Nowy rząd, którego kadencja przypada na lata 2015-2019, będzie miał do odegrania kluczową rolę w procesie modernizacji polskiej armii. W ciągu nadchodzących czterech lat będą bowiem musiały zostać podjęte decyzje, pozwalające na realizację najważniejszych projektów zawartych w Planie Modernizacji Technicznej, obowiązującym do roku 2022. W ciągu omawianej kadencji powinna się więc rozpocząć zasadnicza część procesu modernizacji polskiej armii. Nowy rząd zostanie utworzony przez Prawo i Sprawiedliwość.
Przyjęty w 2012 roku Plan Modernizacji Technicznej obejmuje programy, które po realizacji mogą doprowadzić do znaczącego wzmocnienia zdolności operacyjnych sił zbrojnych. Jednakże, realizacja znacznej części z nich nadal nie rozpoczęła się, a część podjętych decyzji budzi kontrowersje. Wydaje się, że zadaniem dla nowego rządu będzie w pierwszej kolejności uporządkowanie obecnych programów i całego procesu pozyskiwania uzbrojenia, a dopiero potem wdrażanie ewentualnych korekt w programach operacyjnych. Ponadto, wiele wskazuje na to iż co najmniej część programów, w tym dotyczących obrony powietrznej jest niedoszacowana, co może utrudnić finansowanie przy założonym poziomie nakładów na obronę.
Nowy rząd będzie musiał dokonać wyborów
Program modernizacji polskiej armii objął między innymi 14 kluczowych, priorytetowych programów operacyjnych, zgodnie z uchwałą z 2013 roku. Niektóre z nich, jak choćby zakup samolotów transportowych, ppk Spike czy KTO Rosomak, stanowiły kontynuację wcześniej realizowanych planów modernizacyjnych. W ramach priorytetowych projektów wyodrębniono jednak programy, zakładające uzyskanie przez polskie siły zbrojne zupełnie nowych zdolności, między innymi w zakresie obrony powietrznej, mobilności czy rozpoznania.
Realizacja tych programów wymaga nie tylko wyasygnowania odpowiednich środków finansowych, ale też sprawności i skuteczności podejmowania decyzji, tak aby nowe zdolności były uzyskiwane zgodnie z harmonogramem. Obecny stan realizacji PMT budzi jednak wiele wątpliwości. Nowy rząd będzie musiał wypracować znacznie sprawniejszy mechanizm podejmowania decyzji, gdyż te – wcześniej planowane na okres do chwili obecnej – wciąż nie miały miejsca.
Według pierwotnych założeń w kluczowym programie obrony powietrznej umowy na systemy Wisła i Narew miały zostać podpisane jeszcze w 2014 roku. W wypadku zestawu średniego zasięgu podjęto decyzje o wyborze systemu Patriot, natomiast w odniesieniu do systemu krótkiego zasięgu trwa faza analityczno-koncepcyjna, a przeprowadzanie postępowania planowane jest na przyszły rok.
Podobna sytuacja jest między innymi w programie operacyjnym „zwalczanie zagrożeń na morzu”, obejmującym m.in. zakupy dla Marynarki Wojennej trzech klas okrętów – podwodnych typu Orka, obrony wybrzeża Miecznik i patrolowych z możliwością zwalczania min Czapla. Umowa ws. programu Orka miała zostać podpisana w 2013 roku, podczas gdy jeszcze w ubiegłym roku MON informował o planie sygnowania kontraktu na okręty nawodne w 2015 roku. Sposób realizacji programu Orka był wielokrotnie zmieniany, dodano wymóg wyposażenia okrętów w pociski manewrujące, choć według ostatnich informacji mają być zakupione w oddzielnym postępowaniu.
Obecnie wiadomo, że postępowanie na okręty podwodne ma być wszczęte najwcześniej na początku 2016 roku, a podpisanie umowy na Czaplę – w III kwartale 2016 roku. Opóźnione są także sztandarowe programy, związane z Wojskami Lądowymi, jak modernizacja czołgów Leopard 2A4 (umowa miała zostać podpisana jeszcze w 2013 roku), czy artyleryjskich wyrzutni rakietowych Homar. Wszystko to oznacza, że decyzje w sprawie wykonawstwa i sposobu realizacji wymienionych programów będzie musiał podjąć nowy rząd.
„Przełomowe” decyzje
W 2015 roku podjęto dwie, kluczowe decyzje dotyczące wyboru w największych programach modernizacyjnych dla polskiej armii. W procedurze dotyczącej systemu obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła zdecydowano się na pozyskanie systemu Patriot na podstawie umowy międzyrządowej ze Stanami Zjednoczonymi, podczas gdy postępowanie na śmigłowce wielozadaniowe zostało zakończone wyborem wiropłatów typu H225M Caracal, z ograniczeniem ich liczby z 70 do 50.
Szczególne kontrowersje budzi wybór systemu obrony powietrznej średniego zasięgu, w kształcie postulowanym przez MON (tzw. Patriot POL). Dotyczą one wyboru systemu, budowanego przez koncern Raytheon bez przetargu po dialogu technicznym, bez znajomości szczegółowych ofert cenowych. Wątpliwości pojawiają się zarówno w odniesieniu do zdolności systemu tego typu do spełnienia wymagań, jak i kosztów oraz harmonogramu ewentualnych dostaw. Wiadomo bowiem, że strona amerykańska nie zdecydowała jeszcze, jaki będzie kształt perspektywicznego systemu obrony powietrznej.
W szczególności nie wybrano docelowego typu stacji radiolokacyjnej oraz wyrzutni, jaka ma zostać wykorzystana. Wiadomo natomiast, że system będzie wykorzystywał moduł dowodzenia IBCS opracowany przez Northrop Grumman (zmodernizowany radar Patriot ma być z nim kompatybilny) oraz pociski PAC-3 MSE. Wreszcie, w momencie ogłaszania wyboru systemu Patriot prototyp radaru nowej generacji – wbrew deklaracjom przedstawicieli MON – nie był ukończony, a sam producent twierdzi iż „pełnowymiarowy demonstrator” ma być uruchomiony na początku 2016 roku.
Istnieje więc ryzyko, że Polska pozyska „unikalny” system obrony powietrznej, taki który nie trafi na wyposażenie US Army czy np. Bundeswhery, która wybrała system MEADS, z czym wiąże się potencjalna konieczność ponoszenia kosztów prac rozwojowych. Wątpliwości budzi także polski udział przemysłowy w pracach oraz stopień dostosowania do współdziałania z obroną powietrzną krótkiego zasięgu.
Obecnie przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości rozważają zmianę formuły programu Wisła oraz jego realizację w ramach jednego projektu z obroną powietrzną krótkiego zasięgu (Narew). Takie rozwiązanie jest możliwe, jeżeli dysponuje się systemem o otwartej architekturze. Wątpliwości budzi również przyjęty w dotychczasowych planach poziom finansowania. Koszt programu Wisła był określany na 16 mld zł, podczas gdy typowany na ministra obrony w rządzie PiS Jarosław Gowin stwierdził w rozmowie z Polsat News, że projekt może być wart 20-30 mld zł. To z kolei oznaczałoby konieczność przesunięcia finansowania z innych programów, bądź znacznego podwyższenia jego poziomu.
