Reklama

Geopolityka

Gen. Fałkowski: perspektywy i realia aspiracji Ukrainy wobec NATO

Prezydent Ukrainy W. Zełenski i sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg
Prezydent Ukrainy W. Zełenski i sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg
Autor. Sztab Generalny Ukrainy/Facebook

Sytuacja na Ukrainie, jej aspiracje wobec NATO i ogólne kwestie bezpieczeństwa na wschodnich rubieżach Europy to tematy niezwykle istotne dla całego globu. Zwłaszcza teraz, kiedy pojawiły się wątpliwości, czy świat zaskoczony nową wojną na Bliskim Wschodzie, nie przeniesie swej atencji na ten region - pisze gen. broni w st. spocz. dr Andrzej Fałkowski, były zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Reklama

Kiedy Ukraina zdecydowała się na bardziej przejrzystą reformę swojego wojska, ustanowiono Radę Doradczą ds. Reformy Obronności DRAB, radę doradców strategicznych, która składa się z przedstawicieli wysokiego szczebla (głównie emerytowani trzygwiazdkowi generałowie) sektora bezpieczeństwa i obrony sześciu państw sojuszniczych takich, jak USA, Wielka Brytania, Niemcy, Kanada, Litwa i Polska.

Reklama

DRAB, kiedy jeszcze był regularnie obecny na Ukrainie, a więc przed wojną, monitorował i obserwował przebieg reform. Miał wiedzę o tym, co się działo, co zaplanowano i jak plany były realizowane. Ba, miał nawet wpływ na tempo i kształt ich realizacji, a poprzedni minister obrony Oleksii Reznikov w swoim liście napisał, że pomoc zarówno indywidualna, jak i za pośrednictwem Rady Doradczej ds. Reformy Obronności (DRAB), pomogła wprowadzić istotne zmiany w dziedzinie polityki obronnej państwa, komunikacji strategicznej, planowania i zarządzania zasobami oraz wielu innych, a także przyczyniła się do „ukraińskiego cudu” skutecznego odparcia rosyjskiej agresji.

Czytaj też

Mimo trudności ekonomicznych i presji demograficznej, w warunkach trwającej wojny, Ukraina dokonuje postępów w zakresie modernizacji swojego wojska, co jest niebywale trudne, ale i konieczne. Istotne jest utrzymanie ciągłości w procesie reformy obronności oraz zapewnienia przejrzystości w wykorzystaniu środków. Zarówno w przeszłości, jak i obecnie, Ukraina cierpi na wiele skandali związanych z niewłaściwym wykorzystaniem finansów. Czasem jest to nachalna korupcja, czasem nadużycia, często na styku finansów i logistyki. Ukraina musi sobie z tym poradzić. Należy tę sytuację poprawić i to dość szybko, ponieważ kraj jest w stanie wojny, a bez naprawy sytuacji wewnętrznej będzie dreptać w miejscu i jej aspiracje euroatlantyckie, zapisane w ukraińskiej konstytucji, mogą poważnie się opóźnić lub spełznąć na niczym. Państwa pomagające Ukrainie muszą być przekonane, że ich pomoc nie jest przedmiotem różnych szemranych interesów, również na obrzeżach wojny.

Reklama

Droga do NATO nie jest krótka i prosta

Ważne, jak sytuację ocenią wszyscy sojusznicy i jakie to będą rozstrzygnięcia. W przyszłym roku minie ćwierć wieku od kiedy Polska jest w NATO. Wiemy, jak podejmowane są decyzje i jak ciężko przekonać sojuszników do swoich racji. Dla zewnętrznego obserwatora wiele w NATO zależy od dużych graczy, jak USA, Francja, czy Niemcy. Tak jednak nie jest. Głos każdego członka sojuszu, nawet najmniejszego i nieposiadającego sił zbrojnych, jak Islandia, ma tę samą wagę. Inna kwestia to wywieranie presji, budowanie poparcia wokół danego projektu lub wręczquid pro quo, a więc sytuacja w której uzyskuje się zgodę kraju w zamian za poparcie jego projektu.

W tej układance, zwłaszcza odkąd sytuacja zmienia się tak dynamicznie, Polska ma bardzo słyszalny głos. Również wiele mniejszych krajów, takich jak np. kraje bałtyckie, stało się znaczniej aktywnych, przedstawiając swoją wizję, która jest bardziej radykalna w odniesieniu do sytuacji, która ma miejsce. Kraje NATO, które są bliżej potencjalnego zagrożenia inwestują więcej w siły zbrojne, co stało się niestety koniecznością. Zmiany na zewnątrz Sojuszu wpływają na proces i tempo podejmowania decyzji, ale obecnie szybsze i odważniejsze decyzje wewnątrz NATO są koniecznością.

