzystywane na prawdziwym polu bitwy i jak się okazuje, sprawdzają się na nim bardzo dobrze. To z kolei sprawia, że Polska Grupa Zbrojeniowa i zakłady z sektora prywatnego w tym np. z Grupy WB otrzymują kolejne duże zamówienia z wielu krajów chcących się dozbroić i zapewnić swoim obywatelom poczucie bezpieczeństwa. Jednocześnie, bojowe wykorzystanie produktów na Ukrainie umożliwia pozyskanie zarówno operacyjnych jak i technicznych wniosków i doświadczeń z ich użycia, co przekłada się na ciągłe unowocześnianie produkowanego sprzętu.

Jak jednak MON wspiera zwiększenie zdolności produkcyjnych, bo przecież do niedawna dostarczały sprzęt na mniejszą skalę?

Rosnący popyt jest jednocześnie wyzwaniem. Polskie firmy zbrojeniowe muszą obecnie sprostać kolejnym zamówieniom i wykorzystać potencjał do zwiększania zdolności produkcyjnych i tym samym zaspokajania rosnących potrzeb SZ RP. To z kolei wymusza oczywiście dalszy rozwój technologiczny oraz kompetencyjny, a także wymaga wielu wykwalifikowanych specjalistów. Należy przy tym pamiętać, że polski przemysł zbrojeniowy musi liczyć się z ogromną konkurencją.

W ramach realizacji procesu modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP, a także pozyskiwania sprzętu wojskowego, resort obrony narodowej za każdym razem analizuje najbardziej optymalny sposób osiągnięcia wymaganych zdolności, w tym możliwości jak największego zaangażowania poprzez budowanie kompetencji produkcyjnych i serwisowych polskiego przemysłu obronnego oraz realizację współpracy z polskimi spółkami i włączanie ich do łańcucha dostaw firm zagranicznych.

Jako przykłady pozyskania nowoczesnych technologii, a tym samym już istniejących lub planowanych zdolności polskiego przemysłu zbrojeniowego należy wymienić:

  • w domenie lądowej:
  •  zdolności obsługowo-naprawcze czołgów: Leopard, K2 i Abrams;
  • obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa w ramach programu NAREW: technologie radarowe oraz systemy krótkiego i bardzo krótkiego zasięgu;
  • systemy artyleryjskie i rakietowe;
  • pojazdy opancerzone.
  • w domenie powietrznej:
  •  zdolności obsługowo-naprawcze samolotów F-16, C-130;
  •  zdolności produkcyjne oraz obsługowo-naprawcze śmigłowców Black Hawk oraz rodziny AW.
  • w domenie morskiej:
  •  budowa fregat typu Miecznik;
  •  budowa niszczyciela typu Kormoran II;
  •  budowa okrętu w ramach programu Delfin.

Rozwój tej bazy wymaga inwestycji, jak można je współfinansować, jeśli odpowiednie podmioty nie mają wystarczających środków własnych?

Wdrażanie nowoczesnych technologii wymusza na przemyśle obronnym przeznaczanie znacznych środków finansowych na inwestycje w ustanowienie nowych lub modernizację istniejących zdolności produkcyjnych. Niejednokrotnie, podmiotów przemysłowych nie stać na tak szeroko zakrojone inwestycje, co powoduje konieczność poszukiwania źródeł finansowania, np. zaliczkowanie lub ustanowienie programów dokapitalizowujących. Dlatego Ministerstwo Obrony Narodowej blisko współpracuje w tym aspekcie z Ministerstwem Aktywów Państwowych i Ministerstwem Rozwoju i Technologii w celu zapewnienia rozwoju podmiotów przemysłu obronnego bezpośrednio nadzorowanych przez te dwa ministerstwa.

Ponadto, często wyzwaniem jest implementacja warunków offsetu lub zwrotu przemysłowego wynegocjowanych w kontraktach zbrojeniowych, co niekiedy generuje dodatkowe koszty a może być nieprzydatne. Dlatego na etapie negocjowania zasadne jest koordynowanie negocjowanych warunków z Ministerstwem Aktywów Państwowych i podmiotami przemysłowymi.

Z informacji posiadanych przez MON wynika, że potrzeby finansowe zgłaszane przez spółki odnośnie zwiększenia zdolności produkcyjnych wynoszą kilkanaście mld zł do 2027 r. Niektóre spółki PGZ S.A. (w tym HSW, MESKO oraz BUMAR ŁABĘDY) otrzymały takie wsparcie w ramach Funduszu Inwestycji Kapitałowych. 

Przejdźmy do konkretnych obszarów modernizacji. Priorytetem Szefa Sztabu Generalnego jest obrona powietrzna, zakupiono niedawno system IBCS dla zestawów Wisła i Narew. Jakie będą kolejne kroki w sprawie rozbudowy systemu obrony powietrznej i w jaki sposób będzie w nie zaangażowany polski przemysł? Czy widzą Państwo miejsce dla rozszerzenia zastosowania systemów takich jak Piorun? I co z obroną przed dronami?

Na wstępie pragnę zapewnić, że modernizacja obrony przeciwlotniczej Sił Zbrojnych RP jest dla obecnego kierownictwa MON priorytetem i wielką rolę przywiązujemy do budowy wielowarstwowej zintegrowanej obrony powietrznej i przeciwrakietowej poprzez m.in. realizację takich programów jak Wisła, Narew, czy Pilica+. W tym celu przewidujemy, że będą zawierane kolejne umowy wykonawcze, w tym z polskimi podmiotami, w ramach których będą rozwijane ww. zdolności.

Zaznaczyć należy, że chociażby dalsza realizacja II fazy programu WISŁA po zawartych już umowach ze stroną amerykańską wiąże się obecnie z zakontraktowaniem szeregów elementów tego systemu od polskiego przemysłu. Najważniejszymi elementami będą polskie radary takie jak Sajna, Bystra, P-18PL oraz System Pasywnej Lokacji, które zostaną zintegrowane z systemem IBCS.

W odniesieniu do systemu Piorun pragnę zapewnić, że Ministerstwo Obrony Narodowej jest zainteresowane dalszym jego rozwojem, gdyż wykazał on swoją wysoką skuteczność w trwającej wojnie w Ukrainie. Bacznie śledzimy wnioski płynące z jego bojowego wykorzystania i propozycje jego modyfikacji proponowane przez polski przemysł. Z tego co wiemy, to przemysł prowadzi obecnie prace nad poprawą głównych parametrów zestawu PIORUN, tj. zasięgu i dokładności trafienia. Osiągnięcie nowych możliwości przez ten typ rakiet, może otworzyć drogę do jeszcze większego ich wykorzystania przez Siły Zbrojne RP.

