Centralnym punktem uroczystości była jubileuszowa gala, którą zorganizowano 13 października br. w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Honorowy patronat nad uroczystościami objął Prezydent RP Andrzej Duda. To właśnie z tego powodu na gali był obecny Szef Gabinetu Prezydenta RP Adam Kwiatkowski. W odczytanym liście zawarto m.in. gratulacje „za wypracowany przez lata prestiż i wysoką pozycję NAUTY na niełatwym rynku budowy i remontu statków”. Była też wyraźna deklaracja prezydenta Dudy, że „w najbliższych latach jednym z najpilniejszych i najważniejszych wyzwań dla polskiej gospodarki jest odbudowa potencjału morskiego. Ma on wręcz strategiczne znaczenie dla polskiej Ojczyzny”.
Na sali byli też obecni przedstawiciele rządu (Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej i Ministerstwa Spraw Zagranicznych), Senatu i Sejmu RP (1 senator i 14 posłów z Przewodniczącą Sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Dorotą Arciszewską-Mielewczyk), władz miast wybrzeża z Prezydentem Gdyni Wojciechem Szczurkiem, przedstawiciele duchowieństwa, które reprezentował m.in. Metropolita Gdański Arcybiskup Leszek Sławoj-Głódź, przedstawiciele przemysłu m.in. z Prezesem Polskiej Grupy Zbrojeniowej Arkadiuszem Siwko i Prezesem Remontowa Holding Piotrem Soyką, banków, szkolnictwa wyższego – m.in. z Komendantem Akademii Marynarki Wojennej kmdr. prof. dr hab. Tomaszem Szubrychtem oraz Rektorem Politechniki Gdańskiej prof. dr hab. inż. Jackiem Namieśnikiem.
Wojsko reprezentował m.in. Dowódca Centrum Operacji Morskich wiceadmirał Stanisław Zarychta, Szef Inspektoratu Wsparcia gen. bryg. Dariusz Łukowski, dowódcy 3 Flotylli Okrętów i 8 Flotylli Obrony Wybrzeża, przedstawiciele Inspektoratu Uzbrojenia. Byli też obecni reprezentanci Straży Granicznej, Policji, Straży Pożarnej, Straży Miejskiej, Urzędów Morskich, Krajowej Izby Gospodarki Morskiej, Polskiego Rejestru Statków, Centrum Techniki Okrętowej, Ośrodka Badawczo – Rozwojowego Centrum Techniki Morskiej, Polskiej Żeglugi Morskiej i Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.
Historia Stoczni Remontowej NAUTA
Historia NAUTY jest nierozłącznie związana z Gdynią. Za oficjalną datę powstania Stoczni przyjęło się uważać dzień 7 października 1926 r. To właśnie wtedy Rada Miejska Gdyni przyjęła uchwałę o budowie w tym mieście przemysłu stoczniowego.
W rzeczywistości historia polskich stoczni zaczęła się cztery lata wcześniej, gdy Franciszek Ledke otworzył w rejonie obecnej ulicy Waszyngtona warsztat szkutniczy zajmujący się budową kutrów i łodzi rybackich. Przedsiębiorstwo to rozwijało się równolegle z Portem Gdynia do 1935 r. Wtedy to zostało ono przejęte przez Morski Instytut Rybacki i zamienione w zakłady oznaczone jako: „Morski Instytut Rybacki - Stocznia Rybacka". W 1938 r. założono spółkę „Stocznia Rybacka” zatrudniającą 120 ludzi. Do 1939 r. powstało tam około trzydziestu jednostek rybackich i ratowniczych, a także realizowano remonty okrętów Marynarki Wojennej RP.
Równolegle rozwijały się inne zakłady stoczniowe o nazwie NAUTA, założone 9 maja 1927 roku przez grupę czterech polskich inżynierów (Witolda i Zygmunta Andruszkiewicza, Stanisława Kisiela oraz Samuela Elpera). Firma, która była ulokowana u nasady Nabrzeża Śląskiego gdyńskiego portu, specjalizowała się w budowie niewielkich jednostek pływających, np.: barek, holowników i szaland, które były potrzebne przy budowie portu w Gdyni.