Poświęcenie tak znacznej uwagi pojedynczemu programowi operacyjnemu nie jest przypadkowe. To właśnie obrona powietrzna powinna być priorytetem nie tylko w założeniach, ale i w realizacji Planu Modernizacji Technicznej, z uwagi na położenie Polski, obecną sytuację geopolityczną i narażenie na ataki za pomocą środków napadu powietrznego.
Druga decyzja podjęta w 2015 roku to wskazanie śmigłowców H225M Caracal, w postępowaniu na wiropłaty wielozadaniowe. Dwie pozostałe oferty zostały odrzucone z przyczyn formalnych, a jeden z uczestniczących w postępowaniu podmiotów, PZL Świdnik, zdecydował się na złożenie protestu sądowego. Jarosław Gowin stwierdził w odniesieniu do ewentualnego unieważnienia przetargu na śmigłowce w RMF FM: "za wcześnie, by tak mówić", choć zaznaczył że jest zwolennikiem sytuacji, w której wiropłaty budowane są w zakładach w Polsce.
W procedurze brały udział także PZL Świdnik oraz konsorcjum z udziałem PZL Mielec, ale ich oferty zostały odrzucone z przyczyn formalnych. Ewentualna zmiana wyboru w procedurze na śmigłowce wielozadaniowe byłaby utrudniona, zarówno z przyczyn formalnych jak i politycznych. Jako dostawcę wskazano już konsorcjum Airbus Helicopters, a sam proces jest na etapie negocjacji offsetowych - ustalono już np. dokładną cenę oferty (13,348 mld zł). Jej odrzucenie na tak późnym etapie mogłoby spowodować np. roszczenia odszkodowawcze, więc nowy rząd będzie dysponował ograniczoną swobodą podejmowania działań.
Co udało się zrobić?
Do chwili obecnej zdołano zakończyć formalny proces konsolidacji polskiego przemysłu obronnego wokół Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Jedną z pierwszych decyzji PGZ było podpisanie umowy licencyjnej na dostawę podwozi K9 do armatohaubic samobieżnych Krab. Biorąc pod uwagę, że warunki umowy zapewniają transfer technologii, a niedawno ukończone badania zakładowe potwierdziły zdolności zmodyfikowanego w szybkim tempie Kraba, decyzję władz PGZ można przytoczyć jako przykład dobrych praktyk. Podjęto bowiem kroki w celu rozwiązania „węzła gordyjskiego”, jaki powstał w wyniku opóźnień, spowodowanych m.in. przez usterki w dostarczonych, starych podwoziach.
Ponadto, podpisano umowy na dostawy pocisków manewrujących AGM-158 JASSM do myśliwców F-16 (wraz z pakietem modernizacyjnym dla samych maszyn), drugiego Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego, samolotów szkolno-treningowych czy też wcześniej - nowej partii KTO Rosomak i samochodów ciężarowych. Podjęto ponadto decyzje o skierowaniu bezzałogowców klasy mini oraz taktycznych krótkiego i średniego zasięgu do krajowego przemysłu zbrojeniowego, co można odczytać jako dążenie do budowy bazy przemysłowej i maksymalizacji niezależności w tym zakresie. Wreszcie, przyjęto zdecydowaną większością głosów nowelizację ustawy o przebudowie, modernizacji technicznej i finansowaniu Sił Zbrojnych, podwyższając wysokość wydatków obronnych do co najmniej 2% PKB, co otworzyło również drogę do dalszego ich zwiększania.
Finansowanie
Z informacji płynących z kręgów Prawa i Sprawiedliwości wynika, że osoby które będą brać udział w pracach nowego rządu zdają sobie sprawę, że koszt całego planu modernizacji technicznej jest niedoszacowany. Przykładem jest choćby program Wisła, którego koszt jeszcze w lutym br. określano na 16 mld zł, a obecnie Jarosław Gowin mówi o kwocie od 20 do 30 mld zł. Również w postępowaniu na śmigłowce wielozadaniowe pierwotnie planowano wydanie od 8 do 12 mld zł, a ustalona suma wynosi ponad 13 mld, i to za mniejszą niż przewidywano liczbę śmigłowców. Problem niewystarczających szacunków kosztów dotyczy więc planów modernizacji armii jako całości.
Niedoszacowanie programu modernizacji może wymusić korektę priorytetów Planu Modernizacji Technicznej, w tym rozłożenie realizacji poszczególnych projektów w czasie, tak aby dysponowały one wystarczającym finansowaniem, przy zachowaniu obecnego poziomu. Jest to tym bardziej istotne, że w opinii specjalistów założenia makroekonomiczne, które leżały u podstaw stworzenia ram finansowania PMT (dotyczące wzrostu gospodarczego) są dość optymistyczne i mogą nie spełnić się w praktyce, co jeszcze bardziej zwiększy "lukę" finansowania. Jeżeli rząd PiS zgodnie z postulatami zwiększy udział wydatków obronnych w PKB, może to zostać przynajmniej w części "skonsumowane" przez istniejące programy (w wypadku dążenia do ich realizacji zgodnie z harmonogramem), właśnie z uwagi na niewystarczające szacunki kosztów. To z kolei ograniczy swobodę dysponowania dodatkowymi środkami na inne programy.
Zadania dla nowego rządu
W obecnej sytuacji nowy rząd będzie musiał wykonać kilka zadań, związanych z realizacją procesu modernizacji. W szczególności będzie musiał, w pierwszej kolejności podjąć 3 kroki:
- Decyzje w sprawie kluczowych, istniejących programów modernizacyjnych, w taki sposób aby ich realizacja mogła wreszcie ruszyć z miejsca. Mam tu na myśli przede wszystkim program Narew, modernizację marynarki wojennej, czy np. czołgów Leopard 2. Wiąże się z tym również rozdział zadań dla krajowego przemysłu.
- Dokonać przeglądu ram finansowania PMT i dopasować je do bardziej realistycznych szacunków kosztów. W zależności od puli środków, jakimi ma dysponować MON może to oznaczać rozłożenie realizacji części priorytetów w czasie, bądź też znaczące podwyższenie finansowania, jednak dotyczące w dużej mierze istniejących programów, a nie nowych, nieplanowanych zakupów.
- Stworzyć ramy instytucjonalne dla szybszego prowadzenia procedur związanych z postępowaniami, tak aby nie były one trapione opóźnieniami z przyczyn formalnych. Może tutaj pomóc zapowiadane przez przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości powołanie Agencji Uzbrojenia, która miałaby koordynować podejmowane w tym zakresie działania.
Dopiero po przeprowadzeniu wyżej wymienionych zadań będzie można wdrożyć szczegółowe wnioski z przeglądu priorytetowych programu operacyjnych pod kątem dodatkowych zdolności, jaki prawdopodobnie zostanie zrealizowany. Celowe wydaje się jednak położenie większego nacisku – niezależnie od realizacji obecnych programów – na sprzęt przeznaczony dla jednostek rezerwowych, w tym obrony terytorialnej.