Czytaj też

Kwestia zwalczania bezzałogowych systemów powietrznych to obecnie jeden z priorytetów w zakresie wzmocnienia obrony powietrznej Sił Zbrojnych RP. Realizując założony cel, jesteśmy właśnie w trakcie tworzenia wojsk bezzałogowych, planując tym samym pozyskanie między innymi skutecznych systemów antydronowych.

Premier Donald Tusk deklarował, że Polska dołączy do inicjatywy ESSI związanej z obroną powietrzną, dołączyła już do inicjatywy brytyjskiej, równolegle i obok realizowanych już programów Wisła, Narew i Pilica. W jaki sposób te projekty mogą być komplementarne, mogą wesprzeć to co już robi Polska?

Wielowarstwowa obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa jest kluczowym elementem militarnego systemu bezpieczeństwa państwa. W związku z tym Ministerstwo Obrony Narodowej prowadzi intensywny rozwój zdolności w tym zakresie. Polska, jako członek Sojuszu Północnoatlantyckiego, przywiązuje dużą wagę do obrony kolektywnej, a także współpracy z sojusznikami w zakresie wymiany informacji i doświadczeń. Takie podejście prowadzi do zwiększenia interoperacyjności pomiędzy SZ RP i armiami innych państw NATO, a jednym z narzędzi, dzięki którym jest ono realizowane są międzyrządowe porozumienia dotyczące współpracy w ściśle zdefiniowanych ramach.

W kontekście pogorszenia się sytuacji bezpieczeństwa w Europie, w tym szczególnie zagrożenia ze strony rosyjskich środków napadu powietrznego, MON analizuje wszelkie inicjatywy międzynarodowe, które mogłyby być komplementarne do już rozwijanych zdolności w obszarze obrony powietrznej, a tym samym przyczynić się do wzmocnienia bezpieczeństwa Polski i Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Czytaj też

Jednym ze zidentyfikowanych pól współpracy ze stroną brytyjską, jest wykorzystanie w poszczególnych systemach tego samego typu efektorów, tj. rakiet CAMM, używanych w SZ RP w systemach MAŁA NAREW i planowanych do użycia w systemach NAREW i PILICA+. Aktualnie rozwijana inicjatywa DIAMOND m.in. uwzględnia możliwość wspólnego pozyskiwania tego typu uzbrojenia, co może prowadzić do oszczędności związanych z tzw. efektem skali. Należy również zauważyć, że dołączenie do tego typu programów daje możliwości w zakresie pozyskiwania sprzętu wojskowego i zdolności technologicznych w zakresie jego produkcji.

O przystąpieniu Polski do inicjatywy brytyjskiej mówiło się już jakiś czas temu, a jak postrzegamy zgłoszony przez Niemcy projekt ESSI (European Sky Shield Initiative)?

Inicjatywa ESSI (European Sky Shield Initiative) jest aktualnie poddawana wieloaspektowej analizie pod kątem potrzeb SZ RP. Stosowne decyzje w tej sprawie będą podjęte po zakończeniu procesu analitycznego, niemniej jednak należy zwrócić uwagę na fakt, iż akces do ESSI zadeklarowało trzech sąsiadów Polski, a podczas zwalczania zagrożeń z powietrza granice polityczne nie powinny mieć wpływu na czas reakcji systemów obronnych.

Ewentualne dołączenie Polski do inicjatywy ESSI miałoby istotne znaczenie zarówno dla Sił Zbrojnych jak i polskiego przemysłu zbrojeniowego. Wojsko Polskie może uzyskać bowiem możliwość rozwoju zdolności w zakresie najwyższego piętra obrony powietrznej, czyli dalekiego zasięgu w formule międzynarodowej. Samodzielne prace nad pozyskaniem tego typu systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej w ramach programu WISŁOKA związane jednak jest z ogromnymi kosztami i dużym ryzykiem. Obecnie realizujemy już bowiem szereg programów dotyczących niższych pięter OPL, czyli WISŁA, NAREW i PILICA+. Niemniej, polski przemysł mógłby zyskać z kolei możliwość zaoferowania opracowanych dotychczas na potrzeby Sił Zbrojnych RP produktów takich jak stacje radiolokacyjne czy systemy łączności innym europejskim państwom w ramach tej inicjatywy.

Czy wciąż przewidziane jest pozyskanie prawie 500 wyrzutni Homar-A na bazie systemu HIMARS, wraz z produkcją rakiet do nich?

Nadal planowane jest pozyskanie łącznie 486 wyrzutni Homar-A (27 dywizjonów artylerii rakietowej), które mają zostać pozyskane w ramach dwóch umów wykonawczych opiewających odpowiednio na 126 i 360 wyrzutni. W ramach zawieranych w tym programie umów planowane jest ustanowienie zdolności do produkcji tych wyrzutni oraz pocisków rakietowych GMLRS w spółkach Grupy PGZ S.A. Aktualnie trwa przygotowanie zaproszenia do negocjacji warunków realizacji umowy wykonawczej nr 1 celem wysłania do wykonawcy. Zawarcie umowy planowane jest jeszcze w bieżącym roku.

A co z amunicją artyleryjską 155 mm? W ubiegłym roku podpisano umowę z Dezametem, ale to nie zaspakaja potrzeb. Będą kolejne umowy, także poza PGZ? I jaką rolę w budowie zdolności produkcji amunicji odgrywa współpraca międzynarodowa, w tym z Koreańczykami?

Amunicja pozyskiwana jest w stopniu wymaganym przez wojska operacyjne i na bieżąco zaspakaja ich potrzeby. Oczywiście planujemy zawarcie kolejnych umów, także poza PGZ, gdyż najważniejsze jest aby pozyskiwać nie tyko sprzęt wojskowy, ale także amunicję do niego, zarówno w czasie jak i ilościach wymaganych i determinowanych przez czynniki zewnętrzne, jakimi bez wątpienia są trwające konflikty zbrojne, nie tylko za naszą wschodnią granicą, ale także w ujęciu globalnym.

Czytaj też

Bardzo istotnym elementem niewątpliwie jest to, że elementy składowe produkowane,a tym samym pozyskiwane są w różnych krajach przez wszystkich klientów rynku amunicyjnego. Z pewnością najlepiej i najkorzystniej byłoby posiadać zdolności do produkcji amunicji tego typu na terenie kraju, jednak zbudowanie ich wymaga czasu, co przy dzisiejszych zagrożeniach ma niewątpliwie znaczenie i wpływ na sposób i kierunki ich pozyskiwania. Nie zmienia to również faktu, że będziemy dążyć do ustanowienia takich zdolności na terytorium RP w jak najlepszym i jak z najkorzystniejszym efektem dla Sił Zbrojnych i szerzej całego państwa.