Dla podjęcia jakiejkolwiek decyzji w NATO wszyscy członkowie muszą się zgodzić i nic nie jest uzgodnione, dopóki wszystko nie zostanie uzgodnione. Z jednej strony jest to słabością paktu, ponieważ przekonywanie i negocjacje zajmują dużo czasu. Jednak w końcu, kiedy NATO podejmuje jakieś rozstrzygnięcie, wszyscy solidarnie stoją za nim murem i to jest siła sojuszu. NATO jest aliansem, w którym decyzje są podejmowane przez konsens i taka jest mechanika działania tego najmocniejszego sojuszu na świecie. Kraje członkowskie, mogą być bardziej agresywne, wręcz bardziej chciwe w dążeniu do swoich celów, ale nieodwołalnie wszyscy sojusznicy muszą to zaakceptować. Często byłem świadkiem, kiedy trudne i złożone decyzje przyjmowano błyskawicznie, a proces podejmowania ustaleń prostych w swej naturze, niedorzecznie ciągnął się latami. Trudności wynikające z różnic w podejściu państw członkowskich do wieloaspektowych kwestii związanych z bezpieczeństwem, nierzadko wprowadzają opóźnienia w procesie decyzyjnym.

Czytaj też

Tak też jest w przypadku zaakceptowania Ukrainy jako kolejnego członka NATO. Niektóre kraje członkowskie chowają się za Stanami Zjednoczonymi i mówią wręcz,  „zapytajcie Amerykanów”, kiedy pada pytanie o przyszłą przynależność Ukrainy. USA nie są jedynym krajem, który się waha. Na tym etapie jest ich więcej i sporo trzeba zrobić, aby ich przekonać i uświadomić, że odkładanie decyzji o ukraińskiej drodze do NATO do końca wojny może skłonić Rosję do kontynuowania tejże wojny w nieskończoność.

Autor. Sztab Generalny Ukrainy/Facebook

Ukraina posiada realny potencjał

Rolę jaką doświadczenie i potencjał, militarny i ekonomiczny, Ukrainy odegrałyby w NATO nietrudno jest ocenić. Ukraina dysponuje potencjałem militarnym, który może być cennym wsparciem dla sojuszu. Zajmuje ona wysokie miejsce w globalnej klasyfikacji militarnej, co podkreśla jej znaczenie w kontekście europejskiego bezpieczeństwa. Warto tu sięgnąć do rankingu publikowanego przez Global FirePower 2023 (globalfirepower.com). Ta bardzo interesująca statystyka, uwzględnia sześćdziesiąt różnych czynników, również ekonomicznych i społecznych, co obiektywizuje ogólny obraz pozycji militarnej kraju w świecie. Ukraina zajmuje 15. miejsce na świecie (na 145 krajów) pod względem siły militarnej. Polska jest 20-ta. Niemcy, co jest dużą niespodzianką, są na 25 miejscu. Gdyby Ukraina wstąpiła teraz do NATO, byłaby za Stanami Zjednoczonymi (1), Wielką Brytanią (5), Francją (9), a więc potęgami nuklearnymi NATO oraz za Włochami (10) i Turcją (11) zajmując 6 miejsce wśród sojuszników. Polska byłaby następna (20), a za nami w tyle pozostają 24 kraje NATO, w tym Hiszpania (21), wspomniane już Niemcy (25), czy Kanada (27).

Inną zaletą Ukrainy jako przyszłego członka sojuszu jest jej doświadczenie w walce z symetrycznym wrogiem i drugą, jeśli wierzyć statystykom siłą militarną, której dotąd bał się cały świat i pewnie teraz najbardziej boi się jej nieprzewidywalności. 

Czytaj też

Mowa tu m.in. o unikalnym doświadczeniu ukraińskich dowódców. Takiego doświadczenia w prowadzeniu walki nie ma nikt. Porównanie doświadczeń z operacji pokojowych wydaje się tu wręcz niestosowne. W operacji w Afganistanie, w której dowodziło wielu dowódców NATO, adwersarz nie posiadał, czołgów, samolotów, satelitów, czy artylerii rakietowej. Nie dysponował też wsparciem ogromnego kraju z całym jego potencjałem. Żaden kraj na świecie nie ma też doświadczeń w zarządzaniu wojną nowego typu na szczeblu państwa na taką skalę. Bardzo upraszczając, nikt od czasu II wojny światowej nie musiał, przechodzić od fazy zaskoczenia tym co się stało, przez ogromną mobilizację społeczeństwa i gospodarki, do fazy kontrataku i żmudnego odzyskiwania terytorium, co zawsze jest trudniejsze, a którego część jest pod rosyjską okupacją od 9 lat. Ukraina pokazała ogromne możliwości adaptacyjne, począwszy od ludzi, sprzętu, techniki walki, strategii, wykorzystania tego, co dostępne, etc.

