Reklama

Geopolityka

Narkotyk jak broń - udział Afryki w globalnym przemycie [ANALIZA]

zbliżenie na fragment globusu ukazującego Afrykę
Autor. Envato elements / @wirestock

Handel trójkątny pojawił się w XVI wieku jako termin charakteryzujący stosunki ekonomiczne ówczesnych imperiów kolonialnych pokroju Hiszpanii, Portugalii czy Wielkiej Brytanii z kontrolowanymi terenami w Nowym Świecie oraz w Afryce Zachodniej. Model ten zakładał wysyłanie dóbr przetworzonych na Czarny Ląd, gdzie wymieniano je na niewolników wysyłanych do pracy na plantacjach w obu Amerykach.

Również współcześnie jesteśmy świadkami trójstronnego handlu, do którego można dokooptować jedno ramię – z Ameryki Południowej i Azji Południowo-Wschodniej eksportowane są do Afryki Zachodniej narkotyki, które następnie wędrują do Maghrebu i na kontynent europejski.

Reklama

Narkotykowe podium w Afryce

Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) na przestrzeni dekad opublikowało szereg konwencji dotyczących klasyfikacji narkotyków, substancji psychoaktywnych, sposobów walczenia z nielegalnym wyrobem i handlem wspomnianymi środkami. Najważniejsze dokumenty wyszczególniają około 250 substancji, jednak handel i przemyt narkotyków w Afryce Zachodniej charakteryzuje się ograniczeniem najpopularniejszych używek do trzech pozycji. Według dokumentu opublikowanego w maju tego roku przez UNODC, najczęściej konfiskowanymi w państwach Sahelu (Mauretanii, Mali, Burkina Faso, Nigrze i Czadzie) były: żywice konopne (haszysz), zioło konopi (marihuana), kokaina oraz jej pochodne, a także farmaceutyczne opioidy (w głównej mierze tramadol).

Największy udział w lokalnym rynku mają wyroby konopne, które w latach 2021-2022 odpowiadały za 96 proc. konfiskat w Sahelu. Spowodowane jest to lokalną uprawą roślin, które są konsumowane na afrykańskich rynkach ze względu na postrzeganie ich w kategoriach medykamentów przez ludność. Korzystanie z wyrobów konopnych ma bowiem długą historię w tym regionie ze względu na rytualne tradycje tuareskie i arabskie.

Ciekawszym przypadkiem, pomimo mniejszego udziału w lokalnym rynku, jest kokaina, której produkcja nie odbywa się w Afryce Zachodniej. Narkotyk ten, ze względu na swoją wysoką cenę na rynku globalnym, nie jest konsumowany przez społeczności zachodnioafrykańskie. Kraje Sahelu i Zatoki Gwinejskiej pełnią jedynie rolę tranzytową. Kokaina dociera tam drogą morską z andyjskich państw pokroju Kolumbii, Peru i Boliwii. Tranzyt ogniskowany jest w ośrodkach stołecznych praktycznie wszystkich państw Afryki Zachodniej.

Stamtąd przemytnicy wysyłają narkotyk w kierunku Mali, Burkina Faso czy Nigru. Ostatnim przystankiem na kontynencie afrykańskim są kraje Maghrebu. Dzięki raportom ONZ wiemy, że 18 czerwca 2023 roku w Mauretanii przejęto 2,3 tony kokainy, a jesienią 2022 roku skonfiskowano w Senegalu i Burkina Faso kokainę o łącznej wadze 1269 kg.

Ostatnie miejsce na narkotykowym podium zajmuje tramadol (wytwór opioidalny). Szlaki handlowe są w tym przypadku wykorzystywane jednak przez producentów z Azji Południowo-Wschodniej. W tranzycie pomijany jest Maghreb, a narkotyki nie trafiają do Europy. Statystyka obrazuje, że za 97 proc. ilości tramadolu skonfiskowanego na całym świecie w 2021 r. odpowiadał kontynent afrykański, gdzie jest lokalnie konsumowany.

Reklama

Kto odpowiada za narkotykowy tranzyt?

Ważnym ogniwem w łańcuchu przemytniczym są lokalni przemytnicy afrykańscy o różnym stopniu zorganizowania oraz wpływu. W każdym kraju Afryki Zachodniej operują płynne sieci przemytnicze, które przenikają się z lokalnymi społecznościami etnicznymi i plemiennymi. Historia tego regionu oraz uwarunkowania gospodarcze i ekonomiczne sprawiły, że m.in. wśród społeczności tuareskich i arabskich rozwinął się handel transsaharyjski. Dzisiejsi przemytnicy wykorzystują wiedzę na temat szlaków i broni do transportu narkotyków. Handlarze narkotyków instrumentalizują regionalne grupy polityczne oraz bojówki militarne, które najczęściej funkcjonują poza legalnymi strukturami państwowymi. Dobrym przykładem jest współpraca handlarzy ze społeczności arabskiej Lehmar z organizacjami tuareskimi pokroju Grupy Samoobrony Tuaregów Imghad czy Ruchu Arabów z Azawadu.

Aktywność w dziedzinie handlu narkotykami na kontynencie afrykańskim wykazują także zorganizowane podmioty przestępcze ze Starego Kontynentu. Na pierwszy plan wysuwają się włoskie rodziny mafijne, które utrzymują stałe kontakty z przemytnikami afrykańskimi i amerykańskimi. Znamienna jest w tym przypadku sprawa Malama Bacai Sanha Juniora, syna byłego prezydenta Gwinei Bissau. Malam Bacai Junior miał powiązania z kalabryjską mafią Ndrangheta, a ich wspólna działalność, według amerykańskiego DEA, miała doprowadzić do nieudanego puczu w 2011 roku.