Jak przedstawiłem na wstępnie, w ramach ubiegłotygodniowej wizyty w Korei, z udziałem wiceministra MAP oraz prezesa PGZ S.A., przeprowadziłem rozmowy dot. amunicji 155 mm, tak ze stroną rządową, jak i zarządami spółek Hanwha Aerospace oraz Poongsan. Wyniki tych rozmów są obiecujące, a ich kontynuacja zaplanowana jest w najbliższych tygodniach i miesiącach w Polsce, m.in. w ramach wizyt Obrony Narodowej Korei oraz Ministra i Wiceministra DAPA.

Mówiliśmy wcześniej o czołgach, natomiast Polska oddała Ukrainie także znaczną liczbę Bojowych Wozów Piechoty. I w przeciwieństwie do czołgów, nowych bwp, czy większej liczby produkowanych nowo Rosomaków, na razie nie zamówiono, choć oczywiście jest program Borsuk. Jak MON zamierza odtworzyć i rozwijać zdolności Wojsk Zmechanizowanych, uzbrojonych w Borsuki, a może i w ciężkie BWP, oraz Wojsk Zmotoryzowanych z transporterami opancerzonymi?

Wszystkie kontrakty zawarte i realizowane w resorcie obrony narodowej aktualnie podlegają gruntownej analizie. Czynności związane z pozyskaniem BWP Borsuk są realizowane zgodnie z terminami określonymi w Planie Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych. Wszczęcie procedury, a następnie negocjacje na pozyskanie BWP Borsuk są planowane po zakończeniu, z wynikiem pozytywnym, badań kwalifikacyjnych prototypu.

W kwietniu 2024 r. zakończono techniczną część sprawdzeń prototypu BWP Borsuk, objętych Programem Badań Kwalifikacyjnych (BK). Uzyskane dotychczas wyniki badań wskazują, że prototyp spełnia wymagania dotyczące pływalności, dzielności terenowej, ochrony balistycznej i przeciwminowej, a uwagi i spostrzeżenia przekazywane są Wykonawcy w celu ich implementacji. Przeprowadzone BK oraz wprowadzone modyfikacje będą miały duży wpływ na podjęcie decyzji dotyczącej ostatecznej konfiguracji pojazdu.

Biorąc pod uwagę skalę potrzeb Wojsk Zmechanizowanych na tego rodzaju sprzęt, ich zaspokojenie powinno być traktowane priorytetowo, a co się z tym wiąże, oczekiwaniem od krajowego przemysłu obronnego będzie sprawna i terminowa ich realizacja, co wymagać będzie zaangażowania maksymalnego wysiłku organizacyjnego i wykorzystania swoich zdolności produkcyjnych.

W tym roku planowane jest opracowanie partii prototypowych, Ciężkich Bojowych Wozów Piechoty (CBWP) i Nowych Kołowych Transporterów Opancerzonych (NKTO), co umożliwi, w dalszej perspektywie po zakończeniu badań kwalifikacyjnych i testów weryfikacyjnych, na zawarcie umów wykonawczych na ich dostawy do Sił Zbrojnych RP.

Od ubiegłego roku MON przygotowuje się też do zakupu śmigłowców Apache, postępowanie dotyczy 96 maszyn w procedurze offsetowej, kontrakt jeśli zostanie podpisany będzie mieć wartość kilkudziesięciu miliardów złotych. Czy resort obrony nadal zamierza zamówić amerykańskie śmigłowce i to w takiej liczbie? Jak zamierzają Państwo rozwiązać problem szkolenia i wsparcia eksploatacji?

Ministerstwo Obrony Narodowej nadal planuje pozyskanie 96 śmigłowców AH-64E Apache dla Sił Zbrojnych RP. Umowa na zakup tych maszyn zostanie zawarta niezwłocznie po podpisaniu i zaakceptowaniu przez Radę Ministrów wszystkich umów offsetowych. Pierwsza umowa offsetowa z Lockhead Martin Global, Inc. została podpisana 25.09.2023 r. Pozostałe dwie są w fazie negocjacji i do czasu ich zakończenia nie ujawniamy żadnych szczegółów pozostawiając je zespołom specjalistów. Staramy się o jak najlepsze warunki lokowania zdolności, w tym technicznych, w kraju.

Czytaj też

Wraz ze śmigłowcami zamówiony zostanie pakiet logistyczny, który będzie wykorzystywany w początkowej fazie eksploatacji. Jednocześnie będziemy rozwijać zdolności serwisowe w oparciu o bazy lotnicze i polski przemysł obronny, do czego w znacznym stopniu przyczynią się podpisane umowy offsetowe. Do czasu osiągnięcia odpowiednich zdolności serwisowanie będzie realizowane przez producenta na podstawie przyszłych umów serwisowych.

Jak ma wyglądać system szkolenia?

Szkolenie załóg śmigłowców i personelu służby inżynieryjno-lotniczej już jest realizowane od połowy ubiegłego roku na podstawie odrębnej umowy. Wytypowany personel odbywa szkolenie z pilotowania i obsługi technicznej śmigłowców w USA. Niestety ze względu na brak odpowiedniej bazy szkoleniowej w Polsce przez jakiś czas będziemy zmuszeni do przeszkalania personelu za granicą, z czasem powinno nam się udać rozwinąć takie zdolności w kraju w oparciu o istniejące ośrodki szkolenia (Lotnicza Akademia Wojskowa, Wojskowa Akademia Techniczna, Centrum Szkolenia Inżynieryjno-Lotniczego), ale jest to dalsza perspektywa.

Śmigłowce Apache to tylko jeden z przykładów sprzętu nowej generacji, jaki może być pozyskany, a cechuje się dużym stopniem skomplikowania, co przekłada się na wsparcie eksploatacji. To samo dotyczy czołgów Abrams, K2, systemów Wisła i Narew, F-35 i wielu innych platform, więc za kilka lat koszty wsparcia eksploatacji, zadania z tym związane będą dużo szersze niż teraz. Jak MON zamierza sprostać temu wyzwaniu i jaką rolę odegra tu polski przemysł?

Przywołana w pytaniu kwestia kosztów utrzymania sprzętu wojskowego jest integralnym czynnikiem w całym procesie modernizacji technicznej Sił Zbrojnych, a najważniejszym aspektem jest fakt, iż jest to koszt ogromny. Koszt ten jednak musimy ponieść w celu zapewnienia i utrzymania Sprzętu Wojskowego w stanie gotowości do użycia zgodnie z jego operacyjnym przeznaczeniem. Istotnym pozostaje także zapewnienie możliwości odtwarzania sprawności technicznej w razie uszkodzenia, a także długoterminowe zaopatrywanie w techniczne środki materiałowe, które są niezbędne w procesie eksploatacji. To wszystko jest – podkreślam – kosztem, który jest ogromny i zarazem konieczny.

