Reklama

Polityka obronna

Szef MON: wolność potrzebuje siły

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia i szef SGWP gen. Wiesław Kukuła na apelu z okazji 25-lecia Polski w NATO
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia i szef SGWP gen. Wiesław Kukuła na apelu z okazji 25 lat członkostwa Polski w NATO. Cytadela Warszawska, 12 marca 2024
Autor. Jakub Borowski, Defence24.pl

Wolność potrzebuje siły – powiedział wicepremier, minister obrony Władysław Kosiniak na apelu z okazji 25.rocznicy wstąpienia Polski do NATO. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia stwierdził, że trzeba myśleć o pokoju, ale nie według logiki białej flagi. W uroczystościach wzięli udział żołnierze WP i wojsk sojuszniczych, dowódcy, byli ministrowie i wiceszefowie MON i MSWiA, którzy pełnili funkcje w czasie akcesji.

„Wolność potrzebuje siły. Dążymy do pokoju, bo NATO jest sojuszem obronnym, ale żeby mieć siłę do obrony, trzeba się zbroić” – powiedział Kosiniak-Kamysz na dziedzińcu Muzeum Wojska Polskiego na warszawskiej Cytadeli. Podkreślił, że do członkostwa dążyła „sztafeta pokoleń i osób”, które miały różne poglądy, ale wspólny cel – silną, niepodległą Polskę. „Jesteśmy z różnych środowisk, łączy nas jeden święty wspólny mianownik, któremu na imię Polska” – dodał wicepremier, który uczestniczył także w rocznicowej debacie.

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz na apelu z okazji 25-lecia członkostwa Polski w NATO
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wręczył wyróżnienia podczas apelu z okazji 25-lecia członkostwa Polski w NATO
Autor. Jakub Borowski, Defence24.pl

Powtórzył, że nie można przejść do porządku dziennego nad wojną Rosji przeciw Ukrainie i ofiarami tej napaści, a także, że bezpieczeństwo kraju wymaga wysiłku dyplomatycznego, wojskowego – a warunkiem odstraszania są nakłady finansowe - wspólnoty, „bo podzielony dom nie ustoi”.

Według Kosiniaka-Kamysza NATO musi podejmować „wysiłek finansowy i modernizacyjny”, by wysłać sygnał, że politycznie nie opłaca się go atakować, a militarnie taki atak byłby skazany na porażkę.

Reklama

„Polska nie tylko jest w pakcie północnoatlantyckim, ale jest paktem północnoatlantyckim. Jesteśmy nim wszyscy, obywatele i obywatelki RP starający się o bezpieczeństwo” – powiedział Hołownia. „Musimy układać teraźniejszość w taki sposób, żebyśmy mogli myśleć o przyszłości bezpiecznie” – powiedział, dodając, że wymaga to utrzymania sprawnej i dobrze wyposażonej armii. „Jestem przekonany, że zdamy ten egzamin i że zostaniemy ludźmi pokoju w czasach wojny. Powinniśmy myśleć o pokoju, ale nie za wszelką cenę, nie z żadną logiką białej flagi, o której ktoś mówi, że odwagą jest ją wystawić” – powiedział, nawiązując do wypowiedzi papieża Franciszka. „Mamy prawo walczyć o swoje, upominać się o sprawiedliwość, chronić nasze dzieci, naszą przyszłość. Każdy kto chciałby to prawo wystawić na szwank, musi wiedzieć, że drogo przyjdzie mu za to zapłacić. Ale wciąż musimy być ludźmi pokoju w czasie wojny” – dodał. „O tym jest Sojusz Północnoatlantycki. Pierwsze artykuły Traktatu północnoatlantyckiego mówią o pokoju. Mam nadzieję, że następne rocznice będą okazją do radosnego świętowania pokoju” – mówił.

Żołnierze WP i wojsk sojuszniczych na apelu z okazji 25-lecia członkostwa Polski w NATOe
Żołnierze WP i wojsk sojuszniczych na apelu z okazji 25-lecia członkostwa Polski w NATO
Autor. Jakub Borowski, Defence24.pl

„Chroni nas nie tylko artykuł 5, a przede wszystkim wspólnota wartości, którą NATO tworzy. Nie zgadzamy się na świat, w którym bombarduje się szpitale, zabija cywilów, niszczy życie dzieci z tego powodu, że ktoś próbuje wcielić w życie jakieś imperialistyczne pomysły” - powiedział.

Reklama

Hołownia przychylnie odniósł się do pomysłu prezydenta Andrzeja Dudy, który przed podróżą do USA i Brukseli zapowiedział, że będzie przekonywał sojuszników, by dążyli do wydawania nie co najmniej dwóch, lecz trzech procent PKB na obronę. „To wezwanie powinno dzisiaj wybrzmieć bardzo mocno na całym świecie”.

