Polityka obronna
Modernizacja w cieniu wojny. Wojska pancerne Ukrainy [RAPORT]
Ocena ukraińskich sił pancernych jest stosunkowo trudna i niejednoznaczna. Z jednej strony Ukraina w swojej historii dysponowała i dysponuje jednym z liczniejszych parków czołgów na świecie. Z drugiej strony nie potrafi ona utrzymywać ich w należytym stanie technicznym, ani skutecznie wykorzystywać w działaniach przeciwko zbuntowanym tzw. Republice Ługańskiej i Republice Donieckiej. Dodatkowo przez wiele lat kraj ten był dużym eksporterem czołgów, równocześnie zaniedbując produkcję i dostawy dla własnych sił zbrojnych.
W 1991 roku w chwili powstania Sił Zbrojnych Ukrainy na ich stanie znalazło się około 6.370 czołgów. Było to spadek m. in po trzech radzieckich armiach pancernych i trzech armiach ogólnowojskowych stacjonujących w tych czasach na terytorium nowo powstałego państwa. Ta astronomiczna liczba czołgów nie mogła zostać w rozsądny sposób zagospodarowana przez nowych właścicieli. Początkowo cześć z nich była na wyposażeniu licznych radzieckich jednostek wojskowych, które weszły w skład ukraińskiej armii, a część w różnego typu bazach przechowywania i składnicach. Wraz z systematyczną likwidacją i przeformowywaniem poszczególnych jednostek i pododdziałów pancernych wzrastała liczba czołgów przenoszonych do jednostek logistycznych. W ogromnym stopniu zaprzestano systematycznej konserwacji oraz remontów czołgów. Najstarsze egzemplarze przeznaczano na złom. Ograniczenia finansowe zahamowały również bieżące szkolenie pododdziałów pancernych.
W szybkim tempie spadała liczebność ukraińskiej armii. Nowego państwa nie było stać na utrzymanie wielkich sił zbrojnych. W wyniku porozumień międzynarodowych Ukraina zrezygnowała z posiadania broni atomowej w zamian za gwarancje niepodległości. Cały arsenał broni jądrowej został przekazany Rosji. Do Rosji trafiły również rakiety oraz bombowce strategiczne. Postępował powolny rozkład Sił Zbrojnych Ukrainy. Część kadry zawodowej wywodzącej się z innych republik ZSRR opuściło szeregi wojska. Część Rosjan, którzy tworzyli kadrę oficerską, a pozostali na Ukrainie przejawiali bardzo krytyczny stosunek do przemian zachodzących w tym kraju. Dało to o sobie znać szczególnie w widoczny sposób w wydarzeniach, które miały miejsce w 2014 roku. Poborowi do armii byli już tylko z Ukrainy, tak samo jak kandydaci do zawodowych szkół wojskowych. Wiadomo jednak, iż wyszkolenie kadr oficerskich średniego i wyższego szczebla dowodzenia trwa wiele lat.
Lata 90-te XX wieku na Ukrainie to okres ciągłych redukcji, chronicznego niedofinansowania i braku powszechnego zrozumienia potrzeby posiadania armii o wielkości adekwatnej do militarnych zagrożeń ze strony niektórych sąsiadów. Stan liczebny ukraińskich sił pancernych spadał i w połowie lat 90-tych XX wieku Ukraina dysponowała niewiele ponad 4.000 czołgów. Wśród nich było:
- 322 czołgów T-80;
- 1.305 czołgów T-72;
- 2.216 czołgów T-64;
- 182 czołgów T-55.
Trudno ocenić, w jakim stanie technicznym znajdowały się wtedy ukraińskie czołgi. Przy braku odpowiedniego finansowania armii, a co za tym idzie braku systematycznych przeglądów oraz w większości przypadków tylko przechowywaniu, nawet bez uruchamiania, najlepszym wyznacznikiem stanu technicznego był wiek. Można założyć, iż czym nowszy był to egzemplarz, to był w lepszym stanie technicznym. Niemniej na papierze była to nadal potężna siła pancerna.