Należy tutaj podkreślić, że potrzeba zabezpieczenia środków finansowych na pozyskanie sprzętu wojskowego i jego eksploatację w całym cyklu życia powinna dotyczyć każdego rodzaju sprzętu wojskowego, który pozyskujemy. Niestety, zauważalne jest mocne niedofinansowanie umów, w tym w szczególności w zakresie związanym z przygotowaniem wymaganej infrastruktury, kosztami osobowymi, szkoleniem, jak również zabezpieczeniem w części zamienne i usługi serwisowe oraz doposażeniem w sprzęt towarzyszący i środki bojowe.

Odnosząc się do kwestii przywołanych na wstępie planów zakupu śmigłowców oraz wyrzutni HIMARS, pragnę poinformować, że ostateczna liczba Sprzętu Wojskowego zależy w dużej mierze od wyniku prowadzonych obecnie negocjacji, z uwzględnieniem możliwości finansowych. Priorytetem przy prowadzeniu negocjacji jest zapewnienie wsparcia, napraw i obsługi technicznej pozyskiwanego sprzętu w oparciu o jak największy udział polskiego przemysłu obronnego.

Jak ma wyglądać udział przemysłu w wypadku tych dwóch zadań?

Postępowanie na śmigłowce AH-64E prowadzone jest w procedurze przewidującej zastosowanie offsetu. W 2023 r. zawarto umowę offsetową z Lockheed Martinem. Przedmiotem umowy offsetowej jest m.in. pozyskanie zdolności w zakresie wsparcia, napraw i obsługi technicznej kluczowych komponentów śmigłowca, używanych w walce i rozpoznaniu, w tym układów naprowadzania i wskazywania celów. W zakresie kolejnych obszarów prowadzone są negocjacje z producentem śmigłowców.

W przypadku systemu HIMARS, Siły Zbrojne RP podejmują działania umożliwiające zabezpieczenie obsługiwania i napraw przy wykorzystaniu własnego potencjału obsługowo-naprawczego. Ponadto, w ramach podpisanej umowy ramowej, przyjęto założenie, iż większość sprzętu powinna zostać wyprodukowana w krajowym przemyśle obronnym. Przyjęcie takiego rozwiązania pozwoli, na obniżenie kosztów utrzymania sprzętu oraz znacząco rozbuduje zdolności przemysłowe polskiego przemysłu obronnego.

Niemniej na obecnym etapie, chcę zapewnić, że zaplanowane środki finansowe pozwalają na realizację przyjętych założeń w zakresie modernizacji SZ RP umożliwiających pozyskanie śmigłowców bojowych oraz wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych Homar-A (HIMARS).

Reasumując, wzrost potencjału obronnego kraju możliwy jest do osiągnięcia nie tylko poprzez zakupy znacznych ilości uzbrojenia. Niezbędne jest zapewnienie warunków do jego prawidłowej eksploatacji, w tym przechowywania, szkolenia i użytkowania przez wykwalifikowanych żołnierzy-specjalistów, a także pozyskanie niezbędnych zapasów środków bojowych, paliw, czy zapasów środków żywnościowych. Do realizacji tego celu są jednak potrzebne w kolejnych latach środki finansowe nie tylko na bezpośredni zakup uzbrojenia, ale też na realizację inwestycji w zakresie pozostałych zadań.

A co z programem Okrętu Podwodnego Nowego Typu Orka, jak wygląda koncepcja jego realizacji? Dla Marynarki Wojennej podpisano już umowy na okręty nawodne: fregaty, niszczyciele min czy okręty rozpoznawcze, ale kwestia okrętów podwodnych wciąż pozostaje nierozwiązana.

Kierownictwo resortu obrony narodowej jest świadome obecnego stanu technicznego i organizacyjnego polskich sił podwodnych oraz stara się utrzymać potencjał bojowy i wyszkolenie załóg okrętów podwodnych.

W związku z powyższym, w resorcie obrony narodowej rozpoczęto działania pozwalające na wszczęcie postępowania na pozyskanie okrętów podwodnych. Obecnie trwają Wstępne Konsultacje Rynkowe dot. pozyskania Okrętów Podwodnych, w ramach których opracowywane są Wymagania Sprzętowe i Studium Wykonalności.

Zgodnie z przyjętymi założeniami, do końca II kwartału 2024 r. planowane jest opracowanie i zatwierdzenie Wymagań Sprzętowych wraz ze Studium Wykonalności dla programu Orka, co skutkować będzie uruchomieniem procesu udzielenia zamówienia publicznego. Termin podpisania umowy na dostawę Sprzętu Wojskowego będzie uzależniony od terminu zakończenia negocjacji z Wykonawcą lub Wykonawcami.

Mówiąc bardziej ogólnie, chciałbym zapytać Pana Ministra o spostrzeżenia związane z nadzorowaniem nad funkcjonowaniem systemu zakupów. Jak Pan go ocenia? I jak powinniśmy podchodzić do zlecania prac B+R polskiemu przemysłowi, bo duża część ze sprzętu który teraz kupujemy, jak Borsuk, ZSSW czy radary dla Wisły, to efekty prac zleconych przed dekadą. Jak więc zachować taką konkurencyjność w długim okresie?

Nadzór nad funkcjonowaniem systemu pozyskania sprzętu wojskowego jest kluczowym elementem zapewnienia sprawnego i efektywnego wyposażania armii w niezbędne i nowoczesne uzbrojenie. Potrzebne są zdecydowane działania mające na celu poprawę nadzoru nad systemem w szczególności związane ze zwiększeniem przejrzystości procesów decyzyjnych.

Obecne kierownictwo resortu powołało zespół ds. oceny funkcjonowania systemu pozyskiwania sprzętu wojskowego, którego głównym celem jest wypracowanie wniosków i rekomendacji na podstawie analizy zawartych w ostatnich latach zamówień. Reasumując, koniecznym jest stałe monitorowanie działań związanych z pozyskiwaniem sprzętu wojskowego oraz ewaluacja tego procesu, aby zapewnić jego dużą skuteczność.

Kluczowe znaczenie mają jednak prace rozwojowe. Z jednej strony w ich ramach powstały nowoczesne systemy uzbrojenia, z drugiej – trzeba myśleć o zleceniu nowych, ale w ramach innych uwarunkowań, bo funkcjonujący uprzednio system był mało efektywny, prowadził do opóźnień.

Odnosząc się do kwestii prac badawczo-rozwojowych to przy ich realizacji należy przede wszystkim jasno określić cele oraz oczekiwania dotyczące wyników badań. Niemniej jednak, należy brać pod uwagę sugestie i opinie wykonawcy, a także wspólnie szukać najlepszych rozwiązań i strategii, które pozwolą osiągnąć zakładane cele.

Nie mam żadnych wątpliwości co do istoty i potrzeby prowadzenia prac B+R w Polsce, przy czym koniecznym jest wybór sprawdzonych partnerów, którzy mają potencjał i doświadczenie w danej dziedzinie i mogą zagwarantować wysoką jakość oczekiwanego produktu.

