Reklama

Polityka obronna

Polska oczekuje po wizycie Bidena wzmocnienia wschodniej flanki NATO

Prezydent USA Joe Biden ze współpracownikami
Prezydent USA Joe Biden ze współpracownikami
Autor. Wikimedia

Po wizycie prezydenta Joe Bidena w Polsce oczekujemy dalszego wzmocnienia amerykańskiej obecności w Polsce, przyspieszenia zakupów nowoczesnego sprzętu wojskowego oraz wzmocnienia wschodniej flanki NATO - mówił w TVN24 prezydencki minister Marcin Przydacz.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP Marcin Przydacz potwierdził w poniedziałek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24, że spodziewana jest wizyta prezydenta USA Joe Bidena w Polsce, którą omawiał podczas wizyty w Waszyngtonie w ubiegłym tygodniu, ale nie chciał się wypowiadać o szczegółach. Także o tym, czy w Polsce dojdzie np. do spotkania Bidena z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

Czytaj też

Pytany, czego po tej wizycie oczekują strona polska i amerykańska, powiedział, że "my oczekujemy dalszego wsparcia NATO, w tym także i dla Polski, jeśli chodzi o amerykańską obecność wojskową w Polsce, a także oczekujemy przyspieszenia zakupów sprzętu wojskowego".

Reklama

To ostatnia kwestia ma związek z tym, dodał, że część polskiego sprzętu została przekazana Ukrainie, a "naszymi czołgami Ukraina wyzwoliła Charków i Chersoń". "Chcemy dzisiaj otrzymać i zakupić sprzęt, który uzupełni te nasze braki" - powiedział Przydacz.

Dodał, że ma na myśli nowoczesny sprzęt amerykański, czyli np. czołgi Abrams, a także baterie rakiet Patriot.

"To jest nasz cel, aby przyspieszyć te procedury w ramach kontynuacji polityki odstraszania. Bo nikt w Polsce nie chce żadnej wojny, nie chce wpleść się w dyskusje o wojnie, chcemy odstraszać Rosję, aby Rosja miała świadomość, że nie opłaca się w żaden sposób Polski prowokować i destabilizować sytuacji w państwie NATO-owskim" - wyjaśnił Przydacz.

Czytaj też

Oczekiwaniem Polski, mówił, jest też "wzmocnienie obecności sojuszniczej na terytorium wschodniej flanki i przyspieszenie działań wynikających ze szczytu w Madrycie, czyli przyspieszenie wydzielenia sił szybkiego reagowania". "Miało być 300 tysięcy sił szybkiego reagowania, które w trybie pilnym miały być przerzucane w miejsce zagrożenia, chcemy, aby proces przygotowania jak najszybciej został zakończony" - zaznaczył prezydencki minister.

Z kolei oczekiwania amerykańskie względem tej wizyty to, jak mówił, wola przekazania "message dla świata, dotyczący swojego leadershipu". "Myślę, że będą mówili o tym, co jeszcze zamierzają zrobić dla wschodniej flanki i dla Ukrainy" - powiedział Przydacz.

Czytaj też

W ostatni piątek Marcin Przydacz składał wizytę w USA wraz z szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jackiem Siewierą. Prowadzone tam rozmowy dotyczyły m.in. dalszej pomocy Ukrainie, dalszej obecności wojsk amerykańskich w Polsce, transferze technologii i zakupach uzbrojenia, a także szczytu Sojuszu w Wilnie. W Białym Domu Przydacz i Siewiera rozmawiali także razem z doradcami prezydentów państw bałtyckich.

Na początku tygodnia prezydent USA Joe Biden potwierdził, że odwiedzi Polskę, choć dodał, że nie wie, w jakim terminie.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. Thorin

    Leci szukać jakiegoś asa co odda F-16 Ukrainie. Padlo na Polske

    1. RAF

      Thorin@ Tak, tak ci wstretni imperialisci znowu chca nas wykorzystac. Gdzie to uslyszales, w RuSSia Today? Prawda jest taka, ze bez wsparcia Ameryki juz dawno mielibysmy wojne w Polsce.