Ukraina po ZSRR odziedziczyła nie tylko wielką armię, ale również duży przemysł zbrojeniowy. Niedługo po ogłoszeniu niepodległości dramatycznie zaczęły zmniejszać się składane w nim zamówienie. Armia Ukrainy praktycznie nie kupowała nowej broni. Również armia rosyjska bardzo ograniczyła zakupy, a te nieliczne i tak realizowała w Rosji. Ukraiński przemysł zbrojeniowy systematycznie był wykluczany z łańcucha dostaw rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Kooperacja ulegała zmniejszeniu, a po 2014 roku została całkowicie zerwana. Ukraina została ze swoim przemysłem zbrojeniowym bez zamówień i dotyczyło to również przemysłu pancernego. Na własność Ukrainy przeszły Zakłady imienia Małyszewa w Charkowie, które w czasach ZSRR specjalizowały się w produkcji czołgów powojennej linii T-64 i T-80. Również w Charkowie państwo przejęło Biuro Projektów Budowy Maszyn imienia Morozowa, które te czołgi projektowało i modernizowało.
Aby utrzymać choć minimalne zdolności przemysłu i nie zamykać kolejnych fabryk Ukraina zaczęła wchodzić na międzynarodowe rynki handlu bronią. Oferowała swoje fabrycznie nowe uzbrojenie, stare uzbrojenie pochodzące ze składnic i baz materiałowych oraz używane uzbrojenie, które przed eksportem przechodziło remonty w ukraińskich fabrykach. Tym sposobem Ukraina uzyskiwała duże przychody finansowe, pozbywała się nadwyżek uzbrojenia, którego nie była w stanie zagospodarować i dawała pracę ukraińskim zakładom produkcyjno-remontowym. Ta działalność i spodziewane zyski przesłoniły jednak władzom ukraińskim potrzeby własnej armii. W 2014 roku i w latach następnych spowodowało to w niej wielkie problemy.
Ukraina (wg oficjalnych danych Kijowa) sprzedała co najmniej 1.394 czołgi:
- 320 do Pakistanu (105 T-80UD w 1997 roku, 110 T-80UD w 1998 roku, 105 T-80UD w 1999 roku);
- 198 do Azerbejdżanu (100 w 1993 roku, 50 T-55 w 1994 roku, 3 T-72 w 2003 roku, 3 T-72 w 2004 roku, 25 T-72 w 2005 roku, 17 T-72 w 2006 roku);
- 175 do Konga (20 T-55 w 2006 roku, 130 T-72 w 2010 roku, 25 T-64BW-1 w 2016 roku);
- 110 do Kenii (77 T-72 w 2007 roku, 33 T-72 w 2008 roku);
- 99 do Etiopii (T-72 w 2012 roku);
- 91 do Gruzji (16 T-72 w 2005 roku, 74 T-72 w 2007 roku, 1 T-72 w 2008 roku);
- 88 do Algierii (27 T-72M1 w 1998 roku, 27 T-72M1/M1K w 1999 roku, 13 T-72M1/M1K w 2000 roku, 21 T-72 w 2005 roku);
- 70 do Sudanu (60 T-72M1 w 2010 roku, 10 T-72 w 2012 roku);
- 63 do USA (2 T-55AD w 1995 roku, 4 T-80 w 2003 roku, 1 T-72 w 2006 roku, 56 T-80BW w 2010 roku);
- 60 do Ugandy (T-55 w 1995 roku);
- 39 do Tajlandii (10 BM Opłot w 2016 roku, 16 BM Opłot w 2017 roku, 13 BT Opłot w 2018 roku);
- 32 do Jemenu (T-72 w 2003 roku);
- 31 do Macedonii Północnej (T-72 w 2001 roku);
- 14 do Birmy (T-72S w 2002 roku);
- 2 do Polski (T-72B i T-72BK w 1995 roku);
- 1 do Chin (T-72 w 2003 roku);
- 1 do Wielkiej Brytanii (T-55AMB w 2002 roku).