Minister obrony Ukrainy jest obecnie, jak sam to mówił, największym „pracodawcą”, bo „zatrudnia” ponad 1 milion ludzi. Ludzi, których trzeba nakarmić, ubrać w mundury, zapewnić opiekę medyczną, zakwaterowanie i co ogromnie ważne, szybko przeszkolić na nowym sprzęcie, w głównej mierze zachodniej produkcji. Nikt na świecie nie miał i nie ma (i oby to nie nastąpiło) praktyki w operowaniu różnorodnymi tak rodzajami uzbrojenia (nawet własnymi) w warunkach bojowych na wielką skalę.

Strategiczne położenie Ukrainy

Inną kwestię stanowi położenie geostrategiczne Ukrainy, mimo że trudne dla niej samej to korzystne dla NATO, a najbardziej dla Polski. Ukraina posiada około 2300 km granicy z Rosją i 1100 kilometrów z Białorusią.

Nie ma co ukrywać, że od wejścia Polski do NATO, to właśnie nasz kraj ze swoim trudnym wschodnim sąsiedztwem, stał się swego rodzaju strefą buforową dla pozostałych krajów NATO (nie licząc Litwy, Łotwy i Estonii). To dlatego m.in. Niemcy, którym granica z potencjalnym zagrożeniem przesunęła się o ok. 800 km na wschód przestali inwestować w obronność, a udział ich wydatków obronnych, jednego z najbogatszych krajów świata, osiągnął w pewnym okresie wstydliwe zaledwie 1.2% PKB. W tej sytuacji, nie wiedzieć czemu, dowództwa NATO i amerykańskie w dalszym ciągu znajdują się na zachód od Odry. Dobrze też pamiętać, że Niemcy weszły do NATO w 1955 roku, kiedy były jeszcze rozdarte po II wojnie światowej i na 35 lat przed zjednoczeniem, co nikomu wówczas nie przeszkadzało, bo był okres „zimnej wojny”. Jednak tzw. zimna wojna miała jedną podstawową zaletę, a mianowicie była zimna, cokolwiek to wówczas znaczyło. Teraz niestety zimna wojna jest paradoksalnie „gorąca” .

Można postawić pytanie, jaką rolę pełniła by Ukraina jako członek NATO? Być może  przez jakiś czas Ukraina byłaby tym, czym stała się Polska, a może byłaby „buforem buforu”? W polskim żywotnym interesie leży jak najszybsze wejście Ukrainy do NATO.

Czy Ukraina jest gotowa do wstąpienia do NATO już teraz? Czy spełnia wszystkie standardy?

Czy Polska i inne kraje, które weszły do NATO po 1999 roku, a było ich już 15, były gotowe i czy spełniały te standardy? Pytanie należy go kategorii retorycznych. Nadal ich nie wypełniamy, nie podpisaliśmy wielu z ponad tysiąca STANAG-ów (eng. Standardisation Agreement), operujemy postsowieckim sprzętem, nie spełniamy wszystkich wymogów znajomości  języka angielskiego, co jest m.in. konieczne do osiągnięcia interoperacyjności etc. Ten proces trwa i trwać będzie jeszcze długo.

Czytaj też

Pojawiają się wątpliwości wynikające z okrzyczanego art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego sprowadzającego się do zasady „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Tylko, że nie ma tu automatyzmu. Jest tu zdanie, że strony traktatu „podejmują niezwłocznie, samodzielnie jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania, jakie uznają za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa”. Nie powinno być zatem sytuacji gwałtownego wciągnięcia NATO w bezpośrednią walkę z Rosją po akcesji Ukrainy.

Warto również wspomnieć art. 10  Traktatu mówiącyde facto o polityce otwartych drzwi. Jest tu kilka warunków, w tym  jednomyślna zgoda, której w tej chwili nie ma. Jednak inne warunki Ukraina spełnia, gdyż jest państwem europejskim. Jest też w stanie realizować́ zasady traktatu i wnosić́ wkład do bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego. Z formalnego punktu widzenia nie ma innych ograniczeń niż konsens krajów członkowskich NATO.