    2. Pucin:)

      @RAF - przeczytaj ze zrozumieniem co napisał @Hubert!!!!!! :)

    3. DBA

      Thorin@ - Właśnie tak. Jesteśmy ustawieni w roli tego "podrzegacza" do dozbrajania Ukrainy. Nam to i tak nie zaszkodzi bo od zawsze mamy u Ruskich przechlapane, Ameryce nie wypada bo zaraz odezwie sie zgodny światowy chór "obrońców pokoju" od lewa do prawa, a skryci sojusznicy Rosji w Europie nie maja takiego zamiaru by "nie eskalować konfliktu"

  2. krajan

    Kiedy USA przystąpi do wojskowego barteru z Polską, która uzupełni niedobory po przekazaniu sprzętu bojowego do Ukrainy, w proporcji 1<>1 Abrams1/2 za T-72/PT-91, Bradley za BWP, M-270 za BM-21, Patriot za S-125 F-16/15/18 za Mig-29, AH-64 za Mi-24, CH-47 za Mi-8 Pozwoli to wzmocnić wsch. flankę NATO i UE Polska własnymi siłami może uzupełnić niedoboru bojowe poprzez produkcje sprzętu bojowego, nie wcześniej niż za 7-10 lat, a Rosja jest nadal nieprzewidywalna w działaniu

    1. DBA

      Nie za szybko. Jak Rosja przegra wojnę a Ukraina wygra pokój, stając się stabilnym państwem należącym do świata zachodniego. Wtedy upadną miraże Niemiec o "Mitteleuropie", francja zajmie się stabilizacja polityczna i gospodarczą w państwach Afryki Płn, a Polska moze sie stać w tym rejonie strategicznym sujusznikiem USA. Jak na razie to USA wyrażaja zgode na bycie obrońcą - sojusznikiem. Trzeba po prostu nie tylko miec potencjał, ale również realna siłę.

  3. DRB

    Dobrze byłoby, gdyby wreszcie odpowiedzieli na LORy przede wszystkim w sprawie kolejnych patriotów, ale też himarsów i apaczy. To zazcyna strasznie się dłużyć, a przecież dojdą do tego jeszcze dodatkowe negocjacje w sprawie konkretów. A kolejnych patriotów z nowym radarem potrzebujemy szybko.

    1. wert

      muszą i chcą brać POd uwagę opinię gebelsa który NIE jest zainteresowany swoją detronizacją

  4. rwd

    Nie ma co robić ludzi w balona, Biden przyleci do Polski ale nie z naszego powodu i nie ma co oczekiwać festiwalu obietnic.

    1. kopacz033

      Święta racja

  5. DRB

    Dobrze byłoby, gdyby wreszcie odpowiedzieli na LORy przede wszystkim w sprawie kolejnych patriotów, ale też himarsów i apaczy. To zazcyna strasznie się dłużyć, a przecież dojdą do tego jeszcze dodatkowe negocjacje w sprawie konkretów. A kolejnych patriotów z nowym radarem potrzebujemy szybko.

  6. Hubert

    Hm...oczekiwanie polskich polityków stale niezmiennie i upokarzające. Zrozumiałbym polityków Litwy, Łotwy czy Estonii ale nie polityków państwa mogącego mieć 300 tyś żołnierzy zawodowych i 450 tyś rezerwistów bądz 180 tyś żołnierzy zawodowych i 600 tyś rezerwistów. Mam nadzieję, że delegacja z USA uświadomi polskich polityków, iż Rzeczpospolita Polska nie wypadła wczoraj sroce spod ogona i stać ją na własną gigantyczną armię. Oczekiwania jakie powinni mieć politycy w naszym kraju to pomoc USA w rozbudowie armii Rzeczpospolitej np. poprzez zejście z ceny za sprzęt kupowany przecież hurtowo w amerykańskiej zbrojeniówce.