Reklama

Wojna na Ukrainie

Rosjanie przełamali front w Donbasie? „Mieli dużo szczęścia”

Autor. 30 окрема механізована бригада ім. князя Костянтина Острозького/facebook

W jednym z frontowych miasteczek na wschodniej Ukrainie wolontariusze ewakuujący cywilów wpadli na rosyjskich żołnierzy. Miejscowości przechodzą z rąk, do rąk, linia frontu przesuwa się z godziny, na godzinę. Rosjanie wciąż prą na Pokrowsk, wybrzuszyli front, a Kijów wysłał pod miasto rezerwy. Co z bitwą o Donbas?

Gdyby bitwa o Pokrowsk rozgrywała się w 2022 roku to prawdopodobnie całe rosyjskie zgrupowanie wpadłoby w okrążenie. Jeżeli spojrzymy na mapę zauważymy, że Rosjanie daleko w tyle zostawili północną i południową flankę gnając – dosłownie – na złamanie karku pod Pokrowsk.

Reklama

Tempo uderzenia

To przyspieszenie uderzenia - wynikające z politycznej determinacji Władimira Putina, by powetować straty pod Kurskiem – osiągnęło niestety zdumiewające tempo. Miesiąc temu byłem w Pokrowsku, Rosjanie wówczas byli ponad 20 km od miasta. Nic nie zapowiadało katastrofy. Wszelako w kilka tygodni przesunęli swoją awangardę na zachód i są 10 km od miasta. Jak na dynamikę walk w powolnym zdobywaniu terenu wojny okopowej na wschodzie to bardzo szybkie natarcie.

O politycznym aspekcie walk na łuku pokrowskim i na łuku kurskim pisałem w swojej analizie pt. „Katastrofa pod Pokrowskiem? Zełenski zagrał vabanque”. Dzisiaj skupię się na analizie stricte wojskowej. Wojna na wschodzie ma swoją specyfikę, więc musimy rozróżnić poziom taktyczny, od poziomu operacyjnego. Walki na wschodniej Ukrainie mają także charakter odseparowanych bitew samodzielnych związków taktycznych, które sumarycznie dają nam obraz powodzenia (lub nie) na froncie. Wojna na Ukrainie jest pełna paradoksów.

Gorzej w okopach, lepiej na mapach?

Albowiem okazuje się, że na poziomie strategicznym sytuacja przedstawia się lepiej niż na taktycznym. Wiem, że brzmi to jak wojskowa herezja, ale spójrzmy na mapę walk. Rosjanie, zdobywając Nowohradiwkę pod Pokrowskiem, w tym właśnie miejscu, wysunęli najdalej swoje pozycje na froncie wschodnim. To pod Pokrowskim doszli najdalej na zachód (z perspektywy frontu wschodniego). Tempo natarcia spowodowało, że za plecami zostawili niezdobyty Toreck na północy i tereny na południe od szosy Donieck-Pokrowsk (na południu).

Z perspektywy operacyjnej jedyne co blokuje Kijów by zgnieść to rosyjskie zgrupowanie to zmęczenie wojną i brak ludzi. Zauważmy, że Rosjanie nie zdobyli Pokrowska przed zamknięciem się okna pogodowego. Obecnie obserwujemy załamanie pogody w Polsce, której anomalia nijak się mają do ostrej pogody na wschodniej Ukrainie. Deszcz może spaść w każdej chwili, a wielkimi krokami zbliża się „Generał Zima”, o którego sile nie trzeba przekonywać rosyjskich żołnierzy. Choć Ukraińcy znaleźli się pod Pokrowskim w tarapatach to mają bardzo dobre pozycje wyjściowe. Póki co obronili Pokrowsk, a Rosjanie są na niedogodnych pozycjach, z nieregularną linią frontu.