Co powinna zrobić Ukraina, aby w końcu przezwyciężyć wszelki sceptycyzm i wątpliwości, co do członkostwa w NATO i cały proces przyśpieszyć? Chociaż nikt nie jest w stanie przewidzieć przyszłości, można przedstawić pewne sugestie, aby stworzyć bardziej stabilny świat po wojnie w Ukrainie. W przypadku konfliktów zbrojnych, nie ma łatwych odpowiedzi, ani szybkich rozwiązań. Budowanie stabilnego świata po wojnie to długi proces, który wymaga zaangażowania wielu stron i międzynarodowej współpracy. Ważne jest, aby podtrzymywać prace nad osiągnięciem pokoju w Ukrainie oraz na całym świecie.

Autor. Sztab Generalny Ukriany/Facebook

Co należy zrobić?

Na pierwszy plan wysuwa się tu wsparcie dla Ukrainy, które musi być kontynuowane i zwiększone. Obejmuje to dostarczanie broni, sprzętu i szkoleń, a także pomoc finansową. Wsparcie Ukrainy w jej walce przeciwko agresji Rosji jest kluczowe dla ostatecznego rozwiązania konfliktu, również dla naszego, polskiego bezpieczeństwa.

Po drugie sankcje gospodarcze wobec Rosji to ważne narzędzie, które może pomóc w wywieraniu presji na Kreml. Kluczowe jest, aby utrzymać i ewentualnie wzmocnić sankcje, aby zachęcić Rosję do zakończenia konfliktu i respektowania międzynarodowych zobowiązań.

Dodatkowo NATO i Ukraina przegrywają STRATCOM, wojnę o strategiczne komunikowanie prawdy o okupacji rosyjskiej i o zamierzeniach NATO. Rosjanie (sowieci) są skuteczni w swojej złośliwej propagandzie. Robią to już od stu lat. Trzeba zrobić wszystko, aby lepiej informować świat, własnych obywateli, a nawet zwykłych Rosjan o tym, co się dzieje. Mam na myśli bardzo intensywną kampanię informacyjną skierowaną do ONZ, NATO, dużych i małych krajów, ponieważ mali gracze mogą przekonać tych większych. Nie można pomijać nikogo, włączając kraje Azji, czy Afryki dotkniętej kryzysem zaopatrzeniowym lub zbożowym.

Priorytetem muszą pozostać negocjacje pokojowe oraz poszukiwanie dyplomatycznego rozwiązania konfliktu. Warto zachęcać obie walczące strony do uczestnictwa w rozmowach pokojowych i wspierać wysiłki dyplomatyczne, ale ogromnie trudno jest zachęcić nienawidzące się strony do podejścia do negocjacyjnego stołu. Prędzej, czy później musi to jednak nastąpić.

Mam świadomość, że może obecnie, kiedy grzmią działa i giną ludzie, wyglądać to na idealizowanie przyszłości lub wręcz fantasmagorie.  Należy mimo wszystko wywierać presję na reformy instytucji międzynarodowych, takich jak ONZ, UE, czy NATO, aby bardziej skutecznie zarządzać i rozwiązywać konflikty zbrojne. Zmiany w tych instytucjach wymagają w zasadzie jednomyślności państw członkowskich, co może być niewykonalne. Można zastanowić się, czy i co trzeba zmienić i kiedy zaproponować nowe mechanizmy. Ale niestety, nie ma gotowych odpowiedzi, ponieważ na razie nikt nie wie, co dokładnie się stanie. Wszystko się dzieje w czasie rzeczywistym. Możemy tylko reagować na sytuację. Dlatego pewna elastyczność musi być obecna w przyszłości w tego rodzaju organizacjach.

Czytaj też

Warto też inwestować w edukację, propagowanie wartości pokoju, zrozumienia i tolerancji, szczególnie wśród młodych ludzi. Długofalowo edukacja może przyczynić się do zmiany sposobu myślenia i kształtowania pokojowej przyszłości. Należy kontynuować dialog między narodami, organizacjami pozarządowymi i społeczeństwem obywatelskim. Otwarte rozmowy i wymiana kulturalna mogą przyczynić się do zrozumienia i zbliżenia różnych kultur i narodów. Również współpraca międzynarodowa jest kluczowa dla rozwiązywania globalnych problemów. Działania na rzecz pokoju, bezpieczeństwa i stabilności powinny być podejmowane wspólnie przez państwa i organizacje międzynarodowe.

Konieczne jest kontynuowanie reform Sił Zbrojnych Ukrainy, co nie jest wolne od wyzwań. Nie będzie to łatwe, bo przez moich 5 lat w doradzaniu ministrowi obrony w ramach wspomnianego na początku DRAB, Ukraina miała 5 ministrów i 5 szefów sztabu generalnego oraz jednego dowódcę naczelnego. Cechą tej reformy jest zatem brak kontynuacji, bo każdy stojący na czele obronności zaczynał swoje reformy od nowa. Równie ważne będą reformy w całym kraju i konieczność walki z korupcją i nadużyciami, co wydaje się być kluczowym aspektem rozwoju tego kraju, nie tylko sektora obronności.

