Reklama

Geopolityka

Amerykanie wspomogą egipską straż graniczną

Fot. wikipedia
Fot. wikipedia

Egipt wystąpił do Stanów Zjednoczonych z prośbą o przekazania nowoczesnych systemów obserwacji i kontroli, pozwalających zwiększyć nadzór nad granicami. Szacuje się, że koszt tej transzy pomocy może wynosić nawet 100 milionów dolarów.

Amerykańska Agencja Współpracy w zakresie Bezpieczeństwa Obronnego (DSCA) złoży w Kongresie dokumenty niezbędne do rozpoczęcia nowego programu pomocy wojskowej [tj. FMS –Foreign Military Sales] dla Egiptu. Swoją aprobatę wyraził już amerykański Departament Stanu, który zaakceptował możliwość przekazania stronie egipskiej nowoczesnych systemów przeznaczonych do obserwacji i kontroli granic państwa. Koszt pomocy wynosi niemal 100 milionów dolarów. Głównym beneficjentem mają być formacje egipskiej straży granicznej, dotychczas borykające się, przede wszystkim, z brakiem odpowiedniego, technologicznie zaawansowanego wyposażenia, m.in. do obserwacji ruchu w strefie przygranicznej. Urządzenia dla Egiptu mają dostarczyć, w ramach nowych kontraktów, potentaci na rynku zbrojeniowym - koncerny Lockheed Martin oraz Northrop Grumman - wśród dostawców wymieniona jest jednak także znacznie mniejsza firma DRS Technologies.

W ramach pomocy dla egipskich pograniczników, Amerykanie mają wybudować systemy i podsystemy obserwacji, wyposażone w czułe sensory, a także mobilne punkty obserwacyjne ulokowane na specjalnych wieżach. Stworzone zostaną mobilne systemy dowodzenia oraz kontroli (C2), zakupiony zostanie również sprzęt przeznaczony do przesyłu danych oraz komunikacji w ramach jednostek straży granicznej. W ramach kontraktu Amerykanie mają zapewnić dostarczenie części zamiennych, potrzebnej dokumentacji technicznej, a także wyszkolenie oraz wdrożenie personelu egipskiego w obsłudze przekazanego sprzętu.

Nowe wyposażenie ma, w pierwszej kolejności, trafić na niebezpieczną granicę z targaną wojną domową Libią. Z racji swej mobilności nowy sprzęt w przyszłości będzie mógł być stosowany także w innych rejonach Egiptu. W ramach programu pomocy strona amerykańska nie zakłada zwiększenia liczby personelu obecnego na stałe w Egipcie. Amerykanie z firm objętych umową będą jedynie obecni w czasie okresowych wizyt, pomagając we wdrożeniu zakupionego wyposażenia.

Jacek Raubo

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. ja

    Powinniśmy wysłać do Egiptu, na SZKOLENIE naszych polityków. Dzięki mądrej polityce, wszyscy chcą być przyjaciółmi Egipcjan, Rosja, USA, Francja a nawet Izrael, wszyscy im dają prezenty(głównie militarne). W 10 miesięcy wykopali nowy kanał "sueski" o długości 72 kilometrów. My przekopujemy mierzeję (1 km) , w takim samym tempie, jak budujemy "Ślązaka", coraz to głupsi dochodzą do władzy.........