Reklama

Geopolityka

Macron spotkał się z Herzogiem

Autor. Jacques Paquier / Flickr

Prezydent Francji spotkał się dziś z prezydentem Izraela Izaakiem Herzogiem. Ma również rozmawiać z premierem Benjaminem Netanjahu oraz przywódcą Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem.

Reklama

Przed wizytą Pałac Elizejski jasno zaznaczył, że ma być ona wyrażeniem solidarności z Izraelem po ataku Hamasu przeprowadzonym 7 października. Jednocześnie Macron wzywa do przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego i szuka politycznego rozwiązania konfliktu na Bliskim Wschodzie. W środę prezydent Francji może odwiedzić jeszcze jeden z krajów regionu.

Reklama

Według analityków cytowanych przez „Le Monde” Francja nie jest już jednak „siłą sprawczą” w tym regionie.

„Macron, podobnie jak większość zachodnich i arabskich przywódców, myślał, że konflikt arabsko-izraelski został zakończony” – mówi jeden z byłych francuskich szefów MSZ, cytowany przez dziennik. „Popełnił błąd, ale nie jest jedyny; Stany Zjednoczone popełniają błędy od trzydziestu lat. Ale być może zaczyna rozumieć, że nie może trzymać się tej linii” – dodał.

Reklama

Czytaj też

Chcę to jasno podkreślić - oświadczył prezydent Izraela. - Jeżeli jednak Hezbollah wciągnie nas w wojnę, powinno być jasne, że zapłaci za to Liban, przekazała agencja Reutera.

Od czasu ataku palestyńskiej terrorystycznej organizacji Hamas na Izrael 7 października na izraelsko-libańskiej granicy również dochodzi do wymiany ognia. Przeciwnikiem Izraela są jednak siły Hezbollahu, nie armii Libanu.

Hezbollah, szyicka organizacja terrorystyczna wspierana przez Iran, jest od dawna obecna w Libanie - także w polityce i życiu publicznym. Ma własnych posłów w parlamencie i do wyborów w 2022 r. uczestniczyła w rządzie. Zdaniem części analityków, jak cytowany przez Foreign Policy Sami Nader z bejruckiego think-tanku Triangle, Iran może popchnąć Hezbollah do otwarcia frontu z Izraelem, „jeżeli Teheran zacznie się obawiać, że straci kluczowe narzędzie strategiczne, w które inwestował od wielu lat, jakim jest Hamas”.

Czytaj też

Liban znajduje się od dłuższego czasu w głębokim kryzysie. Roczna inflacja w ubiegłym roku przekroczyła 170 proc., a w obecnym jest wyższa. Bezrobocie, które w 2018/19 przekraczało 11 proc., zdaniem Banku Światowego, jest obecnie bliskie 30 proc. Od 2020 roku wartość funta libańskiego spadła o 80 proc. Kraj uważany jest za skorumpowany i niewydolny - do tej pory nie doprowadzono do końca śledztwa w sprawie eksplozji w bejruckim porcie, w której w 2020 roku zginęło ponad 200 osób.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Chyżwar

    Se może. Tak samo jak Niemcy z Borrellem na spółkę. Tam karty rozdaje USA przy pomocy United Kingdom, mając za przeciwnika Chiny, Iran i ruskich do spółki. Europejskim unitom przypisana jest rola "gadających głów". I tak właśnie powinno być, jeśli na świecie ma być spokój.

  2. bezreklam

    Cos dziwnego i zlego dzieje sie z naszmi politykami. Wycieczki do Kijowa do IZeala -warnkiem wygrania wybrow, Akceptacja bezsenswych zalecen covidwych (Np zamykanie lasow) - jest w tym jakas bezmyslnosc. Zamiast negocjacji - ucza sie jak isc na starcie. Cos sie pomieszalo.