Będzie to istotne przy negocjacjach Ukrainy i UE. Należy pamiętać, że członkostwo Ukrainy w Unii Europejskiej nie może być postrzegane jako substytut wejścia do NATO. Unia Europejska wprawdzie szybciej podejmowała pewne zobowiązania, co może sprawiać wrażenie, że byłoby łatwiej w negocjacjach, niż w przypadku przystąpienia do NATO. Nic bardziej mylnego. W Unii Europejskiej jest wiele aspektów technicznych i ekonomicznych i wszystkie decyzje UE są, w pewnym sensie, wiążące prawnie. Polska dołączyła do Unii Europejskiej pięć lat po wejściu do NATO. Dodatkowo Unia Europejska nie daje gwarancji bezpieczeństwa.

I na zakończenie, przyszłość Ukrainy i jej ewentualne przystąpienie do NATO mają kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa na wschodnich rubieżach Europy i stanowią wyzwanie zarówno dla samej Ukrainy, jak i dla całego sojuszu. Decyzje, które zostaną podjęte, może już wkrótce w Waszyngtonie, wpłyną na kształt międzynarodowego ładu bezpieczeństwa. Jednak droga do osiągnięcia tego celu jest trudna, wymaga reform i współpracy międzynarodowej. Jest duża nadzieja na pokojową przyszłość Ukrainy, a kluczowym elementem będzie utrzymanie jednomyślności w działaniach międzynarodowych oraz kontynuacja reform wewnętrznych, zarówno w zakresie obronności, jak i w całym kraju.

Zrozumienie tych złożonych zagadnień jest newralgiczne dla opracowania różnorodnych strategii, które będą służyć utrzymaniu pokoju i bezpieczeństwa w naszym regionie. Mam nadzieję, że mamy taką strategię, odporną na „sezonowe” wstrząsy różnej natury. Ważne jest, aby nadal skupiać się na analizie, dialogu i dążeniu do rozwiązań pokojowych, ponieważ sytuacja na wschodnich rubieżach Europy ma wpływ na cały świat.

Z tego konfliktu nie tylko Ukraińcy wyjdą ze stresem pourazowym, ale cały świat będzie poobijany i zubożony w ten, czy inny sposób. Trudno Ukraińcom zachować olimpijski spokój, czy doradzaną strategiczną cierpliwość, kiedy kraj jest rozkradany (nawet z dzieci), systematyczne niszczony, a codziennie giną żołnierze i cywile. Nie należy też oskarżać  Ukraińców o roszczeniowość, bo nie wiadomo, jak w ich sytuacji sami byśmy się zachowywali.

Wojna trwa już nie tylko ponad 600 dni, ale znacznie ponad 3300 dni licząc od 2014 roku.

My Polacy i cały demokratyczny świat, nie możemy być zmęczeni tą wojną, a pomagając - budować własną odporność. Polska jest jedynym krajem Unii Europejskiej i NATO, który graniczy z zaatakowanym krajem Ukrainą i agresorem - Rosją. Nie ma takiego innego państwa UE i NATO i dlatego przypada nam szczególna rola.

Powinniśmy oczywiście szanując przeszłość, bo każdy ma swoją historię, a wszystkie narody mają własne grzechy, ale powinniśmy wspólnie budować przyszłość.

Starając się ocenić wybrane aspekty i ich podtekst nie odpowiadam w artykule na wiele  ważnych pytań, które w miarę trwania wojny się mnożą.

Andrzej Fałkowski gen. broni dr (w st. spocz.). Od 2018 roku doradca strategiczny Ministra Obrony Ukrainy w ramach Rady Doradczej ds. Reformy Obronności – Defence Reform Advisory Board – DRAB.

Reklama
Reklama

Komentarze (13)

  1. bezreklam

    NATO nie mialo ani jednej wojny obbronnej i az 6 expdycjnych i podbijaych (np 20 lat okupacja Afgastanu lub Irak) Boardwania JUgosawi (bez mandatu ONZ) czesto kraje 7000 km od granic NATO . W Przszlosci - wijna z CHinami i iranm. Oczwiscie nie oni nas zaatakuja my ich

  2. Grzyb

    Zachowanie ekipy Zelenskiego od jakiegoś czasu powoduje u mnie niechęć do Ukrainy i Ukraińców. Dejowanie, układy z Niemcami i afery korupcyjne. Patrząc z perspektywy demograficznej oraz skali zniszczeń, ten kraj już nie istnieje.