Jest to tym bardziej istotne, że proces wzmacniania rezerw Sił Zbrojnych już się rozpoczął, jednak mobilizowane jednostki muszą charakteryzować się odpowiednim poziomem zdolności. W krótkim czasie można jednak zwiększyć zakupy sprzętu już wprowadzonego do Sił Zbrojnych (nowoczesne wyposażenie indywidualne, amunicja, systemy łączności czy np. wyrzutnie pocisków przeciwlotniczych Grom). W dłuższym okresie władze staną - poza priorytetami obecnego PMT - m.in. przed koniecznością znalezienia następców dla myśliwców MiG-29 i szturmowych Su-22.
Nadchodzące cztery lata będą kluczowe dla realizacji Planu Modernizacji Technicznej i modernizacji sił zbrojnych w ogóle. Wymaga to podjęcia przez nowy rząd zdecydowanych działań w celu przyśpieszenia i uporządkowania tego procesu. Należy także pamiętać, że w średnim i dłuższym okresie pożądane byłoby rozszerzenie i przyspieszenie zakresu modernizacji, do czego jednak potrzebne będzie zwiększenie wydatków obronnych powyżej poziomu 2% PKB - tym bardziej, że z uwagi na niedoszacowanie planów modernizacyjnych dodatkowe środki będą niezbędne nawet w celu realizacji istniejących planów.
Na proces modernizacji i rozbudowy Sił Zbrojnych wpłyną także ogólne uwarunkowania, w tym stabilność systemu finansów publicznych i wzrost gospodarczy. Zadaniem nowego rządu, także z punktu widzenia modernizacji armii będzie również utrzymywanie budżetu państwa w takiej kondycji, aby możliwa była kontynuacja tego zakrojoną na szeroką skalę procesu.
Oficer rezerwy
Wydaje się oczywiste, że program modernizacji Sił Zbrojnych od dłuższego już czasu jest opóźniany i sabotowany. I wcale nie mam na myśli różnych potężnych grup lobbingu - a potężne grupy politycznego wpływu i agentury nie zawsze nam życzliwych (mimo pozorów...) państw ościennych. Jedyna nadzieja w rządzie PiS oraz w tym, że rozliczy Siemoniaka i jego wątpliwą ekipę. Pożyjemy, zobaczymy. A czas płynie. Do II wojny mieliśmy być gotowi około 1941-1942 roku. Czyżby historia miałaby się powtórzyć - tym razem jako farsa?...
say69mat
... dał nam przykład Bonaparte, jak zwyciężać mamy: - kampania egipska - klęska; - wojna o panowanie na morzu - klęska; - wojna o panowanie na kontynencie - klęska; - kampania iberyjska - tragedia; - kampania rosyjska - tragedia; - 100 dni Napoleona + Waterloo - klęska;
Al.S
- Najlepszą opcją modernizacji czołgów Leopard 2A4, w relacji koszt-efekt, jest zastosowanie wariantu jordańskiego, czyli posadzenie na kadłubie wieży bezzałogowej z działem RUAG 120mm CTG L52. Tak właśnie Jordania zrobiła z pozyskanymi z Wlk.Brytanii czołgami Challenger I. RUAG CTG daje identyczną szybkość wylotową pocisku jak Rheinmetal 120mm L55 i posiada automat ładowania. Do tego nasz przemysł ma przećwiczone opracowanie wieży do tej armaty przy okazji programu Anders. Dotychczasowa armata L44 może skutecznie walczyć z nowymi pancerzami jedynie przy zastosowaniu pocisku z rdzeniem ze zubożonego uranu, którego nikt nam nie sprzeda. Każda modernizacja, pozostawiająca istniejącą armatę, jest więc półśrodkiem, skutkującym uzbrojeniem naszych wojsk pancernych w nieefektywną broń. - Nowe okręty Marynarki Wojennej powinny być jednostkami o wyporności poniżej 1000 ton. Współczesne niewielkie korwety, dzięki automatyzacji likwidującej potrzebę posiadania licznej załogi, mają siłę ognia i nasycenie czujnikami na poziomie fregat rakietowych. Idealnym przykładem są rosyjskie rzeczne korwety typu Bujan projekt 21631, o wyporności niespełna tysiąca ton, które niedawno zaskoczyły świat, strzelając salwę pocisków z Morza Kaspijskiego przeciwko celom w Syrii. Dobrą podstawą do opracowania systemu integracji okrętowego uzbrojenia i zarządzania polem walki byłyby doświadczenia z niedawnej modernizacji okrętów typu Orkan. To właśnie Orkany powinny być punktem odniesienia do rozbudowy floty - w pierwszej mierze powinno się zadbać o budowę ich bezpośrednich następców, zamiast wchodzić w nierealne plany budowy flotylli dużych korwet. Tak właśnie postępują kraje bałtyckie - przykładami są szwedzkie Visby i fińskie Hamina. - System Patriot PL, gdzie efektorem do zwalczania pocisków balistycznych jest PAC-3, nie jest w stanie zwalczać rakiet płasko-torowych, takich jak Iskander na wysokości przelotowej, zatem w zasadzie nadaje się tylko do obrony punktowej. Chcąc wiedzieć na jakim obszarze będzie efektywny, wystarczy skopiować kontur "missile range" na poligonie White Sands w Nowym Meksyku i przenieść go na mapę Polski. Prostokąt 20 na 30 kilometrów - tyle jest w stanie bronić jedna bateria i na takim obszarze posiada udowodnioną skuteczność. Wszystko ponad to jest teoretyzowaniem i propagandą - pocisk PAC-3 jest za wolny, żeby zniszczyć rakietę o szybkości 7 Ma na kursie pościgowym, może to robić jedynie na kursie spotkaniowym. A to ogranicza zasięg. Jedynym sposobem na podniesienie możliwości systemu Patriot jest wyposażenie go w pocisk Stunner o szybkości i pułapie wystarczającym, aby zwalczać Iskandery na wysokości przelotowej. 3 baterie PAC-3 mogą obronić Warszawę, rejon Poznania z bazą w Krzesinach i np. elektrownię Bełchatów wraz z nieodległą bazą lotniczą w Łasku. Tyle i tylko tyle. Do obrony Trójmiasta już nie posłużą, z uwagi na to, że jest ono w zasięgu pocisków Toczka, umożliwiających atak saturacyjny, przeciążający możliwości systemu, którego pojedynczy pocisk kosztuje kilka milionów dolarów. Tam potrzebny jest odpowiednik Iron Dome, z tanimi pociskami, umożliwiającymi ich użycie w dużej ilości. Poza tym nawet najlepszy system przeciwrakietowy to zaledwie połowa obrony. Nie mniej realnym zagrożeniem są pociski manewrujące, przeciw którym najlepszą obroną jest ich wczesne wykrywanie na tle ziemi. Potrzebne są zatem samoloty AEW&C z radarem SAR, oraz wysoko mobilne systemy obrony punktowej, w rodzaju zarzuconej Loary. Może zatem powrót do Loary, z pociskami Piorun i na koreańskim podwoziu Kraba? - Okręty podwodne Scorpene są za duże na Bałtyk. Z kolei niemiecki producent okrętów znany jest z nieuczciwych praktyk przy realizacji kontraktów, a współpraca z nim w wielu krajach, np. Grecji i Korei zakończyła się skandalami korupcyjnymi. Poza tym jednostki te są trapione problemami technicznymi, na przykład w Korei nie udało się osiągnąć zakładanego poziomu hałasu generowanego przez maszynownię. Największe nadzieje daje współpraca z Saabem i realizacja projektu A26.
madmaxx
Gwoli uzupełnienia: wieża bezzałogowa Falcon 2 może być użyta także do modernizacji T72 i PT91, zamiast inwestować duże pieniądze w WWO i WWB. Poza tym popieram w 100%.
