Reklama

Geopolityka

Kim Dzong Un: to koniec nierozsądnej idei zjednoczenia

Kim Dzong Un podczas parady wojskowej.
Kim Dzong Un podczas parady wojskowej.
Autor. Wikimedia Commons

Kim Dzong Un oświadczył, że niedawna detonacja szlaków komunikacyjnych łączących oba państwa koreańskie stanowi koniec „nierozsądnej idei zjednoczenia” - podała w piątek północnokoreańska agencja KCNA.

Dyktator ostrzegł, że w przypadku naruszenia suwerenności Północy zostanie użyta siła fizyczna. Groźby te padły podczas inspekcji Kima w kwaterze głównej 2. Korpusu Koreańskiej Armii Ludowej w czwartek, dwa dni po tym, jak wojska Pjongjangu wysadziły w powietrze 60-metrowe odcinki dwóch dróg i linii kolejowych prowadzących do granicy z Koreą Południową.

Reklama

„Ich odcięcie” - mówił Kim, cytowany przez agencję KCNA - „oznacza nie tylko fizyczne zamknięcie, ale także koniec złych relacji z Seulem, które uporczywie ciągnęły się od wieków (…) i nierozsądnej idei zjednoczenia”. Dodał, że „stanowi to również ostatnią deklarację, że gdy suwerenność Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej zostanie naruszona przez Republikę Korei, wrogi kraj, zostaną użyte siły fizyczne bez wahania” - przekazała KCNA w anglojęzycznej depeszy.

Wydarzenia ostatniego roku pokazują jasno, że relacje pomiędzy oboma państwami są najgorsze od lat. Niektórzy komentatorzy twierdzą otwarcie, że sytuacja jest napięta najbardziej od lat 50-tych XX wieku i wojny koreańskiej. Słowa Kim Dzong Una, rozmontowanie pomnika symbolizującego pokojowe pojednanie obu państw, coraz bliższe relacje Pjongjangu z Moskwą oraz regularne groźby użycia broni jądrowej i prowokacje potwierdzają jedynie, że reżim Korei Północnej nie ma zamiaru wracać na ścieżkę dialogu.

Czytaj też

Sytuacja może się pogorszyć?

Kilka dni temu w mediach pojawiła się wypowiedź północnokoreańskich władz, że w tym tygodniu ponad milion młodych ludzi zapisało się do wojska lub powróciło do niego. Miało być to odpowiedzią na rzekome prowokacje Korei Południowej i wysyłanie dronów na północną część Półwyspu Koreańskiego. Seul zaprzeczył tym doniesieniom, choć Pjongjang twierdził, że ma niezbite dowody na to, choć jeszcze ich nie ujawnił.

„Miliony młodych ludzi wzięło udział w ogólnokrajowej walce o unicestwienie szumowin z Republiki Korei, które dopuściły się poważnego naruszenia suwerenności Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej poprzez infiltrację dronów” – poinformowała oficjalna Koreańska Centralna Agencja Informacyjna.

Warto też przypomnieć, że kilka tygodni temu znad północnej granicy nadlatywały balony ze śmieciami, co określono potocznie „ofensywą śmieciową”. Połączone były one z różnymi odgłosami puszczanymi przez głośniki z Północy, co miało przede wszystkim wzbudzać niepokój w mieszkańcach Południa.

Reklama
Źródło:PAP / Defence24
Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. Pegaz

    Gość kieruję się emocjami a nie rozsądkiem..

  2. Czytelnik D24

    Dozbrajają Rosję co oznacza że rozbrajają siebie więc niszczą drogi bo paranoicy boją się ataku.

  3. Buczacza

    Faktycznie południe ma przechlapane... Gdzie cały świat....