Czytaj też

W szeregach obu stron wdarł się chaos. Tempo rosyjskiego uderzenia zaskoczyło i Rosjan, i Ukraińców. Dlatego w ukraińskich mediach znajdziemy sprzeczne ze sobą relacje – jedni utyskują, na brak fortyfikacji, inni że brak ludzi. Jedni żalą się, że nie ma rotacji, gdy inni na nią narzekają – bo dezorganizuje obronę. Sytuacja na poziomie taktycznym jest szalenie niebezpieczna, co najlepiej obrazuje ostatnio nakręcony przez ukraińskiego wolontariusza film. Jego nahełmowa kamerka zarejestrowała moment kiedy ewakuują starszą kobietę z miasteczka Ukraińsk (na południowy wschód od Pokrowska).

Wolontariusze dostrzegają żołnierza. „Wychodzimy z wozu. Idzie tutaj. To Rosjanin” – mówi jeden z Ukraińców. „Rosjanin?” – pyta zdziwiony wolontariusz. Cały czas w tle grzmi artyleria. „Wy kto?!” – słychać głos. „My wolontariusze od ewakuacji” – odpowiada wolontariusz. „Kto?!” – dopytuje Rosjanin. „My z Pokrowska, ludzi wywozimy” – zaznaczają wolontariusze. „Skąd?!” – pyta cały czas. „Z piwnic” – odpowiadają. „Szybko!” – odpowiada rosyjskich żołnierz. Wolontariusze załadowali się do samochodu i odjechali. Jak skomentował to jeden z ukraińskich blogerów „mieli dużo szczęścia”.

Jak trafili na Rosjan?

Do takich sytuacji dochodzi bardzo rzadko. W pierwszej fazie wojny, w 2022 roku, gdy linia frontu była nieregularna, omyłkowo, można było wjechać na rosyjskie pozycje. Gdy linia kontaktu zarysowała się wyraźniej wjechanie na tzw. „-1”, co kiedyś nazywano „szarą strefą”, nie jest już takie łatwe. Z resztą, nikt tam się nie pcha bo to samobójstwo. Czynników, które mogą Cię zabić na terytorium wroga lub na ziemi niczyjej jest cała gama: żołnierze instynktownie strzelają do pojazdów jadących w ich stronę, można zostać okradzionym, porwanym, o ile wcześniej nie zabije uczestników transportu ostrzał rosyjski (lub ukraiński), miny, czy drony.

Reklama

Co oznacza ta sytuacja? Bazując na swoich doświadczeniach z Ukrainy spekuluję, że wspomnianym wolontariuszom wydawało się, iż są najdalej na tak zwanym „nul”, czyli „0”. Że wjechali na pierwszą linię, ale są po ukraińskiej stronie frontu. Szczęście, w nieszczęściu, że trafili na rosyjski oddział, który pozwolił im odjechać – myślę, że żołnierze wroga byli równie zaskoczeni co sami wolontariusze. Nieszczęście, ponieważ ten transport ewakuacyjny miał pecha znaleźć się w czasie utraty terenu przez Siły Zbrojne Ukrainy. Czy to był odwrót po przegranych walkach, czy taktyczne odpuszczenie sektora – tego nie wiemy.

Obecnie pod Pokrowskiem linia frontu stała się niestabilna. Jest dosłownie przerywana w różnych miejscach. Niektóre miejscowości ZSU woli opuścić i szykować obronę na zachód, co z zaskoczeniem odnotowują, rosyjscy mil-blogerzy na Telegramie. Nie jest to wszelako triumf rosyjskiej myśli wojskowej, ale wynik typowego chaosu, przy walkach odwrotowych pododdziałów. Dlatego z poziomu taktycznego sytuacja pod Pokrowskiem wydaje się żołnierzom obracać w katastrofę.

Pokrowsk obroniony?

Tocząc własne bitwy na swoim odcinku muszą pospiesznie szykować obronę na nowych pozycjach, a swoje stare – świetnie ufortyfikowane i przygotowane na natarcia, musieli porzucić. Ponadto wojna nadwątliła rezerwy osobowe Ukrainy. Nowy żołnierz, który trafia do okopów dopiero uczy się wojny, nie ma doświadczenia frontowego. Polscy dziennikarze łącząc te wszystkie historie przekreślili już Pokrowsk i doszli do wniosku, że miasto już jest, w zasadzie, w rosyjskich rękach. Przesadzili.

