Wojna na Ukrainie
Rosja formuje nową brygadę zmotoryzowaną. Wkrótce ruszy na wojnę?
W obwodzie orenburskim w Rosji powstaje 72. samodzielna brygada zmotoryzowana, prawdopodobnie w niej będą służyć ochotnicy werbowani ostatnio w obwodzie penzeńskim na wojnę z Ukrainą - wskazuje w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Ośrodek, który publikuje raporty o sytuacji na Ukrainie, gdzie trwa inwazja rosyjska, zwraca tym razem uwagę na powstawanie w Rosji nowej formacji. Szef obwodu penzeńskiego Oleg Mielniczenko powiedział niedawno, że jego region wysyła 60 ochotników, i skieruje dalszych 60, do niesprecyzowanej formacji ochotniczej. Dodał przy tym, że będą oni przechodzić służbę w 72. samodzielnej brygadzie strzelców zmotoryzowanych będącej częścią 3. korpusu armijnego rezerwy Sztabu Generalnego. W strukturze sił zbrojnych Rosji nie było do tej pory takiej brygady.
Czytaj też
Wypowiedź Mielniczenki potwierdza wcześniejsze przypuszczenia ISW, że 3. korpus armijny jest przynajmniej częściowo tworzony z batalionów ochotniczych. Wcześniej już ogłaszano, że w obwodzie orenburskim szkolić się będą bataliony ochotnicze, w szczególności z Tatarstanu i Baszkirii. Jak ocenia ISW, bataliony te być może są tworzone jako przyszła część nowych brygad 3. korpusu armijnego.
Jednocześnie, jak zauważa ISW, napływają doniesienia o kolejnej fali ukrytej mobilizacji w tzw. republikach ludowych, donieckiej i ługańskiej w Donbasie. Według ukraińskiego wywiadu wojskowego HUR, obie "republiki ludowe" sięgają po kolejnych rezerwistów. Są wśród dnich ci, których mobilizację najpierw odroczono, bądź byli niezdolni do służby.
Czytaj też
W połowie lipca amerykański think tank informował o nasileniu tworzenia ochotniczych batalionów przez poszczególne regiony Rosji, przy czym wiele z nich powstaje na obszarach zamieszkanych przez mniejszości etniczne. Eksperci ISW zwracali już wcześniej uwagę na powszechność etnicznie nierosyjskich batalionów wśród wojsk wysłanych na Ukrainę. Są wśród nich żołnierze z Czeczenii, Tuwy, Tatarstanu, Baszkirii, Czuwaszji i innych enklaw mniejszości etnicznych w Rosji.
easyrider
Natury nie da się oszukać tak jak i ludzi. Może się to udawać tylko przez jakiś czas, o czym przekonał się nawet Sowiecki Sojuz. Te nowe, naprędce formowane, siłą rzeczy kiepsko wyszkolone formacje, będą ponosiły duże straty a zapał do walki będzie im spadał proporcjonalnie do czasu walk na froncie. Wieści o stratach i faktycznym obrazie wojny będą docierały do innych. Chętnych, poza degeneratami, będzie coraz mniej.
bc
W runetach już nazywają ich piechotą jednorazowego użytku. Jadą po bandzie to nie czasy stalina by się dało bezkarnie rzucać mięso falami.
Chyżwar
Tylko, że to działa w dwie strony niestety. Materiał ludzki, z którego Ukraińcy formują nowe jednostki jest gorszy od tego jaki mieli wcześniej. W poprzednich jednostkach służyli weterani, którzy wiedzieli w czym rzecz. W nowo formowanych weterani stanowią obsadę szkieletową. Reszta to ludzie po szkoleniu, które przeszli naprędce. Nasycenie artylerią w tym wojsku także nie jest takie, jakie było na początku.
Pirat
Jakiś tam ochotników z „pod budki” nazbierała, ale jaka ich będzie wartość bojowa?
Markus
Z punktu widzenia Rosjan to perfekcyjne rozwiązanie - zmniejszają udział mniejszości enticznych w państwie, stosując je jako mięso armatnie na Ukrainie.
T.Kreber
Dokładnie tak i dodać można jeszcze że oczyszczają sobie składy z T-62, BTR-70 i ciągnionych haubicoarmat 152mm
Extern.
Będzie śmiesznie jak te wyszkolone i w końcu uzbrojone mniejszości staną się mięśniami ruchów separatystycznych które rozbiją Rosję od środka. Tak jak to kiedyś się stało gdy Carat na skutek przegranej I wojny podupadł A pamiętajmy że Moskwa wysysa ze swoich republik co się tylko da, nie dając prawie nic w zamian. I że od dawna nie podoba się to ludziom na Rosyjskiej prowincji.