NAUTA kilkakrotnie borykała się z problemami finansowymi. Została ona przejęta w 1927 r. przez nową spółkę akcyjną „Stocznia Gdyńska”, a w 1928 roku 76 proc. akcji wykupiła konkurencyjna „Stocznia Gdańska”. Kiedy jednak w 1936 r. akcjonariusze postanowili zlikwidować NAUTĘ w jej obronie stanęła gmina Gdynia. Po wielkiej akcji społecznej, w której zaangażowana była prasa, władze miejsce, różne instytucje lokalne i państwowe, gmina wykupiła wszystkie akcje posiadane przez międzynarodowe towarzystwo The International Shipbuilding and Engineering Co Ltd - zarządzające Stocznią Gdańską.
Dzięki temu można było cofnąć decyzję o likwidacji, wydzierżawić nowe tereny, rozbudować zakłady i zwiększyć zatrudnienie. Stocznia zaczęła przynosić zyski, otrzymując coraz to nowe zamówienia – w tym na pełnomorski statek o kadłubie ze stali.
Wybuch II wojny światowej przerwał rozwój zakładów stoczniowych, a po jej zakończeniu okazało się, że 98 proc. wyposażenia stanowiącego zaplecze produkcyjne zostało zniszczone lub zrabowane. Zaczęto więc praktycznie od zera. Początkowo na terenie obecnej NAUTY powstały trzy przedsiębiorstwa: Zakład Złomowania Wraków, Remontowa Obsługa Statków oraz Stocznia Rybacka. W 1952 r. utworzono Gdyńską Stocznię Remontową z połączenia Stoczni Rybackiej oraz Remontowej Obsługi Statków.
Początkowo zajmowano się przede wszystkim remontami i budową niewielkich łodzi rybackich i technicznych, ale jednocześnie rozbudowywano infrastrukturę wprowadzając pochylnię (zdolną do wodowania jednostek o długości do 150 m) oraz pierwszy dok pływający (o nośności 1200 t). Rozwój ten trwał również w latach sześćdziesiątych, kiedy to zakupiono kolejne dwa doki pływające (o nośności 3500 i 4500 ton), dźwigi oraz oddano do użytku nowe hale, budynki administracyjno-produkcyjne i hotel robotniczy.
Do przedwojennej nazwy NAUTA powrócono w 1976 r., w okresie obchodów pięćdziesięciolecia przyznania praw miejskich Gdyni i pięćdziesięciolecia istnienia stoczni, co miało stanowić nawiązanie do początków przemysłu okrętowego w Gdyni. Rada Państwa odznaczyła też zakłady Orderem Sztandaru Pracy I klasy. Dzięki wprowadzeniu nowych technologii, rozbudowie infrastruktury i rozwoju zaplecza naukowego już na początku lat siedemdziesiątych nawiązano współpracę kooperacyjną z krajami Europy Zachodniej – w tym z Holandią i Włochami. Dzięki temu już na początku lat osiemdziesiątych ponad 60 proc. produkcji Stoczni trafiało na eksport.
Pod koniec lat dziewięćdziesiątych NAUTA została zaliczona do grona przedsiębiorstw wykonujących prace na potrzeby bezpieczeństwa państwa. Dzięki temu zakres prac można było rozszerzyć o działanie na rzecz Marynarki Wojennej RP i Straży Granicznej. Jak dotąd udało się wyremontować lub zmodernizować ponad 255 okrętów różnych typów.