Krystian Talma
Pytanie do programu Wisła tzn jeśli Polska wybrała by MBDA z Aster 30 to możliwości zwalczania rakiet typu Iskander były by lepsze niż PAC MSE? A jeśli chodzi o system przeciw-artyleryjski to czy Kryl z radarami Liwiec nie wystarczy? PS nie jestem szczęśliwy z wyboru Patriota i mam nadzieję,że nowy rząd to naprawi
AnonimGall
Patrząc na opóźnienia w programach modernizacyjnych, na dywagacje różnych politykierów i związkowców oraz deklaracje o chęci wzmocnienia potencjału armii, widzę zarówno podobieństwa jak i różnice z programem modernizacji i rozwoju WP w latach 1936-42. Wtedy stworzono wiele ciekawych i możliwych do produkcji modeli uzbrojenia, ale zabrakło pieniędzy i czasu. Decydowano mądrze, choć czasem zwyciężał tradycjonalizm. Teraz gdy pieniądze powiedzmy, że są, to spece z MON-u nie potrafią się zdecydować, politykierzy trąbią pod publikę, a związki zawodowe chcą tylko coś dla siebie. Mam wrażenie, że wszyscy ci ludzie zapomnieli, że muszą wybierać mądrze, pragmatycznie i skorzyścią nie dla siebie, z dl kraju i jego wojska. Zapominają, że równierz czas gra ważną rolę i to przez nich tego czasu może zabraknąć. Nie jest ważne czy to będzie sprzęt europejski czy amerykański, ważne, żebyśmy my mieli udział w jego produkcji i w pełni panowali nad nim. Polityka i widzi mi się związków musi pójść w odstawkę, bo są ważniejsze sprawy.
lancet
Cała ta modernizacja zaczyna się ocierać o fantastykę. Ja nie wiem co będzie za 10-15 lat bo to bardzo długi okres czasu i można zrobić wiele (mieliśmy dwa takie okresy w historii) i nie zrobić nic lub bardzo niewiele co pokazują ostatnie lata. Oczywiście uważam że to dobrze że mamy jakąś armię i ma ona na stanie trochę nowego sprzętu ale w stosunku do tego co można było zrobić (nie mylić z kupić) to obecne Siły Zbrojne Rzeczypospolitej są raczej zapowiedzią co być może się stanie a nie tym wypadało by by były. Według mnie jedynym konkretnym rozwiązaniem jest orientacja na edukację obronną i zmiana w kierunku armii typu milicyjnego (coś na wzór szwajcarski ale przykrojony do polskich realiów) co pozwoli zachować dobrze wyposażoną i wyszkoloną cześć Sił Zbrojnych a pozbyć się balastu (może to nie ładne słowo ale nie znalazłem lepszego). Geopolityczne i geograficzne położenie oraz doświadczenia historyczne dają wiele dowodów na to że armia typu milicyjnego dużo skuteczniej realizowałaby obronną doktrynę a taka póki co obowiązuje w Rzeczypospolitej.
jasio
jasne, zwłaszcza przeciwko rosyjskim brygadom pancernym, byłaby to piękna rola .. kotleta mielonego.
ww
Podtrzymuję temat zakupu dwóch eskadr samolotów wsparcia A-10
skjold
A po co nam A10? Polska potrzebuje silnego lotnictwa do tego potrzebne jest dokupienie min 20 szt F16 wycofać su 22 i trzeba też ustalić ostatecznie kiedy dokonamy zakupu F35 żeby zastąpić Mig29 to jest właściwy kierunek zmian żadnych eksperymentów Dania 10 razy mniejszy kraj od Polski ma tyle samo F16 co my a już zdeklarowali zakup 36 F35 i są uczestnikiem JSF
Ymir
Nie ma żadnego tematu, USA wprowadziło ZAKAZ sprzedaży tych maszyn komukolwiek.
AMD
Kluczowe pytanie kto da na to wszystko pieniądze. Jak na razie to zabrakło kasy nawet na smiglowce. A tu politycy już się rozpędzili i już chcą op z rakietami??? absurd. Obiecywac mowic a nie policzyć. naprawdę mamy prawdziwych geniuszy w polityce sam populizm się jątrzy z ich wypowiedzi. Wisla może być 2x drozsza niż zakładano. Czy nie lepiej odlozyc zakup wisly i skupic się na systemie narew??? Do wisly wrocic jak producenci będą gotowi przedstawić swoje oferty. (przypuszczalnie nowy patriot będzie dostępny około 2030 roku)
NAVY
Od 1918 roku w Polsce mamy rządy anty narodowe i antyspołeczne ! Kiepscy politycy uprawiający politykę na poziomie przedszkolnym .POwszechny bałagan ,buta i arogancja tzw."elit"...złodziejstwo i łapownictwo - kto więcej ukradnie ten jest na salonach bardziej POdziwiany ! Przeważnie są to ludzie bardzo wykształceni [tylko podobno] a zachowanie ich jest POniżej bruku...nawet się nie potrafią zachować ,a co liczyc na więcej.Niestety my nadal jesteśmy jeszcze jedną nogą w...... KOMUNIE . O powszechnej głupocie naszych polityków i urzędników można by napisać całe biblie ,a i tak nic to nie zmieni ,a tylko cierpi na tym kraj i obywatele tego chorego kraju. Ja zawsze podziwiam zachodnich polityków : najpierw kradną dla króla[jak jest lub był] dla ojczyzny a potem dla siebie,a u nas kradną dla siebie ,dla rodziny i.....dla siebie ! Nie rozumiem dla czego nie można podjąc w naszym kraju raz dobrej decyzji i wdrożyć projekt tylko się to wałkuje - analizy,rozmowy ,dialogi, i ...no właśnie i co dalej ? Gdyby osadzić obecne rządy w realiach między wojnia [1918-1939],to po pierwsze : - nie odzyskalibyśmy wolności bo by nas sprzedali albo Niemcom albo Ruskim lub po częściach podzielili.... - jeżeli jakimś cudem owe kraje by nas nie chcieli lub dzięki Opatrzności jednak takową wolność byśmy odzyskali ,to nie byłoby Gdyni,COP-u,CMK-i,Marynarki Wojennej itd,itp....nic by nie było jeno czarna dziura w środku Europy ! Niestety ta powszechna głupota nastała gdzieś w wiekach minionych i doprowadziła do rozgrabienia wspaniałej RZECZYPOSPOLITEJ i trwa do dnia dzisiejszego ....
Wawiak
Przyczyna jest tyleż tragiczna co łatwa do określenia: brak rzeczywitych elit, które po prostu wymordowano lub usunięto w inny sposób (zsyłki, emigracja) wprowadzając na ich miejsce ludzi dyspozycyjnych wobec mocodawców.