Pojedyncze z nich były sprzedawane do celów kolekcjonerskich do muzeów. Niektóre były sprzedawane do firm, które później je reeksportowały. Ale zdecydowana większość czołgów została zakupiona przez rządy państw, które wprowadziły je na stan własnych armii. Ukraiński eksport czołgów był mieszanką starych i wyremontowanych oraz nowo wyprodukowanych maszyn. W tym samym czasie Ukraina nie zaimportowała żadnego czołgu, za wyjątkiem pojedynczego T-34 kupionego w celach kolekcjonerskich w 2012 roku w Chinach.
Eksport co najmniej 1.394 czołgów liczebnie jest imponujący wielkością. W tym samym czasie Polska wyeksportowała 453 nowe i używane czołgi, Francja 444, Chiny 445, Wielka Brytania 575, Rosja 1.358, Niemcy 3.013, a USA 5.836 (wg oficjalnych danych eksporterów). Oczywiście jest to tylko proste porównanie liczbowe nie uwzględniające nowoczesności i typów poszczególnych maszyn. Eksport ten miał dla Ukrainy wspomniane wcześniej pozytywne cechy, ale systematyczne zmniejszanie liczby czołgów bez odnawiania ich parku miało się w następnych latach zemścić.
W połowie pierwszej dekady XXI wieku liczba ukraińskich czołgów zmniejszyła się do poziomu nieco ponad 3.000 sztuk. Wśród nich było:
- 6 czołgów T-84 Opłot;
- 167 czołgów T-80;
- 1.057 czołgów T-72;
- 1.752 czołgów T-64;
- 112 czołgów T-55.
W porównaniu z wcześniejszymi o dekadę danymi liczba czołgów zmniejszyła się o około 25 proc. i dotyczyło to każdego typu. Co ciekawe najbardziej stopniał park najnowocześniejszych T-80 (prawie o 50 proc.). Liczba T-72 i T-64 zmniejszyła się w podobnym stopniu (o około 20 %). Bezwartościowe i składowane T-55 można pominąć przy analizowaniu zaistniałych zmian.
Dramatyczne dla Ukrainy wydarzenia z 2014 roku i lat późniejszych przyniosły dalszy spadek liczby czołgów. Bardzo dużo czołgów uległo zniszczeniu lub uszkodzeniu w działaniach wojennych w Obwodzie Donieckim i Obwodzie Ługańskim. Prowadzone tam działania zbrojne, szczególnie w latach 2014-2015, wykazały słabość teoretycznie wielkich ukraińskich sił pancernych. Do walk w tych obwodach nie udało się wprowadzić na tyle dużo jednostek pancernych wspieranych przez piechotę, aby mogły przeciwstawić się one "zbuntowanym republikom". Słaby poziom wyszkolenia ukraińskich żołnierzy powodował ogromne straty ponoszone w tym rejonie. Wiele czołgów zostało porzuconych przez własne załogi lub zdobytych w walce przez separatystów. Pomimo dużej liczby czołgów posiadanych przez Ukrainę na reszcie swojego terytorium, nie zostały one przerzucone jako wzmocnienie w rejony zagrożone ofensywą rebeliantów. Teoretycznie mogłoby się wydawać, iż tak duża ukraińska pięść pancerna powinna zmieść tzw. "separatystów" z powierzchni ziemi. Tymczasem w kampanii lat 2014 i 2015 popełniono szereg błędów zaczynających się od poziomu najwyższych władz państwowych, a kończących się na najniższych szczeblach dowodzenia. Oczywiście porażka Ukrainy na tym terenie nie wynikała tylko ze słabości ukraińskiej broni pancernej, ale mocno nadwyrężyła wiarę w zdolności bojowe armii w tym ukraińskich czołgów.
Następne lata przyniosły stopniowe urealnienie ukraińskiej polityki obronnej. Armia zaczęła się reorganizować, szkolić i trochę modernizować technicznie. Ukraiński przemysł pancerny oprócz działań eksportowych zaczął realne prace dla wojska. Przez dziesięciolecia promowane były kolejne wersje czołgu T-84 Opłot. Przedstawiany był on jako nowy, ale w praktyce był głęboką modernizacją T-80. Na szerszą skalę T-84 nie zostały wprowadzone do armii ukraińskiej. Liczne zapowiedzi kontraktów były później dementowane lub okazywało się, iż zawarte kontrakty na T-84 były anulowane. Uruchomienie seryjnej produkcji nowych T-84 Opłot dla rodzimej armii byłoby szansą na rozpoczęcie odnawiania jej parku pancernego. Na razie wyprodukowano tylko pojedyncze takie czołgi dla Ukrainy oraz serię eksportowych maszyn dla Tajlandii.