    1. wert

      to aktor który grać się nauczył dobrze. Generalnie cała ich klasa polityczna nie wyszła z komuny która się wychowała na zasadzie "daj psu palec chwyci za rękę" Generalnie zawsze stawiali na gebelsów w nas widząc wroga. Szkoda. Sprzedane dzisiaj zaufanie będzie skutkować dziesięcioleciami. Do głosu doszły kliczki schmychale zełenskie. Niech się najedzą wurstu do syta. My twardo egzekwujmy obowiązek ekshumacji

    2. Vixa

      Mnie zastanawia ten zwrot na Niemcy. Nie jest to spowodowane, moim zdaniem, naciskami oligarchów, czy w ogóle jakiegoś wyboru. Zdaje się, że po nieudanej ofensywie zrozumieli że nie odbiją terenów, bądź koszt takiej operacji przekroczy wszelkie założenia, i postawili na Niemcy jako pośrednika. Z drugiej strony to właśnie Niemcy ich wystawiali w Porozumieniach Mińskich -sprawa właściwie podejścia do tej kwestii samych Ukraińców. Czyżby poddawali się poprzez Niemcy?

    3. Rusmongol

      Szkoda Wery że nie upietales się o ekshumacje przed 1990. Czy jak UA zniknie i będzie yam rządził rosyjski mongol to wtedy dostaniesz pozwolenie na jakieś ekshumacje?

  3. kopacz033

    Ukrainy w mato nie bedzie i tymbardziej jak sie zmienia rzady w polsce. Ukraina przestanie istnieć i smiel mowic ze bedzie wojna miedzy rosja a nato. W zasadzie rosja juz rozpętała wojne miedzy iranem a USA i izraelem. Sa 2 konflikty rozpalone i to jest uklad gdzie rosja z korea i chinami ugadanie korenaczycy z chinami zatakuja tajwan i japonie a USA na 3 badz 4 fronty nie dadza rady. A rosja nato moze nie zje ale jesli usa beda zajete to lezymy. I to sie zisci 3 wojna swiatowa. To sie zbliza krokami krok po kroku az do następnego roku czarnego scenariusza

    1. Rusmongol

      Problem w tym że Rosja nie da rady nawet samemu nato w Europie. Oni stoją na UA a gdzie chcą 8sc do Europy i po co? Jeśli jeszcze do nato wejdzie Szwecja to bez użycia broni jądrowej Rosja przegra w kilka miesięcy. Amen

  4. tagore

    Autor całkowicie pomija fakt ,że ukraińscy politycy realizują politykę swojego kraju metodami Moskwy, bo tak ich ukształtowano. I podobnie jak Turcja nie bedzie wartoscia dodaną,jej wejście do NATO stworzy wiele problemów bo kompromisy są obce politykom tego Państwa i brutalnie wykorzystają każdą okazję by umocnić swoja pozycję kosztem innego Państwa. Również sojusznika.

    1. KAR

      100/100

    2. Dudley

      Każdy kraj realizuje swoje interesy, w sposób jaki uznaje za stosowny, USA nie są wcale lepsze od ruskich, co wielu obywateli Iraku, Afganistanu i paru krajów Ameryki Łacińskiej i Południowej przyzna z ręką na sercu. Dla nas najważniejsze jest, czy członkostwo Ukrainy w NATO jest korzystne w długoterminowej perspektywie. A wg mnie jak najbardziej, bez względu na to jakie stosunki będziemy mieli z tym państwem i czy będzie tam demokracja czy nie.

    3. Adam S.

      tagore, co za bzdura. ZSRR rozpadł się 32 lata temu, i nie ma już "wspólnych" polityków z tego okresu, Oba kraje poszły diametralnie różnymi drogami. Obecni politycy ukraińscy "ukształtowali się" w początkach XXI wieku w wolnym kraju, posiadającym sprawnie działający system parlamentarny. Postsowieckie wpływy i korupcja są silne, ale absolutnie nie kluczowe. Gdy porównasz ich z politykami rosji, ukształtowanymi w okresie wczesnego putina, BEZ wolnosci słowa, z totalnie fasadowym parlamentaryzmem i korupcją jako zasadą - zauważysz, ze w ogóle nie ma porównania. Jeśli tego nie wiesz, to tak naprawdę nic nie wiesz o Ukrainie.