Aby zachować konkurencyjność w długotrwałych projektach, takich jak przywołane w poprzednim pytaniu, należy nieustannie inwestować w rozwój nowoczesnych technologii oraz budować współpracę z innymi instytucjami badawczymi i firmami, aby dzielić się wiedzą i doświadczeniem. Warto przy tym również rozważać współpracę z partnerami zagranicznymi, aby skorzystać z ich know-how i technologii. Dzięki właściwej realizacji tych zasad możliwe będzie skuteczne rozwijanie potencjału polskiego przemysłu obronnego.

Na koniec chciałbym zapytać o nową, europejską strategię dla przemysłu obronnego. Jakie widzi Pan szanse i zagrożenia w związku z nią, także biorąc pod uwagę, że Polska współpracuje szeroko z USA i Wielką Brytanią, bardzo ważnymi członkami NATO nie uczestniczącymi w UE?

Strategia EDIS (European Defence Industrial Strategy) to ważny krok w kierunku wzmocnienia europejskiej bazy technologicznej i przemysłowej sektora obronnego, będącej fundamentem bezpieczeństwa UE, co ma szczególne znaczenie w obliczu obecnej sytuacji bezpieczeństwa w regionie, determinowanej agresją Rosji na Ukrainę.

EDIS przewiduje szereg narzędzi mających pobudzić współpracę państw członkowskich w dziedzinie obronności poprzez definiowanie wspólnych obszarów zainteresowania i projektów oraz wspólne zamówienia obronne. Drugi zasadniczy aspekt to zapewnienie wsparcia rozwoju zdolności przemysłowych. Wsparcie finansowe mają otrzymać MŚP i przedsiębiorstwa średniej kapitalizacji poprzez Fundusz Przyspieszenia Transformacji Łańcucha Dostaw Obronnych, przeznaczony na zwiększenie dostępu do finansowania, przeciwdziałający zagrożeniu dla zdolności dostosowywania wielkości produkcji i prac badawczo-rozwojowych. Przedsiębiorstwa te mają również otrzymać dofinansowanie na rozbudowę potencjału produkcyjnego w ustalonych wspólnie na forum unijnym obszarach – kontynuacja założeń rozporządzenia Act in Support of Ammunition Production z 20.07.2023 r.

Strategia obrała za cel również zwiększenie bezpieczeństwa dostaw w wymiarze ogólnoeuropejskim, w kontekście stałego niezakłóconego dostępu do niezbędnych produktów obronnych oraz zapewnienia skutecznego reagowania na ewentualne przyszłe zakłócenia dostaw produktów obronnych oraz na poziomie łańcuchów dostaw surowców i półproduktów. Instrumenty skierowane do przemysłu będą miały również wspierać inwestycje w elastyczny (skalowalny) potencjał produkcyjny zdolny do reagowania na zmienne zapotrzebowanie państw członkowskich.

Czytaj też

Inne obszary, zmian jakie strategia EDIS może pobudzić, to wspieranie standaryzacji i wymienności sprzętu wojskowego co wspomoże interoperacyjność, uproszczenie i zharmonizowanie procesów zamówień publicznych, ustandaryzowanie procedur dla inicjowania i zarządzania wspólnymi programami i zwiększone finansowanie dla takich inicjatyw, mechanizm europejskiej sprzedaży sprzętu wojskowej jako zestaw działań dla zapewnienia terminowej i odpowiedniej dostępności europejskich produktów obronnych, dzięki którym wzmocnieniu ma ulec konkurencyjność podmiotów europejskiej bazy przemysłowej oraz wsparcie dla projektów EDF (European Defence Fund) w przejściu z fazy badawczej w fazę komercjalizacji.

Kompetencje w obszarze obrony były jednak zawsze po stronie państw członkowskich, więc zwiększenie współpracy może wiązać się z ryzykami. Jak je zdefiniowaliście?

Mamy kilka postulatów związanych z wdrożeniem tej strategii. Po pierwsze, Polska zauważyła potrzebę bardzo wyważonych działań ukierunkowanych na eliminację fragmentacji rynku i unikania nadmiernej koncentracji zakupów w największych podmiotach sektora obronnego EU - po to aby nie zaszkodzić dywersyfikacji zdolności produkcji sprzętu wojskowego na terenie całej UE, nie doprowadzić w dłuższej perspektywie do ograniczenia zdolności przemysłu UE i nie zachwiać bezpieczeństwa dostaw. Niezbędne jest też zapewnienie odpowiedniej percepcji zagrożeń w UE, która będzie determinować wspólną priorytetyzację zdolności i potrzeb zakupowych.

Kolejna kwestia, to potrzeba realnej współpracy KE z państwami członkowskimi i przemysłem we wdrażaniu zapisów EDIS i w ramach ciał konsultacyjnych, które mają być zgodnie z EDIS powołane. W tym kontekście widzimy znaczenie Rady ds. Gotowości Przemysłu Obronnego, która byłaby swoistą gwarancją udziału i głosu państw członkowskich w działaniach i aspiracjach Komisji tak aby nie rozbudowała ona nadmiernie, względem krajowych, swoich prerogatyw wobec sektora obronnego. Chcielibyśmy pewności, że głos narodowy będzie miał znaczenie i będzie przeważał w decyzjach strategicznych, stąd odpowiednie zapisy w rozporządzeniu EDIP (European Defence Investment Programme) dające umocowanie DIRB (Defence Industry Readiness Board) lub EDA (European Defence Agency) lub innym ciałom kolektywnym.

Dodatkowo, KE przewiduje także innowacyjne i, jak się wydaje, trudne rozwiązania w obszarze wspierania współpracy i wspólnych zakupów. Chodzi tu o Strukturę Europejskiego Programu Zbrojeniowego. SEAP byłaby tworzona przez określoną minimalną liczbę krajów, miałaby osobowość prawną i statut, mogłaby samodzielnie lub pośrednio dokonywać zakupów, podejmować inwestycje w uruchomienie produkcji lub wsparcie cyklu życia produktów, zaciągać zobowiązania.

Jak oceniane są mechanizmy finansowania? I czy dostęp do współpracy powinni mieć też członkowie NATO, którzy nie są w UE, ale zapewniają największe zdolności: USA i Wielka Brytania?

Kluczowe dla wdrażania EDIS będzie również odpowiednie finansowanie opisanych w niej mechanizmów, kwota 1,5 mld EUR wydaje się być mała względem potrzeb. W tym kontekście oczekujemy również na rezultaty z implementacji rozporządzeń EDIRPA (European Defence Industry Throught Common Reinforcement Procurement) oraz ASAP.