Czytaj też
Duże ukraińskie straty bojowe oraz brak środków na zakup fabrycznie nowych czołgów spowodował opracowanie licznych propozycji modernizacji dostępnych czołgów T-64 i T-72. Zakres poszczególnych modernizacji jest bardzo rozbieżny. Część T-64 została zmodernizowana do wariantu BM Bułat, ale część z nich nadal nie dysponuje kamerami termowizyjnymi. Inna cześć T-64BW została zmodernizowana do modelu 2017 i otrzymała celowniki termowizyjne, pasywne przyrządy noktowizyjne dowódcy i kierowcy czołgu. Wprowadzono również nową modernizację T-72 oznaczaną jako AMT z nową armatą i nową stabilizacją. Większość modernizowanych czołgów otrzymuje ukraiński pancerz reaktywny Nóż.
Różnice pomiędzy poszczególnymi partiami czołgów są spore. Problemem w ich poprawnej identyfikacji jest stosunkowo mało oficjalnych informacji na ten temat. Ukraina jako państwo prowadzące działania zbrojne z użyciem czołgów reglamentuje dopływ rzetelnych i wiarygodnych informacji. Nie wiadomo dokładnie od kogo kupowane są np. kamery termowizyjne, nowoczesne radiostacje pokładowe czy odbiorniki nawigacji GPS. Wiele śladów i informacji wskazuje na rozszerzającą się kooperację z Turcją. Wydaje się, iż obecnie ani Ukraina, ani Turcja nie chce szczegółowo nagłaśniać zakresu współpracy militarnej. Oczywiście nie udaje się tego zrobić przy okazji dużych zakupów np. bezpilotowych systemów powietrznych Bayraktar TB2 czy rozpoczęcia budowy w Turcji korwet typu Milgem.
Czytaj też
Dużą niewiadomą dotyczącą realnych zdolności bojowych ukraińskich wojsk pancernych jest amunicja. Na pewno Ukraina dysponuje dużymi jej zapasami, które mogą być odnawiane, ale prawdopodobnie nie dysponuje nowoczesną amunicją przeciwpancerną APFSDS-T. Nie ma dostępnych informacji o rozpoczęciu takiej produkcji w kraju, ani o imporcie. Pewne wątpliwości budzi ukraińska zdolność do używania czołgowych przeciwpancernych pocisków kierowanych wystrzeliwanych za pomocą armaty. Ten rodzaj uzbrojenia był bardzo rozwijany w czasach ZSRR i Ukraina przejęła pociski takiej klasy. Źródła nie są jednak jednoznaczne co do tego, czy Ukrainie udało się utrzymać zdolność do produkcji i eksploatacji takich ppk, choć pojawiają się informacje o ich dostawach, również na eksport. W przypadku w ewentualnej bitwy pancernej ze zmodernizowanymi rosyjskimi T-72, T-80 czy T-90 amunicja i jej skuteczność w stosunku do ich pancerzy reaktywnych będą miały wielkie znaczenie.