Tydzień temu magazyn „Forbes” potwierdził, że pod Pokrowsk Kijów przerzucił rezerwy. „Oddala widmo upadku miasta pod naporem przeważających liczebnie sił rosyjskich” – czytamy w artykule. Jak raportuje „Forbes” Kijów miał w rezerwie do pięciu brygad. Część z nich trafiła pod Pokrowsk. Dlatego Ukraińcy mogli sobie pozwolić na kontranatarcia pod Pokrowskiem, co wyhamowało impet rosyjskiego uderzenia. Gdyby Kijów dysponował większymi odwodami mógłby przeciąć rosyjskie uderzenie u nasady – od północy, i od południa. Niestety wytracił ten potencjał w kontrofensywie roku 2023.

Reklama
Reklama

Komentarze (13)

  1. Rusmongol

    Ostatnio pokazany był filmik z drona nakręcony pod pokrowskiem. 3 żołnierzy UA poddaje się Rosjanom i klęka na ziemi z rękami za głową. Za chwilę padają rozstrzelani przez Rosjan z broni automatycznej.

    1. Prawda jest najważniejsza.

      Gdybyś miał w sobie odrobinę uczciwości to także byś napisał, że w internecie są setki filmów nakręconych dronem, na których ranny rosyjski żołnierz poddaje się, a mimo wszystko dobijany jest kolejnym granatem czy innym ładunkiemwybuchowym zrzuconym z tego drona. Filmy te noszą nazwę "Dronowanie ruskich" i okraszone są przeważnie taką wesołą, wpadającą muzyką. I ja absolutnie nikogo nie bronię ani nie usprawiedliwiam.

    2. yogin

      Jak poddać się dronowi? Poddanie się to z definicji trafienie do niewoli, gdzie nie można walczyć przeciwko danej armii, więc nie jest się już agrożeniem. Jeśli np ruski zolnierz zauważy drona i natychmiast podniesie ręce, to czy mozna go zaatakować? W takim ujęciu tematu nie, przecież się poddał. Dron powinien go zanieść na stronę ukraińską, albo czekać nad nim aż przybędą ukraińscy zołnierze. Kto uważa to za rozsądne, reka w górę.

    3. Prawda jest najważniejsza.

      yogin, generalnie chodzi o wyeliminowanie przeciwnika z pola walki. To na co takiego rannego chłopa bez ręki czy nogi dobijać?Chyba lezący ranny samotnie w jakim rowie rosjanin, nie stanowi wielkiego zagrożenia. W wielu przypadkach oni nie tyle że się poddają ile wręcz błaganie o życie, o to żeby ich nie dobijać. I po co tym się chwalić i publikować w internecie? Zapoznaj się z dokumentem o nazwie "Międzynarodowe Prawo Humanitarne Konfliktów Zbrojnych".

  2. wojghan

    Z perspektywy operacyjnej jedyne co blokuje Kijów by zgnieść to rosyjskie zgrupowanie to brak żołnierzy, sprzętu, amunicji, dronów i pieniędzy na kolejną willę dla Zełeńskiego. Nic więcej.

    1. user_1068160

      A ile Putin ma żon, dzieci willi mieszka i jachtów? Myślę że więcej i nie za swoje..

    2. TakToWidzę

      @wojghan Cała ta napaść "bratniego naroda" jest dla zdobycia kolejnych ziem pod pałace putina. Jak dotąd "bratni" rosjanie wykazują się gigantyczną zawziętością w niszczeniu "wyzwalanych".

    3. Pegaz

      Czyli brak wszystkiego co potrzebne by wygrać ta wojnę

  3. Robs

    Trzeba wiedzieć wprost, że wojny na wyczerpanie Ukraina nigdy nie wygra bo nie ma ani wystarczających rezerw ani tolerancji do strat. Putin to doskonale wie dlatego gra Va Bank. I takich sytuacji będzie coraz więcej przy szybkim natarciu. To, że akurat ten oddział nie zabił wolontariuszy nie znaczy, że tak samo zrobił by inny. Tutaj było więcej szczęścia.