W kontekście współpracy z USA i UK jako państwami spoza UE, instrumenty Unii wspierające jej przemysł obronny muszą być otwarte dla podobnie myślących partnerów spoza UE, zwłaszcza sojuszników z NATO. Ich podmioty obronne należy postrzegać jako partnerów, którzy mogą wnieść wartość dodaną do europejskich projektów zbrojeniowych i pomóc w utrzymaniu przewagi technologicznej Zachodu nad Rosją i Chinami, a nie jako komercyjnych konkurentów.

Dodam, że zasadnicze zapisy w tym zakresie są przedmiotem negocjacji państw członkowskich dla projektu rozporządzenia implementującego EDIS czyli Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiającego Program na rzecz europejskiego przemysłu obronnego oraz ram środków w celu zapewnienia terminowej dostępności i dostaw produktów związanych z obronnością („EDIP”).

Aktualnie trwają prace nad stanowiskiem Rządu do projektu EDIP. Ostateczne brzmienie jego zapisów będzie finalnie determinować implementację strategii i przewidzianej w niej instrumentów. Instytucją wiodąca w pracach jest Ministerstwo Rozwoju i Technologii współpracujące z MON, MF oraz m.in. z MAP i MSZ.

Dziękuję za rozmowę.

Reklama

Komentarze (30)

  1. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Zastanawiam się czy Pan minister Bejda wie, że od 2022 czołgi przestały byc "królem pola walki" i głównym orężem przełamującym - że spadły do ról pomocniczych i marginalnych w wielkim rozproszeniu DEFENSYWNYM, wreszcie, że sama idea główna PMT - czyli formowanie dywizji pancernych z 1700 czołgów jak za LWP wzór 1980 - jest KOMPLEYNYM BEZSENSEM - bo TUTAJ czołgi, ale i śmigłowce szturmowe [program Kruk - forsowany przez lobbystów Boeinga zakup PRZESTARZAŁYCH na NASZ teatr wojny 96 Apache] - ZASTĄPIŁ SYSTEM oparty o drony rozpoznawcze dające cele dla precyzyjnego manewru ogniowego artylerii lufowej do ca 40 km, rakietowej do ca 300 km, a drony bojowe [np. amunicja krążąca] do ca 1000 km. I robią to taniej i bardziej efektywnie od czołgów i śmigłowców szturmowych - zresztą wystarczy poczytać uzasadnienie anulowanie FARA czyli następcy Apache - właśnie na bazie doświadczeń Ukrainy.

    1. pablopic

      Królem pola walki przestały być, ale skąd ci biedni wyborcy mają o tym wiedzieć, na nasze nieszczęście.? Zreszta nawet na tym forum perłno peanów nt czołgów i Apaczy. jaknby ludzie mieli klapki na oczach i nie dostrzegli kompletnej bezradności tych maszyn na współczesnym polu walki z przeciwnikiem. który nie ustępuje technologicznie tak bardzo w porównaniu do konfrontacji Hamas vs Cahal.

  2. PiotrU

    Ciekawy jestem czy w 2025 podpiszemy umowę wykonawczą na produkcję pocisków = bo niby dlaczego Koreańczycy mieliby dokonać transferu technologii na korzystnych warunkach jeśli już wszystkie wyrzutnie zakontraktowaliśmy ? Podpisując teraz umowę wykonawczą na 72 sztuki pozbawiliśmy się ostatniego elementu nacisku w negocjacjach i liczymy na wyrozumiałość po tonie koreańskiej.

  3. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Generalnie NAJWIĘKSZY BŁĄD nowych sterników polega na braku zarządzenia krytycznego i merytorycznego Strategicznego Przeglądu Obronnego - opartego o doświadczenia, wnioski i przewidywania rozwoju wojny na podstawie Ukrainy. Nowa ekipa w zasadzie ślepo kontynuuje działania starej - ponieważ stara ekipa zdobyła silną pozycję polityczną na pośpiesznej modernizacji armii - więc nowa ekipa nie chce stać się "czarną owcą" i utracić wyborców na rzecz opozycji. To oznacza - że zły, niezweryfikowany merytorycznie i przestarzały PMT będzie kontynuowany ze względu na polityczny interes obecnej ekipy. To niestety krytycznie - strategicznie zły mechanizm systemowy. Do tego dochodzi silna pozycja generalicji "starej gwardii", która nie chce skoku WP w RMA, no i lobbyści USA i Korei - opychający nam sprzęt już przestarzały [czołgi, Apache] na NASZ teatr wojny.

  4. szon

    Przedwyborcze obiecanki cacanki a po wyborach się okaże, że będzie tak jak z CPK I elektrowniami atomowymi?

  5. oko

    A kiedy Panie będzie np. 300 lub więcej szt. Otokar Brzoza z zasięgiem do 50 km żeby niszczyć te ruskie czołgi z daleka , a nie z OKOPU czolgowego do czołgu przeciwnika na odległość 2 km . To taka okopowa wojna czołgową czyż nie ?

    1. Davien3

      Oko a od kiedy Brimstone czy Spike NLOS odpalany z ziemi ma 50 km zasięgu?? I od kiedy to Javelin czy Spike LR ma zaledwie 2 km zasięgu???

    2. OptySceptyk

      Rakieta odpalana z ziemi ma mniejszy zasięg niż podajesz. Ale nawet gdyby miała zasięg 100km guzik to daje, skoro nie mamy środków rozpoznania na taki dystans.

    3. oko

      Davien3 , a czy ja wymieniłem którąś z tych firm , chyba nie . Chodzi mi o tania zasadę niszczenia czołgów czy innych pojazdów na odległość większą niż odległość strzału pomiędzy dwoma czołgami lub środkami niszczenia tych pojazdów. Może to być 20 , 30 , 40 itd km. Włączmy myślenie, a nie trzymajmy się kurczowo . Może trzeba pomyśleć na rozwiązaniem.

  6. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Najpierw KONIECZNIE należy zrobić krytyczny i realistyczny [a nie polityczny] Strategiczny Przegląd Obronny na bazie doświadczeń i przede wszystkim wniosków co do możliwej przyszłej wojny z Rosją. Czołgi na Ukrainie spadły z głównego środka przełamania operacyjnego do miernej roli wspierających piechotę WWO/WWB i to w rozproszeniu poniżej kompanii, nawet pojedyńczych sztuk. Apache NIE SPEŁNIA wymagań pełnoskalowego pola walki w Ukrainie - ba, nie tylko Apache - ale nawet jego następca FARA - anulowany 8 lutego tego roku na bazie właśnie doświadczeń Ukrainy - w uzasadnieniu podano, że roje dronów taniej i lepiej wypełnią ich zadania.

  7. Prezes Polski

    Czytanie wywiadu z politykiem to ciężkie zadanie. To lanie wody możnaby skrócić o jakieś 60% i wtedy wyszłaby sensowną wypowiedź. Konkrety: co z finansowaniem inwestycji w przemysł nie wiadomo. Nadal min upiera się, że zakupi 500 himarsów, 96 ah64 i okręty podwodne. Mam nadzieję, że nie są to rzeczywiste plany, tylko element strategii negocjacyjnej. Z rzeczy pozytywnych- jest wola uruchomienia produkcji rakiet, chcicaz martwić musi odległy termin.