  5. Prezes Polski

    Bardzo dziękuję za ten artykuł. Dość dobrze opisuje złożoność problemu. Mam uwagę do rankingu global firepower. Uważam, że daje pewne wyobrażenie o potencjale militarnym kraju, ale jest też bardzo mylący. Armia będzie tylko tak dobra, jak potencjał całego kraju. Z tej perspektywy RFN ze swoim 25 miejscem są znacznie wyżej niż Ukraina. Niemcy uparcie nie chcą inwestować w zbrojrnia, mimo, że potencjał ich gospodarki pozwoliłby im w krótkim czasie 2-3 lat produkować potężne ilości uzbrojenia. Ukraina natomiast, gdyby została pozbawiona dostaw z Zachodu, stacji swój potencjał w kilka miesięcy. Naszego 20 miejsca nie będę komentował, poza stwierdzeniem, że jesteśmy mocno preceniani.

    1. Rusmongol

      No to prowadź sobie wojnę 2 lub 3 lata z kimś i rozwijaj swoje możliwości przemysłowe jak ktoś w poł roku przejedzie twój kraj i rozwali każdy przemysł jaki masz. Zejdź na ziemię.

    2. Adam S.

      @Prezes Polski, sory, ale jeśli w przeciągu 2-3 lat Niemcy wyprodukują "potężne ilości uzbrojenia", to wtedy będą wyżej w rankingu Global Firepower. A póki co nie są. Sprzętem jeszcze nie wyprodukowanym bardzo trudno się bronić.

    3. wert

      Rusmongol@ kacap to damski bokser< słabszemu przywali przed silniejszym uklęknie. Zdecydowana wola oporu poparta odpowiednimi środkami ich powstrzyma. Głupi nie są. Na UKR by nie weszli wiedząc że ci będą tak walczyć. Błędne założenia dały teraz skutek niszczącego konfliktu. Jeśli ocenią nas na silnych, zdecydowanych odstąpią i bedą czekać/szukać lepszej okazji. Dzis zmaną zbrojeń dajemy im okazję i sygnał słabości. Mają na usługach całą Rzeszę jurgieltników/ojropiejczyków

  6. rwd

    Tak jak pisałem wcześniej przyjęcie do NATO jest decyzją polityczną i jeżeli jest taka wola (Stanów Zjednoczonych) to wszystko inne jest nieistotne. W Portugali i Turcji, gdy wstępowały do Paktu, rządziły reżimy autorytarne, łagodnie rzecz ujmując, i nie było problemu. Grecja w momencie wstąpienia nie maiła uregulowanej granicy z Turcją i do dziś jej nie ma i nikomu to nie przeszkadzało. Gdyby Stany chciały przyjąć Ukrainę do NATO, to nie ma takiej siły, która mogłaby przeszkodzić a już na pewno nie sprzeciw Węgier, Francji, traktaty, granice czy inne nieistotne sprawy.

    1. Sorien

      Usa nie musi nikogo do nato przyjmować by go bronić zwazwyszy że 60% sily nato to wojska usa (60% na papierze bo w praktyce to 80% a inne wojskaNATO to po prostu rezerwy z których usa próbowało by coś ulepić albo załatać dziury w swoich siłach obronnych bądź uderzeniowych )

    2. rwd

      Sorien, wprawdzie USA nie musi nikogo do NATO przyjmować, by go bronić, ale jeżeli już przyjmie, to jest zobligowane do jego obrony. W innym przypadku może ale nie musi.

  7. kopacz033

    To sa trudne czasy. Te czasy ktore byly spokojne minely w europie. Szkoda bo nasz orzyszly rzad zaora zbrojenia i bedziemy bardziej w dupie . Chyba ze jakims cudem pis bedzie dalej rzadzic to sytuacja moze byc inna. Okaze sie w oraniu co to bedzie.jestesmy krajem przyfrontowym i niestety jest ten konflikt najbardziej od nas zależny. KO chce wywalic wojska Usa z rzeszowa i nie bedzie dostaw od nikogo. UE jiz powiedzialo razem z niemcami ze nie bedzie dla ukrainy amunicji 155mm i zadnej innej rakiet a co daja to symbolicznie i udaja jacy oni darczyńcy. To co bylo jest gra UE . A USA dalo sie nabrac chodz podslychuja wszystkie rzady chodz nie wszystko do konca jak widac

    1. Ma_XX

      nie płacz - najpierw trzeba zrobić szczegółową inwentaryzację w państwie i zobaczyć gdzie i ile jest długu - bo może twoje prawnuki dopiero to spłacą

  8. Trotlow

    żadnej ukrainy nigdy w nato nie będzie, koniec kropka. Nio chyba że nato chce być spalone atomem, to śmiało - wpiszcie już jutro ukrainkę do nato XD :)

    1. Rusmongol

      Znowu zapominasz ze Rosja też może być soal8na atomem. I jest to całkiem proste do zrobienia, ale zbyt trudne do ogarnięcia przez prymitywow. Moskwa i petersburg. To tyle w tym temacie. Rosji nie ma...