Już nie tylko „Remontowa”, w nowym miejscu i z nowymi możliwościami
Na początku 1999 r. NAUTA została przekształcona z przedsiębiorstwa państwowego w spółkę akcyjną i w tym charakterze istnieje do dzisiaj. Zmieniono też lokalizację. Możliwości techniczne i powierzchniowe historycznych zakładów przy ul. Waszyngtona były bowiem ograniczone, prace mogły być realizowane jedynie na mniejszych jednostkach. Dlatego większość zakładu przeprowadzono w 2012 r. na tereny przy ulicy Czechosłowackiej (po dawnej Stoczni Gdynia). Dzięki temu można było zacząć przyjmować zlecenia nawet na największe jednostki wpływające na Bałtyk, w tym na największy, remontowany w NAUCIE zbiornikowiec wahadłowy MT „Grena” o długości ponad 277 m i szerokości 46 m (prace prowadzono w 2013 r.).
W 2013 r. podjęto decyzje by w NAUCIE ponownie budować nowe statki w Zakładzie Nowych Budów w Gdańsku zlokalizowanym na terenach po dawnej Stoczni Gdańskiej. Tworzone są tam m.in. średniej wielkości jednostki naukowo-badawcze, statki rybackie i specjalistyczne oraz jednostki do obsługi sektora offshore. Od momentu powstania Zakładu Nowych Budów w Gdańsku udało się uzyskać 19 kontraktów na budowę nowych statków, część z nich zostało już wykonanych.
Było to możliwe dzięki aktywności NAUTY w obszarze innowacji. Stocznia bierze udział w projektach badawczo-rozwojowych, z myślą zarówno o rynku cywilnym, jak i specjalnym. Zgodnie z informacjami przekazywanymi przez spółkę w okresie powojennym wykonano kilkanaście tysięcy remontów, wybudowano też m.in. ponad 400 nowych jednostek rybackich i statków pomoczniczych.
NAUTA dla Marynarki Wojennej
NAUTA cały czas podkreśla, że bardzo ważnym dla niej segmentem działalności jest tzw. produkcja specjalna. Stocznia prowadzi usługi dla Marynarki Wojennej RP, a obecnie przygotowuje się do wzięcia udziału w budowie nowej generacji okrętów dla polskich sił morskich, poprzez udział w dialogach technicznych związanych z programem "Zwalczanie Zagrożeń na Morzu".
O możliwościach tej spółki może świadczyć np. przeprowadzony z powodzeniem remont awaryjny francuskiego niszczyciela min „Eridan” biorącego udział w fazie portowej manewrów BALTOPS 2015 na początku czerwca 2015 r. oraz remont dokowy fregaty ORP „Gen. K. Pułaski” rozpoczynający się w lipcu 2015 r. po wygraniu przetargu ogłoszonego przez Komendę Portu Wojennego w Gdyni. Teraz Stocznia NAUTA ma nadzieje na udział w budowie dla Marynarki Wojennej najważniejszych okrętów nawodnych (programu Miecznik i Czapla) oraz podwodnych (Orka). Zakład stoczniowy położony jest blisko znajdującego się po drugiej stronie basenu portowego portu wojennego Gdynia Oksywie.
Opracowano z wykorzystaniem materiałów historycznych stoczni Nauta
RG
W tle M-22 wraz z H-5 w trakcie przeholowywania barki paliwowej B-11
RG
W tle M-22 wraz z H-5 w trakcie przeholowywania barki paliwowej B-11
Amator
A po co Grateful ma na dziobie pionową linę. Potrzebna przy budowie czy pełni jakąś funkcję na morzu?
kdmrlll
Brawo niech się Nauta rozwija jak i inne stocznie, przemysł stoczniowy trzeba odbudowywać i niech wreszcie budują w Polsce okręty dla nadzej Marynarki Wojennej !
kij
W Naucie najlepsze jest to, że jak przychodzi kontrola z PIP to się okazuje, że statki same się remontują i budują :D Oczywiście u inspektorów nie budzi to ŻADNYCH podejrzeń ;)
MK
Stocznia Marynarki Wojennej jest starsza, ma 94 lata.
laik
Wyjaśni mi ktoś dlaczego okręty są zacumowane równolegle do siebie?
iksinski
A jak mają być zacumowane? Prostopadle...? Jak miejsce nie pozwala to parkuje się burta w burtę.