Rosja przetestowała „atomową triadę” w obecności Putina i Łukaszenki [WIDEO]

Z zaognionym konfliktem wokół Ukrainy świat z uwagę obserwował ćwiczenia rosyjskiego systemu przenoszenia broni jądrowej, który został zapowiedziany na 19 lutego 2022 roku. W ramach tego działania kontrolnego nie tylko przeprowadzono ćwiczenia sztabowe i sprawdzenie systemów dowodzenia, ale również odpalono kilka różnych pocisków balistycznych i manewrujących przeznaczonych do przenoszenia rosyjskiej broni jądrowej. Za pośrednictwem kodowanych systemów teleinformatycznych manewry obserwowali prezydenci Władimir Putin i Aleksander Łukaszenka oraz minister obrony Rosji Siergiej Szojgu i szef sztabu generalnego sił zbrojnych Rosji gen. Walerij Gierasimow. Podkreślił on, że celem tych działań jest przetrenowanie działań sił strategicznych w zakresie "gwarantowanego porażenia przeciwnika".

Manewry podzielono na dwa etapy. Pierwszym było ćwiczenie prowadzenia działań bojowych z użyciem broni "podwyższonego potencjalnego zagrożenia" - mówił szef sztabu. Druga część, według słów Gierasimowa, dotyczyła "zmasowanego zastosowania strategicznych sił ofensywnych" podczas "uderzenia odwetowego i kontruderzenia". W ćwiczeniach brały udział Siły Powietrzno-Kosmiczne, Strategiczne Siły Rakietowe, Flota Północna i Flota Czarnomorska oraz jednostki wojsk lądowych Południowego Okręgu Wojskowego.

Siły Powietrzno-kosmiczne z powodzeniem wystrzeliły hipersoniczne pociski Ch-47M2 Kindżał z pokładu samolotu MiG-31K oraz pociski naddźwiękowe Ch-101/102 przenoszonego przez bombowiec strategiczny Tu-95MS, które trafiły w cele na poligonach Pemboj w arktycznym regionie Komi oraz Kura na Kamczatce, które oddalone są od siebie o ponad 3 tys. km. Odległość ponad 5 tys. km przebył pocisk balistyczny RS-24 Jars, który również wycelowano w poligon Kura, ale odpalono z Kosmodromu Plesieck. Również w cele na Kamczatce odpalono z okrętów podwodnych należących do Floty Północnej pociski 3M27 (RSM-54) Siniewa i 3M54 Kalibr. Jednostki morskie trenowały również rażenie celów morskich i lądowych naddźwiękowymi pociskami 3M22 Cyrkon. Natomiast na poligonie Kapustin Jar przeprowadzono strzelanie systemu Iskander-M, który oficjalnie ma zasięg do 500 km, ale realnie może on przekraczać 2 tys, km.

Podczas tych działań jak czytamy w oficjalnym komunikacie rosyjskiego ministerstwa obrony: Sprawdzono gotowość wojskowych systemów dowodzenia i kierowania, załóg bojowych wyrzutni, załóg okrętów wojennych i nosicieli rakiet strategicznych do wykonywania przydzielonych zadań, a także potwierdzono sprawność uzbrojenia strategicznego.

Wcześniej Rosja planowała przeprowadzić ćwiczenie sił odstraszania strategicznego jesienią bieżącego roku, jednak według dziennika "Financial Times", który powoływał się na oceny Pentagonu, zmiana terminu jest związana z obecnym zaostrzeniem napięć wokół Ukrainy. Ma to być sygnał odstraszający zarówno Stany Zjednoczone, jak tez sygnalizujący możliwości ataku w obrębie Europy, czy też w skali lokalnej, taktycznej.