Reklama

Siły zbrojne

Nowa Zelandia udostępniła w internecie 40 milionów dokumentów z czasów I i II wojny światowej

W rocznicę bitwy pod Gallipoli 25 kwietnia w Nowej Zelandii udostępniono w sieci ponad 40 milionów historycznych dokumentów – fot. www.gallipoliexperience.com
W rocznicę bitwy pod Gallipoli 25 kwietnia w Nowej Zelandii udostępniono w sieci ponad 40 milionów historycznych dokumentów – fot. www.gallipoliexperience.com

Ponad 40 milionów dokumentów historycznych zostało udostępnionych w Internecie z okazji ANZAC Day. Każdy miał możliwość zapoznania się z niepublikowanymi do tego czasu materiałami związanymi z udziałem żołnierzy nowozelandzkich w I i II wojnie światowej.



Niestety dokumenty były dostępne tylko od 22 do 26 kwietnia, ale i tak wielu ludzi skorzystało z możliwości odszukania informacji o swoich bliskich walczących w nowozelandzkich siłach ekspedycyjnych 1NZEF i 2NZEF (New Zealand Expeditionary Force). Tym bardziej, że po raz pierwszy w historii można to było zrobić nie tylko w oparciu o uciążliwe w poszukiwaniach mikrofilmy i to dodatkowo dostępne dotąd tylko w ograniczonej ilości.

Więcej: Nowa Zelandia chce kupić śmigłowce SH-2G(I)

Materiały dotyczyły dokładnie działań Nowozelandczyków w latach 1917-1919 i 1939-1948. Zawierały m.in. ponad 225 000 nazwisk razem z imionami, stopniem, przydziałem służbowym, przebiegiem służby, miejscem zamieszkania, zawodem, stanem cywilnym miejscem naboru do służby itp. Dla Nowej Zelandii sprawa jest bardzo ważna, ponieważ 10% jej ludności wzięło udział w walkach i to właśnie ten kraj stracił największy procent swoich żołnierzy z państw Wspólnoty Brytyjskiej (biorąc pod uwagę ogólną liczbę populacji).

Anzac Day to święto państwowe w Nowej Zelandii (i Australii), obchodzone dla uczczenia wszystkich tych obywateli, którzy stracili życie w czasie operacji wojskowych. Zostało ono ustanowione w rocznicę bitwy pod Gallipoli, która rozpoczęła się 25 kwietnia 1915 r.

Więcej: Panetta w Nowej Zelandii zapowiada szerszą współpracę obu marynarek

Problem dostępu do archiwów wojskowych istnieje również w Polsce. Być może również my powinniśmy ułatwić dostęp do nich szczególnie w odniesieniu do materiałów o żołnierzach, którzy już nie żyją. Wielu Polaków być może po raz pierwszy dowiedziałoby się o waleczności swoich przodków i już sama ta możliwość mogłaby zwiększyć zainteresowanie historią w naszym kraju.

(MD)

 

 
Reklama
Reklama

Komentarze