Reklama

Siły zbrojne

Strike Eagle z bliska. Wielozadaniowy F-15E nad Katowicami [KOMENTARZ]

F-15E Strike Eagle. Fot. Gerry Metzler/CC BY-SA 2.0
F-15E Strike Eagle. Fot. Gerry Metzler/CC BY-SA 2.0

W defiladzie z okazji Święta Wojska Polskiego w Katowicach wzięły udział dwa amerykańskie ciężkie myśliwce wielozadaniowe F-15E Strike Eagle, które zamykały lotnicze ugrupowanie parady. Przy tej okazji warto bliżej przyjrzeć się tym maszynom.

F-15E Strike Eagle jest wersją uderzeniową ciężkiego myśliwca przewagi powietrznej F-15 Eagle. Historia tej konstrukcji rozpoczęła się na przełomie lat 70 i 80, gdy to USAF zdecydowało się na wybór następcy samolotów myśliwsko-bombowych F-111 Aardvark, którego zadaniem miało być dokonywanie precyzyjnych uderzeń na dalekich tyłach nieprzyjaciela w każdych warunkach pogodowych przez całą dobę. Do walki stanęły prototypowe wersje uderzeniowe myśliwców F-15 i F-16, czyli F-15E i F-16XL. Ze względu na znacząco niższe koszty rozwoju i eksploatacji oraz posiadanie dwóch silników zwycięzcą okazał się F-15E. Pierwszy lot F-15E Strike Eagle odbył się 11 grudnia 1986 roku, a gotowość bojową pierwszych dostarczonych maszyn w USAF uzyskano w kwietniu 1988 roku.

Dostosowanie F-15 do roli maszyny uderzeniowej oznaczało konieczność zwiększenia załogi samolotu do dwóch osób — pilota oraz siedzącego w kabinie za nim operatora uzbrojenia, a także wzmocnienie konstrukcji płatowca i podwozia (przebudowa w blisko 60%), opracowania nowego zestawu awioniki i elektroniki pokładowej, dostosowanie do przenoszenia różnego rodzaju uderzeniowych środków bojowych (z jednoczesnym zachowaniem możliwości przenoszenia pocisków rakietowych powietrze-powietrze i realizacji pełnego spektrum misji) oraz wiele innych modyfikacji.

Wprowadzone zmiany spowodowały niewielkie zmniejszenie zapasu przewożonego paliwa i amunicji przy blisko dwukrotnym zwiększeniu resursu w stosunku do pierwszych wersji F-15 Eagle. Pierwszy samolot seryjny oblatano w 11 grudnia 1986 roku. Początkowo planowano zamówienie aż 400 egzemplarzy tych maszyn dla USAF, jednak ostatecznie w związku z końcem Zimnej Wojny zdecydowano się na redukcję o blisko połowę, a ich ostateczna liczba w amerykańskich barwach wyniosła 236 egzemplarzy.

Chrzest bojowy Strike Eagle przeszedł w trakcie operacji Pustynna Burza w czasie I wojny w Zatoce Perskiej. Zadaniem tych maszyn było, zgodnie z ich przeznaczeniem, dokonywanie precyzyjnych ataków na silnie bronione cele na dalekim zapleczu wojsk irackich. F-15E w czasie tych misji wykazały się dużą skutecznością, odnosząc nawet jedno zwycięstwo powietrzne, strącając śmigłowiec szturmowy Mi-24 przy pomocy... bomby kierowanej GBU-10 Paveway II. Całą kampanię okupiono stratą jedynie dwóch maszyn.

Kolejny raz maszyny te wzięły udział w walkach już ledwie cztery lata później w trakcie operacji Deliberate Force w 1995 roku, kiedy to przeprowadzały precyzyjne uderzenia na pozycje wojsk bośniackich Serbów w Bośni i Hercegowinie, a następnie analogiczne działania w ramach operacji Allied Force w Federalnej Republice Jugosławii w 1999 roku. F-15E szybko wróciły także na Bliski Wschód, gdzie wzięły udział w operacjach Pustynny Lis w 1998 roku i Iracka Wolność w 2003 roku w Iraku. Następnie wzięły udział także w interwencji w Afganistanie w 2003 roku, a także operacji powietrznej nad Libią w 2011 roku, gdzie w wyniku awarii doszło do rozbicia jednej z maszyn bez strat w ludziach.