Hammer
takie mamy obecnie elity polityczne. kiedyś nazywano ich szlachtą. jak się skończyło wiadomo. zawsze jakieś stronnictwa z tymże żadne nie było stronnictwem propolskim. nawet PRL był bardziej propolski niż te pachołki Brukseli obecnie. cieniąc bardziej własne dobro nad dobrem narodu nas historia niczego nie nauczyła i nadal nie uczy. Rosja i Niemcy nigdy , od wieków nie byli naszymi przyjaciółmi i nadal tak jest a niezgoda wewnętrzna nas osłabia. polak polakowi wilkiem niestety to nasza słabość obecnie WP istnieje na papierze jest małe i słabe a MW RP nie istnieje! takie są fakty a nikomu czyt NATO i USA nie zależy na tym by było inaczej to taki mały układ z Moskwa. 26 lat niby wolności a uzależniono nas wobec zachodu bardziej niż swego czasu PRL wobec Moskwy a wszystko to za zgodą elit postsolidarnościowych, mediów itd. Żyjąc w czasach medialnej propagandy bijącej na łeb i szyje ta sowiecka nie zdajemy sobie sprawy ze Polski mało jest już właściwie a patriotów nazywa się faszystami. UE = ZSRR
Konrad
Dokupic conajmniej 1 eskadre F-16V za Su-22 Kupic Eurofightery, conajmniej 3 eskadry 3 lub wiecej okrety podwodne z rakietami, najlepiej z oferty francuskiej I zainwestowac w MEADS
Ukryta opcja nierosyjska
Drogo, nieefektywnie i w sferze pobożnych życzeń. Może zaczniemy od czegoś tańszego. Modernizacja Leo?
Mar
znowu o tym mitycznym MEADS
chorąży
Do " Konrad" zamiast F16 (conajmniej 3 eskadry) wyprodukujmy z 10 t gazu musztardowego i wypuścmy na ewentualnego przeciwnika. Wiesz dlaczego ? na gaz musztardowy Polskę stać a na 3 eskadry F16 i okręty podwodne (najlepiej Francuskie) nie ! Człowieku zobacz jak zadłużona jest Polska i w jakiej wysokosci w kolejnym budżecie zaplanowano deficyt ! Czesi zlikwidowali większość wojsk pancernych i jakoś nie boją się wojny.
poznaniak
po pierwsze musimy wreszcie zacząć myśleć o modernizacji pod tym kątem,że nasz potencjalny przeciwnik ma dużo rakiet i to wielu rodzajów ,dużo artylerii lufowej,dużo czołgów,mają systemy opl chroniące każdy skrawek nieba.dlatego przy wyborze systemów opl nie możemy kupywać jakiś super drogich rakiet ,bo wystrzelamy je na proste tanie rakiety typu np.scud a na iskandery i podobne nie zostanie nam nic.dobrze byłoby stworzyć coś na wzór pancyra.to samo dotyczy naszej marynarki wojennej-rozwijajmy klase orkan a okręty podwodne lepiej żeby były oceaniczne i z rakietami manewrującymi-murmańsk był zawsze ważnym portem i będzie.bwp nie musi pływać ,można inaczej zorganizować wojska zmotoryzowane.bwp musi być dobrze opancerzony i dobrze uzbrojony.w lotnictwie dokupmy f 16 za su 22.śmigłowiec bojowy nie może być drogi i typowo przeciwpancerny.czołg w końcu kupmy nowy ,na pełnym wypasie i byle nie był niemiecki,bo jakoś niemcy nie są dla mnie wiarygodni-patrz nord stream 2.musimy posiadać bardzo dużo ręcznych granatników ppanc. i ppl.
Afgan
Ja to widzę w ten sposób- 1. Obrona powietrzna i p-lotn. Pozostać z Patriotem i lepiej dopracować umowę offsetu tylko w tej kwestii. MEADS to ślizgi grunt i bardzo wiele ukrytych kosztów, ponadto cały czas ma status FAZA ROZWOJOWA. Narew- Najlepiej wybrać izraelski system SPYDER i dokonać jego polonizacji tak jak w przypadku umowy z Izraelem na ppk Spike. Doświadczenie w takich interesach z Izraelem już mamy, Spike to 100 procentowy sukces. Z systemem SPYDER byśmy powtórzyli ten sukces bo to dobry sprzęt o otwartej konfiguracji. 2. Marynarka Wojenna- Okręty podwodne obowiązkowo z pociskami manewrującymi, najlepiej oferta francuska. Okręty nawodne- Zrewidować program, zamiast 3 bezsensownych "Czapli" kolejne 3 "Mieczniki", również z możliwością atakowania celów lądowych pociskami manewrującymi. Drugi a nawet trzeci NDR to też ważne. 3. Śmigłowce- Caracal zdecydowanie TAK, to był dobry wybór. "Kruka" odłożyć na później i zmodernizować Mi-24- Zachodnia awionika, ukraińskie silniki i obowiązkowo ppk Spike. Wyjdzie 3 razy taniej niż "Kruk" a efekt zbliżony, zaoszczędzona kasa na załatanie dziur w programie "Wisła" i modernizacji MW. Co do Mi-24 ma on jeszcze potencjał na 10-15 lat i jest zasadne go modernizować. W trakcie eksploatacji w dalszej kolejności pozyskiwać od USA AH-64 i sukcesywnie nimi zastępować Mi-24, ale to później. A-129 i Tiger to nie dla nas (za słabe uzbrojenie i opancerzenie). 4. Siły powietrzne- Su-22 zastąpić dodatkowymi F-16, to będzie najrozsądniejsze. Migi-29 można zmodernizować i przystosować do zachodniego uzbrojenia- AIM-9X, AIM-120, a za 15 lat je zastąpić F-35, teraz nie ma co się oszukiwać F-35 jest i będzie jeszcze długo poza naszymi możliwościami. 5. Wojska pancerne i zmechanizowane- Modernizacja Leopardów w WZM Poznań, żadnych zleceń dla Gliwic po tej szopce z podwoziem dla Kraba. PRIORYTET- Bezzałogowa wieża dla Rosomaka i dozbrojenie Rosomaków w ppk Spike. 6. Artyleria- PRIORYTET- System HOMAR o zasięgu 300 km. Ponadto wprowadzenie w końcu Kraba, Raka i Kryla (jak długo można to przeciągać?) 7. Obrona p-lotn i p-panc- Na co jeszcze czekamy z Popradem ?, Ponadto zwiększenie ilości lekkich środków p-lotn i p-panc w wojskach regularnych i wprowadzenie ich do OT- Grom/Piorun, rozwijany lekki ppk Korsar. 8. Drony- Zrewidować wymagania techniczne i przyjrzeć się przychylniej krajowym rozwiązaniom- PW-151 Kusy, czy ILX-27 i rozwijać te konstrukcje bo one są na światowym poziomie. 9. Rozpoznanie- Co najmniej 1 satelita obserwacji optycznej do kontroli sytuacji za wschodnią granicą. To powinny być priorytety dla obecnego rządu. Ponadto aby zaoszczędzić pieniądze wysłał bym na śmietnik kilka innych niepotrzebnych nam projektów. 1. Okręty wsparcia logistycznego- Po co nam one?, Do misji ekspedycyjnych zapewne, więc NIEPOTRZEBNE. 2. Samoloty tankowania powietrznego- NIEPOTRZEBNE, przyczyna jak powyżej. 3. Likwidacja chorego tworu NSR i wprowadzenie w to miejsce OT. Dziękuję za uwagę.