    1. TakToWidzę

      @Robs O Afganistanie też tak propaganda pisała. Jednak zanim sowiety wygrały system sowiecki padł pysk. Chichot od losu.

  4. TIGER

    Do zwycięstwa jeden krok

    1. Monkey

      @TIGER: Czyjego?😱

    2. TakToWidzę

      @TIGER Jeden krok ale wstecz i wszyscy będą żyć spokojnie po swojej stronie granicy obrońcy a po drugiej napadający z kremla.

  5. Tani2

    Teraz sowieci miast nie szturmują oni je okrążają i zostawiają korytarz do ucieczki. Obrońcy najczęściej uciekają. Mariupola,Bachmutu czy Awdiejewki już nikt nie chce powtórzyć. Z tego co piszą na necie miasteczka nie są zniszczone.

    1. TakToWidzę

      @Tani2 przedtem byli "bardzo dobrzy" w oszczędzaniu napadniętych a teraz są "doskonali? Tylko na filmikach z walk dalej widać w tle wyniszczone przez rosjan do fundamentów wsie i miasteczka.

  6. Tani2

    To wojna domowa......najgorsza ze wszystkich wojen. Są i ci co kręcą lody czyli ruscy i usa z sojusznikami. 90%ofiar to ...obywatele byłej ukr. .

    1. wojghan

      Nie, to NIE JEST wojna domowa. Chociaż dla niektórych może tak wyglądać. Czasem warto zdjąć klapki z oczu i rozejrzeć trochę szerzej.

    2. user_1068160

      Wojna domowa to była białych z czerwonymi w rusi.

    3. sprawiedliwy

      Z tego co wiem to 20% darowizn dla Ukrainy znika w korupcji. Wiec co do krecenia lodow na wojnie to nie tylko USa. Miejsowi oligarchowie tez sie dorabiaja

  7. sprawiedliwy

    Przygotwanie miasta do obrony polega na wybirzeniu scian wewnatrz budnkow, zaminowaniu ulic, kopaniu rowow, obsadzniu spzretem hal, wysokich budnkow (utrudnia to zdobywanie) fabry, szkol szpitali. Wtedy powduje to tez zniszcznia bo kontbaterjny ostrzal Rosjan. Oznacza to ze miasto pzrestaje byc zdatne do zycia juz pzred walka. a potem niszczje (Porównajcie Warszawae i Paryz "miasto otwarte" - w 2 Wojnei Switwej) Poswiecanie miast jako rejonow umocninych dla cywiluow jest zle, dla wojska moze ok. (Stad relacje o cywilach protestjacych przed obrona)

    1. wojghan

      To jest ta sama filozofia co u nas w 1939 a jest to sterowane z UK. To Wielka Brytania narzuciła Polsce kompletnie nierealne plany obrony granicy NA CAŁEJ jej długości. Przy takich założeniach nie mieliśmy żadnych szans a uporczywa obrona Warszawy w Warszawie zamiast na wysuniętych przedpolach była tylko dopełnieniem kretynizmu. Warszawę trzeba było oddać, nie dopuścić do jej zniszczenia.

    2. sprawiedliwy

      Filozfia Francji bylo by "PARYZ OTWARTYM MIASTEM" - nie niszczyc mista a bronic sie na lizni mazinta - lub w Polu. Filzofia np Polski polegala by bronic Warszawy - a potwem powstanie - i w ten spsob zniszczyc miasta. Gen Anders mowil ze dowodcow Powstania nalezy oddac pod sad wojenny. Ukraincy wola poswiecac miasta na wschodzie niz walczyc w Polu.

  8. Rusmongol

    Czy moskiewskie mieszance w końcu zdobędą ten donbas 🤔

    1. Tani2

      Pewnie tak, ale nie szybko. Bo cel to armia a nie teren.

    2. Ma_XX

      Tak i wreszczie powstanie tam sztuczny twór mlekiem i miodem płynący którego wszystkie narody na ziemi będą im zazdrościły 🤣🤣🤣

    3. mobilnyPL

      Na pewno bo ukraińskim potomkom wszelkich odpadków różnych narodów kultur i religii nie idzie najlepiej

  9. młodygrzyb

    No i okazuje się że te krwiożercze "orki" nie mordują od razu, nie kradną telefonów, nie zdzierają zegarków . Pytają ubranych w mundury i hełmy z kamerami ukraińców co robią i kim są. Po czym ...... szok zamiast ich zamordować nakazują im szybki odjazd . Szok ...co?