Obecną liczbę ukraińskich czołgów można szacować na około 1.900 sztuk, przy czym w jednostkach bojowych jest ich mniej niż 1.000. Można przyjąć, iż połowa z nich jest używana w działaniach w rejonie Ługańska i Doniecka. Szacuje się, że około trzystu to te już zmodernizowane czołgi, wyposażone w termowizję, pasywne przyrządy obserwacji nocnej czy pancerze reaktywne. W czołgi wyposażone są wszystkie ukraińskie brygady wojsk lądowych. Ukraińskie czołgi są obecnie na uzbrojeniu m. in.:
- trzech batalionów T-64 w 1.Samodzielnej Siewierskiej Brygady Pancernej (JW nr A1815);
- batalionu T-72 w 10.Samodzielnej Górskiej Brygadzie Szturmowej (JW nr А4267);
- batalionu T-64 i T-72 w 14.Samodzielnej Brygadzie Zmechanizowanej im. kniazia Romana Wielkiego (JW nr А1008);
- trzech batalionów T-64 w 17.Samodzielnej Krzyworoskiej Brygadzie Pancernej im. Konstantego Pestuszko (JW nr A3283);
- batalionu T-72 w 24.Samodzielnej Brygadzie Zmechanizowanej im. króla Daniła (JW nr A0998);
- batalionu T-64 w 28.Samodzielnej Brygadzie Zmechanizowanej im. Kawalerów Zimowej Kampanii (JW nr A0666);
- batalionu T-64 w 30.Samodzielnej Brygadzie Zmechanizowanej im. kniazia Konstantego Ostrogskiego (JW nr A0409);
- batalionu T-64 w 53.Samodzielnej Brygadzie Zmechanizowanej im. kniazia Włodzimierza Monomacha (JW nr А0536);
- batalionu T-64 w 54.Samodzielna Brygada Zmechanizowana im. hetmana Iwana Mazepy (JW nr А0693);
- batalionu T-64 w 56.Samodzielnej Mariupolskiej Brygadzie Piechoty Zmotoryzowanej (JW nr А0989);
- batalionu T-64 w 57.Samodzielnej Brygadzie Piechoty Zmotoryzowanej im. atamana Kostii Gordienko (JW nr А1736);
- batalionu T-64 w 58.Samodzielnej Brygadzie Piechoty Zmotoryzowanej im. hetmana Iwana Wyhowskiego (JW nr А1376);
- batalionu T-64 w 59.Samodzielnej Brygadzie Piechoty Zmotoryzowanej im. Jakuba Gandziuka (JW nr А1619);
- batalionu T-64 w 72.Samodzielnej Brygadzie Zmechanizowanej im. Czarnych Zaporożców (JW nr A2167);
- batalionu T-64 w 92.Samodzielnej Brygadzie Zmechanizowanej im. atamana Iwana Sirko (JW nr A0501);
- batalionu T-64 w 93.Samodzielnej Brygadzie Zmechanizowanej "Zimny Jar" (JW nr A1302);
- batalionu T-72 w 128.Samodzielnej Zakarpackiej Górskiej Brygadzie Szturmowej (JW nr A1556).
Po kompanii czołgów T-80 jest w 25.Samodzielnej Sicziesławskiej Brygadzie Powietrznodesantowej (JW nr A1126) i 95.Samodzielnej Brygadzie Desantowo-Szturmowej (JW nr A0281). Obie brygady podlegają Dowództwu Wojsk Desantowo-Szturmowych. Również ukraińska piechota morska, użytkuje około 60 czołgów, w większości T-80.
Czytaj też
Etatowo ukraiński batalion czołgów liczy 31 wozów. Składa się on z trzech kompanii po 10 czołgów i maszyny dowódcy batalionu. Kompania natomiast składa się z trzech plutonów po 3 czołgi i wozu dowódcy kompanii. Struktura 31-czołgowa wywodzi się jeszcze z czasów ZSRR i obecnie jest tożsama ze strukturą większości rosyjskich batalionów czołgów.
W miejscowości Równe stacjonuje ukraińskie Dowództwo Korpusu Rezerwowego. Podlega mu na czas pokoju kilka skadrowanych brygad. Jako, iż są to jednostki przewidziane na rozwiniecie na czas wojny trudno dokładnie określić precyzyjne wszystkie ich nazwy. Na pewno temu dowództwu podlegają brygady pancerne, brygady zmechanizowane, brygady piechoty i brygady artylerii. W czasie mobilizacyjnego rozwinięcia większość z tych jednostek przejmie czołgi z miejsc ich przechowywania. Oczywiście w większości będą to najstarsze i nie zmodernizowane wozy T-64 i T-72.
