Polityka obronna
Czy Armenia zbliża się do NATO? Współpraca obronna z USA nabiera tempa
Armenia intensywnie rozwija współpracę obronną z USA, zacieśniając kontakty zarówno w zakresie techniczno-wojskowym, jak i strategicznym. Szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Armenii, generał Edward Asryan, podkreślił, że partnerstwooobejmuje szeroki zakres działań, w tym szkolenia i modernizację armii.
W ostatnim czasie, podczas wizyty w Waszyngtonie, Asryan spotkał się z amerykańskimi liderami, w tym z generałem Charlesem Brownem. Spotkanie to dotyczyło m.in. zagrożeń regionalnych oraz rosnących wpływów Rosji na Kaukazie Południowym, które budzą niepokój USA i wpływają na strategię wojskową Armenii.
Amerykańskie wsparcie dla Armenii ma obejmować różne programy modernizacyjne, w tym inicjatywy dotyczące obrony oraz szkolenia w ramach tzw. State Partnership Program, co otwiera możliwości wymiany doświadczeń i rozwijania nowych technik bojowych. Armenia uczestniczy także w ćwiczeniach wojskowych z USA, które mają podnieść zdolności w zakresie operacji pokojowych.
Czytaj też
Mimo intensyfikacji współpracy z USA, Armenia nadal deklaruje, że sytuacja na granicy z Azerbejdżanem pozostaje stabilna, a groźba eskalacji militarnej jest niska. Władze Armenii, w tym dyrektor Narodowej Służby Bezpieczeństwa Armen Agazjan, poinformowały również, że planowane są rozmowy z Azerbejdżanem w sprawie wymiany więźniów i osób zaginionych, choć konkretny termin nie został jeszcze ustalony.
Zaangażowanie USA w Armenii oraz rosnąca intensywność współpracy w sektorze obronnym świadczą o strategicznym znaczeniu, jakie Waszyngton przypisuje tej części Kaukazu, zwłaszcza w kontekście rosnącej roli Rosji w regionie.
Armenia znajduje się w przełomowym momencie swojej polityki zagranicznej, a zmiany w jej podejściu do regionalnych sojuszy wskazują na dążenie do większej autonomii od Rosji i zacieśnienie relacji z krajami zachodnimi, w tym z NATO. Jeszcze do niedawna Armenia była członkiem rosyjskiego sojuszu OUBZ (Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym), jednak z powodu nieudolności tego sojuszu w obliczu narastających konfliktów z Azerbejdżanem, Erywań zdecydował się na zwieszenie swojego członkostwa, a w dłuższej perspektywie nawet opuszczenie sojuszu.. Premier Nikol Paszynian wprost oświadczył, że Armenia zmierza ku wyjściu z OUBZ, podkreślając, że sojusz nie spełnił swojej roli.
Przyszłość
Osłabienie Rosji jest przyczyną kłopotów w Armenii gdyby Rosja była silna inaczej by się potoczyło. Zachód na przykład Turcja ale też Izrael wspierają Azerbejdżan -więc szukanie ratunku na zachodzie dla Armenii to raczej nie tędy droga
Papiesh
Zostawiliby ich tak jak wszystkich swoich sojuszników. S400 też miały bronić syryjskich sił rządowych przez izraelskimi nalotami a podczas każdego nalotu rosjanie obsługujący te systemy udawali, że ich nie ma.
Milutki
Hę? Armenia i USA są zaniepokojone rosnącym wpływem Rosji na Kaukazie południowym? Ale przecież to Armenia przez lata tworzyła ten wpływ będąc członkiem OUBZ i dalej nim będąc, Żaden inny kraj na Kaukazie południowym nie jest członkiem tego sojuszu poza Armenia. Rosją przestała bezkrytycznie spełniać zachcianki Armenii i Armenia teraz zdradza Rosję. Znając Rosję takie zachowanie skończy się w najlepszym wypadku dla Armenii zmianą władzy, w gorszym zniszczeniem kraju