    1. Wewo

      Najbardziej zaszokowani są ruscy, bo wszyscy piszą, że to brak profesjonalizmu i objaw słabości żołnierza, który zamiast gadać i pozwolić im odjechać, powinien wszystkich od razu zastrzelić. To jest prawdzwy obraz ruskiej mentalności.

    2. Davien3

      Wszędzie są wyjątki od reguły.

    3. Zbyszek

      Ci, których zamordowali Moskale nie mogą przekazać swoich nagrań. Stąd może masz wrażenie że oni nie są tak krwiożerczy…

  10. Zbyszek

    Cd 4. Jesień 2022 i zima 22/23 to bardzo intensywny atak na Bachmut. Zasadniczy szturm na Awdijiwke to październik 23 - luty 24. Jesli general błoto i generał zimą faktycznie komuś sprzyja to Rosji. W najlepszym wypadku nie powstrzymuje ich…

    1. stasi

      Ale trudno powiedzieć czy gdyby tego błota nie było nie poszli by dalej

  11. Ma_XX

    To szczęście ruSSlandu to błędy Ukraińców! Z zaczęło się od zwolnienia Załużnego, walk politycznych wewnątrz, brak linii umocnień w głębi, wyeksploatowanie czytaj brak rotacji jednostek a zakończywszy na wypuszczeniu poborowych za granicę! Po prostu brak rezerw! Bo oczywiście uUkraincy tez straty ponoszą i kto wie przypuszczalnie podobne do orków! Dojdą do granicy całkowitego braku rezerw, zmęczenia zachodu i będą szukali powodów do negocjacji. A po wojnie będzie problem z ludźmi z PTSD, duża ilością nielegalnej broni, nie będzie komu tego odbudowywać bo obywatele ukraińscy z zachodu nie wrócą!!! Szczersze jakoś coraz słabiej to widzę!

  12. Ma_XX

    To szczęście ruSSlandu to błędy Ukraińców! Z zaczęło się od zwolnienia Załużnego, walk politycznych wewnątrz, brak linii umocnień w głębi, wyeksploatowanie czytaj brak rotacji jednostek a zakończywszy na wypuszczeniu poborowych za granicę! Po prostu brak rezerw! Bo oczywiście uUkraincy tez straty ponoszą i kto wie przypuszczalnie podobne do orków! Dojdą do granicy całkowitego braku rezerw, zmęczenia zachodu i będą szukali powodów do negocjacji. A po wojnie będzie problem z ludźmi z PTSD, duża ilością nielegalnej broni, nie będzie komu tego odbudowywać bo obywatele ukraińscy z zachodu nie wrócą!!! Szczersze jakoś coraz słabiej to widzę!

  13. Zbyszek

    1. To Kijów uderzał na Kursk by odciągnąć odwody rosyjskie ze wschodu. W sierpniu tempo natarcia Putinowcow nie słabło. Najprawdopodobniej Rosja nie przerzuciła istotnych sił do obwodu Kurskiego 2. Pokrowsk nie jest celem propagandowym. Rosja toczy wojnę na wyniszczenie. Fundamentem jej jest pozbawienie Ukrainy odwodów. Sukcesy pod Ukraińskies pokazują że to taktycznie się udaje. Sądzę że Putin liczy nie tyle na zdobycie miasta co na przełamanie operacyjne. I to jest poważne zagrożenie 3. SZU wzmocniły obronę - może to były rezerwy o których pisze Forbes ale na pewno duża część to brygady przesunięte z innych odcinków frontu. Widać to np po sukcesach agresora pod Wuchledarem 4. Wszyscy liczą na błota i zimę. Jednak taktyka się zmieniła. Rosjanie uderzają najczęściej niewielkimi, śpieszonymi oddziałami.

Reklama