    1. Hubert

      Jak można sugerować, że armia własnego państwa powinna mieć więcej sprzętu niż mniej? Co nie podoba ci się w tych ilościach sprzętu którego oczekuje Wojsko Polskie?

    2. Prezes Polski

      Hubert te ilości są przesadzone. Ukraina ma ok. 50 himarsów, front długości 2tys. km i... brakuje celów. Nie mają do czego strzelać po prostu. 96 apaczy to gruba przesada a okrętów podwodnych w ogóle nie potrzebujemy. Potrzeba natomiast rakiet. Bardzo, bardzo dużo rakiet. Na to powinna iść kasa, nie na himarsy.

    3. Griaule

      A może nie mają CZYM strzelać po prostu? A że do czego, to też trochę prawda, bo Ruscy wszystkie wartościowe cele przesunęli 150 km od linii frontu? Rozumiesz, jak 40 Himarsów z amunicją na pół gwizdka skomplikowało Ruskim logistykę? To wyobraź sobie, że musieliby przesunąć składy i każde zgrupowanie sprzętu większe od batalionu o 300 km.

  8. Griaule

    Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony działaniami obecnego rządu dotyczących rozwoju sił zbrojnych. Tyle śliny i jadu wypluli na działania i plany Błaszczaka, jaka to miała być niekompetencja, bezsensowne zakupy, nierealne plany, mocarstwowe bzdury i przeszacowanie potrzeb. A wszystko korupcyjnie i do audytu - blokady. Tymczasem i na szczęście, koalicja 13.12 realizuje DOKŁADNIE I W 100% UMOWY I PLANY BŁASZCZAKA. Nagle okazało się, że jest na to kasa, znajdą się rekruci, a wszystkie zakupy były precyzyjnie przez PIS zaplanowane. A z tymi 50% w polskim przemyśle to wicie rozumicie, niedasię. Vide zakup w 100% z półki systemu Gustaw, bardzo zresztą trafny i potrzebny.

  9. Denar

    Co z odbudową polskiego przemysłu lotniczego?

  10. KrzysiekS

    Tak ogólnie jak Pan Paweł Bejda. Po pierwsze musi być naprawdę źle skoro wszystkie programy zostały utrzymane (piszę tu o 96 AH64, 500 HIMARS, K2PL itp.) Mimo wszystko cieszy mnie kilka wypowiedzi. Utrzymanie ogólnie kierunku OPL. Potwierdzenie priorytetu BWP BORSUK. Przyznanie że K2PL nie zostanie uwalony (generalnie że kierunek Koreański ma sens). Reszta tkwi w szczegółach pożyjemy zobaczymy.

  11. szon

    Odnoszę wrażenie, że faktycznym ministrem obrony jest Pan Paweł Bejda a Kosiniak-Kamysz to tylko figurant.

  12. Alibi

    Pieniądze na czołgi będą, ale na obiecane środki modernizacyjne dla PGZ już nie. Nie może tak być zdaniem rządu, aby Polskie firmy były konkurencyjne dla Niemieckich.

    1. Davien3

      A kiedy PGZ byłą jakakolwiek konkurencją dla firm niemieckich:))

  13. Imigrant

    WOW! Super wywiad! Duzo informacji i wyjasnien. Tak trzymac.

    1. de Paye

      Za co trzymać ?

  14. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    WSZYSTKIE OBECNE czołgi są PRZESTARZAŁE - dlatego ich kupowanie czy produkcja to marnowanie pieniędzy i zasobów produkcyjnych potrzebnych na bez porównania bardziej potrzebne Kraby, Borsuki czy gąsienicowe Raki - które SPEŁNIAJĄ WYMAGANIA dla NASZEGO teatru wojny. Od razu mówię: wzorowanie się na US Army, która odtwarza na Abramsach dywizje pancerne NIE MA SENSU - bo są gotowane INNEJ WOJNY na INNYM TETRZE działań - do III wojny w Zatoce w ramach starej wojny asymetrycznej wg starych sprawdzonych tam metod zimnowojennych. A u nas rdzeniem wojsk lądowych mają być dywizje pancerne [sic] z 1700 czołgów a la LWP-bis wzór 1980, gdy na Ukrainie rzadko jest koncentracja czołgów ponad kompanię, a zwykle 2-3 sztuki.

  15. patriota39

    Czytać ze zrozumieniem :) W programach przeciwlotniczych (np.Narew) raczej nastawiamy się na pozyskiwanie i rozwój technologii radarowych (takie zdolnosci posiada polski przemysł) niż pocisków rakietowych. W ramach artylerii maksymalna polonizacja podwozi Jelcz, systemów łączności, wyrzutni, ZZKO oraz dostosowanie modułów uzbrojenia systemu Chunmoo do niekierowanych pocisków rakietowych 122 mm. Z pocisków najważniejsze jest stworzenie w Polsce zdolności do produkcji pocisków 239 mm CGR-080 do systemu Chunmoo. W przypadku czołgu K2 produkowane i montowane będą jedynie wybrane elementy, podzespoły czołgu w ramach transferu technologii z prowadzoną jednocześnie polonizacją podsystemów czołgu. Zle wygląda sytuacja Ciężkich Bojowych Wozów Piechoty (CBWP) i Nowych Kołowych Transporterów Opancerzonych (NKTO), dopiero planowanych, czyli prototypy najwcześniej za 6-8 lat.

  16. Norman

    Nasze priorytety to: 1.Zapasy amunicji do FA50..brak 2. Amunicja kasetowa 122mm,155mm brak 3.Pojazdy masowo zamawiane 4x4 4.Nowoczesne granaty ręczne i dymne multispektralne 5.RKMy 5,56..7,62 broń wyborowa.Na bazie MSBS 6.Polski tani celownik kolimatorowy bo eotech jest droższy od msbsa 7.Produkcja Polskich opatrunków homeostatycznych,staz, bandaży taktycznych 8. System antydrogowy z radarem o zasięgu wykrywania śledzenia i nakierowania ZSMU 12,7 na każdym pojeździe ,,ciężkim,, o zasięgu wykrywania ok.1km wraz z zagłuszarką. 9.Polski system antypocisków 10. Budowa modułowych baz jednostek wojskowych poza terenami miast z osłoną ziemną i p.lot. (95% Polsmich jednostek to budynki pokoszarowe w miastach z mizerną ochroną dywersyjną i brakiem przedpola obserwacyjnego.

  17. de Paye

    Krótko mówiąc ,, SZKODA GADAĆ"

  18. Morze Niczyje

    Produkcja licencyjna amunicji rakietowej do koreańskich wyrzutni powinna być priorytetem. Bez tego cały program jest bez sensu.