Erwin
Fajny komentarz, ale ja bym jeszcze wprowadził kilka poprawek. W celu zaoszczędzenia kasy wywalił bym projekt Raka! Po co nam coś takiego! Zasięg 10 km i dodatkowo trzeba mieć do tego nową amunicje.Lepiej zdobyte doświadczenie wykorzystać na modernizację Goździków mamy ich trochę a zasięg ich rażenia to 20 km. I do tego w magazynach pełno do nich amunicji. Kupić licencje na nie pływające BWP CV90 lub ASCOD na Pumę nas nie stać (najlepiej na spółkę z Czechami by było taniej). Koszty wdrożenia, projektowania i produkcji własnego BWP przewyższą zyski z posiadania 400- 500 sztuk. A potem pracować nad rozwojem tak jak wypadku Rosomaka. Program Kruk do kosza! Lepsza nowa eskadra samolotów niż 20 (na 32 nas nie stać) sztuk śmigłowców przy braku skutecznej obronie powietrznej i braku przewagi w powietrzu. Zakup Beryli, nowoczesnych hełmów i kamizelek kuloodpornych dla przyszłych jednostek OT. Dokupienie Gromów i Spike. Następcy Gromów powinny być już wprowadzone a w tym momencie opracowywane ich następców. Projekty Wisła i Narew powinny być brane razem pod uwagę nie oddzielnie. Lepiej mieć porządne obronę przeciw lotniczą na jednym poziomie, niż iluzoryczna na dwóch.
Sky
@1 - Nasz Patriot nawet nie jest w fazie rozwojowej, obecnie istnieje tylko w wyobraźni Polskich decydentów i Raytheona, więc MEADS były znacznym krokiem naprzód. Co do systemu Narew - nie nastawiałbym się, że PiS wybierze jakikolwiek sprzęt z Izraela - to jest wbrew ich anty-żydowskiej ideologii. @2 - pełna zgoda @3 - Caracal teraz jest 50/50 - albo przeważy interes polityczny i skasują program albo zdrowy rozsądek. Kruka trzeba realizować, modernizacje Mi-24 to wyrzucanie pieniędzy w błoto, za miliony zyskamy najwyżej kilka lat, 10-15 to bardzo optymistyczny wariant. Co do AH-64 to się nie zgodzę - lepiej kupić Tigera albo Vipera, trudniejsze do wykrycia a przy tym tańsze w obsłudze (czytaj: piloci będą mogli zdobyć większe doświadczenie) @4 - Zakup F-35 to pomyłka - ani tego nie można by było serwisować w Polsce ani niczego produkować. Robilibyśmy zakupy w stylu Kuwejtu. W razie konfliktu zbrojnego po 2-3 misjach trzeba by było je wycofywać na zachód. Obecny plan uwzględniający zastąpienie Su-22 dronami nie jest zły, choć lepiej by było mieć dedykowane załogowe samoloty uderzeniowe które moglibyśmy serwisować w Polsce i operować z improwizowanych lotnisk. @5 - Dodałbym jeszcze rozwinięcie Rosomaka w wersji WWO Wilk z armatą 120mm. Nie jako priorytet, ale dobrze by było zacząć jakieś konkretne działania w tym kierunku. @6 - pełna zgoda @7 - Teoretycznie za 3 lata ma być gotowy Pirat, więc warto by było przygotować się na integrację tego systemu i jeśli będzie taka potrzeba - wspomóc WAT/Mesko finansowo składając jakieś konkretne zamówienie. @8 - ILX-27 do 'światowego poziomu' jeszcze trochę brakuje, póki co to jest względnie prymitywny demonstrator jeśli porównać go z tym co naprawdę jest na światowym poziomie. Idealne by było przyłączenie się do FCAS, ale w Polsce nie ma ani firm na tym poziomie, ani myśli wśród decydentów. @9 - Będą dwie satelity, nie jedna, prace już się rozpoczęły. Teoretycznie mają powstać do 2020, jednak trzeba liczyć poślizg... może do 2022 przynajmniej jedna z nich znajdzie się na orbicie. @1 - Na wypadek planu Peking 2? ;) Ale tak na poważnie - o tym okręcie można sobie poczytać tutaj: http://www.nowastrategia.org.pl/nowy-okret-wsparcia-logistycznego-polskiej-marynarki-wojennej/ @3 - Lepiej uleczyć NSR zamiast robić im rebranding do OT - bo tak to się skończy.
Mar
Pytanie czy rzad PiS będzie modernizował kompetentnie w oparciu o konkretne potrzeby i skuteczność sprzętu czy tez w oparciu o ideologie przykład faworyzowanie USA bez względu czy sprzęt jest lepszy od konkurentów i czy spełnia wymagania oraz potrzeby naszego wojska Kolejnym pytaniem jest kto będzie ministrem obrony? bo mam obawy gdy słyszę nazwisko Gowin
sledzbaltycki
Zgoda z autorem, że zmiany w PMT są konieczne. Wg ważności: 1) Wisła i Narew - rodzi sie pytanie czy podjete do tej pory decyzje nie powinny zostac zweryfkowane? MEADS wybrany przez Niemcy zmienia optykę. Czy sprawa udzialu przemyslu jest juz omowiona bo na razie jest to bardzo niejasne. 2) to co robią z Czapla i Miecznikiem to jest glupota. Miała być marynarka na Bałtyk a nie po to, żeby ganiać piratów i robić ekspedycje. Jesli wiadomo, że jest niedoszacowany PMT to po co marnować finanse na działania na otwartych morzach? Mamy mało kasy więc optymalizacja jest koniecznością. Przez przypadek wyszedł nam patrolowiec....no i ok, mamy już patrolowiec, więc trzeba skoncentrować się na uzupełnieniu braków NDRa i ewentualnych działaniach na Bałtyku za pomocą mniejszych jednostek niż duże uniwersalne (przez co drogie) okrety, dobre dla Holandii, Francji czy UK, które mają interesy zamorskie. Nam potrzeba małych jednostek jak Skjold czy Visby dla przeciwwagi dla Floty Bałtyckiej a nie do wyławiania imigrantów na Morzu Śródziemnym czy patrolowania Karaibów jak Holandia. 3) okręty podwodne - tak, tak i tak. Trzeba bez dłuższej zwłoki podjąć decyzję o ich zakupie. 4) dokończyć NDRy - brakuje im wielu elementów. 5) broń przeciwpancerna - tutaj jest rozgrzebany prgram Spika i .... właśnie nic...to nic trzeba zapełnić. Jak tworzyć OT bez uzbrojenia ppanc. Granatniki, jednorazówki i coś kierowanego - może spike może nie, ale na pewno tutaj jest miejsce dla przemysłu. 6) Darować sobie MRTT, znowu strata kasy na programy na które nas nie stać. 7) Wzmocnić program obrazowania sateltarnego. 8) BWP - nie pływający ale klasyczny towarzysz czołgów. Polski przemysł sam nie opracuje. Właściwie są 3 opcje - Tulpar albo ASCOD 2 albo cv90 (oczywiście w którymś z nowych wcieleń), Bo na Pume nas nie stać raczej. 9) modernizacja Leopardów i analiza co dalej z Twardymi - albo magazyn albo zmiany oparte na podsystemach z modernizowanych Leosi. 10) smigłowce - odczepić się od Caracali. To jest najlepszy wybór, zarówno technicznie jak i przemysłowo. Przestańcie w końcu popierać lobbystów z Finnmecaniki (mamuśka Augusty), którzy dozbrajają ruskich. Świdnik to na pewno nie jest polski zakład. Za to WZL 1 w Łodzi jest. BTW to PGZ mogło by w końcu zacząć bronić swojego zakładu ale to wymaga zmiany zarządu na kogoś nie podpiętego do PO. WZL 1 utrzyma potencjał co jest ważne ale też daje mozliwość modernizacji Mi 24 w oparciu o FR awionikę i silniki z Ukrainy, Ktoś powie ale po co jak kupujemy KRUKi....no bo Mi 24 jak pokazuja konfilkty na Ukrainie, w Syrii, Afgan czy IRak, nadal się sprawdzają. A KRUKów kupimy na pewno mało, co znaczy, że aby uniknąć sytuacji że trzeba będzie wysyłać np gdzieś na misje nasze KRUKi w dużej ilości (bo z 2-4 to chcemy, żeby zdobyć doświadczenie) ale żeby mieć czym je uzupełnić. 12) KRUK - pytanie zasadnicze - czy potrzebujemy uniwersalnego szturmowca czy ppanca jak BO 105? Czy może obu konstrukcji? 11) Lockheed Martin kupuje Mielec. No to jest partner do rozmów. 12) Swidnik....niestety mają prawa do naszych Sokołów. Trzeba nadal modernizować Sokoły, więc tylko oni mogą to zrobić. Jeśli ktoś uznał, że zapomniałem o Homarze...to nie.....nie daje numerka bo to jest TOP priorytet mając na granicy Królewiec. Homar i zaawansowana amunicja do niego to konieczność. Jesli LM wejdzie do Polski do Mielca to chyba mamy naturalny podmiot do rozmów.