Armia Ukrainy stopniowo zmienia swoje oblicze i dokonuje powolnej modernizacji technicznej. Liczba ukraińskich czołgów nadal jest imponująca i stawia ten kraj w szeregu największych potęg pancernych. Jednak zaawansowany wiek większości czołgów oraz nieliczne i stosunkowo drobne modernizacje karzą patrzeć na ukraińskie zdolności z dużą dozą ostrożności. Przy ewentualnym starciu z wojskami pancernymi Rosji ukraińskie czołgi będą miały bardzo trudne zadanie. W czasie działań w Obwodach Ługańskim i Donieckim ukraińskie czołgi muszą mieć odpowiednie wsparcie piechoty i są narażone na nowoczesną broń przeciwpancerną, którą dysponują tzw. "separatyści". Dlatego większość modernizowanych wozów trafia w tamten rejon. Poważne odmłodzenie ukraińskich wojsk pancernych wymaga astronomicznych środków finansowych, którymi obecnie armia ukraińska nie dysponuje. Najbliższe lata pokażą czy Ukraina będzie szła drogą dalszych modernizacji swoich czołgów, czy jednak rozpocznie seryjną produkcję w swoich zakładach w Charkowie lub też przejmie używane czołgi od któregoś ze swoich sojuszników.
Tani35
Musicie pamiętać o jednym. Za komuny interesowanie się armią nie było mile widzialne. Podczas odprawy przed wyjazdem na Tarczę 88. Ostatnie ćwiczenie UW. Porucznik Ucho czyli oficer kontrwywiadowczy Szkoły powiedział, Nogi powyrywam z du.y każdemu kto zrobi zdjęcie Goździkowi,, Każdy z nas tylko tyle wiedział ile mu było potrzebne. I tak było ze wszystkim...
Tani35
I taka ciekawostka podczas konfliktu o Osetie z Gruzją. Rosjanie zdobyli magazyny broni armii Gruzji. W jednym było 62 tanki T-72 czechoslowackiej produkcji z celownikami naszymi na licencji izraelskiej. Z tego co potem podano ruska armia ich nie chciała więc Putin przekazał je armii Osetynskiej. Tanki nasze i czechoslowackie to ta sama dokumentacja.
Rain Harper
Barter KLW Asteria i KDW Nyks za wieże T-72-120 z KBA-3?
Tani35
Konstrukcyjnie nie da rady. Nasz to Ural. Wspolna jest nazwa ale to są inne tanki. Ural bo to byl tank dla calego Układu Warszawskiego a granica wschodnia dzialania była na Uralu. Czyli żaden konflikt za Uralem Układu Warszawskiego nie interesował.
Kobuz
Tani nasze to T-72M i M1 od T-72A główną różnicą są materiały z jakich zostały budowane ale i ta różnica to nic pewnego ponieważ Sowieci produkowali z tego co mieli. A Ural od T-72A różni się wieżą, kadłub jest praktycznie ten sam.
Tani35
Do Kobuz pierwszy był nasz projekt bo ten tank został przygotowany na konkurs ogłoszony przez Układ Warszawski. Sowieci wogole nie interesowali się tym tankiem bo mieli znacznie lepsze. Zmienili zdanie podczas testów. Nie jest czyli nasz tankiem licencyjnym bo nie ma go w Kubince. Zasada była prosta gdy była licencja to wymagali egz do sprawdzenia i jugoslowianski m-84 jest w Kubince Do tego nie ma naszego ani czechoslowackiego w katalogu sprzetu pancernego produkowanego w ZSRR. Wiec dla mnie jest to osobny model na zamowienie. W dawnej armii za PRL nie było T-54,55 czy 72. Był tank sredni. Wieża w modelu sowieckim była opancerzona spiekami czyli jak wtedy mówiono był to pancerz proszkowy. W naszym była odlewana. Co do różnic kadluba nie mam informacji poza jedną ze oba miały pancerz spiekowy lub ceramiczny. Bo był wypalany w piecach..
Andrzej B.
Gdyby oligarchowie nie rozkradali, to byłby bardzo bogaty kraj.
dziurawplocie21
Bo najwięcej witaminy...mają rosyjskie czołgi :D