    1. Davien3

      Akurat rakiet CRG-80 z głowicami kasetowym nie będziemy produkowac bo Korea nie zgadza się na eksport pocisków z głowicą kasetową.

  19. Realista.

    Co wynika konkretnego z wypowiedzi Ministra , zakładając , że wojna wybuchła by dzisiaj . Że mamy coś , niewielkie coś , Wiele w planach kiedyś tam . Skąd kasa na to i ile tego sprzętu , to do końca nie wiadomo . Jakie mielibyśmy szanse z Rosją , która " szkoli " się na biednej Ukrainie od dwóch lat ? Pytanie , czysto retoryczne . Kiedy budowa bunkrów wzdłuż granic i minowanie w takiej sytuacji ? Pewnie kiedyś , po ewentualnym konflikcie ? : ) To wszystko tak podobne do czasów przed wojną z 39 . Wiadomo , jak się skończyło .

    1. Pegaz

      Realista - nie mamy żadnych szans z ruskimi, oni mogą wystawić około miliona chłopa, my max 100-150 tys z WOT plus rezerwa, i nasze magazyny amunicji sa prawie puste.

  20. user_1053627

    Mowa trawa.

  21. Norman

    PO prostu lanie wody...,,będziemy sie starali...z mojej strony mogę zapewnić...zapewniam...stronie Koreańskiej zależy na naszym dobru itd. puste frazesy a jak jest widać zamawiadnie Bobra nie wiadomo po co komu kloca na kołach rozciągnięte na 7nlat zakupy... a modernizacja i dostosowanie fabryk do nowej produkcji zamarło.Po co nam 122mm rakiety niekierowane rodem z 2 wojny światowej...amunicja kasetowa ,tanie drony i masowe szkolenie Wojska , wot i rezerwy w obsłudze małych dronów jak Mavic, 155mm amunicja do hałbic kasetowa i rakietowa. Zwiększenie produkcji amunicji o 400% poprzez automatyzację...tego nam trzeba.Ci ludzie przesypiają ostatnie 3 lata konfliktu... nadal cisną w zimną wojnę

    1. Wuc Naczelny

      @Norman ".Po co nam 122mm rakiety niekierowane rodem z 2 wojny światowej." Po to, ignorancie, że jak przyjdzie info że Raki walą do piechoty spieszonej obok natarcia czołgów 8 km od naszej pozycji lecz to nei wystarcza bo nacierają, to nie będziemy w to walić himarsem, tylko powierzchniowo tanimi rakietamy które szybko muszą dosięgnąć mobilnego celu, a to oznacza że nie mogą lecieć 80km.

  22. rwd

    Dawno pisałem, że Cegielski nie ma możliwości na montaż czołgów nie mówiąc już o produkcji. Koreańczycy kilka lat temu zawarli porozumienie z Cegielskim trochę z przymusu, bo inne zakłady były już zajęte i tylko bankrutujący Cegielski został. Jeżeli K2 będzie w Polsce produkowany to na pewno nie w Poznaniu. Trochę czasu to zajmie ale w końcu dojdą do wniosku, że poznańska firma nie jest przystosowana do tak poważnej inwestycji. Ma potencjał na podwykonawcę ale nie na firmę wiodącą kontraktu.

  23. Dudley

    Znowu mowa trawa jako obywatel mam już dość słuchania obiecanek i uogólnikow. Chcę słyszeć konkrety. A nie głodne kawałki o transferze technologii produkcji części zamiennych do metalowych pudełek. Jeśli przemysł zerwał umowy, to znaczy że nie były one dla niego korzystne. Rozmowy nie da po to by je prowadzić ku uciesze naiwnych wyborców, one mają doprowadzić do transferu kluczowych technologii. A nie szycia tapicerki, spawania i malowania kontenerów i tym podobnych prostych czynności które małpa po przyuczeniu może wykonać.

    1. Chyżwar

      A wiesz może jak wyglądała produkcja T-72. Otóż Polska wcale nie produkowała go samodzielnie. No i jakie konkrety chcesz usłyszeć, skoro docelowa konfiguracja K2PL nie została jeszcze ustalona? Z Borsukiem masz podobnie. Ten wóz zaliczył już wszystkie testy, które zwykle się zalicza. Ale MON wymyślił kolejne, jakich wcześniej nie praktykowano. Więc znów nie może być konkretów.

    2. Dudley

      Chyżwar. Mam na myśli wszystkie programy zbrojeniowe obecnie prowadzone ze wszystkimi kontrahentami. A jakie konkrety odnośnie K2, wydaje się że mimo braku konkretnej konfiguracji to chyba ten czołg ma zespół armaty, napędów wieży, korpus i wieżę, posiada też o dziwo zawieszenie koła system łączności wewnętrznej i zewnętrznej, okablowanie bierny system ochrony pojazdu, aktywny system ochrony pojazdu.system filtrowentylacji, itp. Wydaje się że to wystarczająco dużo konkretów jak na pojazd bez ustalonej konfiguracji. A to tylko jeden pojazd.

    3. Krzysztof33

      Borsuk ma problemy z przekładniami -trochę potrwa ich rozwiązanie..

  24. ALBERTk

    Więc kupujemy kolejne 180 czołgów K2 w wersji GF a nie PL? Powiedzcie że to żart?

  25. pablopic

    Po co nam te czołgi? Abramsy uciekły z podkulonym ogonem z frontu ostatnio, to chyba najlepiej świadczy o wartości tego rodzaju broni na współczesnym polu walki. A gdzie tam naszym kartonowym panterom do pancerza Abramsów.?

    1. Nie cenzor

      Tak ,,uciekły” jak armaty ruskie na front pojechać miały…

    2. staryPolak

      Abramsy 1 z poprzedniego tysiąclecia. W warunkach słabości w obronie antydronowej. Nie porównuj samotnego starego Abramsa z systemem w którym czołg jest jedynie częścią kompozycji. A poza tym - jak nie bedziesz mial czołgów to cię czołgi rozjadą.

    3. WaldK

      sprzedaja nam zelastwo i zbuduja fabryki, dokladnie miejsca uslugowe i beda konserwowac i remontowac. beda wlascicielami tych fabryk. zatem ta polonizacja bedzie zakupieniem sprzetu a reszte zostawimy sprzdajacym sprzet tu u nas na miejscu. fabryki polskie ludzie polacy beda remontowac tyle ze pieniadze poplyna do korei. to jest walka o kase i dla korei nie ma lepszej okazji niz polacy. kiedys obiecali wybiudowanie fabryki produkcji procesorow jesli kupimy elektrownie atomowa, dzis mowi sie o golej elektrowni. oni maja my mamy noz na gardle wiec to sprzedajacy dyktuje warunki.

Reklama