Od 2014 roku Strike Eagle biorą udział nieprzerwanie w operacjach przeciwko Państwu Islamskiemu, atakując cele w północnym Iraku, Syrii, Libii i Somalii. W czasie swoich akcji bojowych w ramach USAF maszyny te potwierdziły swoją wysoką przydatność w precyzyjnych uderzeniach na dalekie cele i odporność na oddziaływanie przeciwnika, o czym świadczą minimalne straty w prowadzonych operacjach. 

Strike Eagle odniósł także znaczący sukces eksportowy. Pierwszym klientem eksportowym została Arabia Saudyjska, która zakupiła 70 egzemplarzy F-15S i 84 egzemplarze F-15SA. Drugim klientem eksportowym został Izrael, który zakupił również 25 egzemplarzy F-15I Raam. Trzecim klientem eksportowym została Korea Południowa, która zakupiła 61 głęboko zmodernizowanych F-15K Slam Eagle. Czwartym klientem eskortowym był Singapur, który zakupił 24 egzemplarze F-15SG. Najnowszym, piątym już odbiorcom eksportowym jest Katar, który zakupił 72 egzemplarze F-15QA. 

Obecnie maszyny F-15E Strike Eagle, które służą w USAF już od ponad 30 lat, nadal stanowią jeden z podstawowych typów maszyn uderzeniowych amerykańskich sił powietrznych i nic nie zapowiada, aby miało się to w najbliższym czasie zmienić. W misjach stealth maszyny tego typu mogą zostać zastąpione przez myśliwce F-22 Raptor i F-35 Lightning II. Obecnie nie jest prowadzony żaden program pozyskania następcy tych maszyn, których służba potrwa najprawdopodobniej nawet przez kolejnych kilkadziesiąt lat. Samoloty tego typu są modernizowane, między innymi poprzez wyposażenie w radary z aktywnym skanowaniem elektronicznym AESA typu AN/APG-82.

Jednocześnie USAF planują rozpoczęcie produkcji nowej odmiany F-15 - F-15X, która ma być dostępna w dwóch wersjach - F-15CX i F-15EX. Myśliwce mają być kierowane do zadań, gdzie nie jest wymagane zastosowanie maszyn zbudowanych zgodnie z wymogami technologii stealth (np. obrona powietrzna nad terytorium USA), lub też do misji, w trakcie których szczególnie ważne są duży zasięg i udźwig - charakterystyczne cechy maszyn rodziny F-15, a przede wszystkim wielozadaniowych Strike Eagle.

Reklama
Reklama

Komentarze (11)

  1. Eryk

    Czy Polska nie powinna stać się posiadaczem 32 - 48 sztuk f 15 w zapowiadanej najnowszej wersji za leciwe SU 22 i schodzące Mig 29 ?

    1. d Hakenbush

      TAK,TAK, TAK,TAK,TAK. Do tego 48 bomb wodorowych i małpa sowiecka usiadłaby troche na d..ie.

  2. Corektor

    "Czwartym klientem eskortowym był Singapur, który zakupił 24 egzemplarze F-15SG. Najnowszym, piątym już odbiorcom eksportowym jest Katar, który zakupił 72 egzemplarze F-15QA. " Do poprawy: eskortowym > eksPortowym odbiorcom eksportowym > odbiorcĄ eksportowym

    1. ryba

      wszystkich interesuja zyski ,już to przerabialiśmy czego konsekwencja była Jałta i oddanie nas na pastwe Stalina.Nam potrzebne jest teraz zacieśnienie współpracy z Japonią i koreą tak aby troszke odciążyć USAzajete przepychankami z Chinami,jeśli chcemy odgrywać jakakolwiek role na świecie musimy zacząć ekspansje i nacisk na rosje ,i nie tylko .Nasze interesy musza zacząć przynosic wieksze zyski tak aby zacząć opracowywać nowoczesna broń jak i kupić tego czego jeszcze nie mamy ,

    2. Infernoav

      Przecież USA nie zależy byśmy mieli silna i niezależna armię

    3. niki

      Z Japonią i Koreą możemy współpracować na polu militarnym (i tak też robimy) ale pamiętaj że te państwa nie są w stanie udzielić nam realnego wsparcia w czasie wojny.