Lord Godar
Odnośnie modernizacji Leo to moim zdaniem powinniśmy się dogadać z Turcją , wykorzystać co się da z ich oferty wpinając w nią możliwe polskie elementy , bo taka opcja jest i o ile starczy kasy , a to nie było by głupie rozwiązanie ... warto by podobne rozwiązanie zastosować w modernizacji naszych PT -91. Rozwiązanie tureckie bardziej się do tego by nadawało niż niemieckie . Fakt , że mogło by to nam utrudnić w razie "W" serwis i naprawy po utracie własnych możliwości , jednak ma to sens ekonomiczny i logistyczny dla nas samych.
Darek S.
Nic dodać nic ująć.
Erwin
Świetny komentarz!
Montezuma
ciekawe skąd kasa i komu zabiorą
Kamil
Miało być 7 pełnowartościowych korwet i 3/4 okręty podwodne z rakietami, będzie (może) 3 op, ale nie wiadomo kiedy. Zamiast korwet Mieczniki i Czaple +Ślązak z bardzo śmieszna obroną przeciwlotniczą (Grom). 3/4 czołgów z ok. 1000 jest niesprawna/skanibalizowana lub/i nie ma amunicji zdolnej do niszczenia rosyjskich czołgów. Mieliśmy posiadać ponad 100 samolotów bojowych, a mamy 48 F-16 + MIGi, nie wiadomo nawet czy mają na tyle uzbrojenia aby podjąć walkę z rosyjskimi odpowiednikami. Su z racji dobrze rozbudowanej opl wroga to latające trumny i nie wiadomo jak z ich uzbrojeniem... Nasza OPL praktycznie nie istnieje, Rosomak to medialna tandeta, ok pływa i fajnie, ale jaki poziom ochrony zapewnia żołnierzom? Powinniśmy przerobić wszystkie dotychczasowe na wersje M i zakupić dodatkowo drugie tyle w wersji XP. Teraz wykładamy mamonę na Borsuka zamiast kupić pływającego K2 albo Pumę. Jeszcze aby nasza opl i artyleria pływała tak jak za ZSRR (Osa itd.) to plywajacy Borsuk miałby sens, a Rak, Wilk i Krab nie będą...
prawda jest taka że
Modernizacja WP? na razie to totalna porażka po 26 latach w WP dalej jest więcej sprzętu z ZSRR niż NATO I już nie chodzi nawet o te duże rozmiary okręty, samoloty, śmigłowce, BWP a wystarczy zobaczyć ile jeszcze jeździ ZIŁów 131 nawet są MAZy 543 dalej królują hełmy nocniki , kałachy MŁy uwierzcie że komuna w WP oprócz leśnych dziadków w sztabach również ma się doskonale Oby konserwatywny rząd ogarnął temat modernizacji WP w dużo lepszym stylu i tempie.
Darek S.
Dlatego amerykanom powinniśmy obiecywać, że u nich ten system kupimy, jak go będą mieli w docelowej konfiguracji, aby zapewnić sobie w razie potrzeby dostawę amerykańskich jednostek uzbrojonych w Patrioty. A jak już Meads będzie gotowy u Niemców to trzeba go szybko kupić. Pompowanie miliardów w amerykanów, tak żeby nie było z tego żadnej korzyści dla naszej gospodarki, to głupota. Tych kilka baterii patriotów za 16 mld i tak nas przed zmasowanym atakiem Iskanderów nie obroni. A brak możliwości wyprodukowania przez naszą gospodarkę produktów za ok. 3-4 mld może przyczynić się do tego, że te 2% PKB na MON to będzie dużo mniej niż byśmy chcieli. Według mnie tyle jesteśmy w stanie wyciągnąć od Niemców kupując taki sam system jak oni. Od kilku już lat powtarzam, ze głupotą było ogłaszanie oddzielnych przetargów na Narew i na Wisłę. Daje nam to dużo mniejsze możliwości wynegocjowania udziału naszych przedsiębiorstw w tym przedsięwzięciu. Nasze państwowe przedsiębiorstwa biorące udział w programie, powinny być sprzedane Niemcom w ponad 70 %, aby mieli tu w Polsce nad nimi kontrolę właścicielską i aby nie dopuścili do totalnego marnotrawstwa kasy przez firmy Państwowe. Przynajmniej nasi inżynierowie powąchają trochę nowych technologi i gdy kiedyś pojawią się w końcu u nas jacyś kapitaliści - bogaci ludzie, na ich bazie można będzie tworzyć polskie przedsiębiorstwa zbrojeniowe.
rudeboy
Dla mnie program Kruk to całkowita pomyłka. W Polsce nie ma sprzyjających terenów by skutecznie wykorzystać śmigłowce bojowe, jak do tego dodamy tą skromną ilość którą zaplanowano kupić i dużą wartość takich maszyn to jest wywalenie pieniedzy w błoto. Lepiej dokupić za to kilka karakali i wszystkie sokoły zmodernizować do standardu Huzar. Opcja druga to pomyśleć nad klasycznym samolotem wsparcia pola walki .... by spełniał rolę jak su 25 lub A 10 i dokupić lekkich śmigłowców w klasie amerykańskiego MH-6 Little Bird. To jest super śmigłowiec: stosunkowo tani uniwersalny zwrotny jak trzeba też zamieszania w szeregach wroga zrobi i naszych specjalnych może gdzieś podrzucić. Amerykańce maja tez Bell OH-58 Kiowa który jest już bardziej podobny do naszego sw 4. Może nad naszym puszczykiem popracować i samemu coś zrobić. Po co nam pare sztuk drogich zabawek typu tiger lub apacz? Śmigłowiec wart min 40mln dol można strącić ręcznym zestawem przeciw lotniczym i skonczy się zabawa w potęgę naszej armii.
