Reklama

Wojna na Ukrainie

Większość Siewierodoniecka pod kontrolą Rosji. Ukraina apeluje o broń

Autor. Sztab Generalny Ukrainy/Facebook

Wojska rosyjskie atakują nieustanie strefę przemysłową Siewierodoniecku, kontrolując większość miasta. Ukraińcy alarmują, że do miasta nie dociera pomoc humanitarna, dodatkowo niemożliwa jest ewakuacja cywilów - informują władzę obwodu ługańskiego na telegramie.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

"Cisza zapada w Siewierodoniecku tylko podczas przeładowywania uzbrojenia. (...) Rosjanie są wierni swojej prymitywnej taktyce - ciężki ostrzał artyleryjski, a potem próby przebicia się piechoty. To samo wydarzyło się w zniszczonych już miastach Rubiżne i Popasna. Wróg atakuje w zmasowany sposób strefę przemysłową w Siewierodoniecku, którą nadal kontrolujemy" - napisał szef regionalnej administracji. Hajdaj stwierdził, że siły ukraińskie będą w stanie odbić Siewierodonieck w trakcie 2-3 dni od otrzymania artylerii dalekiego zasięgu z Zachodu, co jednak może być wyrazem desperacji w trakcie walk.

Czytaj też

Hajdaj potwierdził, że do miasta nie dociera pomoc humanitarna, niemożliwa jest też ewakuacja cywilów, lecz "miejscowy szpital posiada wszystko, co niezbędne, by pomagać rannym". Lepsza sytuacja panuje w pobliskim Lisiczańsku, dokąd "codziennie przyjeżdżają transporty ze wsparciem".

Reklama

Gubernator przyznał, że strategicznie ważna trasa, łącząca Siewierodonieck i Lisiczańsk z Bachmutem w obwodzie donieckim oraz resztą kraju, nie jest obecnie wykorzystywana z powodu ciągłych rosyjskich ostrzałów. Wciąż nie doszło jednak do opanowania tego szlaku komunikacyjnego przez wojska najeźdźcy.

Czytaj też

Wcześniej, w środę, Hajdaj poinformował, że ukraińskie wojska utrzymują się już wyłącznie na obrzeżach Siewierodoniecka.

"Kilka dni temu ukraińscy specnazowcy rzeczywiście weszli i oczyścili prawie połowę miasta. Kiedy Rosjanie sobie to uświadomili, to po prostu zaczęli zrównywać je z ziemią uderzeniami z powietrza i artylerią. Siedzenie w jakimś bloku i czekanie, aż wszystko całkowicie zniszczą, nie ma sensu, dlatego nasi teraz znowu kontrolują tylko obrzeża. Ale walki jeszcze trwają, nasi bronią Siewierodoniecka, nie można mówić, że Rosjanie w pełni opanowali miasto. I mam nadzieję, że do tego nie dojdzie w najbliższym czasie" - powiedział gubernator.

Czytaj też

Zdobycie Siewierodoniecka - nieformalnej stolicy części obwodu ługańskiego kontrolowanej przez rząd w Kijowie - pozostaje najważniejszym celem inwazji Kremla na wschodzie Ukrainy. Przed rosyjską agresją miasto liczyło ponad 100 tys. mieszkańców. Obecnie przebywa tam wciąż około 10-11 tys. osób.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. szczebelek

    To chyba sztab Ukrainy ustala priorytety gdzie umieścić M777, FH70, M109, Ceasary czy Kraby tak czy wysłać 10 tysięcy żołnierzy rezerwy z okręgu zachodniego na wschód.

    1. wert

      na to potrzeba czasu a i z wyszkoleniem jest słabo co widać po starcie norweskich M109, nakrytych kontrbateryjnym