Przenikanie się środowisk przestępczych i terrorystycznych powoduje, że w cały proceder w regionie Sahelu i Afryki Zachodniej zaangażowane są organizacje terrorystyczne powiązane z Al-Kaidą i Państwem Islamskim. Przede wszystkim JNIM oraz ISGS kontrolując część terytoriów Mali, Burkina Faso i Nigru, nakładają na przewoźnikówzakat (podatek od majątku) oraz inne świadczenia finansowe. Przemytnicy oraz współpracujący z nimi ludzie stanowią również idealną bazą werbunkową dla fundamentalistów.

Reklama

Dlaczego przemyt narkotyków jest możliwy w Afryce?

Jednym z najważniejszych czynników sprzyjających handlowi narkotykami w Sahelu jest korupcja. Obchodzenie kontroli, unikanie aresztowania, uzyskiwanie gratyfikacji pieniężnych i niematerialnych – to tylko krótka lista korupcyjnych metod. W lipcu 2020 roku czadyjski sąd skazał 10 osób, w tym wysokich rangą urzędników, którzy otrzymali wyrok w związku z konfiskatą 47 kg tramadolu, pochodzącego z Indii. Z kolei w Nigrze, w styczniu 2022 roku ujęto 215 kg kokainy, która była przewożona urzędowym pojazdem burmistrza miasta Fachi. 24 lipca 2024 roku na lotnisku w Bamako malijskie Centralne Biuro Antynarkotykowe przechwyciło 12 kilogramów czystej kokainy o szacunkowej wartości 800 tys. dolarów.

Kolejnym powodem jest pranie pieniędzy. Handlarze narkotyków chętnie inwestują nielegalne dochody w rozwijających się gałęziach lokalnych takich jak: wydobycie złota czy rynek nieruchomości. W 2021 roku EUROPOL wydał zawiadomienie w sprawie Francuza posługującego się paszportem malijskim i senegalskim. Miał on „prać pieniądze” w projektach na rynku nieruchomości w Afryce Zachodniej za pośrednictwem firmy zarejestrowanej w Europie.

Jednym z ważnych powodów jest także stan bezpieczeństwa państw regionu i brak ich integralności terytorialnej. Powodem tego jest szalejące zagrożenie terrorystyczne oraz fala puczów wojskowych z lat 2020-2023. Cementowanie władzy w stolicach przez puczystów pozostawiło prowincje i oddalone miasta na pastwę losu. Graniczny trójstyk Mali-Burkina-Niger oraz kompleks parków narodowych W-Arly-Penjari w Afryce Zachodniej to tak zwanesafe havens, w których siły zbrojne państw Afryki, wspomagane często przez Korpus Afrykański, nie są w stanie zapewniać bezpieczeństwa i kontrolować nielegalnych przepływów.

Wnioski

Wrażliwość kontynentu afrykańskiego oraz ilość państw dysfunkcyjnych na zachodnim wybrzeżu i w Sahelu powodują, że handel narkotykami postępuje z roku na rok. Proceder, wspierany działaniami korupcyjnymi, paraliżuje sytuację społeczeństw i tworzy przestrzeń do rozwijania się alternatywnych ośrodków władzy, które swoją legitymizację pozyskują metodami siłowymi i zachętami finansowymi. Nie ma obecnie żadnych przesłanek sugerujących poprawę sytuacji w przewidywalnej przyszłości. Wzrost produkcji, tranzytu i konsumpcji będzie postępował ze względu na zwiększone zapotrzebowanie konsumenckie oraz ułatwione transportowanie narkotyków szlakami tranzytowymi, które często są poza kontrolą ośrodków władz państwowych.

Biznes narkotykowy jest w stanie się rozwijać dzięki częstym zamachom stanu, które upośledzają funkcjonowanie państw. Odnotowane konfiskaty marihuany, haszyszu, tramadolu czy kokainy widoczne są w Nigerii, Togo oraz Beninie. Skala wykryć w Mali i Burkina Faso jest stosunkowo niższa, co nie oznacza, że do Bamako i Wagadugu kierowanych jest mniej nielegalnych substancji. Wręcz przeciwnie, to brak rutynowych kontroli powoduje gorsze monitorowanie przepływów narkotykowych, a wszystko to spowodowane jest pełną koncentracją na zwalczaniu zagrożenia terrorystycznego przy jednoczesnym udaremnianiu kolejnych puczystów.

Rekomendowanie poprawy sytuacji afrykańskich społeczeństw, istoty wzmacniania instytucji i egzekwowania prawa są chwytliwymi hasłami, jednak w obecnych warunkach politycznych, w których Globalne Południe postuluje suwerenizację swoich działań i kontestowanie Zachodniego porządku, nie mają one przełożenia na rzeczywistość.

Wobec tego pożądanym kierunkiem dla krajów europejskich, które są finalną destynacją części narkotyków, jest wzmocnienie współpracy w dziedzinie monitorowania i zwalczania przemytników z krajami pokroju Maroka, Tunezji i Algierii. Unijny Europol mógłby ponadto opracowaćmodus operandi z  Międzyrządową Grupą Działania przeciwko Praniu Pieniędzy w Afryce Zachodniej (GIABA) w celu identyfikowania i charakteryzowania tego procederu. W międzynarodowe działania powinna zaangażować się także Polska, która również jest finalną destynacją narkotyków transportowanych przez Afrykę Zachodnią. Ponadto, jesteśmy także rynkiem zbytu dla „nielegalnych towarów” zza naszej wschodniej granicy.

Autor: Konrad Markiewicz

Reklama
Reklama

Komentarze