Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Brytyjska armia nadal szuka systemów antydronowych

Fot. M.Dura
Fot. M.Dura

Brytyjskie ministerstwo obrony wyznaczyło fundusz w wysokości 2 milionów funtów dla autorów nowych, rozsądnych i opłacalnych rozwiązań przeciwdziałającym zagrożeniom powodowanym przez bezzałogowe statki powietrzne. Jak się okazuje poszukiwania takie trwają już od dziesięciu lat i Brytyjczykom nadal nie udało się znaleźć docelowego rozwiązania.

Konkurs na nowej generacji systemy przeciwdziałania dronom C-UAS (Counter-Unmanned Air Systems) jest prowadzony przez centrum innowacji brytyjskiego ministerstwa obrony DASA (Defence and Security Accelerator). Poszukiwane są zarówno systemy detekcji, identyfikowania, śledzenia i zwalczania bezzałogowych aparatów latających w złożonych i zróżnicowanych środowiskach, jak i autonomicznie oraz sieciowo działające systemy podejmowania decyzji.

Brytyjski sekretarz obrony Gavin Williamson potwierdził, że w konkursie wykorzysta się „najzdolniejszych i najlepszych w naszym przemyśle obronnym, aby znaleźć innowacyjne rozwiązania, które zapewnią nam ochronę antydronową w nadchodzących latach”.

Jak się okazuje, nowa inicjatywa jest kolejną częścią programu prowadzonego od dziesięciu lat przez pracujące dla brytyjskiego ministerstwa obrony laboratorium naukowo technologicznego DSTL (Defence Science and Technology Lab). W ramach tego programu prowadzono intensywne poszukiwania systemów antydronowych, które następnie były sprawdzane w czasie praktycznych testów „Bristow” prowadzonych w latach 2013, 2015 i 2018.

Interesowano się przy tym technologiami, które potrafią:

  • wykrywać i śledzić wiele zagrożeń jednocześnie, przy minimalnym nadzorze przez człowieka;
  • są skuteczne przeciwko szerokiemu spektrum typów bezzałogowych aparatów latających, również tych działających w roju i w bardzo zatłoczonej przestrzeni powietrznej;
  • stworzyć wierny, lokalny obraz powietrznej sytuacji dotyczącej bezzałogowców.

Obecnie rozpoczęty program ma być prowadzony w kilku etapach. Jak na razie ustalono, że na pierwszą fazę, która ma trwać od lipca 2019 r. do marca 2020 r. przeznaczono 800 tysięcy funtów. Cały cykl poszukiwań i testów ma kosztować około dwóch milionów funtów.

To, co media brytyjskie opisują jako pozytywne działanie brytyjskiego ministerstwa obrony, jest w rzeczywistości sygnałem niepowodzenia dotychczasowych działań jeżeli chodzi o systemy antydronowe. Wynika z nich dodatkowo wyraźnie, że systemy C-UAS nadal nie są tratowane przez Brytyjczyków jako cel priorytetowy. Świadczy o tym przede wszystkim niewielka suma przeznaczona na cały program – nie zwracająca firmom i instytutom nawet środków zainwestowanych w kosztowne rozwiązania (np. radary).

Ogłoszony obecnie konkurs to również potwierdzenie, że prowadzone od dziesięciu lat badania nadal nie zakończyły się wybraniem docelowego rozwiązania. Wygląda to tak jakby celem było „szukanie” a nie „znalezienie” systemu C-UAS. Co gorsza, harmonogram obecnych prac wyraźnie pokazuje, że nie nastąpi to na pewno do 2020 roku.

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. dim

    Podejrzewam... zmiany w technice i dronów i ich zwalczania są już tak szybkie, że Brytyczycy uznali "tzeba być na topie informacji, ale produkcję zlecić dopiero gdy wojna będzie już na horyzoncie". I pewnie będzie potem jak było z ich lotnictwem sprzed Bitwy o Anglię - zbyt późno, zbyt mało. Ale mogą też nie zdążyć w ogóle.