  9. Rusmongol

    Zmarła 16-letnia Armita Geravand, która na początku października została pobita przez funkcjonariuszy irańskiej policji obyczajowej w metrze w Teheranie i w konsekwencji tego zdarzenia znalazła się w stanie śmierci mózgowej - poinformowała w sobotę rano agencja Associated Press za irańskimi państwowymi mediami. ...... Proponuję całej rodzinie wielbicieli obcinaczy głów żeby się przeprowadzili do wielbionego przez siebie Iranu czy innego muslinskiego kraju.

    1. KAR

      Jeżeli nawet w Iranie jest dużo takich bandyckich wyskoków, to np. taki Izrael w wielu kwestiach nie jest lepszy. My w Polsce też mamy "swoich milicjantów".

    2. Rusmongol

      @kar. Czy ty szukasz sobie kolegów czy coś? Widziałeś ostatnio naszych policjantów żeby mordowali demonstrantow setkami jak w Iranie? To albo nie jesteś Polak, albo polonofob albo trolujesz.

    3. Grzyb

      Nie przejmuj się @KARem. Wiele razy się z tym spotkałem: mówisz komuś o wydarzeniach z zagranicy, a on udowadnia, że w Polsce jest jeszcze gorzej. To efekt pedagogiki wstydu, wpajanej nam od dziesięcioleci

  10. Wuc Naczelny

    Ukraiński artykuł propagandowy. Rzeczywistość jest prosta: jak masz nieuregulowane problemy graniczne, nie ma wstępu do NATO tak jest w traktacie załóżycielskim. Inaczej, wstąpienie kogokolwiek w stanie wojny o cokolwiek, czynioby cały sojusz w stanie wojny o cokolwiek.

    1. GB

      Nie ma żadnych zapisów w traktacie NATO mowiacych że nieuregulowana granica jest przeszkodą w wejściu do NATO. Jeśli uważasz że jest inaczej zacytuj stosowny artykuł.

    2. gregoz68

      Jestem pod wrażeniem. Zwłaszcza: 'załóżycielski'. Ile pracy, wysiłku et cetera.

    3. pomz

      A Turcja vs Grecja? Oba kraje są w NATO...

  11. rwd

    Wszystkie poruszone przez pana generała argumenty za wejściem Ukrainy w skład NATO są niewątpliwie słuszne ale i za razem bez znaczenia, bowiem przestąpienie do Paktu jest decyzją polityczną, która należy do Stanów Zjednoczonych. A dla Waszyngtonu będzie kartą przetargową w rozmowach z Moskwą (gdy nastąpią zmiany na Kremlu), którą ten wykorzysta dla realizacji swoich interesów a nie Ukrainy, Polski czy NATO. Dla globalnego gracza jakim są Stany bezpieczeństwo Ukrainy, Polski i Europy jest wartością ważną ale nie najważniejszą, bo dla USA rzeczą fundamentalną jest interes Ameryki jako supermocarstwa a wszystko inne schodzi na drugi plan.

    1. KAR

      Wystarczy, że mocarstwa zawrą jakiś "cichy deal" i sprawa Ukrainy i jej ewentualnego wejścia do NATO i struktur europejskich zostanie zdjęta z planszy. Niestety, ale niektórzy zapominają, że los takich państw jak PL,, UKR czy innych państw naszego regionu - będzie wypadkową tego, co zrobią główni gracze.

    2. rwd

      KAR, masz całkowitą rację, ale niestety duża część obecnych tu internautów ma dziecinne podejście do polityki i swoje emocje bierze za realną rzeczywistość.

    3. Dudley

      Jak widać na przykładzie Szwecji, decyzja nie należy jedynie do USA

  12. Vixa

    Pytanie postawione w artykule brzmi: co Polska powinna zrobić, by Ukraina weszła do NATO, przy założeniu, że i im, i nam zależy na tym. Należy przy tym postawić sprawę jasno: im zależy na tym bardziej niż nam, i tak właśnie powinniśmy to rozgrywać. Autor pisze: "Nie należy też oskarżać  Ukraińców o roszczeniowość, bo nie wiadomo, jak w ich sytuacji sami byśmy się zachowywali." Przypomina to zachowanie lekarzy przy niepoczytalnym pacjencie - tylko Ukraina nim nie jest. Jeżeli potrafili powstrzymać się od wielu okrucieństw wobec Rosjan, to i powinni umieć się ugryźć się w język. Taki artykuł to można było nasmarować rok temu. Dzisiaj genio rurzański w tefałenie odleciał ws wojskowych w MONie, gen. Fałkowski razem z nim odbierał nominację od Komorowskiego. To chyba jakiś słaby rocznik był....

  13. Lycantrophee

    Świetna analiza.