Qba
Gowin mówił też że jest za śmigłowcem produkowanym w polskich państwowych zakładach, a jedyne polskie to WZL1. Czyli jest za Caracalem.
Lord Godar
Też tak sądzę . Myślę , że raczej nie unieważnią tego kontraktu , tylko co najwyżej rzucą Świdnikowi jakiegoś ochłapa w zamówieniu w przyszłym czasie śmigłowców od nich czy remontów/modernizacji Sokołów . Choć powinniśmy pomyśleć o odzyskaniu praw do Sokoła i uniezależnić się od dyktatu włochów ...
rufa
Qba jak zwykle nagina rzeczywistość: "...w zakładach w Polsce..." nie oznacza państwowych. Caracal jest stracony, ale to żadna strata. To wręcz przebudzenie i odnowa. Trzeba rozmawiać z LM - w kwestii szerszej współpracy, a nie kupować schodzącą z rynku technologię i to znacznie powyżej założeń budżetowych. Polska armia będzie się konsolidować z armią USA, więc z jakiego powodu mamy kupić francuski zabytek?
Lord Godar
Ciekawe co nam da konsolidacja z armią USA ? Nic , bo nikt obok nas nie ma takiego sprzętu i systemów i miał już nie będzie , bo większość armii europejskich wspólnie wprowadza własne standardy , a my co ? Zostaniemy sami sobie , bez możliwości wsparcia od sąsiadów , bo nasze będzie takie ładne ... amerykanskie ... Zanim LM czy inni producenci wprowadzą do wyposażenia nowe generacje śmigłowców , zaspokoją własne potrzeby , to my nie będziemy mieć już nic latającego w armii jeśli dalej będziemy zastanawiać się co kupić i od kogo . A swoją drogą denerwuje mnie jak ktoś pisze że jedni mają w ofercie zabytki , kiedy supertechnika drugich została uziemiona przez naszą polską mgłę ... To co ... kupimy następne maszynki , które będą czekać w ogrzewanych garażach , aż słoneczko wyjdzie aby wznieść się w powietrze ? Na interesach z ameryką to my jak do tej pory widać za dobrze nie wychodzimy ...
sko
1) czy na wybór WISŁY nie jest zbyt wcześnie i czy nie lepiej go odłożyć by dojrzał a przyspieszyć NAREW? Nie stać nas na rzeczy niesprawdzone. Brak średniego zasięgu doraźnie uzupełnić np. chińskim S300 jako daleki zasięg-tańszym, także w użyciu. 2) zamiast brnąć w nowe Miecznki i Czaple lepiej zbudować 2-3 Gawrony (ew.jako Ślązak) bo trudności już rozwiązane i dalej budować jednostki zakresu Skjold-Visby 3) Orka wymaga zdecydowania-może szybko 2*Andrasta zanim A26?
tt
Pierwsze co zrobi nowy rząd i nowy minister MON to skasują przetarg na caracale
patriota
Marynarka Wojenna otrzymała pierwszy z trzech niszczycieli min, okręt patrolowy w wersji podstawowej-czyli nieuzbrojoną korwetę MEKO A-100, 4 motorówki hydrograficzne i 2 Nadbrzeżne Dywizjony Rakietowe. Najważniejsze dla podtrzymania funkcjonowania tego rodzaju sil zbrojnych okręty (okręty obrony wybrzeża "Miecznik", okręty patrolowy z funkcja zwalczania min "Czapla", być może okręty podwodne) otrzyma po 2021 roku. W przyszłym roku mają być podpisane umowy na budowę zbiornikowca paliwowego i 6 holowników. W 2017 roku armia powinna otrzymać przenośne zestawy przeciwlotnicze "Piorun", artyleryjsko-rakietowe "Pilica", stacje radiolokacyjne "Bystra", samobieżne moździerze "Rak", wyrzutnie rakietowe "Homar". Byc może zostanie urządzona nagonka i publiczny lincz osób odpowiedzialnych za zamówienie EC725 (H225M) :-)
Dumi
Nie panikuj. Bądź dobrej myśli. Bo autor słusznie zwraca uwagę, że trzeba dokonać korekt. Chyba tu sam przyznasz rację autorowi (bez względu na sympatie polityczne)? Mam nadzieję, że czytałeś artykuł.
Tom
Nic nie będzie oprócz nowego dokumentu pod nazwa modernizacja na lata 2020-2030 i niech się następne rządy martwią
Luke
No to licze na nowe samoloty, okrety, pociski, sprzt, czolgi i wiecej zolnizy do czterech lat
Lucek
Autor zapomniał dodać że PATRIOT PL ma być sieciocentryczny i musi mieć możliwość współpracy z innymi NATO-wskimi systemami. Patriot to też jedyny system tej klasy który na dziś może Polsace zaoferować starszą wersję do czasu wejścia PATRIOT PL. MEADS jeszcze nie istnieje a SAPT to nie ta klasa bo nie ma rakiety mogącej zwalczać balistykę.
wewiór
Lucek ogarnij się i trochę poczytaj.Patriota maja i używają Niemcy od lat-ale już go nie chcą i wybrali MEADS ciekawe dlaczego? Jeśli chodzi o SAMPT-to tu masz trochę wiadomości.....6 października 2015 roku na dorocznej międzynarodowej konferencji dotyczącej obrony przeciwbalistycznej, amerykańska Agencja Obrony Przeciwrakietowej (MDA – Missile Defense Agency) na wniosek międzynarodowej rady programowej przyznała nagrodę „Pioniera Technologii” francusko-włoskiemu zespołowi, który stworzył system ochrony powietrznej SAMP/T. Nagroda ta jest potwierdzeniem sukcesu, jakim były przeprowadzone we współpracy z dowództwem NATO w marcu 2013 roku testy rakiety Aster 30 Block 1 przeciwko celowi w postaci taktycznej rakiety balistycznej Scud. Celem testu było zaprezentowanie zdolności przeciwbalistycznych systemu SAMP/T ze szczególnym naciskiem na jego interoperacyjność z systemem NATO Link 16 dla wspólnych i sojuszniczych operacji. Test został przeprowadzony w Biscarosse niedaleko Bordeaux na terenie testowym francuskiego ministerstwa obrony przez 4. pułk artylerii z Mantui we Włoszech oraz Centrum Lotniczych Ekspertyz Wojskowych (CEAM – Centre of Expertise in Military Aaviation) z Mont-de-Marsan we Francji. Test zaangażował znaczące siły z różnych jednostek francuskiego ministerstwa obrony oraz NATO, jak również amerykański okręt z systemem Aegis. Kluczowe zdolności systemu SAMP/T obejmują obronę w obszarze 360 stopni przy jednoczesnej obserwacji wszystkich typów rakiet konwencjonalnych oraz balistycznych krótkiego zasięgu. Zaprojektowany i wykonany przez Thalesa oraz MBDA poprzez konsorcjum Eurosam w ramach porozumienia o współpracy pomiędzy Francją a Włochami, system SAMP/T jest używany w obu państwach.