  3. gello

    Były by lepsze od f-35 dla nas

    1. Edi

      Ale są 3 razy droższe

    2. xyz

      Chyba zeby toczyc walki powietrzne z potencjalnym agresorem jak w Top Gun... Nam potrzebna jest dobra platforma do przenoszenia uzbrojenia (F16, up naszych do V oraz dokupienie F16V), a takze samolot do zadan specjalnych czyli wlasnie F35A.

  4. gawron

    Stary ale jary. To jeszcze sprzęt, który tworzyli inżynierowie, a nie księgowi. Nie to co nielot F-35. Żeby zaprojektować mały myśliwiec z tak olbrzymim ciągiem silnika, a nie osiągającego 2 Ma, to trzeba się nastarać. Aerodynamika cegły.

    1. chateaux

      To ile f35 nie dalo rady poleciec?

    2. xyz

      F35 nigdy nie miał osiągać takich prędkości bo nie do tego powstał, poza tym w starciu 1:1 obstawiam, że F15 zaryje w glebę i nie będzie wiedział nawet dlaczego. Ale taaaa wiem F35 "nielot", a stealht "nie działa" :D tylko jakoś o tym IAF nie wie...

    3. Davien

      Juz zarył. Na Red Flag F-35 roznosiły najnowsze F-15AE w pył.

  5. KrzyuD

    Nie stać nas - po prostu. Poza tym decyzyjność u nas jest taka, że może za 10 lat by się pojawiły - a to dopiero po tym, jak wszystkie lobby/koterie wytłukłyby się wzajemnie. Natomiast w świetle sytuacji z Su/MiG widać dokładnie jak ta "bezdycyzyjność" się nam objawia. Na Bielikach powinna latać młodzież z Mińska i Malborka by się szkolić, a nie siedzieć w bazach. Młodzież dęblińska niech się skupi na książkach i kształceniu oraz wstępnym szkoleniu na Orlikach. Do tego by nowy system szkolenia dopiąć, niezbędny jest szybki zakup kolejnych M346 - ale tylko w wersji szkolno-bojowej. Wszystko co kupujemy dla Armii naszego kraju powinno posiadać możliwość co najmniej wojskowego "dual use". Dotyczy to również obecnych Bielików, które powinny posiadać możliwości prowadzenia misji rozpoznawczych/wre - z zasobnikiem np. Litening. Dla M346 w wersji bojowej proponuję nazwę - Grot.

    1. Antex

      bojowe loty na samolotach szkolnych .... to odpowiedniki misji kamikadze z 1945 r. Straty bardzo duże a skuteczność minimalna. Naprawdę życzysz tego naszym pilotom??

    2. chateaux

      Deblin ma sluzyc do szkolenia zaawansowanego, a nie do nauki latania.

  6. Jacek

    Maszyny te są już nieco archaiczne, a następcy nie będzie z dwóch powodów; zapóźnienia technologicznego i braku środków na opracowanie następcy. Obecna koncepcja zakłada przerzucenie wszystkiego na barki nowego woła roboczego F35. Swoją drogą to znamienny jest fakt, że Amerykanie nie są w stanie wznowić produkcji F22, co samo w sobie wiele mówi o poziomie obecnych możliwości naszego sojsznika

    1. Gts

      Wyjątkowo głupi komentarz. Nie rozumiesz jednego, wznowienie produkcji zostało przeanalizowane i okazało się nieopłacalne z bardzow wielu powodów. Koszty, wielkość programu, liczba modyfikacji które należałoby wprowadzić, czas praktycznie równało się to wszystko z kosztami, czasem i trudnością wprowadzenia nowego znacznie bardzie zaawansowanego myśliwca. Na tę chwilę jest to niepotrzebne, bo znacznie taniej i szybciej jest modernizować F-15, oraz utrzymywać flotę F-22 na tym poziomie. Teraz bardziej liczy się inwestycja w programy, które z racji hegemonii USA były pomijane. Skoro mieli przewage w lotnictwie nie musieli miec systemow OPL i artylerii rakietowej. Rozwijają te gałąź. Dla nich ważniejsze są teraz wojska lądowe, starzejące sie pociski balistyczne, a przedewszystkim flota, która gwarantuje im wielkie rejony wpływów. Koncepcjs następcy F-22 i jego wersji bazowania okrętowego rozwijają się poza twoimi oczami. Pozatym zobaczymy czy w ogóle będą jeszcze budować tskie myśliwce czy stwierdzą że np koncepcja Raidera zawiera w sobie elementy samolotu eliminujacego przewagę powietrzną przeciwnika. Moźliwości naszego sojusznika przekraczają możliwości całej Europy na raz. Teoretycznie szanse mają tylko Chiny ze względu na zasoby ludzkie, a Rosja ze względu na ilość głowic. Tak naprawdę USA mogą robić co chcą i gdzie chcą tylko po co, jak nie trzeba.