Czytaj też

Pytany, czego się spodziewa po wizycie Dudy w Stanach Zjednoczonych, odparł, że „przede wszystkim mocnej deklaracji, że NATO jest, NATO będzie niezależnie od turbulencji politycznych, które Stany Zjednoczone mogą przechodzić”. Dodał, że takie stanowisko podziela większość amerykańskiego społeczeństwa.

Reklama

Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska zauważyła, że w przeciwieństwie do większości obchodów rocznic smutnych i tragicznych, tym razem świętujemy jubileusz „spełnienia marzenia pokoleń Polaków”. Podkreśliła, że wobec toczącej się w pobliżu wojny trzeba pamiętać nie tylko o art. 5 Traktatu waszyngtońskiego, ale także artykule 3, który zobowiązuje każde państwo członkowskie, by „każde z osobna i wszystkie razem” utrzymywały zdolność do odparcia napaści.

Według byłego szefa MON Janusza Onyszkiewicza, gdyby Polska nie należała do NATO, „mielibyśmy w tej chwili działania bojowe nie w Donbasie, koło Krymu, tylko nad Bugiem lub nad jeziorami mazurskimi”. „To, że Polska jest w NATO, jest wyraźną demonstracją, że nie jest bezbronna i nie może być pokusą dla odnowienia tradycyjnej w rosyjskiej polityce potrzeby dominacji nad Polską” - dodał.

Przypomniał, że po 1989 r., gdy wydawało się, że zagrożenie, jakie stwarzały ZSRR i blok wschodni, minęło, poważnie rozważano rozwiązanie NATO, a gdy uznano, że Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego jest niezbędna jako czynnik stabilizujący, Polska musiała zabiegać o jej rozszerzenie. Nonsensem nazwał rosyjską propagandę o ekspansji NATO na kolejne kraje. „Nas nikt w NATO nie chciał, myśmy się wdarli” – określił ówczesne starania Polski.

Czytaj też

Były szef departamentu budżetowego MON, a później szef natowskiej logistyki gen. broni w st. spocz. Andrzej Fałkowski przypomniał, że gdy Polska wstępowała do NATO przeważał pogląd, że Sojusz powinien stać się organizacją podejmującą misje stabilizacyjne poza obszarem traktatowym. Jak wspominał, sojuszników mitygował gen. Franciszek Gągor, w latach 2006-10 szef SGWP. Jak mówił Fałkowski, otrzeźwienie przyszło po rosyjskiej interwencji w Gruzji, a po aneksji Krymu w 2014 na szczycie w Walii Sojusz powrócił do swojej tradycyjnej roli obrony terytorium.

O dyskusji nad rolą NATO poza obszarem traktatowym i powrocie do rozumienia sojuszu jako organizacji, której bezpieczeństwo opiera się na kolektywnej obronie, mówił także były szef MON Bogdan Klich. Zauważył, że zagrożenie ze strony Rosji zostało wprost wskazane w dokumentach programowych.

Czytaj też

Fałkowski zaznaczył, że „jesteśmy skazani na sąsiedztwo Rosji”, która nie zniknie, i w dalszej perspektywie trzeba z nią „rozmawiać, nawet jeśli ogarnia nas obrzydzenie”.

Za podstawowe zadanie uznał utrzymanie jedności Sojuszu i „przyciąganie z powrotem do stada” tych krajów, które podkopują jedność. Zaznaczył, że Rosja nie zaatakuje silnego przeciwnika, a na terytorium NATO przez 75 lat mimo różnić między sprzymierzonymi nie doszło do konfliktu.

„Nie przywiązuję wielkiej wagi do wielkości wydatków, ważniejsza jest ich alokacja; by elementy pasowały do siebie logistycznie, szkoleniowo” – powiedział w nawiązaniu do debaty o wysokości nakładów obronnych. „możemy kupować żelastwo, ale ono nie wyjdzie w pole bez przygotowania otoczki, najważniejszy jest człowiek” – podkreślił.

Podczas uroczystości wręczono wyróżnienia zasłużonym dla akcesji osobom reprezentującym różne nurty polityczne i kolejne rządy.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. user_1060861

    Od lipca 2x większe rachunki za prąd, bo trzeba oddać na "zielony ład", jakby była wolność to by płacił tylko ten kto chce :)

  2. Rozczochrany74

    A siła potrzebuje wolności. Polacy nie będą bronić kraju jeśli nie będą czuli ze są w nim wolnymi ludźmi. Jeśli nie będą czuli że życie w państwie polskim daje większe korzyści i wolność niż życie w państwie rosyjskim. Tymczasem w ostatnich latach ta wolność jest Polakom coraz bardziej ograniczana.