    2. Zenek

      Cóż, wszystko kosztuje. Proszę zauważyć, ze np Rosjanie z braku pieniędzy zrezygnowali w ogóle z rozwoju samolotów V generacji. Program Su57 zakończył sie po zbudowaniu kilku latajacych demonstratorów technologii

    3. Przecież następca został już dawno zaprojektowany, wyprodukowany i wydrążyny. Maszyna ta nosi nazwę, uwaga, uwaga F-22, o którym wspomniałeś. Teraz, że amerykanie nie są w stanie wznowić produkcji F-22 to uproszczenie. Amerykanie nie mogą wznowić produkcji F-22 bo to jest nieopłacalne i nie chodzi tylko o sam koszt producji

  7. Rzyt

    Wielki ten samolot przy F16...zeby tak Polska kupiła 100mysliwcow z 3200 rakiet i bomb a nie pieniądze na jakieś bzdury wydaje typu t 72,lawki,rampy,pralnie,leo 0 Polin, 4dywizja partyjno-polityczna, samoloty head, trzymanie 1000 bwp i 300 pt 91,50 generałów, 100 pulkownikow, 10tys urzędników...300 myśliwców czy ile możemy mieć plus 300 helikopterów +komandosi i piechota na kto zrobi więcej niż ta armia co jest dzisiaj...

    1. lolo

      lepiej kupic po 100 milionow mysliwcow, czolgow i helikopterow. ta liczba jest gleboko zakorzeniona w polskiej tradycji politycznej. co do tego, ze obecne wydatki polski sa glupie - zgoda. w sumie kolejne programy zbrojeniowe sa jak walenie glowa o mur z nadzieja, ze tym razem uda sie go przebic. zaden program nie zostal zrealizowany w zakladanym czasie i budzecie wiec trzeba naprawic sposob w jaki okresla sie potrzeby, wybiera sprzet, dokonuje zakupow i zapewnia finansowanie. bez usprawnienia tego mozna wpompowac w wojo dowolna liczbe kasy, nawet absurdalnie wielka, a efekt pozostanie jaki jest - byle jakosc na max.

  8. Bizoon

    64 sztuki F-15X, 64 szt. F16 i 16 szt. F35. Takie moje marzenie odnośnie Sił Powietrznych RP. Może kiedyś...

    1. xyz

      Dla mnie F18 oba warianty w odpowiednich proporcjach łącznie 128 sztuk oraz F35 16 sztuk do zadań specjalnych? Nasze F16 można łatwo sprzedać. To samo z czołgami, obecnie mamy T72M1 / PT91 / Leo2A5 / Leo2PL czyli cztery typy wozów z czego dwa nie powinny być czołgiem nazywane. T72M1 i PT91 przerobić na PT91M i przestać nazywać MBT, za to będą to doskonałe WWO, Leo2 zunifikować do jednego standardu Leo2PL i uzupełnić obronę pasywną + wymiana armaty...

  9. w.

    ciekawe dlaczego tytułowe zdjęcie to fotomontaż? F-15 jest obrócony.

  10. Grredo

    Chciałbym by to te maszyny zastąpiły su22 i mig 29.

    1. Lolek

      Absurd.

    2. Gosciu

      Niech zakupia dwie eskadry zamiast f 35. Koszt mniejszy, a nasz potencjał się znacząco zwiększy

    3. Tomek

      Piękny samolot.. Faktycznie powinien zastąpić Su 22 , Mig 29. Jak najszybciej

  11. jacek

    F-15 to jeden z najbardziej udanych samolotów w historii amerykańskiego lotnictwa...